Rozwód to tylko śmierć małżeństwa a nie śmierć jednej bądź drugiej osoby więc nie rozumiem dlaczego takie podejście. Jestem w stanie zrozumieć kiedy małżonkowie rozchodzą się w kłótni i nie mogą na siebie patrzeć to tłumaczy zerwanie więzi wszelkich. A może jestem głupia i głupio myslę, ...??
Ok poczytałam i nie widzę związku między rozwodem a pracą. Wymieniane jest sporo różnych powodów między innymi względy finansowe, alkoholizm, niewiernośc i etc. Jak widzicie siostry nie ma tu bezpośredniego związku z wykonywanym zawodem...