Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwakwakwa***

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwakwakwa***

  1. Julio jak czytałam o tych majtkach to normalnie monitor ze smiechu oplułam :D:D:D Coś mu kurcze musi rosnąć skoro za ciasne się robią. :D
  2. Ja też chcę kawusię i ciacho :D, mam nadzieję, że sie nie spózniłam :) i jeszcze coś dla mnie zostało. Babko, pochwal sie co kupiłaś.
  3. Gayaa, gdzie jesteś? Chodz do nas. :) Co do imprez to właśnie niestety zbliża się okres spotkań wigilijnych z pracownikami, zresztą sama też na takie jadę. I oczywiście impreza bez mężów i żon, kilkaset kilometrów od domu. Ja z tego co zauważyłam, to widzę, że tylko w małych firmach robi się spotkania i imprezy z małżonkami. U kolegi np. w kancelarii prawniczej każde spotkanie jest z małżonkami, nawet na urodziny czy imieniny jak ktos robi w knajpie to nie zaprasza tylko pracowników tylko razem z os. towarzyszącą. W tych dużych koropracjach to zawsze tylko pracownicy. Chociaż raz, kilka lat temu, właśnie w takiej firmie zrobili nam piknik, w zajezdzie, na świezym powietrzu, z rodzinami, wzięłam wtedy męża i dzieci i wcale nie uważam, że oni mi przeszkadzali w zabawie, Dzieci miały radochę, bo jezdziły na koniach, a mąż zobaczył, z kim pracuję. Ale to był tylko raz. A tak to zawsze tylko pracownicy. Iza, a co u Ciebie się wydarzyło?
  4. Iza witaj - ja też lubię ten topik :D. Bierz kawusię i chodz do nas. Wiecie co, czasami jak czytam topik o zdradzanych żonach, co one piszą o swoich mężach, to mam wrażenie, że mężczyzni to jakiś zupełnie inny gatunek, nie mający swojego rozumu albo nieumiejący sie nim posługiwać. Takie bezwolne istoty, z którymi przez rozłożenie nóg można wszystko zrobić. A oni jak chorągiewki na wietrze - w którą stronę wiatr zawieje, w tą się obracają.
  5. Fajnie JUlio z tą imprezą, mam nadzieję, że pójdziesz sama. A z koleżanką niestety sytuacja niepocieszająca, rozumiem, że powodem odejścia jej męża była ta trzecia. Też nie wiem co bym w takiej sytuacji poradziła. I co zrobiła na jej miejscu. Na pewno bym go nie błagała o powrót. Gorzej jak mają dzieci.
  6. Dzięki Julia, kawkę chętnie wypiję. Jak samopoczucie dzisiaj? Mam nadzieje, że lepiej :).
  7. No tak, ja przyszłam to wszyscy poszli :(.
  8. Witajcie dziewczyny. :D Wpraszam się na poranną kawkę. :) Dzisiaj mniej będę pisać, bo 2 dni mnie nie będzie, a zrobic wszytsko i tak muszę. Ale zaglądać będę. Gayaa, czemu do nocy sama siedzisz? Julio, mam nadzieję, że samopoczucie lepsze dzisiaj u Ciebie.
  9. Julio, miłego wieczoru. A w życiu jest tak, że raz się jest na wozie, raz pod wozem. Pomyśl sobie, że jak teraz jest Ci zle, to pózniej może być tylko lepiej. Dasz radę Julio.
  10. Babko, trochę schudłam, to nagroda mi się należy :D:D.
  11. Dwoje, na początku pisałam o córce, bo tak jakoś o córkach gadałyśmy. Ale dwoje mam :)
  12. Czasami jest też odwrotnie, to dzieci mi cos przygpotowują do jedzenia, jak dzwonię, że wychodzę z biura i żeby np. zrobiły kanapiki włożyły do piekarnika. W końcu ja pracuję między innymi na ich zachcianki to i one głodnym rodzicom mogą coś przygotować raz na jakiś czas. :) Julio, ja jak się czuję nijak to winko albo piwko wtedy świetnie działa. Oczywiście w umiarkowanych ilościach :D.
  13. Gazy gazami, na mnie aż tak bardzo grochówka nie działa. :D:D Ale gotuje tylko w soboty i niedziele. Dzieci jedza w szkole. A w ciągu tygodnia to jakieś racuszki z jablkami, naleśniki, fajne kanapki, zapiekanki, takie szybkie dania na kolację bardziej niż na obiad. Ale w weekend grochóweczka będzie i u mnie :).
  14. Cześć Babko :) Julio, lubię grochówkę, szkoda, że nie mogę jej ugotować :(
  15. Gdzie jesteście? :D Ja jeszcze w pracy siedzę.
  16. Tak właśnie u nich jest, w niektórych biurach jest bardzo fajna, prawie rodzinna atmosfera, w niektórych nie. To zalezy od ludzi, na jakich się trafi. Praca jest ciężka i na początku, kiedy nie ma się jeszcze jakiejś swojej bazy klientów, nieduże pieniądze. No i trzeba mieć predyspozycje, nie bać się ludzi i dużo energii. Moi znajomi pracują tam po kilka lat, więc nawet jak w danym miesiącu nie maja klienta to jakieś pieniądze i tak dostaną. Plusem jest dużo kontaktów z ludzmi, dużo szkoleń, nienormowany czas pracy. Nie namawiam Julii, ale podsunęłam tylko pomysł. Jedna moja koleżanka pracuje 3 lata umawiając spotkania dla agenta, on jest chyba jakimś unit managerem, ponad 11 lat w jednej firmie, ma mnóstwo klientów, nie jest w stanie ich obrobić, ona pracuje jako jego możnaby powiedzieć asystentka. Wysyła oferty do klientów, dzwoni potem do nich, umawia spotkania z firmami, z prywatnymi osobami. Wiem, że za każde umówione spotkanie dostaje jakieś dodatkowe pieniadze, jeśli on podpisze umowę z klientem umówionym przez nia, to też dostaje premię. Może Julio podzwoń po oddziałąch dużych firm ubezp., jest dużo agentów ze sporym stażem i dużą iloscia klientów, popytać zawsze możesz. To taki mój pomysł, nie wiem czy Tobie się spodoba, ale na poczatek może to lepsze niż nic.
  17. Amplico jest dobrą firmą, mam tam znajomych, mam też kolegę w Allianz, bardziej polecam, bo mają więcej produktów. On w każdym razie utrzymuje z tej pracy rodzinę i niezle mu idzie, ale pracuje juz 5 lat i ma sporo stałych klientów i prowizję coroczną czy jak to się tam u nich nazywa.
  18. Julio, no wiem, że możesz sobie o mnie myśleć różne rzeczy czy się obawiać, w końcu obcą kobietą jestem, nie znasz mnie. No i masz prawo. Ale jednak jestem normalną kobietą i nie masz się o co obawiać. W końcu ja też spotykając się z osobą poznaną w internecie w pewien sposób ryzykuję. Bo wiadomo, różne przypadki są i różni ludzie piszą na forach więc trzeba być ostrożnym. Ja też nie piszę tu rzeczy, które mogłby pomóc moim znajomym zidentyfikować mnie. Bo nigdy nie wiem kto to czyta. Także ok, nie martw się, jak będziesz miała ochotę na spotkanie to napisz, inne dziewczyny też. :D
  19. Julio, nie dołuj się tylko marsz do klawiatury i pisz o co chodzi. W końcu po to tu jesteśmy, żeby się wspierać. Pisz, może coś razem zaradzimy. A może Cię w końcu na tą kawkę w realu wyciągnę???
  20. Witajcie dziewczyny :). Wreszcie poniedziałek i do pracy :D:D. Lubię poniedziałki po weekendzie w domu spędzonym prawie zawsze na porzadkach, gotowaniu, prasowaniu i innych takich bzdurach. W poniedziałek odżywam w pracy.:D W środę i czwartek jadę na szkolenie a wieczorami integracja :D :D W grudniu też wyjazd wigilijny dwudniowy na \"integrację\". :D:D:D Byliśmy w weekend na Cassino Royale, nie polecam. Nie wiem nawet o czym był film, bo nic w nim się nie dzieje. No ale sama wybrałam ten film i męża wyciągnęłam, a potem śmiał się, że zasypiałam na filmie. Kawkę piję :D.
  21. Normalnie Julio wyłapałaś moje mysli, bo właśnie w tej chwili pomyślałąm o kawie. Bo dzisiaj tylko jedną piłam. Zdezorientowana witaj :). Gayaa, a co się stało?? Julio, ja przestałam sie zajmować domem w pojedynkę kiedy zauważyłam, że mężowi to odpowiada, jak ma wszystko podstawione pod nos, kupione, włożone do lodówki, podane itp. Wydawało mu się wtedy, że to normalka i rzeczywiście traktował dom jako wyłącznie mój obowiązek. Potem jak zmądrzałam, to trochę obowiązków podzioeliłam na pół, trochę zostawiam jemu. I tak np. zakupy takie większe robimy razem. Już skończyło się, że żonusia wszystko zrobio sama a pan i władca przyjdzie sobie na gotowe. Idziemy razem, sami albo z dziecmi. zawsze to jakaś okazja do pogadania, potem zawsze na kawkę czy pizzę wpadamy posiedzieć trochę. No i on czuję się bardziej zaangażowany w dom. A mężczyzna musi być zaangażowany w dom, musi czuć, że go ma, że to też jego obowiązek. Musi mieć myśli zajęte tym, że z dzieckiem trzeba do lekarza, że lekcji nie odrobiło, że w lodówce pusto, że posprzatać trzeba itp. Wtedy jest zaangażowany w dom, w dzieci i bardziej z tym wszystkim związany. A tym samym mniej podatny na ułożenie życia na boku, bo zaangażowany w swoje. Taka jestm wredna żona, ale póki co, działa. A co lodówki to u nas też pusto, ale sama dzisiaj nie robię zakupów, idziemy dzisiaj do kina, a na zakupy razem jutro. :D
  22. Julio, pyszna była kawka :) Sama robisz zakupy na weekend?
×