Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lidka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lidka79

  1. Madzia ten drugi to lukas bank. Ewcia nie 5, a 0,5 (hm trzeci raz to piszę)czyli codziennie mam brac 1 mg kwasu foliowego. kamilkaa posiew nasienia jest na bakterie, a to badanie nasienia to spermiogram. Ania Białystok gratuluję tytułu mgr! Fajnie, że mogliście pojechac i odpocząć od wszystkiego. Zazdroszczę!!! monikapie nie umrzesz!!! Betęhcg można już zrobić chyba po 6-7 dniach od zapłodnienia. To chyba najlepszy test. Poczekaj po Świętach zrobisz. Paracetamol możesz brac, ale wiem że teraz to żadna z nas nie chce nic brac, żeby potem się nie stresowac. wszystko będzie dobrze...no a szanse masz na ciazę!!!! A ja wróciłam od kosmetyczki, rzęsy mam podkręcone na maxa!!! takie zalotne :) . Byłam w trzech aptekach i nigdzie nie było tego Salfazinu!!!!!
  2. Ewcia, byłam w klinice Arciszewskiego u dr Lipskiego. Byłam u niego na pierwszym usg w ciąży. Nie wiem czy mi tak opisał według dnia cyklu. Endometrium mam 3mm a jest to prawie 20 dzien cyklu. Powiedział, że za cienkie jest i między innymi po to mi te tabsy - na odbudowę. A kwas foliowy zgadza się, dawka 0.5 dwa razy dziennie. Ja kiedyś słyszałam, że po poronieniach lekarze przepisują większe dawki w okresie starań (od 0,8-1mg). A mi trzy dni a wlasciwie noce temu śniło się, że byłam w sklepie zoologicznym z córką. Miała jakies dwa miesiące....
  3. tylko we dwie dziś jesteśmy? Ja zaraz zmykam do kosmetyczki! idę na regulację brwi i może skusze się na ta trwałą rzęs...w końcu dostałam parcę mogę sobie zaszaleć!!! nie tylko o zdrowie trzeba dbać, ale i o wygląd.
  4. Wiesz Madzia dla plemników najlepiej żeby faceci nie pili, nie palili, nie uprawiali sportów w których moga oberwać po jajkach...i wiele innych rzeczy, oczywiście zdrowo się odżywiać! Ale w dzisiejszych czasch to jest niemożliwe. Dlatego może i dobrym sposobem na zwiększenie ruchliwości czy ogólną poprawę plemników są te preparaty witaminowe. Sprawdzimy i zobaczymy!
  5. i jeszcze ciekawostka.... Do biegu, gotowi, start! Aby dotrzeć do jaja plemnik musi pokonać istny tor przeszkód. Gdy nadchodzi chwila próby miliony plemników rozpoczynają wyścig, w których zwycięzcą jest tylko jeden. Wygrywa najszybszy i najsilniejszy, gwarantujący najlepsze geny dla dziecka. Co ciekawe, nawet gdy plemnik, jako pierwszy dotrze do \"mety\" może natrafić ze strony jajeczka na - dosłownie - mur niechęci. Jeżeli nie przypadnie jajeczku do gustu, może ono wytworzyć tak silną osłonę, że plemnik nie będzie w stanie się przebić. Jak widać plemniki, tak jak ludzie, powinny mieć także trochę szczęścia... Czy wiesz, że... - Plemniki, aby dotrzeć do jaja, kierują się... zapachem. - Płyną z szybkością około 1 cm na minutę. - Największe plemniki ma pewien gatunek muchy. Mają 2 cm (!) długości i są dłuższe od produkującego je owada. - Ciepłe dni sprzyjają poczęciu chłopców, zaś zimne - dziewczynek. - Mężczyzna produkuje 3000 plemników w ciągu sekundy. Czyli więcej niż kobieta jajeczek przez całe swoje życie. - Plemniki są w stanie przetrwać w ciele kobiety nawet tydzień. - Prawdopodobieństwo spłodzenia synów wzrasta z częstotliwością uprawiania seksu.
  6. Ciekawe te życie plemników... Płodność zależy od budowy i czynności narządów płciowych oraz prawidłowego działania hormonów płciowych. U kobiet ponadto ma charakter cykliczny. Mimo to, ten zdumiewający proces kończy się zapłodnieniem u około 80% par w ciągu roku; tylko 15% par udaje się doprowadzić do zapłodnienia w ciągu pierwszego miesiąca prób, a około 60% par uzyskuje ciążę w trakcie następnych sześciu miesięcy. Niepłodność definiuje się jako niemożność zajścia w ciąże po roku utrzymywania stosunków płciowych bez użycia środków antykoncepcyjnych. Około 15% par jest trwale dotknięte niepłodnością. Kobiety w wieku powyżej 30 lat mogą rozpocząć badania niepłodności już po sześciu miesiącach bez wystąpienia ciąży. Około 50% par, które uzyskały pomoc od specjalisty od niepłodności może zajść w ciążę w przeciągu dwóch lat przy właściwym leczeniu. Partner powinien zostać badany równolegle w tym samym czasie, co kobieta, aby wykluczyć możliwe problemy płodności z jego strony. Niepłodność jest spowodowana w około 40 procent przez kobietę lub mężczyznę; w pozostałych 20% albo odpowiedzialni są wspólnie obydwoje partnerzy (czynnik szyjkowy), albo przyczyna pozostaje niejasna tzw. niepłodność niewyjaśniona. Płodność u mężczyzny zależy od właściwego działania narządów i hormonów płciowych doprowadzających do powstania zdolnych do zapłodnienia plemników. Proces hormonalny rozpoczyna się w obszarze mózgu, zwanym podwzgórzem, gdzie wytwarzany jest hormon uwalniający gonadotropiny (ang.: gonadotropin-releasing hormone, GnRH), który pobudza z kolei przysadkę do produkcji hormonu folitropowego (follicle-stimulating hormone, FSH) oraz hormonu luteinizującego (luteinizing hormone, LH). FSH podtrzymuje produkcję plemników, a LH pobudza wytwarzanie męskiego hormonu płciowego - testosteronu. Obydwa te procesy zachodzą w jądrach, które znajdują się w worku mosznowym. Znajduje się on na zewnątrz ciała, ponieważ normalna temperatura organizmu prowadzi do zmniejszenia, a nawet zatrzymania powstawania plemników. Każde jądro składa się z kilkuset mikroskopijnych kanalików, zwanych kanalikami nasiennymi, w których wytwarzane są plemniki. Wokół kanalików nasiennych znajdują się kępki komórek Leydiga, które są odpowiedzialne za wytwarzanie testosteronu. Plemniki rozpoczynają swój rozwój od komórek plemnikotwórczych tzw. spermatogonii. Cały cykl powstawania oraz dojrzewania plemników trwa około 72 dni i jest związany z procesem przekształcania komórek plemnikotwórczych w plemniki. Podczas pierwszego etapu rozwoju, plemniki częściowo są zagłębione w amebowatych komórkach, znanych jako komórki Sertoliego. Kiedy rozwój główki i witki jest zakończony, plemniki są uwalniane z komórki do mikroskopijnego przewodu, zwanego najądrzem. Wędrówka plemnika przez najądrze trwa około trzech tygodni. Płyn, w którym jest on transportowany zawiera fruktozę, dostarczającą plemnikowi energii podczas procesu Dojrzewania. We wczesnych etapach przemieszczania plemnik nie jest w stanie płynąć ruchem prostolinijnym, bowiem słabo jeszcze porusza niewykształconą w pełni witką. Po osiągnięciu obwodowego zakończenia najądrza, plemnik uzyskuje już ostateczna ruchliwość. Każdy normalny, dojrzały plemnik składa się z główki, która zawiera materiał genetyczny - czyli DNA oraz z witki, która wychylając się silnie na boki przesuwa główkę do przodu z prędkością równą czterokrotnej jego długości na sekundę. Zdolność plemnika do poruszania się bardzo aktywnym ruchem progresywnym po linii prostej jest prawdopodobnie najbardziej wiarygodnym parametrem męskiej płodności. Podczas ejakulacji, plemniki zostają przesunięte dzięki skurczom z najądrzy do dwóch przewodów, zwanych nasieniowodami. Stamtąd, są przemieszczane do przewodów wytryskowych, które otwierają się do światła cewki moczowej. Zaraz przed wytryskiem, płyn z gruczołu krokowego i dwóch innych małych gruczołów, zwanych pęcherzykami nasiennymi zostaje połączony z plemnikami w przewodach wyprowadzających i powstaje wtedy nasienie (sperma). Podczas orgazmu, pęcherzyki nasienne gwałtownie wyrzucają spermę do cewki moczowej. W tym czasie, mięsień szyi pęcherza moczowego zaciska się, co zapobiega cofaniu się spermy do pęcherza moczowego. Inny zwieracz otwiera się na końcu przewodów ejakulacyjnych, dzięki czemu sperma zaczyna się zbierać u podstawy prącia. W końcu, mięśnie wokół prącia zaczynają się rytmicznie kurczyć i to doprowadza do wytrysku nasienia na zewnątrz. Sperma tworzy środowisko zasadowe, które chroni plemniki przed kwaśną wydzieliną kobiecej pochwy. Zawiera ona również substancje śluzowe i galaretowate zapobiegające wypływaniu nasienia zbyt szybko z pochwy oraz fruktozę, zapewniającą stałe źródło energii dla poruszających się plemników. Normalnie, śluz szyjkowy stanowi nieprzepuszczalną barierę dla plemników. Przed owulacją śluz staje się uwodniony, ciągliwy i pozwala na wniknięcie plemników. Jeżeli plemniki wnikną do śluzu szyjkowego to mogą przetrwać w nim do czterech dni, niemniej powinny dotrzeć do komórki jajowej w ciągu dwunastu godzin, ponieważ tyle właśnie trwa jej gotowość do zapłodnienia w jajowodzie. Jeżeli plemniki nie są w stanie dotrzeć do szyjki macicy w przeciągu kilku godzin, to sam płyn nasienny staje się toksyczny dla plemników. Zwykle około kilkudziesięciu milionów plemników znajduje się w pierwszej porcji wytrysku, ale w normalnych warunkach, tylko około 15% plemników jest prawidłowych i zdolnych do zapłodnienia komórki jajowej. Z tej puli, zaledwie ok. 5% udaje się przetrwać w kwaśnym środowisku pochwy i zawiesić się w śluzie szyjkowym, w którym nabywają zdolności do zapłodnienia (kapacytacja). Gotowość do zapłodnienia polega na pozbywaniu się w śluzie pewnych białek na powierzchni główki plemnika, co umożliwia potem uwolnienie enzymów z akrosomu tj. części główki plemnika przypominającą czapeczkę. W miarę, jak rozpuszcza się błona akrosomalna, uwalniane z niej enzymy zaczynają drążyć otwór w twardej osłonce przeźroczystej otaczającej komórkę jajową. W końcu, tylko jeden z plemników przedostaje się do środka i rozpoczyna proces zapłodnienia
  7. Hej! Wczoraj po 23 ej zasnęłam z laptopem w łóżku, starałam się przeczytać to co napisałyście, ale zmęczenie wygrało. Wczoraj zaczęliśmy nasze rzeczy znosić do nas. I tak nasza super sypialnia stała się graciarnią. Stoją tam dwa rozkręcone łóżka, dwa materace, stół, maszyna singera (po prababci), wielki karton z książkami i pełno książek na podłodze, fotel...także się nanosiłam wczoraj! A to jeszcze nie wszystko. Zostały jeszcze dwie komody, dwie szafki nocne jakies pierdoły w trzech wielkich pudłach no i ubrania z butami i torebkami...oj, ale to już po świętach!!! Ale za to teraz u rodziców w dużym pokoju jest elegancko! Można zacząć sprzątać! Madzia79 robiłaś jakieś badania w kier. tej opryszczki? A z tymi plemnikami to ja się bardziej podłamałam niż mąż. Teraz ma iść już na trzecie badanie i jakoś go nie mogę wygonić. Wczoraj byłam w aptece ale nie mieli Salfazinu, natomiast na siebie wydałam 140 zł...3 opakowania tabletek antykoncepcyjnych (z czego pewnie wezmę dwa) , 3 opakowania kwasu foliowego i kupiłam tabletki z żurawiny żeby miec odpowiedni ph (w zasadzie to u mnie wszystko ok z bakteriami, ale one i na odporność dobrze robią - nie zaszkodzą). Także Madzia my chyba razem starac się będziemy :) . A i jeszcze jedna sprawa. Coś dziwnego mam z temperaturą. W ogóle na moim wykresie nie zakropkowałam trzech ostatnich dni, pomimo tego że codziennie mierzę temp. To znaczy jakoś mi się przesunęło o trzy dni w tył...pewnie kiedyś zapomniałam zakropkowac i już tak źle poszło. No ale mniejsza z tym, skoro i tak mam brac te tabsy. Chodzi mi o to, że miałam skok temp prawidłowo (robiłam też ten test owulacyjny) a dziś rano (przedwczoraj było 36,7 wczoraj 36,4 dzisiaj 36,3...) w poprzednim cyklu wyższa temp ciała utrzymywała się do dnia@, a teraz mam dostać 2 stycznia...miałyście tak kiedyś? Może ja nie miałam owulacji?? To już by była tragedia!!!!
  8. oj nawet nie wiecie jak się cieszę!!! Wiecie co jest dla mnie osobiście najważniejsze? Zarówno pierwszą pracę w banku jak i teraz dostałam bez znajomosci. Wiem, że w dzisiejszych czasach to prawie norma mieć tak pracę i pewnie gdybym nie dostała jeszcze przez dwa miesiące to prosiłabym rodziców o jakąś pomoc. A tak mam już drugi raz satysfakcję że sama wywalczyłam sobie pracę z pośród tyyylu chętnych!!! Właściwie trzeci raz, bo w tamtym banku z którego dziś zrezygnowałam tez tak było!
  9. 100krocia wszystkiego naj, naj ,naj. Zdrowia, miłości, a z miłosci dzieci...i wszystkiego czego zapragniesz!!!! :) tiki no ja wiem że te dni płodne sa i wczesniej. Kiedyś czytałam, ze w dniu owulacji jest 100% szans na zajście w ciazę, dzień przed i dzień po to 90%, dwa dni przed i dwa dni po to 80 %...itd... dltaego pewnie mnie jajniki zaczynają wcześnej bolec. Pół godziny temu powiedziałam do mojego telefonu, że mam dosć czekania i niech już dzwonią i wiecie co? Po minucie zadzwonili :) . Od 2 stycznia zaczynam pracę. Już z tego drugiego banku zrezygnowałam! Ech fajnie!!! Juz jestem spokojna, teraz już można planować! No i dziś na 10000% drinka się napiję, może nie jednego...żeby tylko po tym drinkowaniu się nie zapomnieć, bo dni płodne...heheh.
  10. najchętniej to bym jakiegoś drina sobie strzeliła!!!!
  11. coś mój pies dzisiaj dziwny. rano wyszła na podwórko i od tamtej pory śpi cały czas w tym samym miejscu i w tej samej pozycji...chora?
  12. bardziej się stresuję tym telefonem niż rozmowami...jeszcze nie dzwonili, a juz zaczęłam nawet do kibelka z telefonem chodzić! :(
  13. monikapie koniecznie daj jutro znać!! Tylko pamiętajcie, dobrze że wszystko sprawdzacie, bo po fakcie mogą być problemy! Różnie to bywa. Sprawdzaliście czy grzyba na ścianach nie ma? Niby są teraz dobre preparaty, ale wiadomo że nie musza być skuteczne, a grzyb na ścianach to coś strasznego!!! No a do mnie jeszcze nie zadzwonili. Matko zawału można dostać. Serce mi bije jak szalone. Mam ochotę sama zadzwonić, ale to chyba nie wypada! Zresztą nie wiem gdzie dzwonić. No i u mnie zaczął deszcz padać, łeee lipa!
  14. no to super Peppetti. Ja gdybym nie miała tych dziwnych rzeczy na jajnikach i tej dziwnej przestrzeni w macicy i gdybym nie starała się o pracę to już od 4 dni bym się mochała i przez następnych 3...:). Bo u mnie ta blokada to chyba głównie dotyczy nowej pracy. Zajdę teraz w ciązę, będę na okresie próbnym, a potem co? Przedłużą umowę, a jak się dowiedzą że jestem w ciaży to nie...i o to tu chyba najbardziej chodzi. Poza tym też strach przed nieudaną ciążą!!! Ale Tobie w takim razie będę kibicowac na pierwszy dzień świąt!!!
  15. monikapie to jeszcze nie podpisaliście? Jak wam się uda wytargowac i podpisac jeszcze przed świętami to super prezent będziecie mieć!!!
  16. no w takich sytuacjach bycie jedynakiem Peppetti to tragedia...moje cioteczne rodzeństwo ma już swoją własną rodzinę, albo jest w trakcie zakładania...ale nie oddalamy się od siebie. Zresztą w zasadzie to czy to rodzeństwo cioteczne czy nie gdy brat czy siotra zakłada swoją rodzinę to chcąc nie chcąc więcej czasu poświęca mężowi i dzieciom niż siostrze czy bratu! To uważam za normalne. A z nerwów zaraz zwariuję jak nie zadzwonią zaraz. Bo poprzedni bank mnie nęka telefonami czy chce u nich pracowac czy nie.... No i zapaliłabym papierosa, ale niestety nie mogę bo już tato wrócił do domu. To śmieszne, stara baba ze mnie a z fajkami się jak nastolatka kryje! Przynajmniej mniej palę. czyli co? kilka z nas ma własnie owulację? i żadna tego nie wykorzysta??
  17. monikapie ja od zabiegu w środku cyklu mam bóle jajników. Nigdy takich wcześniej nie miałam. Do tego mierzę temp. i widzę, że zaczynają mnie bolec zanim jeszcze temp. wzrośnie. Jak już wzrośnie to bolą jeszcze dzien, dwa, poza tym w tym czasie jeszcze się upewniam testem owulacyjnym. Dlatego wiem na 100%, że to bóle owulacyjne :)
  18. a u mnie śnieżyca!!! Ja nie mam problemu z różnicą wieku miedzy rodzeństwem. Jestem jedynaczką i mi z tym dobrze. Mało tego nie wyobrażam sobie mieć na codzień w domu rodzeństwo! W zupełności wystarczyło mi rodzeństwo cioteczne. Akurat tak się złożyło, ze mojej mamy bracia też mają po jednym dziecku więc chcąc nie chcąc całe dzieciństwo spędziliśmy razem i jesteśmy bardzo zżyci.
  19. robiłam dzis rano test owulacyjny. Jedyny plus tych moich zmian po zabiegu jest taki, że doskonale wiem kiedy mam dni płodne!!! Od trzech dni czuję, dziś test zrobiłam i mam dni płodne-tak samo miesiąc temu było. Przed ciazą mimo, że miałam regularne cykle nigdy nie wiedziałam kiedy mam owulację. Żadnych dolegliwości nie miałam.
  20. Mania78 super witaminy. Dziś chyba kupię!!!! Bo i tak czekają mnie zakupy w aptece. Nie mam już kwasu foliowego, a mam brac tą zwiększona dawkę.
  21. tiki i Oli witam w klubie. Ja jestem taka smutna, że szok! Jeszcze na dodatek czekam na ten telefon z odpowiedzią w sprawie pracy... Wiecie co, mi się wydaje, że to jest taki mechanizm u każdej z nas. Po zabiegu chcemy być w ciąży i jest to taka chęć, żeby być dalej w tym stanie z którego nas Bóg wyrwał!!! Za wszelką cenę! Myślimy tylko o pierwszej @ i odliczamy czas do starań. A po drugiej @ nasza psychika skręca w drugą stronę i zaczynają się obawy. Strach przed tym samym co nas spotkało. I tu własnie teraz się znajdujemy. Chcemy, ale się boimy. Gdybyśmy nie miały tych obaw to nie byłoby problemu. To pewnie z czasem przechodzi. U mojej koleżanki przeszło po 7 miesiącach od zabiegu....tylko, że ja nie chcę az tak długo czekac. To pewnie sprawa indywidualna każdej z nas ile czasu nam trzeba. Przeżywamy to tez inaczej. Jedne z nas zaczynają szybciej wracać do życia, śmiać się, żartować, wkręcać ludzi że nie było się w ciąży...(co mi się raz zdażyło), ale czasem przychodzi nagle smutek, rozczarowanie, żal...i to mają wszystkie z nas, bez wyjątku! I ja właśnie miotam i biję się codziennie z myślami czy jestem gotowa czy nie. Nie ma dnia kiedy bym nie wspomniała o stracie i o następnej ciaży. Dość tych smutków...i tak jestem przygnębiona! Za oknem pięknie śnieg pada, takie wielkie, puchate płatki. :) Madzia79 napisz koniecznie jak twoja wizyta, mam nadzieję, że u ciebie nie będzie nic złego!!! A ten etap remontu jest faktycznie chyba najprzyjemniejszy bo już widać efekty!!! Tam u mnie jest około 90 m kw. Tylko, że się tego nie odczuwa, bo są tak jakby trzy poziomy. Wchodzi się do domu z parteru do takiego wiatrołapu, potem długaśnymi schodami na pierwsze piętro i tam jest korytarz i kuchnia z jadalnią +mała łazienka i potem znowu schodami na górę do salonu, małego pokoiku (który specjalnie wydzieliliśmy dla dziecka, bo byłam w ciaży i dzięki temu powstała ta półokrągła ściana), sypialni i łazienki . Powiem jeszcze, że sypialnia ma o 2 metry kwadratowe więcej niż duży pakój...:) malenka ja tez planowałam w grudniu zakup dłuższego sweterka....
  22. wiecie, że zaczynałabym już 6 miesiąc ciąży....nadal boli, k..wa! Popłakałam się przed chwilą. To takie niesprawiedliwe. Szczęście jest ulotne i trzeba o nie dbać. Zrobię wszystko by zaznać jeszcze takiego szczęścia! Teraz jestem na siebie zła, że wczesniej nie poszłam na to usg. Przeciez już kilka tygodni nosiłam się z tym zamiarem. Może zaczęłabym brac te tabsy podczas drugiej @...zawsze by bylo szybciej do starań. A z drugiej strony wiem, ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Może tam w niebie ktoś ma jakies plany co do mnie... I tak jak durna raz płaczę a innym razem sobie tłumaczę. Może to schizofrenia? Ha jeszcze tego mi tylko brakuje! no teraz to już idę. Do jutra laski!
  23. a ja własnie wróciłam z pleneru zdjęciowego czyli z mojego przyszłego gniazdka. Udokumentowałam nowe zmiany i jestem dumna z mojej jednej ściany, która jest wielkim łukiem, albo półokragła-jak kto woli. Jest już pomalowana na super kolor. Zdjęcia nie oddają tego w 100%, ale jesli ktoś ma chęć zobaczyć to zapraszam, podaję link http://community.webshots.com/user/Lidka79?vhost=community Piernik wyszedł świetny!!! Troszke się denerwuję bo jutro mają dzwonić i powiedziec czy mnie zatrudnią czy nie...będę chodzic z telefonem przy tyłku! No dobra i ja spac idę, bo widzę że chyba wszystkie śpicie. Niestety teraz taki okres przedświąteczny bardzo męczący fizycznie i psychicznie! A któras z was jutro ma wizytę u ginekologa - to powodzenia i napisz czy u ciebie ok!!! Sorki, ale nie pamiętam która z Was ma tą wizytę! Dobranoc
×