prezencik

hehe Bratka i potem na koniec roku dostaniesz taką kartę gdzie to się w godzinach pracy łazi :) :) :) no jeszcze allegro i kafeteria to spoko, ale jak kto dostanie kartę gdzie same strony porno są odnotowane to gorzej :)

Cieszę się że Wam się podobało :) mój mąż był tak zestresowany że musiał na odwagę sę machnąć dwa kielichy wódki :) ale dał radę :) był dzielny jak cholera :)

Tylko ta dziewczyna miała spoko bo taką sukienkę miała jak halkę :) a ja w sukience z kołem i welon do pasa :) ale dało radę :) no i nie mieliśmy tego że ja padam na mego męża, bo się baliśmy że stanie butem na ten mój welon :) dlatego jeszcze jeden układ w to wcisnęłam :) i jak któraś planuje drugi ślub to polecam to bo potem rodzina gada non stop o tym tańcu i jak co innego głupiego się wydarzy to nikt nie pamięta :)

hehe Bratka spoko :) jak pracowałam to miałam nasząklasę zablokowaną :)

Ja to raczej na studiach tańczyć się uczyłam niż wcześniej :) ale to była tak naprawdę męczarnia, jakieś głupie kary za to że coś nie wychodzi... w stylu z rękami w górze tańczyć krok obrotowy do walca wiedeńskiego przez 6 długości sali... no a mi błędnik wysiadał po połowie długości :) no ale takie metody :) z resztą każdy chciał się nauczyć więc siedzieliśmy cicho :)

o to mieliśmy: http://www.youtube.com/watch?v=aeoi16lScf4 i tego drugiego nie mogę znaleźć :) tylko że my muzykę mieliśmy inną bo chcieliśmy żeby trochę to nasze było :) mieliśmy whitney jakąś piosenkę i TeDe'go żeby było tak pod mego męża

wiedziałam Larysa... ja nic nie mam porobione :) dobrze że się wykąpałam :) pranie wstawiłam i czekam aż ryba się rozmrozi... i tyle... ja umrę z lenistwa :) a wiecie co, czy ja wam pokazywałam jak wyglądał mój i męża pierwszy taniec? swego nie wstawię bo to by było trzeba kombinować, ale ja na youtube znalazłam i zatańczyliśmy :) znaczy zrobiłam mix dwóch układów :) najbardziej to goście byli zdziwieni :) na początku myśleli że nam się muzyka zepsuła :) a pan z restauracji powiedział że odkąd on prowadzi imprezy to nigdy w życiu czegoś takiego nie widział :) ale my nie chcieliśmy standardowo :)zaraz poszukam i wkleję :) a ćwiczyliśmy taniec w polu bo nie chcieliśmy żeby ktoś wiedział :) moja mama to taka zachwycona była, że myślałam że padnie :) a teściowa to nie wiem czy zawału nie dostała małego, ale to akurat miałam gdzieś :)

ja bym poszła do kina ale mnie dupa będzie bolała od siedzenia. :) ale tak wymyśliłam że jak pojedziemy do wrocka to ja na generała bym poszła... bo kochaj i tańcz to poczekam na dvd, bo mój mąż uważa że szkoda czasu żeby na takie filmy do kin chodzić :) a ja uwielbiam patrzeć jak tańczą :) :) ja to w ogóle niedoszła tancerka jestem :) tańczyłam towarzysko kilka lat w sumie i strasznie mi się podobało :) ale potem tutaj przyjechałam i ani to kontynuować, bo nie ma gdzie, a od początku to szkoda czasu :) ale z mężem jak poszłam na kurs tańca to tylko się denerwowałam...

ja też bym na randkę poszła! Bes przyjeżdżaj to pójdziemy :) no Zuzia ładnie :) a ja chciałam spytać o imię Maja, bo ślicznie, ale to się w dowodzie Maja wpisuje czy jak? bo miałam koleżankę Majkę kiedyś ale ona była Maria Anna :) a w ogóle to mi się Maria też podoba, taka mała Marysieńka :) a dla chłopca to mało mi się podoba tak bardzo bardzo :) Piotruś to moje ulubione :)ale moja siostra ma Piotrusia :) a jaaa byłam w sklepie :) i mam kawę i przez Bes grejpfruta :) a potem będzie zgaga, też przez Bes, bo na kogoś muszę winę zrzucić :) a ja posłucham teraz Bacha i Mozarta, co by syn miał trochę kultury :) a nie tylko chamowaty hip hop ojca ;)

No Bes właśnie mam obawy że się tak może zdarzyć że ja tak od niechcenia urodzę ;) ale specjalnie dla Ciebie postaram się tego nie zrobić :) a mamie też nie powiem, broń boże! w życiu! teściowej też nie :) jeszcze czego :) jak się młody urodzi to się dowiedzą :) i co to jeszcze... aa ja też miałam dawno wybrane imiona :) i też teraz jest zupełnie inne :) ja chciałam Karolka i Antosię :) a teraz mam Antosia i jakby była dziewczynka to by była Hania :) ale wybrane były :)

Ty Bes to Wariatka jesteś :) z resztą Tobie poród to już niegroźny, bo Twoje dziecko utuczone :)

Ale mi się nie chce... kurde no, może mąż za mnie spakuje... bo on burczy od tygodnia o tej torbie... powiedział że potem będę go ganiać po aptekach i drogeriach jak nie zdążę! ale w sumie co będzie do roboty miał :) może sobie pojeździć!

Mówisz Bratka? w polu gdzieś mąż poród będzie odbierał :) to ja może torbę spakuję :)

no właśnie się zastanawiam z tym wrocławiem. Ja to na święta mam zakaz jechania od lekarki... ale w lutym byłam w domu, to powiem Ci że ciężko było... to 750 km czy coś, ja nie wiem czy Ty powinnaś jechać... kurcze kawał drogi do tego karpacza... ja nad swoim wyjazdem to się bardzo mocno zastanowię :) jeszcze nie mogę urodzić a taka podróż to może ciut przyspieszyć ;)

I jak ja się wczoraj z mamy naśmiałam :) ona się tak stresuje moim porodem, biedna, chyba bardziej niż ja, mówi że by za mnie urodziła najchętniej, że ona umrze jak ja jej napiszę że jadę rodzić :) :) :)

ooo jak ładnie, Mateusz :) :) no ślicznie :) :) ale Siniorita, ja Ci powiem że to jest rok dziewczynek i się bardzo dużo dziewczynek rodzi, czyli nasze chłopaki będą rozchwytywane :) oczywiście ja swego nie oddam byle jakiej :) ale będą mieli wybór jak dorosną :) mój mąż i jego najlepszy kumpel to gadają przez telefon że ich synowie to będą mieli fajnie i czemu oni mieli tak ciężko.... myślałam że zabiję, bo ten kumpel też ma żonę w ciąży, tylko termin na lipiec i też chłopczyk :) a w ogóle to moja mama wczoraj mi powiedziała że gdzie się nie obejrzy to widzi jakieś ciężarówy :)

Siniorita Kochana no niestety, jak u nas się koło czwartku piątku zmieniają tygodnie to tak to bywa :) a mi właśnie o to mleko chodzi... ehhh... ale chyba wypiję z dwie szklanki wody, powinno mnie obudzić. Mam pytanie... poważne... czy myślicie że nic mi nie będzie jak pojadę do wrocka na weekend? jutro byśmy pojechali a w sobotę wrócili... to jest trochę ponad 100km... niby niedaleko, ale wiecie teraz te remonty dróg są i jak jechałam tamtędy ostatnio to myślałam że umrę, albo że młody wylezie przez pępek... no i tak się zastanawiam. Fajnie by było pojechać bo to pewnie moja ostatnia impreza przed porodem, a potem to już we trójkę... sama nie wiem...

Bes Ty zaraz rodzisz babo!! o kurka wodna :) idź na spacer ;) to szybciej będzie, ja mam mokre włosy... kawy nie piłam i moje życie jest przez to bezpłciowe... :)

napisałasm jej rano ;) wykąpałam się :) :)

wieści od Urq: siedziała dwie godziny na izbie przyjęć, teraz na badania lezie i na ktg :) czyli jeszcze nie urodziła :)

No ja wczoraj naleśniki smażyłam.. i zabrakło... ja tam za mlekiem nie przepadam, bo żołądek mnie po nim boli... ale kawy to innej nie wypiję... ej przypominają się mi czasy kiedy piłam 3 kawy dziennie i każda po dwie łyżeczki!! ło matko! a teraz jedną albo dwie kawy z pół łyżeczki :) i do tego pół na pół z mlekiem :)

Ale my jesteśmy przewrażliwione co? ja to jak siebie przypomnę tak do 30go tygodnia to jakaś nawiedzona baba mi się kojarzy :) teraz już jest lepiej, no panikuję, ale bez przesady :) spać mi się chce... czemu ja nie mogę spać do 7ej chociaż... ło ludzie i jeszcze bez kawy...

albo kisiel :) ja jadłam kisiel :)

Siniorita ja przecież ostatnio wymiotowałam i nic nie mogłam jeść. Jeśli to żołądek to myślę że nie ma czym się przejmować... czasem tak bywa :) spokojnie! No Bes Ty chociaż wykąpana, a ja nic...łażę taka rozczochrana... nie mam mleka do kawy i jakaś nieprzytomna jestem...

Animonda Ty Kobieto niecierpliwa! jeszcze Cię pociągnie i poboli :) spoko spoko :)