prezencik

fajowo Ci Bes :) u mnie to nawet nie ma sklepu z ekologiczną żywnością! już myślałam że sama otworzę, ale boję się że w zbyt małym mieście mieszkam i nie będzie na to popytu... no ale tam by nie było warzyw :D kurcze jak mieszkałam na studiach w białymstoku to tam były takie sklepy z wiejskimi warzywami, a tu nic!tylko ten targ,ale tam to też nie zawsze wiadomo czy rolnik czymś nie podsypał.

oj Larysa :) ja Tośkowi tak zrobiłam jak pierwszy raz obcinałam paznokcie :D przeżył :)

kurcze jak żałuję że nie da się mojej spacerówy rozłożyć na płasko! a Tosiek właśnie dał koncert jakich mało!ehh

u mnie ze spacerowym przykrywaniem identycznie jak u Bes, też pogoda około 5-10 stopni. i też czasem myślę że mu za ciepło, ale jakoś nie ma protestów :) ja jeszcze obiadu nie wymyśliłam na dziś dla Tośka :) wczoraj była buraczkowa więc dziś coś innego obmyślę :) a jakiego dajecie kurczaka? bo ja nie mam skąd wziąć wsiowego a się boję tych ze sklepu bo one to na bank napychane jakąś chemią... tylko indyka się nie boję bo podobno indyka się nie da utuczyć chemicznie. nie wiem skąd to wiem :D ale w to uwierzyłam bo by Tosiek nic nie jadł :D a co do rozdrabniania to ja w mikserze, ale chyba już z tym skończę!

niech kto się za mnie wykąpie!!

dokładnie Koteczek :) ja też nie jestem brutalna :) też jakoś koło pół roku stałam się terrorystką :)mądre książki donoszą iż dzieci powinny przesypiać noce po skończeniu 6 miesięcy :) także zostaw tę swoją Majuchę, niechaj jeszcze je w nocy i rośnie :) a Tosiek dziś pierwszy raz wstał ooooo 4:30 :) i dopiero o 5tej go nakarmiłam :) i spał później do 7ej :) także spoko jest :) a ja czekam na gryzak jak głupia :D Antka położyłam spać, ale słyszę że jeszcze coś mu nie pasuje :D ciekawe jak długo :) i też nie mam zamiaru do niego iść! ma sobie sam radzić!

Dzień dobry :) Baderka gratuluję zęba Natalce :) Animonda moim zdaniem lepiej przenosić niż urodzić wcześniej! spokojnie!dopiero 3 dzień po terminie!! współczuję telefonów, ale wszyscy nie mogą się doczekać :) :) :) ja teeeż :) :) :)

znaczy że ciastek już nie ma :) dobranoc

spoko wybaczone po takim stresie :) dobrze że już nie ma :) dobranoc

fakt, pewno nie zje marchwi.... bo dziś dałam mu kawał jabłka do lizania i był zachwycony :D

a co jeszcze dajesz Bes? bo mi tylko jabłko do głowy przychodzi, no i banan, ale jak piszesz że nie to nie :D

my w ciąży kupiliśmy dywan właśnie ze względu na Tośka :D taki bardzie miękki co by se nosa nie rozbił :D a ja sobie nie wyobrażam że Tosiek leży w łóżeczku cały dzień albo na naszym łóżku... podłogi są wypasione :D

no właśnie dziewczyny to gdzie wasze dzieci leżą? już kiedyś miałam spytać, bo ja to nie wiem gdzie bym Tośka trzymała żeby nie podłoga :D bo ja i obiad zrobię jak on leży i trochę posprzątać mogę, no na brzuchu to jest pewne niebezpieczeństwo że jak spuszczę go z oczu to coś sobie znajdzie do zabawy co nie jest dla niego :) ale na podłodze najbezpieczniej

mówisz Bes że ma coś po mnie? kurcze no już by mógł być leniwy, oby tylko mu tam wszystko działało jak trzeba :) a ja protestuję przeciwko temu że mój syn jest bezzębny! no i zamówiłam tego gryzaka którego poleciłaś Bes i nie mogę się doczekać :D już jabłka kupiłam :D :D i też uważam że to nie wyścigi z rozwojem dzieci :) ale spoko że wiem co powinien Tosiek robić i nad czym pracować z nim :)

Kładź Koteczek, im wcześniej tym lepiej. Tosiek od urodzenia leżał, może dlatego jakoś tak nie protestował za bardzo, no fakt, na początku był zmęczony szybko, ale miał odpoczynek i znowu na brzuch :) zobaczysz że po jakimś czasie będzie coraz dłużej leżała :) a to ważne bo wzmacnia mięśnie pleców i brzuszka a to te mięśnie pomagają samodzielnie siedzieć :)

Bes wiesz ja czytałam że Vojtą to ćwiczą też starsze dzieci, ale na pewno łatwiej jest z maleństwem. tylko że tak też czytałam że jak Bobathem się ćwiczy to nie można ćwiczyć Vojtą bo jedno może zakłócić drugie. ale ja tym bobathem to nie ćwiczyłam tylko dwa razy ten nasz Bobath był i go tam poprzewracał i za każdym razem mówił że nie ma potrzeby żeby przychodził...no ale teraz to może jest? z resztą ja to za każdym razem myślę że jest. a z tymi przewrotami to nie jest tak że Antek w ogóle się nie przewraca, czasem to robi, no ale nie tak często jakbym chciała :D

Siniorita dobrze Bes pisze :) Antek też na dywanie ciągle leży i na brzuchu. ale to podstawa, nawet jak maleństwo nie lubi to tak coraz częściej po prostu trzeba kłaść i w końcu nie będzie chciało leżeć na plecach :) no widzisz Bes, nie tak daleko z tym siedzeniem :) Tosiek też sam nie siedzi tylko się chwieje :) i też go nie sadzam z niczym, nawet z podparciem, tylko czasem sprawdzam czy postępy robi :) cholerka z tymi fikołkami... no nic, jeszcze z m pogadam i zobaczymy. z drugiej strony można by się przejść do tego lekarza i zobaczyć co powie...noż, czego ten durnowaty jeździ szkolić za granicą jak ja na niego czekam!

może masz rację Bes... zwłaszcza że Antek nie ma jakichś tam zaburzeń czy czegoś, tylko to przewracanie... dziś mi ta pani od Vojty powiedziała że dobrze by było żeby ktoś go zobaczył bo może to tylko problem w jednym punkcie, na przykład w barkach, no ale czy ja wiem... mam poczekać na naszego bobatha?

Bes Bartek to w ogóle jest super rozwinięty :) bo Tosiek to nie mówi ani "ma" ani "ta" ani nic takiego, on krzyczy, czasem "gu" mu się wyrwie czy cóś :) jak przeczytałam że Bartuś śpiewa już sylabami to się przestraszyłam że mój Tosiek jakiś niemowa :) a to nie Tosiek niemowa tylko Bartosz gaduła :)

Bes ale właśnie Bartkowi blisko jest do siadania jak już tyłek podnosi do góry :) bo dzieci samodzielnie z brzuszka siadają a nie tak jak my :) Tosiek jak klęczy sobie to podkurcza jedną nóżkę a drugą prostuje i mu pupa się przekręca na bok :) i tak właśnie maluszki siadają :) a siedzieć to lepiej nie uczyć, sam będzie siedział. ja swego nie sadzam, nie wolno i tyle :)

Bes on właśnie strasznie leniwy jest. czasem mu ten przewrót wyjdzie ale to czasem.... a tak to nawet jak coś ciekawego zobaczy to leży na boku... znaczy tyłek jest już przewrócony ale głowa jeszcze nie i po jakimś czasie rezygnuje... no nie wiem Gosiaczek rozmawiałam z kilkoma lekarzami i rehabilitantami i nie można ominąć przewrotów, no i właśnie dzieci w 5-6 miesiącu powinny już dobrze się obracać w obie strony :) a siada Twoje maleństwo jak? z leżenia? czy jak posadzisz to próbuje siedzieć? bo tak to mój siedzi, ale z leżenia to próbuje na czworakach jakoś bokiem siadać, ale jeszcze to nie to :D a co do chodzenia do kuchni to Antek łaził, ale tyłem :) no a z tym podciąganiem to faktycznie składa rączki jak do amen i trochę potrafi się podciągnąć, ale jeszcze nie tak żeby przejść większy kawał, raczej się podsuwa do zabawki.... no a z Vojtą to nie wiem co robić, bo jak pójdę teraz do lekarki to ona mi powie że Vojtą lepiej, ale wiem że powie tak przede wszystkim dlatego że tam w ośrodku jest tylko Vojta :)

no nie wiem czy ma :) miał jak się urodził , dlatego ta głowa mu się nie podnosiła :D a teraz już jest wszystko ok. jak przychodzi do niego ten człowiek od Bobatha to mówi że Tosiek rozwinięty pod bardzo wieloma względami jak dzieci 2 miesiące od niego starsze... no ale teraz gdzieś burak wyjechał i nie ma mnie kto pocieszyć. boję się Vojty i nie wiem co robić!

hehehehehe Koteczek wypas Twoja Maja :) ma już dziewczyna gust :) kwiatków nie lubi na główce :)

Larysa ja miałam jeden ząb wyrwany i od tego czasu chodzę do dentysty prywatnie....ale prywatnie podobno nie boli :) a co do znieczulenia to chyba można jeździć potem, ale nie wiem. kurcze wiecie co, Tosiek się nie przewraca i jak byłam dziś na rehabilitacji to mi pani powiedziała że możliwe że on wcześniej się przewracał przez to napięcie mięśniowe, znaczy niedobrze.... no i powiedziała że dobrze by było żeby go obejrzał lekarz. w sumie powiedziała mi też, że on z klęku już w tym wieku to powinien próbować jakoś tak przysiadywać i on tak robi, ale martwi mnie strasznie to przetaczanie... no już bym poszła do tej ich lekarki, aaaleeee oni tam rehabilitują met. Vojty, a do Tośka przychodzi rehabilitant który Bobathem go tam ustawia, tylko że on pojechał prowadzić kursy gdzieś nie w polsce i wróci dopiero 20go...to jeszcze tydzień, a ja się zestresowałam... się naczytałam teraz, że lepiej nie łączyć metod i że Vojta szybciej działa, ale na youtube włączyłam sobie jak wyglądają ćwiczenia Vojtą, bo czytałam że dzieci strasznie płaczą.... i jak to zobaczyłam to ma sa kra! ale podobno to nie z bólu tylko przez to że robi się coś wbrew woli dziecka! i sama nie wiem co robić...bo niby to tylko tydzień czekania, a z drugiej strony to kurczę im szyciej tym lepiej. Vojta jest drastyczna strasznie, bo Bobath to takie przetaczanki i Tosiek nie ma nic przeciwko... a rehabilitantów Bobathem mamy w głogowie aż 2!!!! już nic nie wiem! za tym żeby poczekać przemawia jeszcze fakt że nasza neurolog jak chciała żeby Tośka zobaczył tylko fizjoterapeuta to zaleciła nam Bobatha bo met. Vojty nie jest zalecana dla ruchliwych i wrażliwych dzieci...a Tosiek to szaleniec i musi być tak jak on chce...aaaaaa nie wiem co robić!

Czołem :) Bes dobrze że wszystko ok!ale wiadomo że Bartosz to twardziel :) a z resztą słyszałam że małe dzieci spadające z różnych wysokości są bardzo hmmm zabrakło mi słowa, no w każdym razie nic im najczęściej nie jest, bo nie napinają mięśni, tylko spadają zwijając się w kuleczki. no ale mam pytanie,Bes, Bartuś raczkuje do przodu? czy jak się posuwa? bo Tosiek no kurcze ciągle do tyłu łazi!no na kolanach to w ogóle się nie posuwa tylko tak się buja do przodu i do tyłu. jak próbował kilka razy ruszyć do przodu to padał na twarz i nawet zdarzało się że płakał... pomogłaś jakoś Bartkowi w poruszaniu się do przodu? Larysa, dobrze że do lekarza idziesz bo jak to od zęba to trzeba coś z tym zrobić...