Hej dziewczynki!!!
Wiecie, mnie za niecałe 6 miesięcy czeka rozłąka... Mój chłopak wyjeżdża na misję do Afganistanu... Na całe 6 miesięcy. Nie wiem, jak to przetrwam... Życie w ciągłym strachu, tęsknocie, niepewności... Czuję, że postarzeję się o kilka lat w tym okresie...
Bo nawet teraz, gdy nie widzimy się kilka tygodni, ja po prostu umieram. Gdy nie zadzwoni (bo njaczęściej nie może) głowę mam pełną głupich myśli, wariuję i jest źle...
Ale wiem, że jak nasze uczucie przetrwa te 6 miesięcy, to potem przetrwa wszystko!
... oby tylko wojna nie zabrała mi go w tym Afganistanie...