Loczkins24

nikogo nie ma, to ja ide sie szykowac, pojade do babci z ciastkami, moze sama, to troche daleko, no ale jak dzis nie przezywcieze to nigdy sie nie zdecyduje, trzeba sie zmuszac:Dbuziaki bede pozniej

czesc dziewczyny, kolejny poranek, oby dzis byl piekny dzien!!!:D co ja mowie on juz jest piekny, wlasnie dlatego ze Wy jestescie. wiecie co tak sobie mysle ze brakuje mi wypadu gdzies z dziewczynami, na jakies dobre ciastko, co Wy na to?moze jednak bedzioe taki moment ze sie spotkamy co kobietki, bo ja zwariuje w tym domu:(

efcia doszla poczta, dziekue, a o roglkach nie mowie, bo wyszly ale sama ich nie jadlam bo stracilam apetyt przez domownikiów:( witam nowych nerwusow, nie martwcie sie, jakos to bedzie, najwazniejsze zeby miec wsparcie i troche wlasniej sily zeby sie nie dac, przepraszam ale nie pamietam nickow, jakos ciezko mi sie zdobyc na cos bardziej pokrzepiajacego

buuu a ja nic nie dostalam od agaty:(

czesc agata, milo slyszec ze u ciebie dobrze. mysle ze sytuacja marysi wszystkie nas pograza ale wierze ze ona jednak sobie poradzi i mu sie w koncu postawi. brakuje mi czesto slow zeby wyrazic co czuje i zauwazylam ze tak jakos pisze dziwnie, a chcialabym tyle przekazac..:( u mnie tez mnostwo sniegu aniolku, prawdziwa zima, czuje sie jakby za chwile mialy nadejsc swieta

oj ale blad zrobilam..gepert:D a spiewalam jej piosenki w opgolniaku, piekne czasy to byly...

dziekuje za muzyczke kochane, aniolku widze ze ty tez lubsz takie stare klimaty, ja bardzo lubie edyte geperd, sluchalam jej jako nastolatka jeszcze z gramofonu, bo mam duso plyt winylowych. a z plyty do kompa aniolku nie skopiujesz jesli nie masz programu do tego. a kasia chora?:(nic nie wiem, przeoczylam cos/.a efcia tez gdzies juz poszla? a mi zleeeeee bardzo zleee, slabna mi sily:(:(

ada prawko sliczne hih :D

hih no fajnuie efcia troche sie spoznilas ja juz wstawilam rogalikociasteczka do piekarnika ciekawe co z tego wyjdzie hohi, mama mi sie na koniec wtracila wiec teraz to juz nie wiem, ale wyglada spoko, to ja ide pilnowac swego dziela hih

lolka ja tez chce zdjecia z Twojego oieknego ogrodu..i jakies latynoskie rytmy:)z gory dziekuje :D:D:D

hej aniolkowa co robisz:P

a maila nie dostalam;_(

chce zrpobic na weekend te rogaliki ktore ewcia z miloszka tak zachwalaly, w dodatku przed chwila mi samochod siadl i musialam wrocic taxowka on mechanika, kurcze;_(((i umieram z glodu

hii mamoJulki czesc, nie p[rzeczytalam wszystkiego bo spiesze sie, ale powiedz mi jak sie robi lukier i ile to jest 5dkg drozdzy hihi.

kochane ja bede pozniej papapapaa dzioekuje efcia kasiula milego dnia:)

smutasko, ja sie balam bardzo, balam sie oddychac jak ktos byl blisko mnie, balam sie ze ktos cos mi zrobi, cos mi dosyp[ie, takie paranoje mialam, wreszcie bardzo sie denerwowalam jak ktos ze mna rozmawial, szczegolnie ktos znajomy, bo mialam wrazenie ze ja wariuje i jak ten ktos to zobaczy to bedzie sie smial...

a z pozytywow jest jedno: mianowicie wczoraj odebralam prawo jazdy!!moze sie przemogwe i sama gdzies pojade, brdzo bym chciala, musze tylko przestac myslec co bedzie jak mnie zlapie a zaczac: no i co z tego! efcia dziekuje za maila ktos prosil o zdjecia ale nie wie teraz kto jak sie czujesz efcia

czesc efc ia, nie musisz czytac calego postu hih, rozpisalam sie...nadal mi smutno i brakuje mi celu, ale musze to przeczekac, musi minac ja nie chce tak zyc, ja chce byc samodzielna!i nie sluchac ze jestem na czyims utrzymaniu, ze jestem darmozjadem i ze nic nie robie boze..

czesc kochane...dzis jstem [pierwsza uuuu jeszcze mi sie to nie zdarzylo. ale wczoraj mialam dzien, a dzis tez sie nie zaczelo najlepiej, ja tak bardzo chce byc samodzielna, ale rodzina mnie w ogole nie wspiera, ach szkoda gadac, czuje sie jak intruz, ktory tu siedzi bo tak mu wygodnie,a przeciez tak nie jest, czekam na termin obrony a potem wracam d pracy, ale za kazdym razem tak sie czuje jak przyjezdza moj brat, nie umiem z nimi rozmawiac. ada pytalam jak dlugo siedzialam w domu...nie wiem dokladnie jak dlugo to trwalo, a to dlatego, ze ja balam sie poczatkowo sama wychodzic na zajecia i wtedy odprowadzali mnie znajomi,ale to bylo jeszcze przed kulminacja, wiec bylo mi latwiej wrocic do normalnego zycia, wtedy mialam mdlosci takie jak aniolek ma teraz i caly czas mialam wrazenie ze zemdleje, tak mi slabo bylo...ale jakos zapomnialam o tym szybko i po 3 miesiacach zaczelam sama wychodzic i sobie radzic. w domu wtedy mysleli ze mi przeszlo, bo poszlam nawet do pierwszej pracy, a byla to praca dwuzmianowa po 12 godzin, sama siedzialam czasami w hotelu, i musialam tam sama dojedzac pare kilosow rowerem.dlatego myslalam sama ze juz po wszystkim, bylam taka szczesliwa, ale z czasem objawy zaczely sie nasilac, zaczelo sie jak mialam duzo na glowie -nowa praca, pisanie dyplomu, a do tego przeprowadzalam sie na stale z moim facetem do mieszkania...zaczelo sie od natrectw a potem dostalam nagle w czerwcu strasznego ataku, tak mnie sparalizowalo, takie straszne uczucie, depersonalizacja, dreszcze, pocenie, serc e bilo jak szalone, usiadlam wtedy na schodach banku bo mialam wrazenie ze mi sie nogi rozsypia jak bede szla dalej ze sie wywroce...okropne to bylo...no i po tym juz poszlo...nie wychodzilam z domu, przestalam chodic do pracy. zwolnilam sie, nie napisalam dyplomu, wyprowadzilismy sie z nowego mieszkaknka, bo moj luby musial;m pracowac a ja balam sie sama siedziec...yhhhh, wrocilam do rodzinngo domu, do mamy, gdzie bardzo sie od niej uzaleznilam, poczatkowo nie wychodzilam nigdzie, nawet z kims tak bardzo sie balam. balam sie zostawac sama na krok, doslownie!!to bylo jak smierc za zycia, wiecie o czym mowie na pewno, mialam wrazenie ze ja to nie ja, ze mdleje, ze umieram ze to juz koniec, i ze najlepiej bedzie jak sie zabije bo juz zawsze bede sie bala...ach zaczelam jezdzic do gda do psychiatry i on mi pomogl w pierwszych 2 miesiacach-zaczelam wychodzic pod klatke z psem- z tym ze mama musiala patrzec przez okno(wczesniej z nia biegalam na dwor, do sklepu, ciagle za nia tak sie balalm), potem bez patrzenia mamy, potemkawaleczek dalej, i dalej, az w koncu zaczelam wychodzic tutaj na osiedle bez lęku, natrectwa stopniowo ustepowaly, a bylo ich sporo, nie jadlam i nie pilam-wyobrazcie sobie w te upaly nic nie pic!! balam sie ze po jedzeniu cos mi sie stanie, jak wypije ze tam cos jest na pewno i sie otruje no paranoja!!(ROZPISALAM SIE SORKI), w miedzy czasie musialam pisac dyplo, co bylo jeszcze wiekszym koszmarem bo nie moglam sie na tym skupic, w skutek czego bylam jeszcze bardziej zalamana...no straszne to jest...tak jakos stopniowo krok po kroczku nauczylam sie zapostawac sama w domu i wychoodzic, ale tylko tutaj wkolo bloku, nadal sama nie wychdze do miasta...boje sie, ale licze ze jak pojde do pracy to sie to zmieni. trzeba duzo nad soba praxcowac, mi dodatkowo pomaga psychoterapia...

wiem kasiula ale to trudne:(ja mam wesole usposobienie ogolnie , ale sa takie dni kiedy mysle totalnie na odwrot, tak bardzo negatywni, nie widze wyjscia...

dziewczyny a mi dzis smutno, zle, jakis lęk dzis czulam. mialam przeboje z samochdem , ale ostatecznie wszystko gra.ach smutno mi jakos, chce mi sie plakac, zaczeam tak zle mylec, ze juz nigdy mi to nie minie, opadal chyba z sil, nie chce sie poddawac ale to takie trudne, caly czas trzymac sie na wodzy...:(

hii aniolku wariatko ty:) dziewczynki ja bede sie zbierac, mamoJulki prosze cie usmiechnij sie, nie smuc sie

czesc mamoJulki, dawno cie nie bylo, nie doluj sie, przeciez my wlasnie po to jestesmy zeby sie wspierac:) dziewczyny dostalyscie maila?

hi no widzisz aniolku ile mamy wspolnego:)

ja tez spiewalam w chorze i solowki walilam w sopranie, a pozniej na gotarze koncerty ale juz nie umiem grac, zawalilam nauke i w ogole glupia vbylam i zla jestem na sioebie ze przestalam spiewac, ale obiecalam sobie ze wroce na spiew solowy do szkoly muzycznej jak tylko zaczne pracowac na stale dziewczyny wyslalam wam pisoneczke!!