Mama 41
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Cześć Waw Asia-k---> no pięknie , gratuluję !!! Ale mnie zaskoczyłaś miło , dawno juz tu nikt tyle nie zrzucił , a tu przeszło 7 kg. w miesiąc ! Ach , świetuj kochanie , swiętuj , sama najlepiej wiesz ile Cię to kosztowało , a jeszcze troszkę jest przed Toba ? Hmm , hmm , ja tez tak chcę...:(:(:(:(:( Pozdrawiam Was Wszystkich i trzymam kciuki , buziaki...
-
Dzięki dziewczynki , jak zawsze kochane jesteście , dziękuję !!!
-
Cześć moje kochane dziewczynki !!! Dziękuję bardzo za pamieć Gratuluję Wszystkim zrzuconego choć pół kilograma , a juz w szczególności Esc25ada--->Tobie , jestes po prostu niesamowita , tak wiele udało Ci się zrzucić , no , no...!!! I to przy tak małym wysiłku , u nas to nie możliwe okazuje się , chyba ze stosowałaś \"MERIDIĘ\" albo coś podobnego ? Gratulacje wielkie !!! I podziw w mych oczach !!! Ale myślę , ze najtrudniejsze jest jeszcze przed Tobą , z duzej wagi łatwiej się leci , gorzej jest gdy waga osianie właśnie wagę około 70 kg. Bardzo jestem ciekawa jak teraz waga bedzie u ciebie reagować ? Asia-k---> nie mogę się doczekać co waga pokaże u Ciebie , zważ sie koniecznie i powiedz nam ? U mnie dziewczynki nici z dietkowania , jakaś deprecha mnie dopadła , załamka kompletna , tylko płakałam ostatnimi czasami , po mału mi przechodzi , ale dietke na razie odstawiłam , moze mi czegoś brakowało , może magnezu , dlatego łykam go teraz , ale na razie pozostane przy tej wadze co mam i zacznę dietkować dopiero jesienią , teraz musze nabrać sił , oby nie kilogramów. Będę to kontrolować. Całkiem się rozstroiłam , trochę mnie podniosła na duchu wiadomośc , ze syn zdał maturę. Ale nie jestjeszcze dobrze , z byle powodu załamuję sie , dlatego nie chcę przedobrzyć , musze odpocząć . Wam za to dziewczynki zyczę wytrwałości i wspaniałych efektów . Będę tu zagladać jeśli pozwolicie od czasu do czasu . Pamiętajcie jesteście kochane Wszystkie , a za te wyrzeczenia i silną wolę walki z nadwaga macie ode mnie gorące buziaki i moc uścisków . Na zawsze bedziecie w mym sercu Pozdrawiam Was wszystkich ,
-
Cześć Pozdrawiam Wszystkich serdecznie ! Asia-k , rozumiem , przepraszam , ale ta sytułacja całkiem mnie rozbiła , przypomniała mi chwile ciężkie gdy moja córka chorowała , musze się pozbierać , odezwę się jak mi przejdzie , trzymajcie się , papapa. Miłego weekendu Wam życzę.
-
Cześć Witajcie dziewczynki . Asia-k---> nie bardzo masz co Jej powiedzieć i nie bardzo możesz Ją teraz podnieść na duchu , po prostu bądź przy Niej , słowa w tej sytułacji nie sa potrzebne , ważne by nie była teraz sama . Tak strasznie mi przykro...tak strasznie !!! :(:(:(:(:( Ale dlaczego mąz już zajmuje się tymi trudnymi sprawami , trzeba miec nadzieję do końca , trzeba wierzyć , choćby rozsadek podpowiadał co innego , cuda przecież się zdarzaja , a to biedne dziecko jeszcze tak niewiele zycia przeżyło. Przyziemne sprawy niech zostawi ojciec dziecka na potem , teraz niech będa z Nią do końca , żeby wiedziała ze ma ich przy sobie w razie gdy czas Jej dobiegnie konca , o Boże jakie to trudne ... ? Przepraszam , pa.
-
Jezu Asia-k---> to straszne brak mi słów , tak strasznie mi przykro !!! Idę sie pomodlić za Nią , bóg da ze bedzie dobrze. Pa
-
Gusia ja sie ważyłam 2 dni temu , waga stoi jak wryta, ato juz przestój u mnie pół roku , więc tracę nadzieję przy 1000 kcal. Jak nie zminiejsze to dalej bedzie stać , ale jak to zrobić...? przecież umre z głodu :(:(:( A teraz jestam taka najedzona , tak mi dobrze , czuję sie jak ten kotek z reklamy whiskasa \" kotek najedzony , to kotek szcześliwy\" Co do tego ryzu , to mąz moze być mniej zadowolony , może lepiej podziel go na 2 czesci i dokrój mu tam papryczki i dorzuć odrobinke piersi ( nie swojej oczywiście , tylko kurczakowej , albo indyczej ) Wtedy jakoś to przezyje . Buziaki , zmykam na poczte , pa...
-
Dziewczynki , ja właśnie jem ryż z pieczarkami taki jak wcześniej Wam pisałam przepis , pyyyychaaaa. Dobrze ze w pracy mam taka mini kuchnie do przygotowania , pół godzinki mi to zajęło , ale przynajmniej sie najem i nie rzucę na coś niedozwolone. Pa , na razie...
-
Cześć Wszystkim ! Dziewczynki , sorry , ze nie pisze , nie wyrabiam z czasem , nawet biegi odłożyłam , w pracy trochę się nawarstwiło i próbuję to wszystko jakoś poukładac . Z dietka to tak różnie u mnie , wczioraj już nie wytrzymałąm taka byłąm głodna i zjadłam odrobinke ziemnaków nowych z kefirem , takie były dobre .....ach.....? Dziś postaram sie nie grzeszyć . Jeszcze nie wiem co bede jadła i to najgorsze , bo jak sobie nic wcześniej nie przygotuje , to potem jem co jest pod ręka , moze nie dużo , ale kcal na pewno przekaracza 1000 , a na 1000 mi waga stoi , zbieram sie by trzymać sie do 650 kcal ale na razie mi sie to nie udaje. Ach te nasze wyrzeczenia , by pozbyć sie tych kilogramów...? MinoduesP ---> witaj Ciężka sprawa , skad my to znamy , która by z nas nie chciałą szybko schudnac i duzo ??? Niestety ja przynajmniej nie znam złotego srodka , wszystko zależy od wieku im mniej tym organizm szybciej potrafi usunac nagromadzenia. Ale bez ruchu nie masz szans nawet połowy zrzucić, to Ci wgarantuję , przerabiałam to na sobie , nawet dietka 800 kcal bez cwiczen nie da efektów. Tak ze ja polecam ruch jakikolwiek i dietę 1000 kcal na poczatek dla Ciebie tak na miesiąc , a potem zobaczysz jak organizm zareaguje i postanowisz cos dalej , jak by co to pisz z nami , my tu się zmagamy z tym samym , próby i błedy , ale do przodu. Trzymaj sie , pozdrowionka. Pa dziewczynki , miłego dnia życze Wszystkim i do usłyszonka potem , mam nadzieję , ze ktoś mi z Was da kopa bym nie skusiła sie dziś juz na żadne pyszności. Ach....??? :(:(:(
-
Asia-k , a ja dziś : - kawa 150 kcal. - maślanka - 400 kcal. - pomidorki - 150 kcal. ------------------------------ = 700 kcal. I tez jak widać powinnam pozostać juz przy tym , ale czy mi sie uda ? A koło mnie leżą kurcze pączki i babeczki z makiem , bo jadę po pracy do teścia do szpitala , więc kupiłam mu małe co nie co. Na razie wytrzymuje , ale co bedzie jak dojadę do domu to nie wiem ? Asia-k z ta wagą to własnie tak bywa , na początku nas zachęca bo leci , a jak stanie w miejscu to ani rusz , ja od pół roku mam taka wahajacą sie w przód i w tył. Ale walcze , Ty też nie poddawaj sie , jesteś silna , dasz rade , nie każdy organizm ma tak jak ja , a nóż na kilka dni bedzie znów leciało w dól. Trzymam kciuki by Tobie i nam Wszystkim waga nareszcie ruszyła w dół to nas odrobinkę zmotywuje do walki . U mnie straszny war , nie ma czym oddychać kompletnie. Ja jeszcze godzinke w pracy jestem , a potem luzik aż do poniedziałku. Gusia , a co u Ciebie ? Jak ząbek , nie boli ? Jak sobie radzisz ? Nika , a Ty gdzie jesteś kochana , pewnie odpoczywasz sobie w brodziku z Agusią ? Mam nadzieje ze w cieniu , bo w słońcu to by Was spaliło na nic ? Danka 44 , a Ty czemu nic nie piszesz , odezwij sie jak tam dietkowanie , jakieś pomysły , chętnie przerobimy je z Tobą na sobie ? Napisz słówko. Dla Wszystkich pozrowionka i uściski , oraz życzonka miłego weekendu , bo pewnie już dziś tu nie zajkrzę , pa.
-
No to barwo Asia-k , jesteś wielka , ze się powstrzymałaś !!! A jeśli o mnie chodzi to , masz racje , na poczatek delikatnie dozuje sport , bedzie dobrze ! Buziaki dla Wszystkich...
-
Cześć ! Asia-k---> jak tam po wczorajszym , dałaś rade przetrwać ??? Kurcze jak to słodkie kusi , ja tez mam z tym problem wielki. Teraz piję sobie maślaneczkę i czekam na rewolucje , w pracy jestem dziś sama to moge sobie na to pozwolić. Pycha , ale co dla mnie teraz nie jest pyszne...? Wiecie co dziewczynki , dzisiaj rano już nie wytrzymałam , wstałam cichutko o 5.00 i poszłam do lasu pobiegać , nie za szybko , taki lekki truchcik , było wspaniale , ludzi zero , chłodno , ptaszki śpiewały , ach , ja naprawdę polubiłam to bieganie . Na razie to nie za długo , tylko 15 minut , ale mam jeszcze inne pomysły na przyszłośc ( bieg na przemian z marszem po 15 min. tak by godzinka była w sumie )., ale to za jakiś czas jak będę pewna , ze już mogę sobie na taki wysiłek pozwolić. Dziś się ważyłam , jest niestety nadal bez zmian , czyli 70 kg. Hmmm , pewnie musze zmniejszyć zjadane kcal. bo na 1000 nic nie leci. Jak jadłam do 650 kcal. to mi ładnie ubywało , więc nie mam wyjscia musze pewnie do tego wrócić. Miłego dnia dziewczynk Wam życze , pa , do potem...
-
Asia-k--->oooooooooooooo , BRAWO !!! ze nie używasz soli , ja staram sie mniej , ale całkiem nie daję rady. To moze organizm sam od siebie tak zareagował i tylko wodę zatrzymł , ja tez tak miałam , czasem nie wiadomo o co chodzi , trzeba przeczekać . Wróci do normy , to przejsciowe.
-
A , zapomniałam pisze ten przepis na ryż z pieczarkami . - 0,5 kg. pieczarek - 100 g. suchego ryżu ( 1 torebka ) - 1 łyżka oliwy - szczypiorku odrobinka - przyprawa do drobiu z \"ROWITY\" lub z innej firmy , może być przyprawa do chińszczyzny. Wykonanie: Ryż w woreczku ugotować , bez soli ( 20 min. ) Pieczarki opłukać i pokroić na 4 cześci każda , podsmażyć na patelni teflonowej na łyżce oliwy. Do usmażonych pieczarek dodajemy odrobinkę przyprawy ( nie za dużo , bo jest bardzo słona ) i pieprz. Mieszamy wszystko i w razie potrzeby można dodac odrobinke wrzacej wody ( ale to dosłownie 2-3 łyżki ) i na koniec dodajemy ryż ugotowany ( goracy ) . Całość mieszamy i dzielimy na 2 cześci , posypujemy szczypiorkiem i konsumujemy . Jak dla mnie pycha , bo lubię ryż i pieczarki. Jedna porcja to 285 kcal. Życze smacznego !!!
-
Gusia---> trzymam kciuki żeby nie bolało , może nie będzie tak źle ? A motywacje kochanie masz wielką , wesele , rodzinka , znajomi , zaskoczenie , masz szanse , przecież ja w pierwszym miesiacy poleciałąm 8 kg. tylko teraz stanęła waga jak zakleta, wszystko zależy od organizmu ? A nóż sie uda i zszokujesz co niektórych gości , zyczę Ci tego z całego serca. Asia-k---> masz racje , najgorsze co byś zrobiła to teraz poddać sie , waga Ci skoczyła , bo pewnie jesteś w okresie cyklu , co organizm zatrzymuje wodę , to minie w tydzień po okresie , poważnie ! Albo zjadłaś coś bardziej słonego wczoraj i sól zatrzymała Ci chwilowo wodę , ale to tez przejdzie . A tak poważnie , to my powinnyśmy jak najmniej soli uzywać i wręcz nie dosalać potraw. Jak to mówia są 3 śmierci : - lekarz rodzinny - cukier - sól Dziewczynki , u mnie duchota straszna , deszczu ani słychać , ani widać. Zjadłam juz jogurcik truskawkowy -lights i 1 pomidorka , a teraz pije kawę , bo jakaś jestem nie dopieszczona , mam nadzieję , ze serducho się nie odezwie , bo na razie jest o.k. i byle tak dalej. :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)