lonely soul
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lonely soul
-
wie ale nie moge mu zabronic kontaktu z nia...a pracuje duzo to kiedy ma czas to gada...wiesz niemoge mu juz nic zabraniac...na tyle byl ok ze uszanowal to i sciagnal kamere!
-
ja wlasnie siedze w tym samy pokoju co on ja mam laptopa on na kompie siedzi i wlasnie chyba z nia gaduli eh...
-
nie chce wracac nie mam po co...przerwalam studia dawno....nie mam domu...bo dlatego tak szybko ucieklam bo mialam klopoty z mama...teraz z nia udaje ze nic nigdy sie nie dzialo...rodzice zyja w jednym domu osobno ze wzgledu tylko finansowego :( nie mam po co wracac...tu mam przynajmniej prace!i moze jakas przyszlosc....
-
scorpion niestety....opisalam to jakies dwie stronice temu chyba :( nie da rady najszybciej koniec stycznia!3 miesiace masakry a nadodatek musze dodac ze mam nerwice i chorobe serca teraz mam znow badania bo jest zle....wiec te nerwy nie pomagaja:( mialam kilka atakow paniki musialm brac silne leki przez tydzien....eh ciezko bylo ale powoli dochodze do siebie
-
eh dobrze skorpion ze mialas kolezanke osobe zywa kolo ciebie, ja mam kilka kolezanek ale nie az tak bliskich wiedza 2 co nie co ale nie wszystko...jestem tu sama bo on byl moim najwiekszym przyjacielem...wsparciem....razem tu przyjechalismy i wszystko mi mowi tylko o nim...nie moge narazie wyjsc na impreze....on chodzi....nie moge isc na zakupy bo zawsze z nim....eh....zero szczescia bez niego.....
-
co za duzo informacji to nieZdrowo ;) a ja i tak sie niemoge doczekac wizyty u astrologa :)
-
ah u mnie rowniez...dlatego tak ciezko sie pozbierac i cieszyc sie tym samym bez niego...narazie slabo mi wychodzi ale jak juz mowilam minely ponad 2 miesiace i powoli sie jakos otrzasam....potrzebuje kolejnych miesiecy aby stanac na nogi ale jeszcze 3 miesiace musze z nim mieszkac...:(to takie rozdziabywanie rany ktora sie ma...ktora sie nie moze zagoic:(
-
poprostu cos stwierdzil...i tyle....ja powiedzialm koniec ale mialam na mysli co innego on na to ze rzeczywiscie koniec...i wyjechal na 2 tyg i...spedzil czas z inna... z ktora teraz nie wiem co jest tak naprawde teraz pomiedzy nimi.... ale widisz skorpion jak poczytasz poprzednie strony...ja znim mieszkam....i musze patrzec i jakos zyc z tym co zrobil i jak sie czasem zachowuje... widzialam niechcacyzdiecia w bieliznie tej drugiej gdzie nasz zwiazek sie po prawie 5 latach dopiero skonczyl....on z nia czesto gada...mial nawet kamere aby ja widziec...tylko ja powiedzialm ze to juz za wiele bo nadal tu mieszkam i to rani wiec sciagnal.... a teraz wczoraj to glupstwo co zrobilam....eh dluga historia zakrecona jak brazylijski serial....
-
tego jestem pewna jak niczego nigdy w zyciu.Wiem ze to koniec koniec na wieki wiekow amen...
-
z obu! ale najbardziej z jego-uwizcie mi ze w tym to on jest uparty i ma swoje zasady ktorych nic na swiecie nie zmieni!ma swoja dume...ktorej mi chyba brak....ehhh....
-
eh czasem jest to nigdy...bo ja wiem ze ja i moj P to juz nigdy nigdy.Na serio!
-
no to zdrowko kobitki wspierajace:)
-
o i 3 :) mi zaraz bedzie odwalac bo piwo pije:) musze dzis jakos sobie humor poprawic :)
-
kici kici to przynajmniej nie jestes sama ;) jest nas dwie co nie wiedza o co chodzi hehehe:)
-
wrocilam no i jak wspomniano zostawic was na moment i kilka stron do czytania hehehe :)
-
targa tu masz racje facet nie moze byc kobiety w 100% pewny,wtedy o nia zabiega i cos go w niej pociaga,jak juz cala zdobedzie tak potem moze byc najlepsza przyjaciolka...ale cos w nim zachwyt i pogon za zdobycza ginie...tak to u nich chyba jest!No nic pozdrawiam i lece!moze do pozniej moze do juterka:) buziaki
-
ja tez zmykam poogladac tv czy cos.....pocieszmy sie na koniec ze bedzie dobrze!
-
ulozyc sie musi...tylko dlaczego musze tyle cierpiec jeszcze....on zyje dosyc szczesliwie...pozbieral sie i idzie do przodu ja gdzies przystalam i sie ruszyc nie moge.....chce zaczac zyc!bez niego.....:(
-
Natia ja tak wlasnie mysle ze i moj otworzy oczy za kilka lat pewnie...niestety......wiem ze mnie kochal i to mocno wiem ze w niektorych rzeczach probowalam go zmienic.....on tez chial sie zmienic ale bylo tego moze za duzo....tzn ze nie pasowalismy do siebie....i poszlo.....tylko nie musial na koniec odwalic tego co odwalil...ale wydaje mi sie ze zaluje....i bedzie zalowal za jakis czas jeszcze bardziej.....a jak nie to zimny dran z niego i tyle.Jak to mowi mi jego mam(tak mam wspanialy z nia kontakt) mam sobie w mysli mowic mam go w dupie nie jest mnie wart!
-
oni sie na serio gubia sami w sobie...sami nie wiedza czego chca w pewnym momencie potem z tego zaczynaja robic glupstwa,nastepny etap to myslenie i myslenie i jeszcze raz myslenie az po kilku latach zaczynaja rozumiec gdzie popelnili blad...ale jest juz za pozno!Tak bym ich okreslila...nie wszystkich moze....ale wiekszosc!
-
karola a no fale sa i u mnie :( teraz tylko bede czekac do stycznia...jak sie rozejdziemy w rozne strony i tak naprawde bede mogla zaczac swoje zycie...wiec jeszcze dluga i ciezka droga przede mna..jakos chyba jestem w najgorszej tu sytuacji...wy przynajmniej mieszkacie wszystkie osobno od bylych....tak lepiej jest wierzcie mi na slowo!
-
maria ja niestety przestalam wiezyc wiec modlitwa nie dla mnie....ale rozmowy z osobami o podobnej sytuacji mi bardzo pomaga i wsparcie od takich osob...tak jak to tutaj jest!To takie male kolko wspierania:)
-
ahhh wieczory najgorsze...najtrudniejsze...ja narazie nawet muzyka do konca sie niemoge cieszyc bo zamocno przypomina mi o nim....narazie nie wyszlam na impreze bo raz jak sprobowalam to mnie tak ludzie denerwowali ze chcialam uciec...moze za szybko to bylo dla mnie....nadal nie wiem jak bede spedzac pewien czas ktory on mi wypelnial.....ale musi byc lepiej prawda?
-
Karola podoba mi sie twoje podejscie!Ja pomimo tego co mi zrobil nadal nie widze w nim zlego czlowieka...moze sie zagubil tak to tlumacze....bo kazdy ma do tego prawo....ale tez nastawiam sie ze wiele w nim wad ktore nie sa dla mnie nie na cale zycie......
-
demolka jak ci to pomoze! wyrzuc z siebie wszystko co mozesz bo to naserio pomaga...powoli powoli wraca sie do siebie....ja nadal nie jest soba a trwa to juz ponad 2 miesiace....ale powoli zaczynam widziec swiatelka na koncu tunelu.....