prezencik

czołem :) Animonda mój mail jest przy moim nicku :) :) :) pisz ten adres :) Larysa a po co drugi syrop jak lekarz zalecił jeden? nie przesadzaj Kochaniutka! ja to do leków jestem średnio nastawiona, wiadomo że jak trzeba to daję, ale tylko to co lekarz zlecił i w minimalnych dawkach! no i Bes, Tosiek mój budzi się o 5tej, ale kurcze wolałabym żeby się o 7ej budził...jak oduczasz Bartoszka ssania? bo Ty chyba smoczka nie dajesz, no nie? ja muszę oduczyć też Tośka ssania smoka, tylko nie wiem jak... czasem tylko zasypia bez, ale lepiej teraz niż za rok czy pół...

cze Urq masz Ty wybredne dziecko!może krewetek chce? :) :) :) ja mam łysolka i uwielbiam jego łysinkę :) a co do pępka, Tośkowi odpadł po kilku dniach, a tylko spirytus stosowałam, więc nie wiem od czego to zależy...aa no i w szpitalu stosowali te fioletowe cholerstwo... no i Koteczek spóźnione życzenia urodzinowe :) spełnienia marzeń! aaa i wiem co ja jeszcze chciałam... te spódnice ciążowe.... pamiętam że zamówiłam taką jak Larysa i raz ją założyłam...wyglądałam jak moja babcia. one są źle uszyte jakoś!mogę komuś oddać!powaga!nowiutka, nie noszona, ale nie polecam... taka...no nie mogłam się przemóc...nawet mój m, który zazwyczaj nie ma zastrzeżeń do moich ubrań, powiedział że nie wyglądam w niej dobrze. jedyny plus to to że gumę miała faktycznie fajną, bo moje spodnie ciążowe to beznadziejne pod tym względem były, ale przełaziłam :D no to już więcej nic nie pamiętam :) aaa Papierowe gratuluję ruchów, znaczy tacie gratuluję że poczuł :) Klempa chyba Ci ruchów gratulowałam, ale co tam, gratuluję jeszcze raz :)

cze Urq masz Ty wybredne dziecko!może krewetek chce? :) :) :) ja mam łysolka i uwielbiam jego łysinkę :) a co do pępka, Tośkowi odpadł po kilku dniach, a tylko spirytus stosowałam, więc nie wiem od czego to zależy...aa no i w szpitalu stosowali te fioletowe cholerstwo... no i Koteczek spóźnione życzenia urodzinowe :) spełnienia marzeń! aaa i wiem co ja jeszcze chciałam... te spódnice ciążowe.... pamiętam że zamówiłam taką jak Larysa i raz ją założyłam...wyglądałam jak moja babcia. one są źle uszyte jakoś!mogę komuś oddać!powaga!nowiutka, nie noszona, ale nie polecam... taka...no nie mogłam się przemóc...nawet mój m, który zazwyczaj nie ma zastrzeżeń do moich ubrań, powiedział że nie wyglądam w niej dobrze. jedyny plus to to że gumę miała faktycznie fajną, bo moje spodnie ciążowe to beznadziejne pod tym względem były, ale przełaziłam :D no to już więcej nic nie pamiętam :) aaa Papierowe gratuluję ruchów, znaczy tacie gratuluję że poczuł :) Klempa chyba Ci ruchów gratulowałam, ale co tam, gratuluję jeszcze raz :)

Czoooołeeem :) :) :) przeczytałam wszystko, ale zapomniałam też wszystko :D wróciliśmy, ale sił nie mam na nic... rozpakowałam wszystkie torby i teraz piorę.... a do tego dostaliśmy chyba z 10 kg marchwi i buraków dla Antka, takich wsiowych :D i dziś pół dnia obierałam marchew.... ale połowę obrałam... część buraków ugotowaliśmy z m i tak myślę co można zrobić z buraków, marchwi i kapusty, bo Tosiek tyle nie zje!to co dla niego to już odłożyłam, prócz buraków, bo nie wiem jak je przechować...może wiecie? no i co to jeszcze?? nad morzem było spoko, może trochę wiało, ale fajowo było, popływaliśmy statkiem po zalewie wiślanym i Tosiek był zachwycony :D ej no nic nie zapamiętałam co pisałyście, a przeczytałam wszystko!!

Dzień dobry :) :) :) my jutro nad morze :) Beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeees :) :) :) czołem Kobito Kochana :) :) nic nie pamiętam co czytałam :) Papierowe gratuluję Haneczki :) Klempa to na bank ruchy :) też czułam pękające bańki na początku :) Bes no Bartosz jest wypasiony :) jakie ma włochy :) śliczności! Tosiek łysieje także uwielbiam owłosionych facetów :D i co jeszcze... co do marysi to spisuje się super póki co, termomix mają moi rodzice i uwielbiam go, za każdym razem jak przyjeżdżam to coś sobie fajnego w nim robię :) i Urq fajne te kaszki, chyba kupię bo nigdzie z glutenem znaleźć nie mogą, chyba że ja jakaś taka ułomna... no i co jeszcze...aaa co do obiadków, dałam pierwszy raz jabłko i Tosiek pluł i ogólnie nie znosi jabłka i marchwi... ale dynię, ziemniaki i inne takie wtrynia że mu się uszy trzęsą :) wczoraj słoik szpinaku z ziemniakami zjadł :) on w ogóle lubi obiadki, także się nie martwię :) a daję mu tylko ten obiadek i trochę kaszki na moim mleku, a 4 posiłki to cyc :D dziś daję mu mięso :) no i więcej nic nie pamiętam aaaa Animonda wypasiony wózek :D znaczy samochód :) a Bes lodówka na rocznicę to wspaniały, jakże romantyczny prezent :) Klempa też słyszałam że te klamry bardzo pomagają! będzie dobrze :)

SIniorita nie znalazłam :D ale właśnie Twój brzuch do maleństwa plecków :D tak trochę bo jakby jedną ręką obejmujesz...hmm...o matko, faktycznie późna pora na takie skomplikowane figury, ale spróbuję :) Dziecko jest tak jakby bokiem przyciśnięte do Twojego boku...i pleckami do Twego brzucha...jedną rękę wkładasz pod kolanka a druga biegnie wzdłuż boczku...i wygląda tak jakby maluch siedział sobie :D no nic, więcej nie wymyślę :D starałam się :)

:) Siniorita po prostu ja tak tłumaczę :) z rehabilitantem warto się spotkać, żeby zobaczył czy nie ma nieprawidłowości, a jeśli są to szybko pomoże je wszystkie usunąć :) bo takiego malucha łatwo się "naprawia" :) a co do noszenia to hmm :) może jakiego obrazka poszukam :D ale to może jutro :) idę poleżeć bo z sił to całkiem opadłam...

Czołem :) Siniorita u mego Tośka też coś takiego było :) był u nas pan rehabilitant i powiedział że on by się tym nie przejmował zważywszy na inne umiejętności Antka, ale to się nazywa wzorzec odgięciowy, chyba :) no i nosić trzeba tak jakby siedziało dziecko na krzesełku, że boczek dziecka wzdłuż jednej ręki, a druga ręka pod kolankami, żeby uda były pod kątem prostym do plecków :) no i odwracać jego uwagę jak się tak odgina :) no i głównie to noszenie i podnoszenie i odkładanie bokiem :) no a konsekwencją takiego odginania może być późniejsze siadanie i przewroty. ale może to też być początek przewrotów na brzuszek :D u nas właśnie to były fikołki :) spokojnie Siniorita :) a jak się martwisz to poszukaj może takiego rehabilitanta. tylko nie pamiętam jak ta metoda się nazywa :) wiem że jakieś 3 literki :) NDT chyba :)

Czołem Kobiety :) Animonda fajowo że fajno na weselu było :) ja w sobotę będę tańcować :) i zjem wszyyystko :) chyba że będzie marne jedzenie, bo ja uwielbiam jeść na weselach :) jak pić nie mogę to co innego mi pozostaje :D Dsangiaaaaaaa, dajesz Karolince mięso? bo ja nie wiem od kiedy podać mięcho memu Krasnalkowi...może któraś z Was mi powie? ale źle się czuję, snuję się po domu, a muszę poprasować ubrania!wczoraj machnęłam 2 pralki i na dziś sobie 2 zostawiłam... no i się spakować muszę, ale to akurat najmniejszy problem :D

Czołem Urq, to ja pójdę na ten spacer :) a jak przeczytałam że się objałaś na aerobiku to sobie wyobraziłam jak wszyscy ćwiczą a ty leżysz :D wzywaj tę lekarkę bo Twój Syn jaja sobie robi z jedzenia :) ale przecie w końcu musi zacząć jeść, no nie? mój też ni butlą nie chce, ni niekapkiem...łyżką jedynie!ale ja nie wiem co będzie jak stwierdzę że koniec z cycem!łyżką mleko mu będę podawać? oszalały te dzieciaki chyba!

Dzień dobry :) Gosiaczek ja się nie znam na ciemieniuszce, ale to chyba nie od mydła. po prostu się robi i tyle :) a wiesz jak się tego pozbyć? posmarować oliwką, poczekać i wyczesać :) tyle wiem :D kurcze jak się cieszę że Tosiek tak ładnie śpi, jak przeczytałam Laryska, że Igorek o 21ej się budzi na cyca to doceniłam mojego małego śpiocha :) czy myślicie że mogę z Antosiem wyjść na spacer? bo jakby to był katar to bym wyszła, ale on ma antybiotyk na to swoje gardło i migdały, więc nie wiem...w sumie to może chłodno, ale kurcze tak mi się zdaje że on potrzebuje świeżego powietrza... dziś w nocy zwymiotował... ale nawet się nie obudził... i wymiotował wodą taką...biedul...dobrze że akurat wstałam bo m przyjechał z pracy, przechyliłam go na bok i tyle...szkoda mi go :( a teraz szaleje :) słyszę tylko takie piski z drugiego pokoju :)

Spoko Laryska :) przecież wiem że chodziło Ci o basen :) :) :) idę oglądać gotowe na wszystko :)

Dzięki Papierowe :)

Dzięki Lady, bo ja już w głowie mam ciągle " co ze mnie za matka!" ehhh, no też mi się zdaje że basen uodparnia i że gorzej jest przegrzewać dzieciaki... no jutro na basen nie pójdziemy ale niech no młody wyzdrowieje to znowu polecimy :) gdyby właśnie nie ta podwyższona temperatura to bym z nim nawet jutro zaryzykowała, ale tak to nie ma co. dziękuję Lady jeszcze raz :)

No to żeś mnie Koteczek pocieszyła! ja już nadzieję miałam na to że Tosiek zdrowieje a Ty mi o zapaleniu płuc...ehhh. no śpi teraz Chorutek, ale zupy nie chciał zjeść...dobrze że chociaż cyca ciągnie, bo bym się załamała...

Dzień dobry :) Tosiek noc bez gorączki i podwyższonej temperatury przeżył :) w ogóle zasnął mi koło 21ej i się po 6ej obudził :) klawo nie? ale wieczorem jest jeszcze marudny. tylko kurcze że antybiotyk tak szybko działa, że Antoś już taki w miarę? teraz to wygląda na podziębione dziecko, a nie na choruszka :) a teraz leży i krzyczy na te swoje hipcie! i straszliwa gaduła z niego się zrobiła :) i miałam już ostatnio pisać że Tosiek jest spokojny przy zmianie pieluchy, ale od wczoraj to ganiam za nim z pieluchą!macha nóżkami, rączkami, śpiewa!co z tymi dziećmi!dobrze że to norma :D

a jeśli chodzi o czekoladę...ja jestem niestety uzależniona od cukru!! to straszne, bo cokolwiek mam słodkiego w domu to zjadam i ilość nie stanowi dla mnie problemu!!potrafię machnąć 2 czekolady za jednym posiedzeniem!pudło ptasiego mleczka, kilka paczek ciastek!Cokolwiek!ostatnio m szedł do sklepu i spytał mnie czy mi coś kupić, powiedziałam że w sumie nie wiem, ale może coś słodkiego i stwierdziłam wtedy, że mnie cokolwiek zadowoli!to straszne!!nawet z braku słodyczy to pewno kostka cukru by starczyła!!teraz jem miód ciągle! dobra teraz ja zaczęłam sama do siebie pisać :D ale m w pracy, synek śpi, a ja szklankę piwa machnęłam :D haaaloooo niech kto ze mną pogada :D

Animonda, miałaś mi adres wysłać!! co prawda kompa nie mam sprawnego nadal ( m olał sprawę) ale jak ściągnęłam ostatnio, to nagrałam na pendrive'a żeby sprawdzić czy działa to na dvd i znalazłam wczoraj :) więc mam i kupię płytę i nagram i mogę wysłać jak syn ozdrowieje :) czyli niedługo!!

No i teraz muszę się przyznać że zakończyłam przygodę z a6w po 30 dniach... bo Tosiek zachorował...i ja zachorowałam...ledwo łażę a tu jeszcze trza by było się ciągle podnosić :D no i poległam! a z resztą czytałam że to nie są super ćwiczenia bo nie ćwiczą wszystkich partii :) i jakieś inne są lepsze :) ja mam takie fajne na kompie :) i dużo krócej się ćwiczy :) a podobno dają efekty bo ćwiczą różne mięśnie brzucha :) jeśli któraś reflektuje to mogę jutro wygrzebać bo dopiero zacznę ćwiczyć jak doprowadzę rodzinę do używalności :D no w każdym razie chciałam tylko napisać że ze mnie żadna twardzielka, Lady :) a Ty faktycznie musisz trochę poćwiczyć olewkę :) żeby Ci jakaś pipa zatruwała życie, noż niedopuszczalne!! Beeeees,Babo!! o Baderce to już nie wspomnę, kiedy Ta Kobieta wraca do roboty? od dzieci odpocznie sobie. a ja tak się zastanawiam czy już rozsyłać swoje CV czy co? w ogóle stwierdziłam że nie umiem szukać pracy, a tu z resztą pracy mało, więc może już zacznę to mnie kto do marca przyjmie :D

No to Lady masz przerypane z szefową....z resztą pamiętam że pisałaś już kiedyś jaka to z niej "przyjemna" kobieta...ehh no ale kto ma dać radę jak nie Ty :) Tosiek zasnął... normalnie o tej porze jest żywiutki a tu taki klops...biedny chłopina...no nic walczymy z tym cholernym choróbskiem! a co do pasa to mój nie był taki rozciągliwy, normalnie go zakładałam i w sumie początkowo był za duży, tak naprawdę do chyba od 7 miesiąca mi służył... no ale nie dość że ciepło w brzuch to nosiłam to co wcześniej :) aj jak mi synka szkoda,kurcze blade...ciekawe o której pójdzie spać skoro teraz sobie ucina drzemkę :)

gorączkuje Tosiek... dziś w nocy miał koło 38 stopni, ale dałam mu czopek i było dobrze :) ogólnie Synek ma dobry humor tylko noc ciężka, bo ciągle go ten nochal zatkany budzi, ale co zrobić... ja to nie mam sił na nic...

Dzień dobry :) ja też miałam pas i byłam zadowolona :) miałam taki ściągany po bokach sznureczkami, także był dobry na początku ciąży i pod koniec :) i długość można było sobie regulować tymi sznurkami :) kupiłam na allegro :) i w sumie polecam bo łaziłam w jeansach zwykłych i nie zapinałam po prostu spodni :D Siniorita współczuję choroby, ja się czuję niepewnie, głowa mnie boli i gardło...za to Tosiek ma antybiotyk... ma powiększone migdały i czerwone gardło i nie może nosem oddychać...mam mu podawać antybiotyk i za 4 dni do kontroli, bo może ta jego cała flegma się przenieść na oskrzela...to wiolę szybko to wyleczyć i mieć spokój. i niech mi kto powie że karmienie piersią uodparnia :) a to nie od basenu, lekarka powiedziała że to taki czas i tyle... idę jeść obiad, bo m zrobił i krzyczy!

Też widziałam to w ddtvn :) spoko te bukieciki :) tylko podobnie jak Klempa pomyślałam o tym co one zrobią jak już te bukiety wszyscy kupią :) Dsangia mam nadzieję że dam radę... tragedii nie ma, tylko maruda z zatkanym nosem :) miałczek taki mały :) a te bluzy wypas :) kurde mógłby mi kto taki prezent zrobić, bo szkoda mi 125 zł na bluzę, zwłaszcza że nie wiem czy Antoś zaakceptuje taki środek transportu :) Lady jak Ty fajno wyglądasz ze Swoją Kruszynką w tej chuście!Tosiek jest uparty i na razie trzeba wyczuć moment żeby łaskawie się zgodził na noszenie w chuście :) ale ja nie umiem go tam dobrze włożyć, więc trochę pracy nas czeka :D

ja to i tak pójdę do lekarza jutro, sama to tylko fridy używam i maści majerankowej, bo jakąś taką dorwałam delikatną... sprawdzę czy tam nic nie siedzi w nim gorszego niż tylko ten katar.wygrzebałam dziś z rana takie kapcie z miśkami :D głupawe ale będę je zakładała na skarpety!co za matka ze mnie! zero odpowiedzialności!!taka zła jestem na siebie!

Też najpierw pomyślałam o basenie, ale raczej to nie to... było ciepło i wysuszyliśmy Tośka, a potem czekaliśmy z wyjściem aż trochę się przystosuje, no i gorąco na zewnątrz było... myślę że to raczej te zimne stopy...wczoraj jeszcze byliśmy na takim miodowym święcie, niby ciepło, ale już wieczorem było bardzo chłodno, a Tosiek w samych skarpetach...ehh, no durna ze mnie baba. Tylko że jakoś nie pomyślałam że może być mu zimno, dopiero dziś do mnie dotarło...