prezencik

ooo z tymi herbatami i kawami to też tak mam :)

a no i nienawidzę jak ktoś zostawia coś na talerzu :) nie znoszę ropaćkanych sosów, kawałków kotletów, a już najbardziej mnie wkurza jak ktoś zostawia pół ziemniaczka, albo jeden kęs :D

ja też myję ręce 100 razy dziennie :) i nienawidzę klamek do toalet w różnych miejscach publicznych oraz suszarek do rąk :) w ogóle takich miejsc się boję :) mam oddzielne szmatki do mycia deski sedesowej i zlewu :) ale to chyba w miarę jeszcze :D no z prasowaniem to też przegięcie u mnie :) jak przypomnę to napiszę jeszcze :) Urq wiesz co, kurcze ja też zauważyłam że od kiedy kupiłam bebiko to Tosiek ma czasem chropowate policzki i oczka czerwone!kurka wodna! faktycznie może to uczulenie!ale w życiu bym nie pomyślała!też jadł tosiek ten jogurcik i twarożek z gerbera i nic nie było! a wcześniej miałam nan i nie pamiętam czy miał coś takiego... cholerka! ale ja tego mleka mało daję, bo tylko na podwieczorek, no ale wieczorem ma tareczkę na policzkach... ale mi dałaś do myślenia!to ja przez kilka dni dawać będę moje mleko i zobaczę co się będzie działo...

ale będzie fajowo :) nie mogę się doczekać aż będziecie testowały :) :) :) ło matko jak się nakręciłam :D aż sprzątnęłam szafę w korytarzu (w końcu!!) mam pytanie, bo m się ze mnie śmieje, ja nigdy nie wyrzucam pudełek od butów i zawsze buty trzymam w pudełkach. jak się sezon kończy to wkładam buty do pudełek i wyjmuję zimowe. to chore jest? bo m wrzuca te swoje buty gdzie popadnie. ale mi szkoda butów, że się zniszczą! no durna jestem?

Dzień dobry :) ale fajowo :) będziemy mieli nowiutkie ciężarówki :) i to dwie :) ja to ne jestem w ciąży bo mam @ ehhhhhhhhhhhh Jutrzenka trzeba było spytać zawitkowskiego o kogoś z Twego regionu. na pewno wie, bo ich nie jest wielu. gadałam o tym z m i on tak samo stwierdził żebyś poszła do jakiegoś fizjoterapeuty, oni się znają i od razu Ci powiedzą. no a zawitkowski to musiałby obejrzeć Gabi, żeby coś powiedzieć :) bo z opisu to tak ciężko zbadać :) a poszukaj w necie w swojej okolicy kogoś? nie sprzątam dziś!mam gdzieś!ehhh

ehhh, przepraszam Jutrzenka i Siniorita że Was ze sobą pomyliłam... a co do pisania do Zawitkowskiego to nie zaszkodzi, ale Jutrzenka jak on nie zobaczy dziecka to nic nie zrobi... a Twoja Kruszynka rusza trochę tą rączką? bo wiesz mi w szpitalu mówili że to jest tak że ta rączka ciągle jest prosta jak to jest ostry zespół napięcia mięśniowego...kurcze z tą lekarką, ona powinna od razu zareagować...a ten lekarz w szpitalu prywatnie nie przyjmuje? bo ona może tak powiedziała bo nie wiedziała czy to to jest, ale to co, czeka aż będzie gorzej? gdzie mieszkasz Jutrzenka? bo ten mój bobath to z tej samej bandy co zawitkowski :) może masz do mnie blisko, bo ja myślę że zawitkowski to bierze sobie jeszcze więcej niż ten mój tutejszy :) a jak głaszczesz małą rączkę to się rozluźnia? bo to głównie chodzi o to żeby rozluźnić mięśnie.głaszcz swoimi palcami rączki, jedną rączką o drugą i sprawdź czy się rozluźnia...

Gratulacje dla Igorka :) chyba Larysa się na mnie obraziła :( bo wczoraj pisała do mnie że Igorek śmiga w chodziku a ja jej odpisałam żeby uważała bo to niebezpieczne dla malutkich nóżek... no i mi nie odpisała już :( jutro do niej napiszę może mi wybaczy :) Siniorita kurka wodna, spokojnie, ale ja bym nie czekała z tą rączką...ja to panikara, ale wolę działać szybko...może poszukaj terapeuty i zobacz co on powie... tylko nie wiem czy państwowo to coś załatwisz, bo ja to nawet nie próbowałam bo koniec roku i te ośrodki już nie mają limitów.a jak mieszkasz gdzieś blisko mnie to ja Ci naprawdę polecam tego mego gościa, bo Tosiek się nie odwracał z brzuszka na plecki, chyba że mu wyszło, a teraz tak ładnie zaczyna to robić, a w sumie ten facet raz u nas był i to ja nie wiem co on robił takiego :) no tylko że on sobie za takie spotkania nieźle liczy... za pierwsze wziął 100zł a teraz bierze po 80 zł... także ja się cieszę że to tylko co jakiś czas...

chyba spać pójdę bo nie chce mi się nawet gapić w tv... z resztą nic tam ni ma!

dobrze że z Mają w miarę :) już się martwiłam! u nas sanki przyjęte ze spokojem, ale teraz jestem obrażona na m to nie będę z nim o tym gadać :D matko jak ja nie mam sił!syn mnie wykańcza! ;)

a co do głośnych zabawek to u nas wszystko gra! jak idę to muszę uważać żeby nie nadepnąć na matę bo zaczyna grać, jak siadam to czasem coś mi zagra, wszędzie coś burczy!ale jakoś to znoszę! najgorsze jest radio Tośka które wygrywa melodię "twinkle twinkle little star" nienawidzę go :)

eee tam :) i tak kupię, a że głośno...no cóż, takie życie!a cymbałki ważna rzecz! :) ja sama uwielbiam grać na cymbałkach :) Lady współczuję sytuacji! teraz info dl Urq, Antoni dziś jadł podwieczorek 62 minuty!!!! na koniec miałam ochotę rzucić miską w okno! myślę że Staś jest normalny :) :) a i mój syn dziś też na kolanach klęknął!siedział w łóżeczku i stwierdził że fajny jest panel od karuzelki ale że wysoko był no to trza było się podciągnąć...no i oczywiście po chwili krzyk w stylu " mamo ratuj" ehhhhh i dziś znowu rąbnął się w głowę!!!!! ale tym razem przyjęłam to spokojnie! chyba muszę przywyknąć!

tak teraz oglądam te sanki dokładniej i myślę że m będzie nimi zachwycony :) bo on zawsze sprawdza bezpieczeństwo i jakość :) a ja jestem od wizualnych rzeczy :) więc te się nadają :)

Super Siniorita :) :) gratulacje dla Mateuszka :) Urq to jak się zdecyduję na te sanki to napiszę że Ci się rabat należy za naganianie klientów :) Syn zjadł obiad i śpi :D a ja...no nic nie robię :) ale myślałam że Tosiek nie zaśnie dziś tak jak zwykle, a on proszę :) grzeczne dziecko, harmonogramu się trzyma :) i muszę na pocztę iść... ehh... listonosz po aferze rozpętanej przez mego m, przychodzi do nas do domu i mówi że przesyłka czeka na poczcie :D nie wypisuje papieru tylko osobiście przychodzi :D już drugi raz w tym tygodniu :) dziś się zlitowałam i powiedziałam żeby dzwonił domofonem i to mówił bo po co łazi :) no w każdym razie idę jeszcze raz na spacer na pocztę bo jak nie odbiorę dziś to dopiero w poniedziałek dostanę a to chyba ta książka ze scenariuszami :D albo gratisy do krzesła :D obaczym :) i to i to fajne i chcę już :)

no no, w tamtym roku to samo było :) ludzie odurnieli!kupują chyba tylko dlatego że taniej, a nie że fajne :) ja to może kilka fajnych zabawek znalazłam i jak ich nie będzie to nie będę płakała :)

fajowe te sanki! kurka chyba pokażę m to pewno też takie kupimy :) a ja zobaczę co zostanie w tesco :D no i co to ja miałam.... że teraz myślę nad wakacjami, wymyśliłam jednak grecję, ale nie wiem czy dla Tośka się nadaje...

no właśnie Urq tam często kupuję, albo też w h&m organic coś tam, ale ja też mam jeszcze wszystkie po moim siostrzeńcu :) ale już na wiosnę się skończą te ubranka i będę musiała gdzieś się obkupić i tak myślałam że może połażę po szmatach tyle że u mnie to bieda z takimi sklepami...

no ja już w sumie wiem co chcę Urq i właśnie tak myślę że po pół tesco będą wynosić :) a sanki też chcę :) a jakie masz upatrzone? one mają śpiworek? kurcze ja w ogóle w sankach się nie orientuję :) no i ja zabawek dla Tośka to też nie kupuję, nie dość że on ma gdzieś to dostanie sporo :) chociaż ja ustaliłam zbiorcze prezenty :) znaczy konkretniejsze a mniej! bo kurcze on ma tyle tego że ciągle się potykam o nie, a jak wchodzę do pokoju to Tosiek i tak ciągnie jakiś kabel albo karton! no i tego ślimaka też już myślałam kupić :)

no dla Tośka takich chińskich ubrań nie kupuję, żeby nie było!jemu kupuję dobrej jakości :) alee zobaczyłam teraz na targu zarąbiasty kombinezon!za 25zł!! i jeśli Tosiek nie urośnie do kurtki to będę głęboko nad nim myślała!!! chyba że m mi to z głowy wybije, bo on przeciwny jest takim zakupom :)

czołem :) Dsangia słodki Twój syneczek z tą flagą :) u nas noc taka sobie, ja też zawsze czekam na krzyk, jak tylko Tosiek się zaczyna wiercić to ja podskakuję na łóżku!!!!wstał mój syn co prawda o 6ej, ale potem po śniadaniu po 7ej zasnął i obudził o 8ej i teraz cały dzień rozwalony... no i z 4 razy biegałam w nocy co by mu smoka wetknąć żeby nie było krzyków i wrzasków... a wiecie że w tesco zabawki przecenione o 20% w nocy? dziś i jutro chyba...ja to raczej część pojadę kupić bo i tak muszę coś wymyślić :) a i znalazłam wywrotkę taką wielką za 30 zł, przecenioną i chyba kupię Tośkowi i będę go w niej wozić :) jeśli jeszcze będzie :) ogólnie to nie lubię tesco bo tam nie ma tak dużo zabawek ale no taniej to może co wynajdę :) i gry przecenione to też sobie popatrzę :) no i u mnie już spacer zaliczony :) byłam na targu po jabłka :) półtorej godziny łaziliśmy :) ale za to kupiłam se legginsy ocieplane i mam gdzieś że jak stara baba będę chodzić!ma być ciepło! i zaraz mnie któraś wyśmieje ale kupiłam od pana turka golf :) ostatnio protestuję przeciwko drogim ubraniom!cholera kupiłam sobie sweter, zapłaciłam 150zł, a on wcale nieszczególny i już się mechaci!!!! w dupie mam takie interesy! jak się zniszczy golf za 15 zł to płakać nie będę,ale tego swetra to mi szkoda!

Dsangia takie chodzenie to nie chodzenie. Tosiek pchnie ręce i tak samo mu się ciałko przesuwa. wszyscy mi mówią, że dzieci ciekawe świata to pójdzie w końcu do przodu! a Tosiek niezbyt ciekawy jakoś. on szybko rezygnuje, się nie stara...po najmniejszej linii oporu leci... :) może to i dobrze :) a co do Twoich dzieci Kobieto, to Synek chyba najlepiej ubrany ze wszystkich!a Córa.... matko co z tego że nie raczkuje jak tak wygląda!!śliczna po prostu :) i też tak robię z obiadem jak mi się nie chce :) mieszam te musy z jakimś niepapkowym warzywem.

ja daję tylko wodę i sok rozcieńczony wodą :) spoko Bes :) jeszcze może coś jutro napiszę, bo dziś niestety już syn mój marudzi! chociaż nie wiem czy to marudzenie czy to co, taki jakiś denerwujący jest!

zupka z rodzynkami pół ziemniaka (ok. 30 g) 1 marchew (ok. 50g) 3 fasolki szparagowe (ok. 30g) kawałek selera lub pietruszki (ok. 20g) 30g cielęciny (ja i tak tylko indykowe robię) 4 rodzynki królewskie lub 6 sułtanek 1 łyżka oliwy z oliwek 2 łyżeczki kaszy manny szklanka wody wszystko do wrzątku na 20 minut. mięso oddzielnie (ja bym razem wrzuciła bo już mi się nei chce się pierdzielić ) no i 5 minut przed końcem kaszę wsypać :) i zmiksować :) taraaaaaaaaaaa chyba pojutrze taką zrobię :)

spoko Bes :) ta brzoskwiniowa zupa to po 7mym miesiącu ale ja ją dałam jak Tosiek nie miał jeszcze całych 7 :) zupa z zielonym groszkiem (po 7mym) pół ziemniaka (ok. 40g) 1 marchew ( ok.50g) kawałek korzenia pietruszki (ok. 20g) 1 łyżka mrożonego zielonego groszku (ok. 20g) 1 lub 2 cienkie zielone szparagi (ok.20g) ale teraz nie ma świeżych więc nie wiem :) 1 łyżeczka masła (5g) 2 łyżeczki kaszy manny szklanka wody warzywa do wrzątku na 20 minut, na 10 minut przed końcem dodajemy groszek, a 5 minut później kasza manna. no i miksujemy z masłem i częścią wywaru :)

powróciliśmy :) Tosiek nie spał :) podziwiał :) Dsangia mój też nic nie robi :) poza siedzeniem :) też czasem się zastanawiam czy to ja winna czy jak :) Urq spokojnie :) Stanisław super gościu :) a jak ma siłę sam usiąść to znaczy że nie głodny :) jak chcecie jeszcze jakieś zupy to dawać znać, bo na darmo pisać nie będę :)

znalazłam jeszcze zupkę z rodzynkami ale to poxniej napiszę jeśli chcecie bo teraz idę spacerować :)