agusiak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agusiak
-
Domi no to widocznie Ty jestes twarda kobietka :P ja tak nie potrafie :P jestem mieciutka jak kaczuszka :P i Ty tez mi smaka narobilas :P bo ja mam teraz znowu ochote na lizaka :P kurcze jakas zachlanna sie zrobilam :P Zaraz zobacze co przeslalas :P Poki co sciagam sobie Prison ?Break :P Wpadlam w ten sam nalog co Pinezka :P
-
Kasiek tylko ze ona sie niby z kim stakim spotyka :o z ochroniarzem z dyskoteki :o to juz mowi samo za siebie. Nie to zebym takich ludzi skreslala ale no on na pewno nie jest inny od reszty :o bo spotyka sie z nia tylko i wylacznie jak on stoi na bramce a ona przyjdzie na dyskoteke... wprost zalosne :o i nie opuszcze, na pewno :P Po prostu ja czasami tak mam ze znikam :( a poem nadrabiam cztanie i ktos przychodzi no i nie moge pisac. Titka a Ty chyba kiedys wysylalas djeca swojego mundurowanego? ( mam nadzieije ze sie nie pomylilm :P ) w kazdym razie ja tez chce :P
-
o i na dobry poczatk :P stronka moja :P
-
Kasiek ja tez sie dzisij lenie. Przez caly dzien maierzam nic nie robic :P Wiec ie jestes sama :P nalezy nam sie od czasu do czasu dzien blogiego lenistwa :P
-
Gotowa no bylam bylam :) ale sie strasznie za Wami stesknilam :) Niestety jutro ide do pracy i tak do konca tygodnia i bede dopiero po 17 w domu no ale oczywisci juz Was na tak dlugo postaram sie nie opuscic :) I widze ze mamy ten sam problem :( ja zeby znalezc fajna bluzeczke to musze sie niezle naszukac :( a jak juz nzajde to cena tez jest ladna :( ale kupuje bo co mam zrobic. I nie martw sie u mnie tez zawsze byly komentarze, ale ja to osobiscie mam w d...chyba kwestia przyzwyczajenia :D Milego pisanie pracy zycze obys szybko skonczyla bo temat jak dla mnie masz okropny :P Pinezko no niestety z moja kuzynka to nie jest takie proste. Bo na wszystkie moje uwagi reaguje agresywnie i odwraca kota ogonem tak zebym ja sie czula winna :o sama nie wiem co z nia zrobic :o Milej nauki Ci zycze kochana :) Gotowa mi najbardziej w tym filmie podobalo sie scena seksualnie harcorowa :D wszyscy cisz a aja prawie plakalam ze smiechu :D Kasiu mowisz i masz :P ja swego czasu zastanawialam sie nawet nad operacja ale to przekracza moj budzet i nie wiem czy zdobylabym sie na odwage :( I wiesz ja doszlam do wniosku ze wlasnie szczera rozmowa nic nie pomoze bo mnie rozszarpie wtedy :( I zawsze taka byla ale akurat tak sie zycie ukladalo ze jesli ja mialam faceta to ona tez wiec mialam ja z glowy bo wtedy o mnie zapominala a teraz nawet to ze mam egzaminy czy ide do pracy to mnie nie tlumaczy :( Wujek smacznego :) podzielilbys sie jajecznica bo narobiles mi smaka :P
-
up
-
No wiec tak :D Pierwszy temat to bylo o odchudzaniu. Kurcze tak narzekacie jak i ja widze :( Jedynie Virus jest calkowicie zadowolona. Ja co prawda nie mam jakichs niesamowityc kompleksow ale moja waga czyli 55 kg przy 165 mi sie nie podoba, tym bardziej ze rok temu wazylam 49 ale to byl okres kiedy diabli wiedza z jakiego powodu tak schudlam a tak zawsze wazylam 52 i bylo ok :( Wkurza mnie tylko to ze w ogole nie mam tylka :( zeby jakis fajne spodnie znalezc na mnie to jest mega wyczymn bo albo wisza albo mam ja tak plaska ze pozla sie boze... :o no i biust :o zdcydowanie go nienawidze :o chociaz juz sie przyzwyczailam ale swetgo czasu to bylo strasznie dolujace bo rozmiar 70 F to nic przyjemnego :( i tez jakos nie mam sily i czasu na odchudzanie. Cwiczenia jakos szczgolnie do mnie nie przemawiaja, dlatego tez DOmi jestem pelna podziwu ze Ty tak potrafisz na ta silownie chodzic :D I Basiu myslam ze sie spoznilam z zyczonkami ale jednak nie :) jak dobrze :) poczekam do 25 :) Virus i ja jestem z pazdziernika - 13 :) Tylko ze ja jeszcze waga :) Co do przyjazni to zawsze w nia wierzylam chociaz ostatnio mam pelno watpliwosci bo zawsze moja najlepsza przyjaciolka byla moja kuzynka. Ostatnio zaczela mnie draznic niesamowicie :( To jest wlasnie jedna z tych panienek dyskotekowych, ktore tak tu obgadujecie. Wytapirowana blond lala, ubrana mniej niz skromnie. Nie powiem ze jest glupia bo nie jest ale jej zycie o tym nie swiadczy bo dziewczyna ma 21 lat i ukonczone gimnazjum. a to niestety mowi samo za siebie :( Mam takie problemy z nia ze teraz na pewno porusze tu kiedys ta kwestie :( Byli faceci - mmm coz ja z reguly utzrymuje kontakt, jakby nie bylo pisze sobie z nimi smsy, rozmawiam na gadu. Nie jest zle. chociaz z niektorymi nie mam juz po co i tego nie robie :D a ostatki to wiecie juz jak u mnie wygladaly :D przespalam :D i ja mialam z kim a nie mialam ochoty :D kuzynka wlasnie sie obrazila na nas za to i sie czepiala ze odkad jestem z Tomkiem to nigdzie nie chodze. A ja tak naprawde mnostwo rzeczy mialam na glowie. Ona kurcze po calych dniach nic nie robi o tylko imprezuje i spi a potem walnie takim tekstem ze mi sie wszystkiego odechciewa. Typu zewlasnie nie pamieta kiedy gdzies z nia bylam. A ja bylam przeciez w zeszly piatek, w sobote sie uczylam i potem ten tydzien tak zlecial. ehhh wkurzam sie niemilosiernie na nia... :o
-
Dziweczynki PRZEPRASZAM :( :( za to ze mnie tak dlugo nie bylo :( :( Niestety ten tydzien mi tak szybko zlecial :( Mnostwo rzeczy mialam na glowie :( i tak jak mialam wtedy wieczorkiem do Was zawitac to tez nie moglam bo przyszedl do mnie i Tomus i kuzynka a tak przy nich nie wypada. Ale postaram sie to teraz nadrobic. Zaczzne od Walentynek. W tn dzien poszlismy z T. do kina. Bylo tak duzo ludzi ze az mi sie slabo zrobilo. Chcielism,y isc na film \"Milosc:nie przeszkadzac\" czy cos w tym stylu ;) ale oczywicie ze wzgledu na tyle bydla jak ja to nazywam nie bylo biletow, tazke poszlismy na Uklad Idealny. Pierwsze 10 minut bylo przerazajace bo nie mialam pojecia ze to francuski film i oboje robilismy \"ooo nie!!!\" :D :D z LO zostal nam wstret do francuskiego ale nawet film calkiem przyjemny no ale nie nalezy do tych \"dobrych\". Oczywiscie ja jak zwykle najglosniej sie smialam na tej sali :D :D standard ;) ze mna isc do kina to obciach murowany, bo na komediach sie smieje jak glupia i to na glos, na wzruszajacych placze i caly czas smarkam, tez dosc glosno, na horrorach prawie ze krzycze :D Mielismy potem zjesc fajna kolacje ale wyszlo jak wyszlo, bo moj T. byl tak zmeczony ze ledwo co sie trzymal na nogach.Poszlismy do niego i usnelismy jak dzieci. Jak mialam nstepnego dnia wrocic do domu to mi sie slabo robilo na sama mysl co mama powie ale cisza :D W czwartek, piatek i sobote bylam w pracy. I wlasnie w czwartek chcialam Wam zdac relacje ale serio cos sie robilo z klawiatura, non stop mi si komp wylaczal i jakies dziwne cuda. Od piatku juz ok. W pietek byla kuzyneczka zrobic mamie wlosy no i T. przyszedl jak pisalam wczesniej. W sobote jak wrocilam z pracy to szykowalam sie na imprezke i w knc nie pojechalismy bo bylismy tak padnieci ze tez usnelismy jak dzieci i spalismy do do samego wieczora wczoraj z malymi przerwami no i jakos tak wyszlo. Ale dzisiaj tu juz jestem. Zaraz napisze wszystko na tematy ktore tu poruszalyscie bo w tym poscie wszystko mi sie nie zmiesci :D
-
Dobry wieczor dziewczynki :D Wybaczcie ze wczoraj wiczorkiem nawet nie zajrzalam ale cos mi sie stalo z klawiatura, doslownie oszalala i nic nie moglam zrobic bo mi sie komp wylaczal co nacisnelam jakis klawisz. Ale zaraz to nadrobie. Pojde tylko zapalic i wezme sie za czytanie :) Bo dopiero co wrocilam z pracy i zdazylam zjesc :D
-
Przeczytalam wszystko :D No ale tak mi to dlugo zajelo ze mam juz tylko czaas na umycie zabkow i ubranie kurteczki. Do wieczorka :D wtedy sie rozpisze :D
-
Hej dziewczynki :D Ja niestety wychodze o 13 do pracy wiec nawet nie zdaze Was przeczytac pewnie. Sprobuje nadrobic teraz ile sie da ale na pewno bede wieczorkiem to dokoncze. W kazdym razie milego dnia Wam zycze :D
-
klik
-
Virus dlatego byc moze ja kiedys tez sie przekonam ;) nie wykluczam tego :P I dziewczynki ja tez sie w czwartek do Was dolacze o ile nie wybede z ktoras z psiapsiol dokodkolwiek ;) bo moj T. ma na nocke do roboty :o
-
Ja juz po dentystce :D Nawet nic takiego nie powiedziala :D zrobila mi dolna 7, myslalam ze mnie juz tam udusi :o A dokonczenie kanalowego musi jeszcze poczekac 2 tygodnie. O 16 jade po te wpisy :o Boze jak mnie muli na sama mysl o nich :o Kasiek, Domi Varna jest chwilowo wycofana ze sprzedazy, ze wzgledu na nazwe. Bedzie zmieniona. Ale winko pyszne :) A Fresco ja co prawda nie pilam ale stalam na promocjach tego, bo to leci przez Ambre tzn. Cin & Cin, Dorato, MichelAngelo, Piccolo, Sangria, Balzac, Romantico, Canelli no i wlasnie Fresco :D Musze powiedziec ze swietnie sie sprzedawalo, Ci co znali uwazali ze rewelacyjne, reszta klientow uwazala tak jak ja \"tanie to nie moze byc dobre\" :D ale ja kiedys tez sprobuje :D
-
ale sie dziewczyny wscieklam. Okazalo sie ze dzisiaj (akurat dzisiaj!) RTG jest czynne od 14! zawsze bylo od 8 do 13 a tu masz Ci los. Ide na 13 do dentysty i co ja jej powiem? :o dwa tygodnie mialam na to przeswietlenie i dojsc tam nie umialam! tak to jest jak sie wszystko odklada na ostatnia chwile! chyba ja po prostu przeprosze i sobie zrobie innego zabka bo terminy i tak mam na marzec :D ale pewnie zadowolona nie bedzie a mi glupio :o Virus jak to faceci sie nie staraja po slubie? :o :o Nie przerazaj mnie bo w takim razie ja sie nigdy nie ozenie a tak w ogole na pocieszenie ze dzisiaj mi przeswietlenie nie wyszlo ide jutro do fryzjera :P bo te wycieniowane wlosy zaczynaja mnie wkurzac i postanowilam cos z tym zrobic :P
-
klik :)
-
A ja uciekam na przeswietlenie. Czuje sie jak zombi. :O Tak sie przestawilam czasowo ze znowu usnelam o 4 nad ranem i bracik mnie dzisiaj z Lozka sila wyciagal :o Odezwe sie jak wroce od dentysty, czyli w porze obiadowej :D poki co milego poranka :)
-
No niestety dziewczynki musze ja Was tez opuscic :( Ide do lozeczka :) Dzieki Wam za troiske :) Bedzie dobrze bo byc musi :) Dobranoc, kolorowych zycze Ps. Basiu nie przejmuj sie Walentynkami, glupie amerykanskie swieto tylko ;) A faceci na pewno dotrzymaja towarzystwa :D I znow stwierdze ze jestescie szurniete ;)
-
Titka u dentysty mam najgorsze za soba wiec akurat mnie to nie rusza :D no chyba ze powie mi ile mam zaplacic :o a wlasnie na sama mysl o wpisach mi serduszko szybciej bije :( boje sie ze nie zdalam :( diabli ich wszystkich wiedza :o :o A Twoj na pewno cos wymysli :D nie wierze ze nie :)
-
Ja znowu tylko na chwilke ( czyt. pol godziny) bo jutro bede miala zabiegany dzien : na przeswietlenie zeba musze isc, potem do dentysty dokonczyc wreszcie to kanalowe no i po wpisy z europejskiego, ale sie boje :o Bylam u mojego kochania :D :D Boze wpadlam po uszy :D :D :o I my Walentynki spedzimy bardzo standardowo, po prostu pojdziemy do kina bo i tak mielismy isc jakos teraz :P A potem zrobimy sobie romantyczna kolacyjke i bedziemy cala noc siedziec i paplac :P chyba ;) ehhh normalnie nie mam jakos tak glowy do niczego.... :P :P
-
Ale sie dziewczynki przejadlam :D czuje sie jak swinka :D Zagladam tylko tutaj na chwilke bo ide niedlugo do mojego kochania :D Milego popoludnia i wieczorka Wam zycze :)
-
cd. bo sie oczywiscie cale nie zmiescilo że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie). Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i dziesiąty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów, znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta: - Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia ...?
-
virus nie smuc sie kochana :( Na pocieszenie poogladaj sobie maile od Domi :D Basiu milego sprztania. COs sie nam pracowita zrobilas ;) Kasiek mnie nie bylo bo bracik siedzial na kompie a ja sama tymczasem sprzatalam :) I teraz wlasnie robilam porzadek na kompie i znalazlam stara juz taka fajna historyjke. Wkleje Wam ja tu, mam nadzieje ze jeszcze tego nie czytalyscie :P KOBIETY SĄ Z VENUS, MĘŻCZYŹNI Z MARSA... Powiedzmy, że gościowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją Elaine. Zaprasza ją do kina; ona się zgadza; spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa: A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy? W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna. Dziewczyna myśli: Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo, na które nie jest jeszcze gotowy. A Roger myśli: O rany. Sześć miesięcy. Elaine myśli: Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam? A Roger myśli: ... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej! A Elaine myśli: Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia. A Roger myśli: I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te bałwany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. I niech nie próbują tego zwalać na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik brzmi jak stara śmieciarka! I jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 600$. A Elaine myśli: Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu. Czuję się taka winna, każąc mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna... A Roger myśli: Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To właśnie powiedzą, szczury. A Elaine myśli: Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji. A Roger myśli: Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w... - Roger - odzywa się Elaine. - Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia. - Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami - Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać) - Co? - dopytuje się Roger. - Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia. - Nie ma konia? - Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine. - Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową odpowiedź. - Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu... (następuje 15- sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła) - Tak - mówi. Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni. - Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta. - Jak? - odpowiada pytaniem Roger. - No, o tym czasie... - wyjaśnia Elaine. - Och... Tak. (Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia. W końcu Elaine przemawia) - Dziękuję ci, Roger. - To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna. Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głosik w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie, co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie). Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i dziesiąty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów, znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta: - Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia ...?
-
Domi :D :D oj zaszalas :P ale humorek mam rewelacyjny :P i wysylasz nadal a ja caly czas tylko sciagam i ogladam :D Gotowa milego pisania :D wiem co to za bol :o i zawsze mowie wtedy \"zeby mi sie tak chcialo jak mi sie nie chce\" Kasiek ehhh no maja maja :P Mojego nie oddam za zadne skarby swiata :) i bierz sie takze za pisanie cociaz wiem z Ci sie nie chce ale czas ucieka :(
-
hehe Domi rewelacyjne :D :D thx :D dobry poczatke dnia :) Kurcze moj bracik ma ferie i bedzie mi 2 tygodnie siedzial domu. Juz mnie drazni :o :o