effka koneffka

ok dziewczyny to sprobuje tego morszczynu kapielowego;)) awokado jesli jest dojrzale jest bez smaku jak jest niedojrzale to jest twarde i smakuje jak surowy kartofel... ale ten koktajl wcale nei jest taki zły :) mam nadzieje ze wytrzymam i nei pekne choc wizja sniadania ktore wyglada dokladnie tak samo troche mnie dobija Bozka i jak z Twoim chudnieciem?:) ile w sumie shcudlas od poczatku koktajlowania?polecialo cos wiecej niz poczatkowe 3,5kg?-jeszcze nie dalam rady wszystkiego przeczytac :) ale obiecuje ze to zrobie

czesc dziewczyny od jutra zaczynam odchudzanie koktajlowe - zamierzam je pic na sniadanie, zaczynam od koktajlu odchudzajacego ( nie chce mi sie meczyc z wyciskaniem pomaranczy , mam w domu avocado i jogurty itd :P) powiedzcie prosze czy udalo Wam sie gdzies trafic morszczyn? szukalam w kilku miejscach i byl tylko taki do kapieli.. zostal mi do sprawdzenia jeszcze tylko jeden sklep zielarski - sprawdze w piatek...korzystajac z wolnego. Z tego co pamietam z ksiazki i stron www barnadyna to morszczyn dostarcza jodu - ale biore chrom z jodem wiec moze jesli nawet nie uda mi sie go kupic bedzie ok....

wczoarj zrobilam pasztet na bazie ciecierzycy -super :) do chlebka pelnoziarnistego ciecierzcye namoczyc na 8h,odcedzic przeplukac zalac siweza woda i gotowac godzine(puszkowana odradzam jest niesmaczna) fasole czerowna z puszki osaczyc oplukac. zmielic razem z podduszona na oliwie cebula wszystko razem wymieszac dodajac 2 lyzki pasty sezamowej( jak ktos nie ma to niech zmieli sezam) rozkruszonymi ziarnami slonecznika odrobina vegety,przecisnietym czosnkiem, dodac troche wody z gotowania ciecierzycy. wrzucic do wysmarowanej oliwa formy i piec okolo45min. opcjonalnie mozna dorzucic do masy jajko )) a przepis na mleko sojowe jest banalny : http://kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=1492

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3443505 przed chwila zoabczylam i wlasnie czytam :)

jasne ze lepiej powolutku - wiem po sobie jojo to cos okropnego......tym razem postanowilam schudnac raz a dobrze :) wiesz jak sie zarlo bez opamietania to teraz sie trzeba pomeczyc zeby sie tego dobra pozbyc;) badz co badz tysiace lat ewolucji przystosowaly nas do skladowania tłuszczu a nie do bycia chudym..:) obfitosc pokarmu to nowosc dla naszego gatunku i tylko w cywilizacji zachodniej

to dobrze:) w sumie o to chodzi zeby dobrac diete pod siebie prawda? a ksiazke o ktorej pisalm wczesnieu nadal polecam- to jest to co pisze nasz autor tylko wiecej informacji :) hm wiesz z tym wyrzekaniem sie wszystkeigo nie przeginaj bo zeswirujesz :) w koncu zyje sie podobno tylko raz :)

musi Ci sie przyzywczaic do zieleninki :) w druga strone jest jeszcze gorzej jak po jakims czasie lekkiego papu zjesz cos ciezkiego to Ci bedzie zoladek b. bolal..... polecam Ci kuchnie chinska, wietnamska itd- jest lekka i ma kupe warzyw :)

wiem ze sie da zyc :) w zeszlym roku zylam poand pol roku :) potem dalam sie namowic i polecialy kilogramy :) w moim wypadku najgorzej jest zachowac umiar- nie umiem wciagnac jednej czekoladki - musze zamordowac pudelko... a jak juz sie iles tam zje to sie łaknie slodyczy jak narkoman .... :)

jasne:)dzieki :) ja sie od kilku lat zywie takimi cudami :) i powiem ze lubie :) spróbujcie kotletow sojowych mielonych z polgruntu - pyyyyyycha .. a te ala schabowe musza byc soldnei dprawione by byly dobre - ja robie je np w taki spoob - zalewam wrzatkiem z bulionem( biore wersje 3 min) jak sie namocza to obsypuje sola pieprzem i suszonym czosnkeim panieruje, smaze, osaczam z tłuszczu a nastepnie ukladam ciasno w garnku by doszly na malym ogniu. takei gotowane sa w moim odczuciu mdle-podobnie jak tofu- trzeba je neizle zamarynowac:) o ile nie zre slodyczy to blyskawicznie mi waga spada.. i to bez wysiłku ostatnio postanowilam sama zaczac robic mleko sojowe bo nie ukrywajmy- tanie nei jest a przygotowanie nei jest skomplikowane:) ksiazka o odzywianiu strukturalnym jest b.ok :) polewam Wam rowniez \" jestes tym co jesz\" :)) chwilowo jestem na 1 fazie south beach ale potem rzuce sie na koktajle- jedyna zmora jest dla mnei avokado- nie cierpie go.......

a jak smakuje morszczyn?:))

witam :) jak wiekszosc kobiet w cywilizacji zahcodniej tez sie odchudzam :) obecnie jestem na diecie south beach- moze o niej tez pomyslicie?:) pozdrawiam

ha! po porannym zwazeniuw ychodzi mi ze w te 2.5 tygodnia schudlam 2kg:D tempo niezle biorac pod uwage ze sie wogole nie glodze nie za szybko bez szkody dla cielska i bez glodu:)

Igielka rzuc w wyszukiwarke diete south beach - to pewnie to samo - bardzo popoluarne ostatnimi czasy Agutex widzisz stalo sie to co przewdzialam jesli na diecie jesz to co zamierzalas to tak juz bedzie zawsze kilka dni trzymania diety a potem rzut na zarcie. jest zimno wiec dlugo nie jestes w stanie tego ciagnac. rozwalasz sobie tylko przemiane materi w koncu doprowadzisz sie do tego ze zjesz cokolwiek a to bedzie natychmiast zamienialo sie w tluszcz.przejdz na diete ktora polecalam Ci ja i Asia.wejdz sobie na topic z rozmiaru 48 na 42 jest tam dziewczyna ktora schudla 33kg i zrobila to tak my z Asia, Asia przeciez tez bardzo duzo schudla. im szybciej zrozumiesz ze nie ma diet cud ktore Cie szybko, trwale i bezbolesnie odchudza tym lepiej dla Ciebie

trzynastko najwazniejsze to nie spoczywac na laurach i walczyc o siebie :) tego jeszcze nie znalam : http://www.dieta.pl/ Asiu skoro u Ciebie podobnie pewnie jak u wiekszosci dziewczyn podstawa pozywienia stanowi drob to polecam Ci tez ksiazeczke z ktorej korzystam : http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/444473 sa naprawde super przepisy :) ponadto spokojnei moge polecic inne pozycje z tej serii- ja mam swira na pukncie kuchni azjatyckiej - dorzucam wiecej warzyw niz wg przepisu i sie opycham :D do syta i bez wyrzutow sumienia :)

poczytalam sobie Konopielko i stwierdzam z przyjemnoscia ze jestes jedna z niewielu( niestety ) dziewczyn ktore odchudzaly sie z glowa a nie za wszelka cene i rach ciach ciach szybko... dzieki temu tak Ci sie udalo duzo zrzucic...i na pewno jeszcze wiecej uda i utrzymac( a to tez sztuka) bede trzymac kciuki.lepiej wolniej ale twale i bezbolesnie. jedna rzecz mnie ciekawi jak wychodzilas z diety 1000 ktora zalecil Ci dietetyk to wychodzilas stopniowo? nie widzialam na ten temat zadnej informacji. bo wszedzie gdzie gdzie czytalam to tak kazali robic dodawac po 200kcal tylko cholera sa rozbieznosci raz pisza aby dodawac co tydzien 200kcal a gdzie indziej ze co 2 miesiace....... wiec przyznaje ze mam dylemat.. co Ci na ten temat pwoiedzial lekarz? a jak Twoja rodzina i znajomi reaguje na ta wspaniala zmiane? u mnei co ciekaw ebylo roznie czesc osob z nadawag mi gratulowala czesc zkolei raczyal mnie tekstami \"chlop nie pies ..\"\" shcowaj te pryszcze bo cyckow nie masz\" najgorsza neisety okazala sie moja rodzina. ale co tam chrzanie ich i chce jeszcze troche schudnac. pozdr