Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

edi2006

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. To byłoby super nie dręczyć się ZA BARDZO po zdradzie i być taką stanowczą i zdecydowaną... :)
  2. A mi się wydaje że my takie niedowartościowane jesteśmy po prostu. Jakbym była bardziej pewna siebie to bym miała gdzieś te imprezy. A facet wyczuwa naszą niepewność i zamienia ją na swoją pewność. Poza tym wygodne stworzenie na pewnym etapie ustatkowania mysli tylko o tym jakby sie tu gdzies wyrwać...A jest na to rada- zafundować trzęsienie ziemi!! O której kończy pracę? O 16, 17? To ma być w domu po pracy bo JA idę na basen (zakupy, kawę do koleżanki, spacer itd) I niech siedzi z dziećmi, niech nawet zasłony zawiesi. Oj wkurzyłam się.
  3. Julia Nie wydaje mi się żeby mozna było zmienić charakter chłopa około 30. Chyba że groźbą.....ale jak wiadomo z niewolnika nie ma pracownika.
  4. Dla mnie temat na czasie, bo już jutro luby wyjeżdża na rozpasanie w góry tańczyć i biesiadować :((( Ehh
  5. Zresztą prowadząc życie oparte na częstych wyjazdach chcąc nie chcąc oddalamy sie od osoby z którą jesteśmy. Nie da się okazać czułości przez telefon. Osobiscie nie nadawałabym się do takiego zwiazku, no ale temat tu mamy o imprezach intrgracyjnych, gdzie rozpusta szaleje i zabiera nam facetów z domów i z życia..
  6. Podobno najbardziej obawiamy się że bliski człowiek zrobi nam to, co same jesteśmy w stanie zrobic jemu....coś w tym jest. A przyczyną zdrady nie jest podróż służbowa tylko charakter, skłonność, znudzenie, rozczarowanie w związku, przekroczenie tej granicy w oddaleniu od siebie, że nawet juz nie ma się wyrzutów sumienia, oraz zwyczajna podłość ludzka. Okazja czyni złodzieja z człowieka w potrzebie (duchowej czy fizycznej)
  7. Przeczytałam wypowiedzi z zainteresowaniem, zwłaszcza julii69. Od pewnego czasu mam podobny problem z imprezami firmowymi, oczywiście nie moimi :) Mojemu facetowi chyba się lekko poprzewracało w głowie, bo musi być po prostu wszędzie gdzie jest jakiś prezes, szef zarządu czy inny. A że jego firma wspólpracuje z wieloma innymi, wszędzie, w każdej imprezie sponsoraowanej widzi okazję do ubicia super interesu, nwiązania kontaktów itd. Ma wielkie plany i daj boże by mu się spełniły, dobrze mu (nam) życzę, ale dla mnie interesów nie załatwia sie przy wódce, brzydzi mnie to , choć staram się zrozumieć. Poza tym jakby sie trochę zachłysnął sukcesami które już osiągnał no i cały czas podkreśla że nie rozumiem na czym polega jego praca. Dodam, że nie było zadnych romansów z koleżankami z pracy ani innymi, ale wiele innych sytuacji które podkopały zaufanie. W dodatku ja też mam trochę problemów ze sobą i towarzyska nie jestem. Poza tym praca- po wielu godzinach nie mam już ochoty umawiać się ze znajomymi, no i w domu tez jest co robić. Od dawna powtarzam że czas pomyśleć o sobie, ale tak ciężko się zebrać.
×