witajcie,
i ja dołączę do Was - od dwóch lat jestem \"puszysta\" ,noszę rozmiar 46 - z początku nie moglam siebie takiej zaakceptować, chodzilam wiecznie niezadowolona,nienawidzilam swojego odbicia w lustrze.Bardzo pomógł mi mój mąż , stwierdzil ze kochanego ciala nigdy nie za wiele ;-) i ja zrozumialam ze najważniejszy jest uśmiech i pogoda ducha, akceptacja samej siebie - zmienilam się.Już nie jestem tą zrzedną grubą babą - tylko pogodną ,uśmiechniętą kobietką o rubensowskich kształtach :-)) .W tym wszystkim może mi tylko jedno przeszkadza-mieszkam w małej miejscowości i kupić tutaj coś w moim rozmiarze i w dodatku nie dla babci ;-) to cud.Dlatego najczęściej zakupy dla siebie robię w szmateksach gdzie nieraz można naprawdę znalezć coś super za niewielkie pieniądze.A może zrobiłybyśmy tutaj na łamach Kafeterii małą giełdę wymiany ciuszków które się nam już znudziły?Co o tym myślicie?