prezencik

Siniorita trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, a Ty sobie leż i odpoczywaj! Bratka dziękuję i też trzymam kciuki żeby się wykluło i nie coś tylko maleństwo płaczące i robiące super kupki :) No i coś jeszcze chciałam napisać ale nie wiem co :)

Dzień dobry :) Animonda ułożenie ułożeniem, ale on jest taki malutki, że sobie pływa i jak nie wyhamuje to go czujesz :) a może teraz elegancko sobie pływa i się nie obija o ścianki macicy :) :) :) Urq dzieci stopują koło 2go miesiąca z wagą :) mój też już tak nie szaleje :) Bes fajno że jesteś, jak teściowa? Ja dziś już dwa prania wywiesiłam na balkon, słońce świecie, pewno będę miała duuużo prasowania :) ogarnęłam chałupę, byłam u lekarza, u fryzjera się zapisać na obcięcie tych kudłów, bo wyglądam jak król lew! mój synek sam się troszkę już bawi, a Urq mój w nocy się nie budzi tak ogólnie, dwa razy się obudził i też nie wył tylko się śmiał :) teraz śpi w leżaczku... nie wiem czy to dobre dla jego kręgosłupa, ale dobre dla matki nerwów :) zaraz jedziemy w świat :) bo musimy chyba kredyt przenieść bo w tym banku nas okradają, a jeszcze do krawcowej, bo kreację dla syna na chrzciny trza uszyć oraz chyba ja sobie jaką sukienkę na wesele muszę zmajstrować :) no i jeszcze chciałam się pochwalić że już ważę tyle co przed ciążą :)

Czołem :) a ja dziś myślałam że padnę rano... bo ja dziś mimo że niedziela musiałam ogarnąć chałupę... ale mój maleńki sam się sobą zajął :) :) pierwszy raz! leżał godzinę i rozmawiał z karuzelką :) no a ja poodkurzałam, poprasowałam, pomyłam podłogi :) już o 9ej rano miałam obiad zrobiony ;) a mąż był w pracy... ehh ta jego robota.... no nic :) byliśmy głosować, a potem pojechaliśmy nad jezioro, bo u nas nie da się wytrzymać przez te karuzele! masakrycznie bolą mnie plecy!nie wiem już co mam robić!nic nie pomaga,ani masaże, ani leżenie na podłodze! tę moją wypowiedź zaczęłam 2 godziny temu!synek zaczął wiszczeć! chyba coś z brzuszkiem było, bo po kropelkach zrobił kupkę i było lepiej, ale potem tak zwymiotował że wszystko było w mleku... i tak chlusnęło z niego, że chlapnęło mu w oko. myślicie że mogło mu się coś przez to w to oko stać? bo sobie pomyślałam że to z żołądka to kwaśny odczyn ma, no i nie wiem czy to nie szkodzi oczkom małym.

Larysa koło diabelskie to ja mam w domu :) :) a zimno dziś i tylko się przeszliśmy po tym wszystkim... głośno tak że nie można rozmawiać także po pół godzinie wróciliśmy. ehh kiedy ciepło będzie... znalazłam karton z ubrankami dla małego!!!! teraz będę w nim grzebać...mam nadzieję że to większe rzeczy!kurde nie mam gdzie tego trzymać :) dobrze że już z niektórych wyrósł, to odłożyłam...

Dzień dobry :) ja też mam dobry humor :) mój synek w sumie zawsze przesypia noce :) nawet ostatnio na karmienie się nie budzi :) przystawiam go tylko do cyca co trzy godziny, on wypija, odbije mu się i śpi dalej :) do 6ej :) także jest luzik :) a dziś zasnął koło 9tej i jeszcze śpi :) w sumie to nawet chrapie :) fajowo :) a mąż mi kupił deser serduszko... nie kupujcie tego...ohyda...smakuje jak słodkie nic...a tak ładnie wygląda...no ale co z tego, że niedobre jak już dwa zjadłam :D z nudów chyba :) u nas w ten weekend są dni miasta i mamy 3 dni imprez... mój mąż to zawsze się śmieje że to takie wiejskie imprezy...i w sumie zawsze omijamy szerokim łukiem :) najgorsze to te gwiazdy od siedmiu boleści...wczoraj szłam i jakieś dziewczynki skakały z radości że jakiś Denzel (pewno źle napisałam) będzie śpiewał, czy tam grał czy co on robi :D no ale co tam, przynajmniej coś się dzieje, niech mają :) wesołe miasteczko przyjechało i akurat pod moim blokiem stoi i świeci pół nocy :)

Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi ulżyło jak przeczytałam że u Was jest podobnie :) Antek zasnął, ale się miele... a ja chciałam się wykąpać...ehhh... i ostatnio pisałyście o dźwiękach wydawanych przez Wasze dzieciaczki... ja mam teraz obok siebie małego kogucika :) pieje i pieje ;) a czasem to taki stary facet..prycha, charczy, burczy :) śmiać mi się chce ooo nie! się nie wykąpię!!!!ehh mój też ma rytm co3godzinny :) mniej więcej.... no i tyle.... brudna będę chodziła dzisiaj...

Antoś śpi już, ale zanim zasnął była masakra!czy Wy nosicie swoje dzieci? ja to podnoszę małego jak już tak głośno krzyczy... bo co mam zrobić, przecież nie zostawię go... o kurcze, boję się że przez to będę do 2go roku życia musiała go nosić i bujać!! napiszcie mi co ja mam robić,bo oszaleję! teraz jak mały śpi to mam ochotę ryczeć...ehh

Napiszcie mi czy Wasze dzieci naprawdę tak wrzeszczą? normalnie wydaje mi się że Antek padnie od tego wisku! i nie wiem o cholerę mu chodzi! już myślę o sobie jak o beznadziejnej matce, która sobie nie radzi! wydziera się jakbym go ze skóry odzierała! najgorsze że już w takich momentach histerii nic nie działa! NIC kompletnie! suszarka też nie! nie wiem, może coś go boli? normalnie brakuje mi sił... a to że moi znajomi na imprezach to też mnie trochę czasem boli...i że chcę uciec czasem, albo się schować od tego wszystkiego, to też tak mam :( Larysa jak Ty okna umyłaś? a Igorek co? też mył okno ;)

Cześć Baderka :) trzymaj się kobito :) kiedyś musi być dobrze mój Antek też coś zaczął wyć!przeraża mnie to bo nie wiem co zrobić! nic nie działa! rano wyje... kilka godzin z przerwami, potem śpi, na spacerze śpi i wieczorem znów wyje, do kąpieli i po kąpieli. potem pada, na szczęście w nocy śpi, ale co z tego... jestem tak zmęczona tym całodziennym krzykiem że sen w nocy, z przerwami na karmienie, nie pomaga. Uff się wygadałam, ale to tylko dlatego że Baderka napisała pierwsza! moje dziecko nie jest aniołkiem... i do tego wczoraj był badany i zdrowy jest jak rydz!a ja się zamartwiam co mu może być... teraz mąż poszedł z nim na spacer i kazał mi spać bo oczy mam czerwone, a ja powiem wam że ledwo łażę, jak mały śpi to robię obiad i sprzątam i nici z odpoczywania. Baderka ja naprawdę podziwiam Ciebie i inne dziewczyny które mają 2 dzieci!jak wy to robicie? przecież ja jestem teraz wykończona, a co dopiero jakbym jeszcze jedno dziecko miała??!!

Sinioria przykro mi, ale pewnie nie pamiętasz że ja pod koniec ciąży też taką noc z miską przeżyłam :) i też potem kisiel i suchary przez kilka dni były :) będzie dobrze

wysiadł mi internet... no ale naprawiłam :) przysłali mi monitor oddechu... normalnie jakby mi ktoś spuścił powietrze, tak mi ulżyło... mam nadzieję że to był zbędny wydatek i nigdy nie zapiszczy... czereśnie uwielbiam :) bardziej niż truskawki czy arbuza, bo to moje ulubione owoce :) no ale cóż, chyba nie można, no nie?a z resztą się boję tych pierwszych jak to ja :) wymyśliłam że truskawki zjem jak pojadę do suwałk i pojadę do mojej babci na wieś :) ona ma truskawki :)

Koteczek, może to i dobrze,że tak długo czekasz, tak to by Ci miejsce w mieszkaniu zajmował:)

ładnie Animonda!chałupę rozwalisz :D e tam za wcześnie :) no ja kupiłam wózek w marcu, ale mnie to śpieszno nie było :) a co do wózka naszego Koteczek to spoko jest :) pod wielgachne krawężniki podjedzie, leciutki i zwrotny :) znaczy leciutko się jeździ, bo wnieść go to już troszkę waży. no ale każdy troszkę waży :) co by tu jeszcze :) gondola spora, na długo starczy :) o spacerówce niewiele mogę powiedzieć bo na oczy nie widziałam :) mąż coś tam sprawdzał :) ale na razie nie potrzebna :) fotelik z bazą to duża wygoda, bo szybko się montuje, tyle że Antoś na razie do bazy za malutki, ale już niedługo będzie spoko. on nienawidzi fotelika :) bo w nim jest krzywy, a w bazie nie można fotelika przestawiać, no ale można wozić fotelik bez bazy, póki smyk nie urośnie :) no i trochę trwa żeby się nauczyć co przycisnąć żeby złożyć, rozłożyć czy przełożyć :) aa no ma jeden minus, ciężko się składa stelaż, no ale też do opanowania :) fajny ten nasz wózek :)

mam w domu lakcid, myślisz Animonda że podawać?no bo nie znam się zupełnie. myślałam że nie trzeba przy cycu, ale może nie zaszkodzi, co?a w ogóle jakie to ma działanie? No Koteczek jakaś chora lekarka!!w masce!ekstra... powinnam się ruszyć, jak synek zasnął, ale taka jestem padnięta że nie mam sił... nienawidzę jak mąż mój do pracy chodzi na noc... w nocy go nie ma, a w dzień musi odespać i w sumie siedzimy z synkiem sami...

Bes, czy Twój mąż ma brata??podejrzewam że mamy jedną teściową!!!!

Jutrzenka dzięki za przepis :) to jednak troszku popsułam zupę ;) a jaki Twój brzuszek fajny :) już niedługo... :) Gosiaczek, Paula, śliczne te wasze dziewczyny :) Larysa nie umiem Ci wytłumaczyć na jakiej zasadzie działa laktator...zasysa cyc do tuby i tyle :)

Mój Synek przeżywa szczepienie... co jakiś czas popłakuje... tak jakby żal miał do mnie że pozwoliłam go skrzywdzić...serce mi pęka...nawet jak śpi to pojękuje... eh no a ja tworzę obiad :) i zrobiłam zupę botwinkową... znaczy chciałam zrobić, ale nie wiem jak, to pokroiłam te liście i łodygi, dodałam ziemniaki i ugotowałam w wywarze... jakaś dziwna w smaku ta zupa, ale ani ja ani mąż się nie znamy to może taka ma być,co?jak się taką zupę robi?

no to Koteczek trzymam kciuki za Twego malucha :) ja to ostatnio lazłam jak zmokła kura to mi starczy ;) a co do położnej to nasza też "z nienacka" przyszła w piątek, jak w czwartek wyszłam ze szpitala :)

Larysa ja sięv wiatru nie boję. w sumie to jestem zdania żeby hartować dziecko!jak wieje to czapka na głowę, ciepłe ubranie i na podwórko!no ja nawet jak brzydko jest to jestem na spacerze, chyba że ostro leje. ale to ze względu na mnie a nie na synka :) sudocrem dla mnie wypas!:) jeśli chodzi o pampersy to tak jak Koteczek mówi, myślę że trzeba dobrze zapinać.jak się spieszę to czasem zapnę byle jak i potem mam całego Antosia do przebrania :) a jak wysoko podłożę pod plecki pieluszkę i ponaciągam wszystko jak trzeba to jest ok.próbowałam różnych pieluch i na pewno dla mnie odpadają happy, bo są jakieś sztywne :) a co do oilatum, to podobno może uczulać, bo ma coś tam z orzecha czy migdała :) a położna to faktycznie ma miesiąc, ale powinna mieć na uwadze właśnie te recepty!dobrze, że zadzwoniłaś :)

oż Ty!no dobra, bym nie piekła no... darowałabym Ci :) ciekawe co my pod koniec lipca będziemy robić..ale na uwadze będę miała fakt, że będziesz w pobliżu :) jak będziemy mieli nocleg we wrocławiu to przyjedziemy w weekend, a czemu nie ;)

a dziś lekarz nie odradzał mi karmienia piersią. jakiś taki był ludzki... no nic, w kropce jestem z tym lekarzem. jego wielkim plusem jest to że mam przychodnię w bloku moim, no i nie wiem co robić.

a kiedy będziesz we wrocławiu? to może i ja się wybiorę! ale nadal moje zaproszenie aktualne!zastanów się,poważnie!

Lady! jakto do katowic?jakto we wrocławiu? a ja dom już sprzątam i ciasta piekę!! oooo nie!

dzień dobry :) my po szczepieniu...Syncio trochę płakał...dobrze że tylko jedno ukłucie...gorzej było z rota...no za nic nie chciał wypić!ale to chyba z żalu po tym zastrzyku...ale daliśmy radę!za 6 tygodni powtórka!szkoda,że to tyle kasy...

ha!to nie tylko ja :)