prezencik

poprasowałam :) i posprzątałam kuchnię :) i zaraz robię obiad... dziś karkówka jakaś smażona z frytkami bo to mi się rano z zamrażarki wyciągnęło, znaczy takie mięcho :) i zupa szczawiowa... ale ja dodam szczawiu, a nie szpinaku ;) ale pogoda beznadziejna... a mam pytanie, czy Wam też jest tak w ciąży ciepło? u mnie grzejniki już od lutego zakręcone, bo ja to się gotuję... a zawsze było mi zimno, no wiecie zimne ręce, zimne stopy... a teraz to mój mąż zimny chodzi bo mu chłodno w mieszkaniu :) on w bluzie ja w krótkim rękawie...biedak...

ale fajnie Lady że masz takiego małego poliglotę :) ja będę musiała mego często z kraju wywozić :)

ja mam traumę po przedszkolu :) dzięki Lady że się za mną wstawiasz u tej wredoty Urq... no wstawię te fotki, no :) ale myślę że rzeczywiście teraz inne warunki w żłobkach niż kiedyś. Tylko ja tak do roku to bym chciała nianię, potem pomyślę o uspołecznianiu dziecka :)

mój też ma czkawki ciągle, i też się martwię, że on się biedny męczy :) a co do pracy to mój mąż pracuje na zmiany i myślałam raczej o niani niż o żłobku dla półrocznego dziecka... no zobaczę jeszcze co to za człowieczek mi się urodzi :) a co do zgagi to mnie tak męczy, że płakać mi się chce! Urq no kabla nie mogę znaleźć do aparatu, ale niedługo mąż wraca to mi znajdzie :) a jeszcze co do zgagi to po prostu już sobie z tym nie radzę... nic nie działa... Urq podobno migdały działają, ale na mnie nie... ale Ci niewiele zostało, moja przyjaciółka powiedziała że urodziła i zapomniała co to zgaga :) jest dla nas nadzieja...

z tym "masz tak jak ja" to chodziło mi o znajomych, a nie o stopnie ciepła :)

Bes to masz tak jak ja :) i też nikogo nie namawiam na podróże, ale sama w domu nie będę siedziała tylko dlatego że mam dziecko, a może zwłaszcza dlatego :)

Lady, kiedy wracasz do pracy? i co zrobisz z maleńką? bo ja zamierzam zacząć szukać pracy tak jakoś listopad- grudzień i już boję się reakcji mojej teściowej... będę wyrodną matką... tylko że ja wiem że będę szczęśliwszą matką, jak będę z ludźmi przebywała, niż jak będę siedziała w domu z dzieckiem, bo ja już szaleję. Ty pisałaś że od sierpnia wracasz? czy od września? bo już nie chce mi się szukać. no ale kwestia z kim zostawisz dziecko bardzo mnie interesuje :)

Lady, jak 20 stopni?? gdzie tu sprawiedliwość!! u nas to może i 6 jest, ale patrzę przez okno, a tam ciemno i wieje strasznie!! 20 stopni!!

ja tam myślę że Bes spędzi z dzieckiem więcej czasu niż 20 godzin :) więc będzie dobrze :) Koteczek to przy astmie nie można jeździć? bo ja nie wiem. a gdzieś gdzie jest taka pogoda, około 25 stopni? taka wieczna wiosna? może tam co? bo my zamierzamy jechać gdzieś gdzie gorąco jest, ale to poza sezonem, bo turcja w sezonie to bardziej mnie przeraża i mego męża... 50 stopni!! masakra, no w takie miejsce malucha bym nie wzięła bo się sama boję...

a ja w zamrażarce znalazłam 4 pierogi z truskawkami :) :) ileż to radości mi sprawiło :)

no ja tam względnie koło Wrocka :) 100 km :) ale zapraszam, tyle że wiadomo jak to jest jak się do rodziny przyjedzie... jak ja zajadę do moich i męża rodziców to już na spotkania ze znajomymi czasu brak... no ale zapraszam serdecznie :)

No Larysa oszalałaś, jak myślisz że my się gniewamy :) no ja na pewno nie :) :) a Lady mi się marzą włochy od kilku miesięcy :) i namawiam męża, a on ciągle "poczekaj, niech się Antek urodzi" no to czekam :) a ja zapamiętam że odłożona podróż w czasie :)

Bes a gdzie Ty jedziesz do polski? może gdzieś koło mnie? jak mnie Lady olała to może chociaż Ty,co?

a i się nie pakuję jeszcze! koleżanka mi pisała że przepowiadające miała z miesiąc przed porodem także luzik :)

No właśnie Lady, też mi się wydaje że to nie o upał chodzi a o komfort :) ja to mam zamiar się trochę pomęczyć, ale synek będzie świat zwiedzał praktycznie od urodzenia. a no i ja do rodziców 800 km prawie jadę w lipcu :) właśnie Bes dlatego do mnie też nikt nie przyjeżdża! bo ja nie chce żeby mnie ktoś wyręczał przy dziecku, sama chcę się nauczyć! i nie chcę żeby mi ktoś sprzątał bo teraz zamierzam to zrobić, a potem nie chcę pół życia słuchać, jak to mi pomogli na początku jak nic nie umiałam!!

obejrzyjcie ten film, naprawdę fajny :) niby komedia ale taki w sumie obyczaj i to polski, szybko się ogląda, taki dobry akurat w naszym stanie :) i tatusia może czegoś nauczyć ;)

Nooo, bo już myślałam że ja jakaś nienormalna z tymi podróżami! kurcze właśnie lato w mieście w domu to masakra dla mnie! ja sobie tego nie wyobrażam!

oo czegoś takiego to i ja nienawidzę, dlatego przy takich ludziach to wolę sama wszystko robić żeby potem nie zarzucał mi nikt jak to się przy mnie napracował!

Dsangia matko kochana jaki Ci mąż luksus zafundował! pewno niech lepi! co ma siedzieć babsko! Może jakieś pranie zrób, niech siedzi i prasuje,co? no bez przesady, do pomocy przyszła,tak?

bosze jaką ja zgagę mam... eeh... nie piłam dziś kawy i padłam na drzemkę :) ale mi się nad morze zachciało :) a w ogóle to ja pierwszą podróż z maluchem planuję koło 3 maja :) bo jest wystawa fajna 60km od mego miejsca zamieszkania :) położna powiedziała żeby tydzień nie wychodzić a potem to obowiązkowo więc mam nadzieję że się urodzi z tydzień przed tym 3 maja :)

ja jestem po stronie Bes, też bym pojechała :) i moja przyjaciółka która urodziłam na początku marca, przyjeżdża do polski w lipcu i jakoś w ogóle się nie nastawiają na jakieś problemy... z resztą Lady pisała że też jeździła... a moja siostra urodziła synka 31 lipca i z nim we wrześniu pociągiem na studia się tłukła 10 godzin i z przesiadkami i nic jej się nie stało :) i w sumie co dwa miesiące tak jeździła z maluchem w odwiedziny do babci... a mały uwielbia podróżować :)

To żeś Lady mnie zdenerwowała! Larysa ja też w lipcu na wakacje jadę... :) a do tego w sierpniu chcemy jechać na festiwal do czech :) z naszym synkiem :)

No to ładnie Koteczek, znaczy, że dostałaś antybiotyk? to dobrze że do lekarza poszłaś, przynajmniej szybko się choroby pozbędziesz...

no to syp 2 szklanki mąki na dwa jajka i szklankę wody i szklankę mąki :) ja mam taki przepis :)

No następna tak uważnie czyta, no się trochę umyłam i zdjęcie zrobiłam, ale kabla nie mogę wygrzebać z żadnego kąta... a mąż wraca po 19tej... jeszcze potem poszukam... teraz muszę się położyć bo znowu mam mdłości... kurde jak mnie to irytuje... cholera by to wzięła...