czerwone jagody
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czerwone jagody
-
Ja wiem, że to skrajny przypadek, ale rodzice biologiczni, którzy oddali dziecko do adopcji. Dzieciak w innym domu z obcymi dla siebie ludźmi. Ani krew z krwi ani kość z kości. Czasem tatą można się stać nie dlatego, że się spłodziło, lecz za to jakim się jest dla dziecka.
-
Cześć dziewczyny A ja się wystawię i powiem, co czuję :) A co tam :) Poznałam mojego ... gdy był z żoną w separacji, nie było też złożonego pozwu. Teraz sprawa jest w toku, a my nie mieszkamy razem. Świadomie do momentu, gdy będzie formalnie wolny. Czasem przychodzą mi myśli, że może gdyby on nie poznał mnie, to jakoś dogadałby się jednak z żoną. Pewności, że nie byliby razem nie mam. Nieszczególnie czuję się z tymi myślami i z taką świadomością. Nie czułam się nigdy i nie czuję kochanką, ale jest we mnie zadra, że może gdybyśmy się nie poznali oni wróciliby do siebie. Andaluzyja, to tyle z mojego podwórka :) Pozdrawiam ciepło :) Jeśli chodzi o nazewnictwo facetów i kobiet mamy i taty, to uważam, że trudno, by kobietę ojca dziecko nazywało mamą, bo prawdziwa mama jest zawsze przy nim. Mieszka z nim, opiekuje się nim. Jeśli zaś chodzi o faceta matki to według mnie sprawa jednak wygląda trochę inaczej. Ten facet jest z dzieckiem, dba o nie, troszczy się, bawi, pomaga w lekcjach. W zasadzie pełni rolę ojca. Prawdziwy tata pojawia się czasem i na krótko. Biologicznie dziecko ma jednego ojca, ale w niektórych wypadkach ten, który jest na codzień może go świetnie zastępować. To już ktoś bliższy niż wujek, bardziej szanowany niż Romek. Więc kto? Ojczy brzmi archaicznie, choć pewnie to jest właśnie to słowo.
-
Dziewczyny, wesołych, ciepłych i pełnych miłości świąt życzę Wam wszystkim i żeby Nowy Rok przyniósł Wam spokój i rozwiązanie wszelkich problemów Tego też życzę sobie :) My wyjeżdżamy na święta do moich rodziców. Jestem jako tako przygotowana i bardzo się cieszę na ten wspólny czas. Mało go mamy dla siebie. Ściskam Was wszystkie :)
-
spokojnie :) jesteśmy w temacie ;) On się rozwodzi, albo już rozwiódł, albo nawet już się ożenił ponownie :D My tu wszystkie drugozwiązkowe :D
-
Hyjka dziewczyny Ale z Was ranne ptaszki;) Ranne, nie poranione :D Próbujcie dystansować się trochę jeśli chodzi o rodzinki waszych. Oni myślą co myślą i mają takie prawo, a Wy wiecie swoje. Pewnie, że przyjemnie jest, kiedy wszyscy się lubią i spędzają rodzinne święta w miłej atmosferze, ale przecież początek budowania Waszych dobrych relacji z nimi, a początki bywają trudne. Myślcie optymistycznie i dajcie czas czasowi. Buziaki przesyłam :)
-
Właściwie do Kiszki trudno dobrać jakieś imię, chociaż pewnie Anna brzmiałoby w miarę normalnie.
-
Klementyna :D
-
Kiedyś spotkałam się z nazwiskiem Ogryzek :D już samo brzmi głupio, a dodać do tego jeszcze np. Ingrid? :D Katastrofa :D
-
celi masz rację, żę ważne jest, jak brzmi to imię z nazwiskiem, a im bardziej wyszukane imię tym większe prawdopodobieństwo, że będzie śmiesznie np. Ines Kopytko :D
-
Kiedyś miałam koleżankę Dobrusię. Śliczna dziewczyna i przemiła. To imię też mi się podoba w tej formie, bo Dobrosława czy Dobromiła absolutnie nie. No, może Dobrawa.
-
Szok, że ludzie wpadają na takie dziwne pomysły. Mi samej nie przyszłoby do głowy, by dać na imię własnemu dziecka tak, jak moja dawna miłość. No choćby nie wiem, jak mi się to imię podobało, nie zrobiłabym tego. Nawet nie próbowałabym proponować. brrrrr..
-
Anna - nijakie Dorota - twarde, brzydkie Reszta do przyjęcia. Imienia exi nawet nie zamieszczam, bo po prostu tragiczne (w moim odczuciu) :P
-
celi naprawdę? :P Współczucie dla eksi :P
-
A imię exi mojego jest paskudne i rzadko kto je nosi :P A swoje imię lubię baardzo :)
-
Garni gratulacje bardzo szybko to poszło :) U mnie też się ruszyło :) Pozdrowienie dla Wszystkich
-
Serduszko chyba rzeczywiście jest tak, jak piszesz. Też mi wygląda, że facet wycofuje się rakiem :( Mi też smutno. Wiem, że kochasz. :(
-
Petitko i Serduszko Dojrzałość nie ma nic wspólnego z wiekiem :)
-
Wiecie dziewczyny kiedy pojawiają się problemy? Kiedy jedna ze stron,( ta która uważa że coś w związku jest nie tak), boi się o tym powiedzieć, boi się jasno przedstawić swoich oczekiwań, bo może go starcić. Serduszko, jeśli boisz się wymagać, boisz się że on odejdzie, to już przegrałaś (złe słowo bo to nie gra, ale mimo wszystko pasuje mi tutaj). A im bardziej on jest tego świadom, tym bardziej Cię wykorzystuje i pozwala sobie, na ranienie Ciebie. Głupio Twój facet zachowuje się z tymi spotkaniami. Nie szanuje Cie i lekceważy. Zmienia decyzję odnośnie Waszego spotkania nie licząc się zupełnie z Twoimi uczuciami. To bardzo nie fair i niedopuszczalne w związku. Może za bardzo jesteś na każde jego skinienie?
-
Hejka kobiety Petitka, Lete, dawno Was nie było. Lete, świetnie, że jesteś zadowolona ze spotkania. Mam nadzieję, że wszystko poukłada się tak jakbyś chciała. Ja też miałam fajny weekend z moim... Pomimo beznadziejnej pogody dni bardzo udane :) Petitka, pisałaś, że Ty ze swoim nie masz za dużo problemów. To tak jak ja :) Tylko zastanawiam się czy to tak na stałe, czy chłop się zbiesi jak pomieszkamy trochę razem :p Jakby co, będę go prześwięcać co czas jakiś :) Yenny, zawsze najlepiej rządzą ci, którzy robią to cichcem ;) Facet nie lubi by zbyt oficjalnie pociągać za sznureczki, dlatego upiera się, że zrobi po swojemu, a w konsekwencji... :)
-
Cześć dziewczyny Ja się przy Was kompleksów nabawię :( Wy takie cuda wygotowujecie, że mi wstyd normalnie. Szczęście że wody nie przypalam i wiem, co to bakłażan :P Kwiatki jakieś tam mi w doniczkach rosną, najlepiej te bardzo mało wymagające i nie schnące po tygodniu bez wody. Bonsai - o matko święta! Rybki czasem zapominam nakarmić, ale szczęściem głosu nie mają i nie pokrzykują na mnie :) A jeśli chodzi o facetów, to jak sobie poczytałam to uznałam że mój to prawdziwe złoto: rozmawia, potrafi mówić o uczuciach, nie jest uparty, wsuwa z apetytem zupkę chińską, chętnie sprząta i nie ma mowy, by zrobił coś pomimo mojego sprzeciwu. Nie mogę narzekać. No jakbym mu jeszcze kiedyś bakłażany z czymś tam, w jakimś tam sosie zaserwowała to pewnie by mnie na rękach nosił :D Serduszko, wyrazy współczucia
-
Cześć dziewczyny :) Lete ja uważam tak jak celi, zachowaj kolejność pewnych zdarzeń, to zawsze wychodzi na dobre, jakiekolwiek zawirowania powodują tylko napięcia i problemy. Jasno mu powiedz, czego oczekujesz, bo będziesz czekać całymi latami, aż on uzna, że teraz może zostawić dzieci. A sprawa jest taka, że czas działa niestety na Twoją niekorzyść. Jak się facet tak przyzwyczai, że ma obie to po co ma się decydować na jedną? Sprawa z urlopem z żoną dla mnie też podejrzana. Uściski przesyłam dla wszyatkich i lecę sprzątać mieszkanie. Będę się dziś przytulać i bardzo się z tego cieszę :)
-
A gadanie o dobru dzieci, o tym że nie rozmawiają ze sobą, ze sobą nie śpią to puste słowa. Z pewnością łączy go z żoną więcej niż Tobie o tym mówi. Jak długo jesteście razem?
-
Lete Jeśli on pracuje w innym mieście, niż mieszka z żoną, to taki układ może być dla niego bardzo wygodny i niekoniecznie będzie się spieszył ze zmianami. Nie wiem, jak długo jesteście razem, ale takie wprowadzanie się na wariata do Ciebie to chyba nie najlepszy pomysł. Nie wiem, ja bym chyba zażadała konkretnych deklaracji. Nie do końca wierzę w to, co mówią panowie. Oni potrafią kręcić, działać na dwa fronty i robić wszystko tak by tylko sobie dogodzić. Nie mówię, że Twój na pewno taki jest, ale znam tę sytuację z drugiej strony - jestem rozwódką i wiem, że byli mężowie \"korzystają\" chętnie z jeszcze żon i byłych żon, jeśli tylko te się na to godzą.
-
Lete to zależy czy ważniejsze jest dla Ciebie, by go nie stracić, czy by Wasze życie ułożyć tak jak trzeba. Zawsze lepiej kiedy facet sam bez niczyjego nacisku podejmuje decyzję i składa pozew, ale ogólnie wiadomo, że zwykle mężczyźni chcieliby mieć i to nowe i za starym nie zamknąć furtki. Wtedy, jeśli nie chcesz być kimś \"w razie czego\", albo \"narazie\" trzeba wymagać określenia się.
-
Garni Bartdzo się cieszę, że wszystko poszło tak dobrze no i zazdroszczę. U mnie nadal nic. Od lipca :(