tmm
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tmm
-
Miki - no pewnie, już to zrozumiałam dwa lata temu, że pracowanie bez urlopu, jest złym pracowaniem, i urlop jest jak najbardziej potrzebny, do efektywnej pracy :-) Nie ufam ludziom, którzy w ogóle sie nie urlopują ;-) Więc mam zaplanowany tydzień na desce, i dwa tygodnie na plaży w jakimś ciepłym miejscu :-D I powiem szczerze, że juz sie nie mogę doczekać.
-
No juz myślałam, że wymiana zdjęć się odbyła, z pominieciem mnie :-p Ja ofkors, jestem w pracy :-D
-
Czemu dziwne ??
-
Miki, bardzo bym chciała znac jakies super przepisy na karkówkę, czy na sałatkę, ale kurcze nie znam nic :-o Jakieś antytalencie kuchenne jestem O, albo leniwiec ;-)
-
Kochane dziewczynki - boskie jesteście :-D Miałam nadzieje, że ten zwrot ujdzie Waszej uwadze ;-) Ale widzę, że przed Wami nic sie nie ukryje. Zatem muszę się wytłumaczyć - \"na razie\" użyłam w stosunku do Emsy, bo zakładam, że Ona kiedyś zajdzie w ciążę. Nic nie pisała o nie posiadaniu dzieci. A ja tymczasem cieszę sie Waszym stanem :-D Tak ładnie wyglądacie ! Wiem, że niby nie mogę Was zobaczyć, ale wydaje mi się że promieniejecie, skoro aż przez forum to czuć ;-) Szkatułka - tak, jak Miki napisała, to nie ma tak łatwo, tutaj się o nikim nie zapomina :-p ;-)
-
Martuś - ale ładnie to napisałaś :-D
-
Validos, gratuluję. Widzisz, celowo chyba Cię pominęłam, jak pisałam, ze tylko ja i Emsy pozostajemy na razie bez dzieci ;-)
-
Emsy, kochanie, myślałam, że ja już tylko jedna, samotna zostałam na \"placu boju\". Jak cudownie, ze Ty jesteś :-D Pozdrowienia dla wszystkich Mamuś
-
Przemyśl na spokojnie, obgadaj z mężem, i zrobisz, jak postanowisz/postanowicie :-) Tak, sobie czytam Twoje wypowiedzi, i coś mi się wydaje, że Ci się już z mężem lepiej układa ? :-D To dobrze !
-
Souris - tak, jesteśmy inne ;-) Jak każdy :-D Może, jak do Ciebie zadzwonią, i będą chcieli Ci dać pracę, to spróbuj, zobaczysz czy Ci się podoba, jak tak, to potem negocjuj te wolne niedziele z szefem :-) W sumie, to musisz to przemyśleć, i albo wóz, albo przewóz ;-) Jakbym nie mogła pracować, i musiałabym być na utrzymaniu męża, to bym przeżyła, ale byłoby mi ciężko. Jestem przyzwyczajona do swoich pieniędzy, i nie muszenia sie tłumaczyć, że coś sobie kupiłam i za ile. Nie pisze, że tak jest u Ciebie, ale ja mam jakieś zboczenie chyba na punkcie kasy i podejścia do niej.
-
Souris, może jesteśmy inne, ale ja bym brała każdą w miarę mi odpowiadającą pracę - nienawidzę być na czyimś utrzymaniu, musze mieć swoje pieniądze i nie wyobrażam sobie życia bez pracy. Więc ja bym brała :-) W swojej pierwszej \"poważnej\" pracy miałam etat od 9.00 do 17.00, a zdażało się, że zostawałam i do 20.00 a czasem nawet do 22.00 i nikt mi za to nie płacił. Ale ogólnie się opłacało :-)
-
Validos, spokojnie - nie daj się zwariować Zastanawiam się, czy ja kiedykowiek będę tak \"świrować\" ;-) Bo teraz to dla mnie jest totalna przepaść :-D Na weekend wyjeżdżamy do SPA, trzeba się trochę polenić, dotlenić, i upiększyć.
-
Tak na szybko wpadłam, i widze \"tylko\" pytanie Emsy - ja mojej kupiłam misia maskotkę, w koszulce \"Kocham Cię Mamo\", dziecinne strasznie, ale nie mogłam sie oprzeć :-) Zabieram Ją do kosmetyczki, i wzięłam do renowacji Jej ukochany obraz. Pozdrawiam, i ściskam :-D
-
Martuś, to co napisałaś wczoraj, o mozliwościach i perspektywie: \"gdy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno\" jest piękne ! Zrobiło na mnie wrażenie. Całusy i pozdrowienie.
-
Moje drogie, już za kilka godzin weekend, który spędzę dość imprezowo - już nie mogę się doczekać. Ponieważ mąż wyjeżdża w związku ze sprawami zawodowymi, postanowiłam, że nie będę siedzieć w domu i tęsknić, tylko odwiedzę ze znajomymi parę klubów, i też będę.......tęsknic. Ale przynajmniej będzie mi raźniej, bo w gronie przyjaciół :-) Miłego weekendu
-
Martuś, no staram się, staram nie zapracowywać, ale ja to lubię, więc wiadomo, jak ktoś coś lubi, to to robi :-) Nie bardzo tez mam co tutaj do Was piasć, bo właściwie jest praca-dom-praca-dom-praca-dom-praca-dom-WEEEKEND :-D I tak na okrągło :-)
-
Ja tez widzę wokół dużo dzieci i kobiet w ciąży. Chyba wyż demograficzny z lat osiemdziesiątych zaczął powiększać rodziny ;-) Pozdrawiam, z zapracowanego miejsca.
-
Cześć dziewczyny. Wstyd przyznac, ale się zaniedbałam w zaglądaniu na nasz topik. Ale to dlatego, że u mnie praca, praca, praca. Dzisiaj też jestem w pracy :-) Święta tak mi minęły, jak każdy weekend. Byliśmy sami i właściwie odpoczywaliśmy leżąc na kanapie, i jedząc co tam jest w lodówce, żadne świąteczne jedzenie. No a co teraz mamy ? Aha, teraz jest długi weekend. U mnie nihil novi, ale też nic złego się nie dzieje. Wracam do pracy
-
Cześć dziewczynki Mam dużo pracy, dlatego się nie odzywam. Poza tym dużo załatwiam pozazawodowych spraw, więc też nie mam czasu. Do tego doszły moje problemy z odżywianiem - jestem pewnie na najlepszej drodze do anoreksji, bo w ciągu 2 miesięcy schudłam 5 kg, i się przestraszyłam, jak ostatnio weszłam na wagę - 48 kg :-o Musze iść do dietetyka. Poza tym u mnie bez zmian - zycie się toczy swoim torem. Pozdrawiam Was wszysktkie
-
A_guuuuuu !!!! Bo my tutaj paznokcie ogryziemi do krwi z nerw :-o Powiedz coś ! Souris - widzisz - jest w Was chęć do bycia razem, więc macie pierwszy krok za sobą :-) Oby dalej było już tylko lepiej. PS. Musze być bardzo niewtajemniczona, bo ja nie mam pojęcia jaki jest ten Was problem ;-) Ale w życiu zdrada by mi do głowy nie przyszła.
-
Dziewczyny, prosze mi się tu nie załamywać i nie poddawać - praca, jakkolwiek ważna by nie była nie jest przecież najważniejsza. A to co najważniejsze, to myślę, że u każdej z nas, jest w jak najlepszym porządku :-D No właśnie, ciekawe co tam u Szkatułki ? Całusy słoneczne przesyłam, i główki do góry
-
Souris, nie ma co \"płakać\", bo ja nie jestem wyrocznią - napisałam tylko to, co zawsze powtarzają psychologowie - problemy w związku należy zawsze rozwiązywać. Koniec, kropka, nic więcej nie mówią :-) A jak będzie u Was, to tego nikt nie wie. Ale mam nadzieję, że jakąkolwiek drogę rozwiązania problemu wybierzecie, to będzie DOBRZE !
-
Souris - już za późno :-) Ścięłam wczoraj włosy, i.......znowu zapuszczam, u mnie tak zawsze jest :-) Nie żałuję, bo za chwile znowu będe miała super długie. A co do ważniejszej rzeczy, czyli Twojego problemu z mężem, to na podstawie tego co napisałaś na kafe, to powiem Ci, że ja nie widzę tego pozytywnie. Tzn. małe są dla mnie szanse \"przejścia nad problemem do porządku dziennego\", i staraniu się, bo najwidoczniej problem zawsze wypłynie. Dopóki o tym nie pogadacie, ale bez kłótni i oskarżeń, to jak dla mnie nie mam mowy o pozytywnej przyszłości. Ufffff......pewnie Cię teraz nastraszyłam, ale po prostu tak mi się wydaje. Nie omówienie ostatecznie problemu (i to bardzo poważnego, z tego co piszesz), to taki trochę \"trup w szafie\" - zawsze wylezie :-)
-
Souris - długie włosy są cholernie niewygodne, i w sumie nudne, bo co możesz z nimi na szybko zrobić ? Tylko kucyk ;-) Wiem, bo mam do pasa i mnie już szlag trafia, i myślę o ścięciu. Pies może reaguje na Wasze nastroje - na zasadzie reakcji małych dzieci. One tez jak się źle w związku dzieje, to zaczynają być niegrzeczne, żeby ktoś się nimi zajął. ALe czy to działa na pieski, to pojęcia nie mam :-D Souris - wybacz wścibskość, ale czy Wy przed ślubem nie mieliście \"tego\" problemu ??
-
No w ten sposób o tym nie pomyślałam :-) Powiem więcej - mam lepiej od Ciebie :-D ;-)