prezencik

Mój mąż to uważa że obiad bez mięsa to nie obiad, w ogóle posiłek bez mięsa to on pyta " a gdzie jedzenie?" ee jeszcze nie rodzę :) ja czasu mam sporo :) a skurcze mogę oddać Bes, bo ona się wielkimi krokami zbliża, a jak młody się szykuje to niech się szykuje,może dzięki temu potem będzie łatwiej... no tak siebie pocieszam :)

wiecie co, już wiem na pewno co to skurcze... i jakoś lepiej mi było z tą błogą niewiedzą... wczoraj i dzisiaj to jakieś takie są bolesne, może dlatego w końcu wiem... jak ktoś mnie wcześniej pytał czy mi się brzuch napina, to mówiłam, że nie wiem, teraz wiem... ło matko! długo one będą takie bezsensowne? po co to boli, jak nie rodzę? :) no nic, widocznie tak ma być :) ja jeszcze śniadania nie jadłam bo nie wiem co, mam ochotę na omlet z warzywami, ale coś czuję że mój mięsny mąż będzie nosem kręcił, jak wstanie...

Dzień dobry :) jakoś się wyspałam :) czekam znowu na mego małżonka i może gdzieś pojedziemy w końcu, ale to jeszcze się zobaczy...myślę co na śniadanie zjeść...

cześć Baderka :) zapomniałam napisać że Urq pozdrawia :) :) dobranoc Paniom :) i także miłej niedzieli życzę:) aa Baderka wiesz co to cisza przed burzą ;)

kolorowych Larysa :) ja też idę bo mi ciąży ten laptop oo Urq napisała :) już chyba wychodzą niedługo :) Staś utuczony :) biedna Urq już zapalenie cyca miała i z gorączką leżała... no ale chyba już ok jest :) fajno że już wyłażą bo ja chcę posłuchać opowieści... dobranoc Wszystkim, chyba że zdanie zmienię...

w sumie moja lekarka ma dyżur w środę to bym nie musiała się do niej dobijać poza dyżurem, ale ja tam poczekam do wizyty, bo mam 28go i wtedy wypytam kiedy ona zasiaduje w szpitalu :) Dsangia, a jak Ty wytrzymasz 3 dni bez piłki, jak będziesz w szpitalu ;)

No cześć Dsangia :) :) jak zwykle miliard rzeczy zrobiłaś! może jak się ma dziecko to jakoś to człowieka motywuje, co? bo ja nie mam motywacji żeby iść do kuchni a co dopiero 22 naleśniki usmażyć :) a co do oszczędzania na córce, to powinna być dumna że mama ekonomicznie myśli :) Larysa fajnie Wam że tak długo jesteście małżeństwem :) my się znamy 9 lat :)

a ja kiedyś nianię lubiłam, ale teraz jakoś to takie nudne się zrobiło... no ale nic innego nie widzę, nawet nie chce mi się szukać :)

:) jestem rocznik 83 :) a po ślubie jesteśmy krótko...trochę więcej niż półtora roku :)

:) fajnie Ci Larysa :) a ja siedzę i nie chce mi się do łazienki iść nawet :) oglądam nianię z nudów :)

Cześć Animonda :) ee mi się zdaje czasem że te moje 12 dni to kupa czasu :) Larysa wysłałam Ci smsa :) Animonda przynajmniej masz ludzi w domu :) ja mam telewizor i wieczorem to mam non stop włączony jeśli nie ma męża, bo bym oszalała w tej ciszy :)

Larysa, może ze starości chrupnęło ;) a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić... kurcze... tak się nudzę że to aż wstyd... pranie zrobiłam, ale nie wyschło... ooooooooo mam ręczne pranie :) idę... nienawidzę weekendów bo nawet nikogo na kafe nie ma! Larysa czasem zajrzy, ale też ma milion zajęć... ehh

:) dziś "zróbmy sobie wnuka" a ja już kilka razy zasnęłam na różnych etapach tego filmu, to teraz jest świetna okazja żeby nadrobić lub w końcu się wyspać :)

a z tą torbą :) to ja też nie pamiętam co tam mam :) :) ale chyba wszystko ;) chociaż może też nie mam ważnej jakiej rzeczy :) ale na porodówce powiedziały mi żebym miała te wielgachne podkłady bella baby :) no a że ja przygotowana to mam takie już dawno :)

ja też żadnej nospy nie biorę na me bóle :) ale ja to mało brałam do tej pory :) i co to ja jeszcze chciałam... aa nie wiem...

ale zaraz, Larysa Ty rodzisz?czy tylko pytasz na wszelki wypadek?

Larysa dawaj! nie ma problemu, przeganiaj ile chcesz! możesz nawet dzisiaj rodzić :) moje pozwoleństwo masz!

Larysa Ty mnie Kobito nie strasz! ja w maju rodzę, ale ucisk też czuję :) ja bym sobie poszła na plac zabaw, ale chyba daruję sobie bo coś czuję że w końcu padać zacznie... o matko jak się zapchałam obiadem... pęknę chyba... kurde mam 12 dni do terminu porodu... jakoś tak mi ciężko sobie to wszystko ogarnąć myślami... nie mogę sobie wyobrazić ani porodu, ani tego co będzie później... tyle czytałam, widziałam, ale jak sobie tak pomyślę, że nagle zaczynają mi się skurcze, to jakoś tak tego co dalej jest to nie mogę sobie wyobrazić!

No kurcze znowu będę się nudziła! mąż zaraz do pracy idzie... cholera z tymi jego weekendami... a już najbardziej mnie wkurza gadanie ludzi, którzy mówią, że chodzi w weekendy bo dużo płacą...tylko że mój chodzi bo inni przyłażą, a zawsze na zmianie musi być ktoś z nadzoru!! a jego brygada zawsze przyłazi w weekend i nic się z tym nie da zrobić! dobrze że w niedzielę chociaż mu nie każą iść....

Ja tam właśnie myślę że nasza piłkarka może się zdecydowała rodzić :) albo Baderka :) w końcu wczoraj torbę spakowała :) No Bes ma gości to nie rodzi chyba :)

No pewnie by mi nie zaszkodziło :) ale wolę nie... jak raz tak łyżeczkę wina wypiłam to potem myślałam pół nocy czy nic nie będzie! no durna jestem, więc wolę nie :) a ja tak teraz się nie stresuję w sumie.kurcze trochę mnie brzuch boli ale to chyba w miarę normalne...

o ja dopiero doczytałam jakie wy piwo lubicie :) ja to za takimi właśnie nie przepadam, już szybciej mój mąż jest za słodkimi piwami :)

aaa ja lubię najbardziej... hmm nie pamiętam, lecha lubiłam i żywca chyba, ja to raczej takie mało słodkie lubię :) ale jakoś teraz to winka bym się napiła :) buteleczkę albo dwie :)

ee takie piwo to można :) :) ale mnie odrzucało przez całą ciążę :) a karmi to szczególnie bo słodkie :) jakoś nie mogłam, ale ja i bez ciąży to nie mogłam pić słodkiego piwa :)

hehehe :) no ja renni brałam, pani w aptece mówiła że można, ale na mnie nie działało :)