prezencik

Buraki to może i zdrowe, ale jak dziś mamie powiedziałam że na kolację mam buraki to już mi chciała paczki z żywnością wysyłać :) Gosiaczek a Ty biedaku masz alergię? ło matko jak mi przykro! ale niedługo rodzisz ot może przeżyjesz co, bo chyba tych leków brać w ciąży nie można,no nie?

ooo ja bym coś ostrego zjadła :) :) a ostatnio to jakieś takie bezsmakowe mam smaki :) znaczy się burak i kisiel na topie w moim menu :) a no i zupa pomidorowa :)

no Bes to tym bardziej!!

:) :) hehe się naśmiałam Gosiaczek z Twego " nie chcę Maksymiliana" :) ej czy Wasze laktatory też takie skomplikowane? kurde, uczyłam się go składać dłuższy czas, teraz się boję rozłożyć ;) ee mój mały chyba z 10 tygodni temu oglądany był na usg :) ale był chłopcem więc tak mi się zdaje że to się nie zmieniło :) ja trochę żałuję że znamy płeć bo byłaby fajowa niespodzianka, no ale teraz to już za późno... :) gdzie Baderka?

się zdrzemnęłam :) i teraz muszę się za jakąś robotę wziąć :) ale nie wiem co robić, bo w sumie to prasowanie mi zostało... a wyparzyłam mój laktator i jakoś taki się zrobił z takim nalotem... muszę go chyba teraz wyszorować, bo jakoś tak mi nie pasuje :)

Larysa ja też chciałam tak zrobić :) z resztą pisałam już o tym że zapasy będę robiła... ale jak powiedziałam o tym mojemu mężowi to mi awanturę zrobił że on sobie poradzi i on się zajmie gotowaniem przez pierwsze tygodnie i nie potrzebuje żebym mu jakieś zapasy robiła. no to nie robię :)on w sumie dobrze gotuje to się nawet nie przejmuje :) chciałam mu po prostu życie ułatwić :)

o kurcze Koteczek zapomniałam na śmierć! jutro mi z rana przypomnij, bo on właśnie polazł do pracy!! a do Urq nie pisałam, bo ona pewnie w domu w końcu :) się odezwie jakby co :)

Dsangia!!!! Grzywka?? zmieniła grzywkę??ee do dupy z taką zmianą!

Wiecie jaką mam ochotę na buraki... kupiłam sobie dwa :) :) mąż mówi że tanie mam zachcianki :) 60 groszy kosztowały :) :) gotuję sobie teraz buraki :) a jeszcze obiadu ni ma :) ale dziś makaron z tuńczykiem, bo szybko :) i dodam jeszcze groszku, bo mam :) taki obiad z resztek :)

Wróciłam ze szkoły rodzenia :) ostatniej :) ale dziś było spoko... nawet fajniej z pediatrą niż z położną. Dużo fajnych rzeczy o karmieniu, o żywieniu, o szpitalu :) i kurcze ciągle mnie brzuch boli i do tego żołądek...ale za to mocz i krew wporzo mi wyszły :) znaczy jak zwykle za dużo białych krwinek, ale u mnie to tak zawsze było, a do tego mam bakterie w moczu, ale nieliczne :) za to nie ma białka co mnie szaleńczo ucieszyło bo się stresowałam tym ciśnieniem że to przez mocz i białko :)

Larysa, właśnie profesjonalista powiedział że raczej wcześniej nie ma szans, a chłopcy lubią po terminie się rodzić, więc ja nie wiem już! a ja chyba czytałam że dziewczynki, no nie? zaraz poszukam tego... ale ostatnio moja siostra też mówiła że chłopaki sobie siedzą ile mogą :) aa tam już mi nie zależy w sumie, mogę rodzić w maju..

No ja już po położnej :) wiecie jakie to fajne jest taka położna niezależna?jeśli macie możliwość to nie zastanawiajcie się nawet! ona nie ma gabinetu, przyjeżdża do nas do domu, zmierzyła mi tętno, pooglądała wyniki badań, poopowiadała o porodówce i położnych. A do tego w piątek z nią idziemy obejrzeć porodówkę i położne i jeszcze może z kimś zagada, czy nie da rady jakoś własnej położnej załatwić :) popatrzyła na mnie, powiedziała żebym czekała bo to jeszcze nie czas na mnie :) bo brzuch trochę niby niżej ale jeszcze się obniży :) no i oczywiście moje ciśnienie na tapecie, mówi że skąd u takiej młodej takie wysokie i że jeszcze szczupła jestem to nie powinno tak być, trochę wypytałam co może się stać od takiego ciśnienia. ona do mnie coś o cesarce przebąkiwała, ale ja powiedziałam że w żadnym wypadku i powiedziała że spokojnie :) No i za dwie godziny szkoła rodzenia! ostatnie spotkanie :) dziś mam pediatrę :) ale w sumie o co ja mam go pytać? popytam o szczepienia i w sumie nie wiem o co jeszcze... a mój syn jak obwarzanek leży :) pomacała mi brzuch :) :) mąż pojechał łatwić parking strzeżony, bo u nas problem z miejscem, a ja oglądam TVNmango :D

chyba że Ci się Animonda odechce ;) bo też tak być może :) Bes a Ty się nie przejmuj że nic się nie dzieje, bo przecież wcale nie musi :) eej ja nie mogę znaleźć tych porodów!

Animonda jak nie można to nie można :) pomyśl że u mnie można a mój mąż uważa że to niemoralne! to chyba gorsze niż "nie można" :) ehh, ja dziś zagadam z położną...

A tam Animonda będziesz się ubierać ;) jak nie musisz to olej :) ja musiałam to się ubrałam :)

ło matko Bratka...połamany ząb to musi być masakra...a to boli? kurde siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić...a do tego niedobrze mi... i do tego czekam na położną bo ma dziś przybyć, chociaż nie wiem po co. będzie mnie oglądać? no ale wypytam ją kiedy będę rodziła. aaa właśnie, BEEEEESSSS gdzie Ty? no chyba cichaczem nie rodzisz co?

i znowu mi nudno... ogarnęliśmy mieszkanie, pranie wisi, śniadanie zjedzone... mąż siedzi obok i rachunki płaci a ja nic...do dupy że się tak wyrażę, Was też nie ma to już zupełnie nie wiem co ze sobą zrobić...

Ja już po badaniach :) najbardziej cieszy mnie w takie dni to że już wykąpana i ubrana :) i nie będę siedziała w pidżamie do 13tej :) ale głodna jestem, jem potajemnie kawałek ciasta, a mąż robi jajecznicę...i tak w mojej sytuacji to wszystko na nic :) ale jem :) mąż się śmieje że jedzenie marnuję...

Dzień dobry :) i po świętach... ja to się cieszę, bo kurcze u mnie to żadne święta były,a mogę sobie dziś już na legalu pranie zrobić i ogarnąć mieszkanie :) mojej biegunki ciąg dalszy i myślę że to nie oznaka porodu bo od piątku to trwa...za godzinę jadę na badanie krwi i moczu... zrobię i będzie z głowy :)

Lady, ja doskonale rozumiem Twoją sytuację :) masz dwójkę dzieci i chcesz z nimi spędzić jak najwięcej czasu :) i męża też masz ;) trzymaj się :)

też bym Larysa poszła na spacer, ale ja podobno nie mogę łazić, wytrzymam do jutra... a w ogóle to ktoś musi być porządny Larysa, żeby ktoś mógł w dresach leżeć :) :) ale ja się dziwnie czuję, ale psychicznie dziwnie... taka jakaś zdenerwowana... nie wiem czemu... zjadłam trochę ciastek i kawałek ciasta i niedobrze mi :) też mi święta jak mi się jeść nie chce! mąż mi pomidorówkę robi...

no ja też mam jak Papierowe, siedzę w dresie i nic nie robię... chłopaki ciągle coś głupiego oglądają i co to za święta...

Dsangia Ty tu mnie w kolejce nie przepychaj, ja grzecznie poczekam, bo się wczoraj przestraszyłam porodu i już nie chce! ej a może ja tak marnie się czuję bo ciśnienie wysokie? albo niskie? a mówiłam Wam że moje stopy już nie są słoniowe:D po wczorajszym dniu leżenie przeszło mi :) :) tak doszłam do wniosku że to ciśnienie... a jak mnie mąż pociesza... \"no kochanie, lepiej to już nie będzie" dziad jeden!

Koteczek w końcu masz normalne ciśnienie! gratuluję :) to już teraz nic nie rób do porodu :)

Dsangia ja nie będę rodzić sama! ja mam termin 30 kwietnia! jestem 4 w kolejce.albo z Tobą albo później! ja też mam lekarza w czwartek! eeej gdize wy macie takie fajne cóś z pierdołami? ja też chcę!