Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lidka79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lidka79

  1. hej jesli któras ma ochotę zobaczyć moje kolory na ścianach to zapraszam na 7, albo 8 stronę (niepoamiętam od której są dzisiejsze zdjęcia) http://community.webshots.com/user/Lidka79 Niestety kolory na kolornikach baaardzo się róznią i nie wszystko wyszło tak jak chcieliśmy. No i jeszcze nie wszystkie ściany są pomalowane...
  2. nata77 i mozarella1 pewnie, ze Was przyjmiemy :). Nata77 cieszę się, ze nasz topic Ci się spodobał i to co napisałaś jest bardzo miłe :) . A o Lenczewskim już też rozmawiałyśmy tutaj. Ja słyszałam o nim raczej dobre opinie. Nie byłam u niego nigdy. EvaWer zrób sobie super włosy!!! To sprawia radość. U mnie ta radość co prawda trwa krótko, bo do pierwszego mycia włosów :) .
  3. o a ja już mogę mieć dni płodne i może dlatego znowu brzuch mnie boli. Miesiąc temu w dniu owulacji bolał mnie jajnik...nie wiem co robić, chyba będzie mnie bolała przez kilka dni głowa. Wczesniej pisałam, ze zostawiam wszystko w rękach Boga. Co ma być to będzie, a teraz zaczynam się powoli wycofywać z tego...kobieta zmienną jest pod kazdym wzgledem. Oj idę coś zrobić, posprzątałabym coś, ale u rodziców jest tez juz jak na budowie. Poza tym wszędzie są jakies nasze rzeczy...mogliby już skończyć chociaż jeden pokój to przynajmniej na święta u rodziców będzie ładnie i czysto. Bo z naszymi gratami jest to niemożliwe...a święta w remoncie nie są przyjemne! Także u mnie w domu atmosfery świątecznej nie czuć. Tym bardziej, ze deszcz pada...lecę, wpadnę wieczorem :)
  4. no ja myślę, żeby zrobić usg...bo zwykłe badanie może nie wykryć czegoś złego. Usg miałam robione 18 dni po zabiegu, wszystko było ok, ale już dużo czasu minęło ... ewa to byłas w psk?
  5. cholera a mi @ skończył się kilka dni temu i mam bóle brzucha zupełnie jak na @. Ja nic już nie rozumiem. Powinnam iśc do lekarza, ale też mam stracha!!!
  6. malenka napisz potem co ci gin powiedział. Tak ja tez słyszałam o tej płodności po zabiegu, ale to chyba chodzi o to, że po zabiegu przed pierwszą @ są już dni płodne i wtedy łatwo zajść w ciążę bo nie wiesz kiedy te dni masz...a czy po pierwszej @ nadal jest się bardziej płodną to nie wiem. Masz dziś okazję zapytać. A potem nam napisać :) . o której idziesz?
  7. dziewczyny namieszałyście z tymi życzeniami i ja już nic nie rozumiem!!!! Ale wszystkim życze szczęścia i zdrowia!!!
  8. malenka ja mam tak teraz. Zaraz mam dni płodne i nie jestem gotowa na ciążę (ale tylko dlatego, ze nowa praca...no i obawy o zły przebieg ciąży-może jeszcze za wczesnie). A jesli chodzi o palenie w ciąży to w tej pierwszej mogłam palic tylko do 4 tygodnia (w sensie takim, ze mnie nie odrzucało od papierosów). Po 4 tygodniu miałam wstręt. Raz miałam ochote na papierosa to z kolezanką zapaliłam na pół, ale skończyło się na dwóch machach i o mały włos a skończyłabym w kibelku...:). Mimo tego, ze ta ciąża skończyła się fatalnie to z uśmiechem na twarzy ja wspominam bo to piękny stan.
  9. malenka więc gratulację z okazji drugiej miesięcznicy... Nie uważasz, ze to głupie być meżatką i ukrywać się z paleniem przed rodzicami? Ja uważam że to idiotyczne, tylko że ja się wstydzę przed nimi że palę. O tato wyszedł z domu to ja teraz znikam na papierosa!
  10. ale EvaWer o ile pamiętam to urodzona w czerwcu...imieniny?
  11. 100krocia mam nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko ok, najwazniejsze żeby było bez zbędnych komplikacji. I widzicie jak nie urok to sraczka!!! EvaWer i malenka wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i przede wszystkim zdrowia dużo. Peppetti zdrowia życzę twojemu synkowi :) .
  12. Czytam Was i rozmyślam, a przy tym wszystkim płakac się chce. Mam ochote zapalic papierosa, ale tato jest w domu (a ja mając za niecałe 3 lata trzydziestekę ukrywam się z papierosami przed rodzicami) I wiecie co niektóre z was mają szczęście. Mam na myśli te, które mają już dzieci (lub jedno dziecko). U was jest inaczej. Ja nie mam dziecka i myśl, ze kolejne ciąze mogą skończyć sie jak ta pierwsza przeraża mnie. Wiem, ze trzeba być dobrej myśli, ale to łatwo mówić. Same zresztą wiecie. Ostatnio żałuję, że \"nie wpadałam\" mając 18,19,20,21 lat...nawet gdyby to miało być z facetem z którym byłam 7 lat (zanim poznałam męża). Tak jak moja koleżanka z podstawówki. Wpadła mając 17 lat, wzięła ślub, a teraz jej córka ma lat10. Jest już samodzielna (na tyle ile dziesięcioletnie dziecko może być samodzielne). Teraz moja koleżanka mając 27 lat może spokojnie starać się jeszcze o drugie dziecko...i wiecie co ja jej zazdroszczę. Mimo tego, że nie poszła na studia (skończyła ogólniak), ale za to jest szczęśliwą matką i żoną (już 10 lat). A ja zawsze mówiłam, że na dziecko to mam jeszcze czas. No i zaczyna mi własnie uciekac. Teraz znowu ucieknie, bo nowa praca i szkolenia z nią związane...przynajmniej ze dwa miesiące będę miała w plecy. Smutno dzisiejszy dzień się zaczął. Jedyna optymistyczna rzecz w dniu dzisiejszym to malowanie ścian!!! Chyba pójdę do robotników i będę malowac razem z nimi! A moze i se piwo z nimi strzelę? Miłego dnia dziewczynki!
  13. he i zapomniałam o tym kwasie foliowym, nie wzięłam dziś (ostatnio często zapominam o nim) a już leżę w łózku... mój mąż jeszcze nie wrócił. A EvaWer wcześniej pytałas mnie o USA. No to już ci odpowiadam. Byłam tam dwa razy (raz 5 miesięcy, a za drugim razem 6). Jak się studiuje to ma sie duuużo czasu i znacznie więcej możliwości. Byłam tam dwa razy z moim mężem (za pierwszym razem był moim chłopakiem, a za drugim już narzeczonym). Pojechaliśmy tam na wakacje, żeby 1. zarobić, 2. pozwiedzać, 3. zobaczyć jak tam jest. No i powiem Ci, że mi się bardzo podobało, ale chyba na stałe bym tam mieszkac nie mogła. I tu mam na myśli ludzi. Bardzo ciężko znaleźć tam prawdziwych dobrych znajomych (nie wspomnę o przyjaciołach). No i mentalnośc ludzi tam jest zupełnie inna. No generalnie są głupsi, żyją imprezami (tu mam na myśliu nawet ludzi po 50ce). Po pracy jadą samochodami do baru, tam piją i pijani samochodem wracają. Bardzo dużo palą zielska (wiek nie ma znaczenia) i bardzo lubią mieszać drinki z valium... A poza tym, za tygodniową pensję można kupić laptopa, albo kamerę cyfrową. Nie przejmujesz się, że nie masz pieniędzy bo za 7 dni dostaniesz kolejny czek. Kupujesz kurtkę skórzaną za niecałe dwa dni pracy...ech, czasem mam ochotę tam wrócić. Popracować w kasynie (bo tam pracowałam-byłam kasjerką, wypłacałam $ tym którzy wygrali) i kupować te buty i torebki (niektórych butów jeszcze na nogach nie miałam, leżą i czekają). Stany wspominam super. Tam nauczyłam się jeść sushi (codziennie) - za 20$ kupowało się ogromny zestaw (20$ to było dokładnie półtorej godziny mojej pracy, tutaj za półtorej godziny pracy to ja moge kupić sobie papierosy...). mogłabym gadac i gadac, a to trzeba samemu zobaczyć. Życzę wam żebyście mogły sobie tam pojechać, bo warto zobaczyć. Zresztą teraz to nie problem, trzeba tylko wygrac w totka! Zostały mi super zdjęcia i filmy no i wspomnienia! I LOVE NY :)
  14. a chciałam tylko jeszcze dodać, hihih, że mam już jeden pokoik wymalowany (akurat ten który miał być dla dziecka) na żółciutko. Ale taki jest żółty, ze gdy weszłam do pokoju to az mi się w głowie zakręciło :) .
  15. Madzia79 pewnie, ze idź na tą rozmowę. Zawsze jest trochę stresu, ale uczysz się siebie na takich rozmowach. Na następnej jest już łatwiej. A jesli chodzi o te mięśniaki, polipy, nadżerki i inne jeszcze gorsze choroby, poronienia itp,itd to zawsze były! Jak już nauczono się je rozpoznawac i ewentulanie leczyć to kobiety nie rozmawiały o tym między sobą tak jak teraz...bo to było wstydliwe. teraz są takie czasy, że w sumie to i koledze można powiedzieć, że się ma nadżerkę na szyjce macicy i nawet się czerwoną na twarzy nie zrobić :) . Takie czasy...o wszystkim się mówi. A za czasów naszych babek to mężowie często nie wiedzieli, że ich żony mają jakies \"kobiece\" problemy... A jesli chodzi o moją pracę to chyba wybiorę tą pierwszą opcję a nie polbank - bo tu jakieś kombinacje są!!! Dowiedziałam się kilku nieprzyjemnych rzeczy odnośnie kontaktów polbanku z moim byłym bankiem... Wiecie co? Może wszystkie poczekajmy do stycznia ze staraniami. Może lepiej będzie zacząć w Nowym Roku? Bo ten ma nam sporzyjacć. Celica no jeszcze nie słyszałam, zeby od kwasu foliowego źle się czuć! :), to pewnie podświadomość!!! Bo folikiem to chyba i przedawkowac nie można. A w warzywach czy mięsie jest go mało i chyba większość się jakoś wypłukuje z organizmu...tak kiedyś czytałam. O a ja dzisiaj z tych wrażeń zapomniałam o foliku , dzięki Celica za przypomnienie :) . Mój mąż pojechał do znajomych. Ja zostałam w domu...mimo tego, ze to w tej chwili jedna z najlepszych koleżanek. No nie pojechałam bo ona jest w ciąży i nagle zaczęło mi to przeszkadzać. W zasadzie nie nagle tylko od chwili kiedy już widac u niej brzuch!!! Bo ja miałam starszą ciążę od niej o 2 tygodnie i nie chcę wyobrażac sobie jak ja bym teraz wyglądała, bo mnie szlag trafi! No i na koniec sie wkurzyłam i znowu się rozpisałam, wybaczcie :)
  16. zaniepokoiły mnie te miesniaki i znalazłam taką wypowiedz : myszewa 08.12.06, 22:08 + odpowiedz \"Wszystko zależy od umiejscowienia mięśniaka, ale tej wielkości mięśniak w 22 tc nie powinien powodować żadnych problemów. U mnie stwierdzono mięśniaka jakieś dwa lata temu, miał wtedy 3cm właśnie, śródscienny u ujscia jajowodów. Lekarze nie zalecali go usuwać, bo wiązało się to z ryzykiem, a takie umiejscowienie wg nich nie ma wpływu na donoszenie, a jedynie mógł utrudniać zajście gdyby jeszcze trochę urósł i zablokował ujście jajowodów. Na początku pierwszej ciąży mięśniak urósł dwukrotnie i był większy od dziecka, straciłam tamtą ciążę, ale to nie mięśniak był przyczyną. Po ciąży mięśniak wrócił do poprzednich rozmiarów, w tej nie mam z nim żadnych problemow, jestem w 24tc. Napewno trochę się zwiększył, bo sama macica też jest większa, ale wg. lekarza na tym etapie ciąży nie muszę zupełnie się tym przejmować i nawet go nie szuka na usg. A co mówił lekarz który Cię badał? pozdrawiam i nie martw się niepotrzebnie, 3 cm na tym etapie ciąży to naprawdę niewiele.\" http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20515&w=17691848&v=2&s=0
  17. Dziewczyny czemu życie jest takie beznadziejne........... Mojego kolegi żona jest w ciąży, nie robiła badań, dopiero w 17 tc dowiedziała się o konflikcie serologicznym i wszystko jest ok!!!! Nie życze jej niczego złego, ale czemu tak się dzieje? Może lepiej nie chodzic do lekarza, nie robic badań? Wkurzyłam się znowu na życie!
  18. i ja od jakiegos czasu mam przeczucie, ze kolejna ciąza będzie taka sama. Nie wiem, możle lepiej odpocząć? Może wcale nie jestem jeszcze gotowa? O zmykam na chwilkę bo zmywarkę mi przywieźli!
  19. dziewczyny jesli chodzi o te testy owulacyjne to jak już wcześniej pisałam są droższe i tańsze, a tak samo skuteczne. Ja kupiłam te tańsze podam wam stronkę gdzie można zobaczyć opakowanie http://www.hydrex.pl/opis_lh.html ten test kupiłam w aptece cefarmu za jakies 25 zł. A jeśli chodzi o rozmowy...to mogę powiedziec tylko tyle, ze na tej o 10ej (druga rozmowa) były już przygotowane dla mnie dokumenty...mam je w domu i są do podpisania, musze iść jeszcze do lekarza i od 1 stycznia mogę mieć pracę! A ta druga rozmowa (na której mi zależało)...byłam zestresowana. Nie wiem jak mi poszło, mam mieszane uczucia. Do środy mają się odezwać czy zapraszają mnie na drugą rozmowę czy nie. No i własnie tu jest problem. Podpisane dokumenty do pierwszego banku mam oddać w poniedziałek, a z drugiego banku mogą odezwać się dopiero we środę. Musze jakoś przeciągnąć oddanie tych dokumentów!!! Madzia79 jesli masz rozmowę w Polabanku to idź!!! To jest własnie ten bank na którym mi zalezy. No i może własnie tak to jest na tym mi zalezy i pewnie nic z tego nie wyjdzie, a ten który miał być gdyby już nic nie było chce mnie zatrudnić...i to na bardzo odpowiedzialnym stanowisku! Jak się zdecyduję, albo sytuacja się wyjasni to powiem jaki jest ten drugi bank. Madzia79 jesli ten bank w którym masz rozmowę to nie pekao czy pko to idź! Takie rozmowy w sprawie pracy to tez jakies doświadczenie. Nawet jeśli nie chcesz zmieniac pracy powinnaś iść - może war. będą lepsze niż masz teraz...ja bym poszła nic cię to nie kosztuje, a i rezygnowac dla jednej rozmowy z pracy tez nie musisz! Strasznie mi źle z tym, ze Ewa straciła dziecko! Ja tez słyszałam o kobietach, które z mięśniakami donosiły ciążę do końca. Dlatego też spytałam czy było coś niepokojącego? Oj życie czemu jestes takie bezlitosne?
  20. Ewa strasznie mi przykro, nie wiem co napisać bo i tak nic nie cofnie czasu. Ale dlaczego? Było coś nie tak? Czy znowu te wady są wszystkiemu winne? Smutno strasznie.
  21. niuuusia pies narazie ok - dostaje cały czas antybiotyk. Strasznie się dzisiaj stresuje tymi rozmowami...chyba dlatego że są dwie. pierwsza jauż za godzine i 20 min - trzeba się pośpieszyć! A jeśli chodzi o pieniądze....to mąż teraz słabo zarabia. To wszystko oszczędności z mojej poprzedniej pracy!!!! no i z pracy mojej i męża w USA :) papap, lece włosy prostowaĆ!!!!
  22. no dobra łapię się za depilator i będe maltretować nogi :(
  23. dziewczyny które są zainteresowane kredytem. Własnie czytam o kredycie domowym w polbanku, byłyście tam?
  24. Moim zdaniem na temat facetów można gadać i dziwić się całe życie. Jak ja poznałam mego męża to on miał 21 lat a ja 22 (o rany jaka młodziutka byłam) i mieszkał od 3,4 może i 5 lat sam. Imponowało mi to że jest taki samodzielny (bo ja gdybym mieszkała sama to pewnie ogólniaka bym nie skończyła, a on i na studia poszedł...), radzi sobie ze wszystkim. U niego w mieszkaniu zawsze był porządek, nigdy w zlewie nie stały brudne naczynia (no do czasu bo ja go trochę bałaganić nauczyłam) zawsze o wszystkim pamiętał. No poprostu ideał :) . Takim ideałem pedantycznym byl jeszcze pół roku po ślubie, kiedy zamieszkałam u niego. Natomiast gdy w styczniu zamieszkaliśmy u moich rodziców nagle coś w moim idealnym mężu się odmieniło. Zrobił się roztargniony, zaczął zapominać o wielu sprawach, mogę mu powtarzać coś kilkanascie razy a on wieczorem zapyta \"to o której tam idziesz?\" albo jakies inne pytanie, które mnie z butów wyrzuca...I dlatego teraz są kłótnie. Ja przyzwyczajona do faceta, który jest samodzielny, który sam wszystko robił wokół siebie po 7 miesiącach małżeństwa przeżyłam szok. I trwam w tym szoku kolejny rok!!! W dodatku mój mąż jest jak słoń w składzie porcelany - i to dosłownie. Na to jego zapominanie i roztargnienie kupiłam lecytynę , ale niestety zapomina ją brać! I jak tu się nie wkurzać na facetów? A teraz z innej beczki kupiłam bluzkę na jutro i jestem przerażona cenami. Chciałam zwykłą białą bluzkę koszulową. Te które kosztują 70-80 zł i są całkiem ładne, niestety fatalnie leżą!!! Znalazłam piękną, super materiał (latem będzie super), ale za 120 zł. Jak na bezrobotną to sobie zaszalałam, bo kupiłam dwie. Mam nadzieję, że bluzka przyniesie mi szczęście! :) .
×