prezencik

oooo kurka wodna! ja już trochę zrezygnowałam...może ciastka upiekę!Baderka, Ty zrób domek :) Dominika pomoże :) kurcze Lady zapał straciłam...ehhh

i Baderka ja już wysłałam jak usypiałam Tośka przed chwilą :) bez Twego przypominana :)

o dżizes Ladyyyyy!znaczy te okna robisz jak już piernik upieczony? kurka przecie to chyba ponad moje siły :D

też się napaliłam :D tylko najpierw muszę chałupę posprzątać :D :D :D dziś chyba szuflady ogarnę w salonie i biurko :)

Bes klawo że nie tylko ja taka walnięta ;) bo ja wczoraj wstałam o 3ej i czekałam :D :D :D

Dzień dobry :) właśnie wczoraj myślałam Lady o tych Twoich domkach piernikowych i w sumie nie pamiętałam że one takie piękne były :) :) :) śliczne! a jak te szybki w oknach robiłaś? i jak je przymocowałaś do ciasta? i w ogóle podasz przepis na ciasto? i jak Ty to piekłaś? ja beztalencie ale może bym spróbowała :) bo są taaaakie śliczne :) i Twoje mi się zdecydowanie bardziej podobają niż te które pokazałaś :) a syn mój dziś nie spał od 3:30 do nie wiem której bo poszłam spać! i wstał....o 7ej :) czyli karmienie było po 7ej bo to praktycznie czas kaszy :D nawet powiem że się ucieszyłam bo jak wytrzymał bez jedzenia do 7ej znaczy że faktycznie głodny w nocy nie jest :) a w nocy też w sumie nie płakał tylko leżał, no później na koniec był płacz, ale to już taki z zamkniętymi oczkami, więc taki do snu :)

dzięki Bes, Ty to zawsze potrafisz człowieka na duchu podnieść ;) Siniorita 27 zł to wcale nie tanio! i ja dziś też się zastanawiałam gdzie Lady!Kobieto się odezwij... Dsangia jak dziś pytałam pana bobatha o czołganie i raczkowanie to powiedział że jeszcze jest czas i nie muszą wcale, mogą siedzieć i tyle :) może Karolinka fascynuje się siedzeniem :) Tosiek podobno zajarany tym bujaniem w tył i w przód i dlatego reszta się dla niego nie liczy!

oż dupa!poparzyłam rękę!i to porządnie!pieprzone gary zeptera! chwyciłam za pokrywkę :) ehhh, mam białe paluchy!i boli jak diabli!durnowata nooo!

ee ja też smaruję po czymś większym :) a nie smaruję pachy , no czasem mi się zdarzy:)

ok Jutrzenka, będę ziemniaki obierała to coś tam szepnę dzwonnicy :)

hehehe :) :) prawdopodobne :) jakby co to mogę z kuchni o coś dla kogoś prosić dzwonnicę :) Tośkowi babcia kupiła brudasa do kąpieli :) klawo, przynajmniej nie muszę kupować:)

na dzwonnicę? sklep na parterze a my na pierwszym :) się to profesjonalnie nazywa "wysoki parter" :) a ja na dzwonnicę mam blisko i z okna w kuchni to sę mogę faktycznie wskoczyć :) pisałam o bliskości kościoła od mego mieszkania? hmmm nie pamiętam :D

nie nie!teraz jest gorzej, bo odkrył że ekstra jest uderzać gryzakiem w twardą podłogę....dobrze że pod nami sklep :D ale postęp jest, czasem wkłada sobie gryzaka do buzi i to dobrą stroną :) nawet z jabłkiem :) przyniosłam pieluchę żeby mu zmienić i zamiast sudocremu wzięłam szczotkę do włosów!!!

cholerka, zmieniłam banana na jabłko i niestety, znowu balet!

hehehee dobre Bes :) ale powiem Ci że po moim m bym się takiego pytania też mogła spodziewać :D no na bank by tego nie zrobił ale spytać to pewno by spytał :D :D

dałam Tośkowi banana! jupijajej :) :) je sobie :) jakoś to będę musiała odczyścić :) podobnie jak rajstopy i bluzę i ręce i wszystko :)o bosze! on to małymi łapkami zgniata!

dzięki Bes :) ufff, naprawdę mi ulżyło, ale nie wiem czy powiem m że byłam w sklepie bez Tośka...

eee nasza też z materiału :) i moja już też żółtawa od jabłka, a tego się nie domyje podobno :) Bes no możesz głaskać Bartka dłonie, ale ja nie sądzę żeby on miał jakiś problem :)

ja pierdziuuuu jak ja to wszystko napisałam! jak analfabeta!!!!!!wybaczcie!!! mam pytanie, bo chcemy z siostrami kupić wspólny prezent dla rodziców, no nie wiemy co. nie musi być jeden, mogą być dwa, ale nie mamy pomysłów! w tamtym roku kupiliśmy ten masażer do stóp i taki do masowania pleców, ale w tym roku to nic normalnie do głowy nam nie przychodzi...może pomożecie?

ale też niekoniecznie to to napięcie, może nie lubi po prostu Gabi :) ja też myślałam że Tosiek ma to wzmożone napięcie, ale nie ma :) dziś pan nam mówił że to czasem tak wygląda, ale tak nie jest :) więc u Gabi też nie jest :) a ja jak Tosiek się urodził to się przestraszyłam jak ktoś spytał pielęgniarki o to napięcie, a teraz jak wiem co to i wiem że po prostu trzeba działać to dla mnie to nic strasznego :)

może to być to napięcie mięśniowe, ale spokojnie takie jak nasze dzieciaki to raz dwa i nie mają problemu :) neurolog Ci podpowie co robić. a głaszczesz po dłoniach Gabi? mi neonatolog na samym początku kazała głaskać dłonie Tośka żeby się otwierały, albo jedną dłonią głaskać drugą rączkę od łokcia do dłoni, tak po wierzchu dłoni :) albo co jeszcze...aa było takie ćwiczenie, kurcze tylko nie umiem wytłumaczyć... tak brałam obie dłonie Tośka, klęczałam przed nim, on na pleckach, i składałam je do środka jego ciałka, tak że otwarte dłonie były do środka i ciągnęłam je powoli aż do oczu, tak żeby dłońmi przykrył oczka :) i potem klaskałam jedną dłonią o drugą i tak z 3 razy :) na początku naprawdę ciężko szło, a potem Tosiek już za głowę ręce zakładał :) no u nas to akurat nie bardzo było potrzebne ale ćwiczyłam :)

ehj może Wy mnie nie lubicie, przez to moje panikowanie? kuuuurcze no, pisałam już że jestem ciężkim przypadkiem :)

kurka! już niedługo Tosiek wstaje!cholerka! włączyłam sobie telewizor póki syn śpi i się gapię! a oczywiście nikogo nie ma! a już mniej ddtvn mogę oglądać bo Tosiek oprócz tego dżingla wprowadzającego to jeszcze uwielbia reklamę actimela i tych jogurtów muller coś tam z gwiazdkami :) no i to już moim zdaniem za dużo! bo w ogóle nie patrzy w telewizję, a wystarczy że coś z tych trzech rzeczy wystąpi to się wgapia jak zaczarowany :)

super Gabi je :) a się odmyła siatka? bo ja nie dawałam Tośkowi banana w tym bo Bes ostrzegała że potem to masakra z siateczką :) a ja w ogóle zapomniałam o gryzaku i zajęłam się niekapkiem :)

i nie krzyczcie na mnie bo ja naprawdę jestem przewrażliwiona i ciągle się martwię o tego mego syneczka...ehh ja wiem że to straszne, ale nie wiem czy pamiętacie, taka sama byłam w ciąży i tak naprawdę ciężko mi z tym, ale nie umiem sobie odpuścić...