Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bum sialalala

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. bum sialalala

    jedzie Ci z ust jak shrekowi? wejdź

    Oczywiście, że to nie są resztki jedzenia i nie są winne żadne \"szerokie krypty\". Kolega MUMU wyraża tu pogląd \"laryngologów z Marszałkowskiej\", którzy opowiadają takie duperele, aby uniknąć leczenia i kłopotu z pacjentem. Powodem są bakterie (pewnie paciorkowce), które pacjent ma w organiźmie, a migdały to zbierają--bo od tego są migdały. Niestety jest to stan chroniczny, bardzo niekorzystny--choćby z uwagi na serce, gdzie mogą po latach wystapić zmiany chorobowe. Dlatego doradza sie usuwanie migdałków, jako że wszelkie płukania nic nie dają.Stosowanie dostępnych w Polsce antybiotyków nic nie pomaga. Nie dlatego, że bakterie są uodpornione, ale dlatego, że te antybiotyki są to podróby zza stodoły---szajs dla głupich niewolników Europy - czyli Polaków. Co robić.:::::: 1----Nie usuwać migdałków, bo po usunięciu bardzo często infekcja przechodzi na całą nosogardziel.!!!!! 2----To nie płukanie ale pędzlowanie jest najskuteczniejsze. I tak pędzlujemy GENCJANĄ 2% na spirytusie, którą kupujemy w aptekach bez recepty. Można też pędzlować kitem pszczelim na spirytusie ,który robimy samemu. Powiedzmy 8 kropli na pół kieliszka i moczymy w tym watę na patyku,....ale można dobierać sobie to stężenie indywidualnie. Wogóle dobrze jest , 3 razy dziennie dać 15 kropli kitu na kostkę cukru i trzymać ją w ustach. 3--płukanie ziołami-owszem, ale to tylko daje lekką poprawę a nie usuwa problemu. I tu mieszanka::::kłącze tataraku, szałwia, mięta,piołun- (tego dodawac mało bo gorzkie). Inna mieszanka to ::kwiat malwy +kwiat dziewanny+ macierzanka. Zalewamy wrzątkiem zioła pod przykryciem i lekko ciepłym płuczemy, ale robimy to na LEŻĄCO i wypluwa sie do innego garnuszka . PO prostu gdy na stojąco to nie wytrzymujemy długo i płukanie trwa za krótko, no i nie dociera głęboko. Przed wojną, przepis na pędzlowanie był taki----gliceryna+jodyna+cytryna. I w zasadzie....działało tez nieźle !!!!!!! Można łykać jakieś środki do wewnątrz na podniesienie odporności, np. aloes --drogi jak cholera w aptece (tylko włoski lub amerykański,nigdy polski).Albo słynny preparat Tołpy (90 zł. za 1 opakowanie).No bo to odpornosć szwankuje;;przecież organizm powinien sam to zwalczyć a nie trzymać w sobie infekcję latami. W końcu----wyjazd w góry do Rabki--o dziwo pomaga !!!!! A na końcu wogóle------sprzedać mieszkanie i kupić inne, gdzieś na suchej piaszczystej ziemi poza miastem. Zwykle tu należy upatrywać powodów takich niedyspozycji w zakresie odporności. No---ale to są sprawy z zakresu\"Władcy pierścienia\" i te rzeczy....... _________________
×