Cześc wszystkim!!
Ja niestety mam ten sam problem co wy..Już tyle razy udało mi sie podleczyc buzię..ale zawsze wszystko niszcze wyciskaniem tych wstrętnych pryszczy :(.Nie dość,ze roznoszą mi sie po twarzy przez wyciskanie to jeszcze robią się bolesne rany i blizny..własnie te blizny są chyba najgorsze..Na pryszcze używałam już wielu specyfików,tj.benzacne,brevoxyl itp.,owszem pomogały mi,ale tylko przez pierwszy miesiąc stosowania,bo pozniej skóra twarzy uodparnia się na działanie składników tych leków i trzeba je odstawić.Ale ostatnio zaczęłam używać łagodniejszych kosmetyków majac nadzieję,ze może mi pomogą,bo próbuje juz wszystkiego...kupiłam serię przeciw trądzikową kosmetyków Under Twenty,używam je ponad dwa tygodnie i naprawdę widać poprawę!Jestem z ich działania naprawdę zadowolona,buzia stała sie o wiele gładsza,a wyprysków z każdym dniem jest coraz mniej! Mam nadzieję,ze uda mi sie wyleczyc buzię do konca,chociaż wiem,ze musze być cierpliwa a to nie jest proste..,a potem postaram sie walczyć z bliznami...Acha,a co do mojego nałogu samodzielnego oczyszczania twarzy to jeszcze nie wyszłam z niego do konca...ale bardzo sie staram..jak narazie kupiłam sobie spirytus salicylowy i jak juz musze wycisnać to przecieram to miejsce spirytusem ,wyciskam i znowy przecieram chwile trzymając wacisk w wycisniętym miejscu..bardzo boli,ale w ten sposób dezynfekuje ranę i co ważne nie roznoszę tego świństwa po całej twarzy.Życzę am wszystkim powodzenia w walce z tym problemem,mam nadzieję,że wszystkim nam sie uda to przezwyciężyć!! POZDRAWIAM