Witam :)
Od kilku tygodni śledzę forum z powodów, które pewnie kierowały większością z nas aby tu wejść - wyniki Toxo.
W 8 tygodniu ciąży zrobiłam badania:
Igg - 146 IU/ml
Igm - 1,3.
Następnego dnia trafiłam do szpitala zakaźnego w Warszawie, gdzie powtórzyłam badania i dodatkowo oznaczono awidność. Od tego dnia dostałam już zalecenie brania rovamycyny. Wyniki na następny dzień potwierdziły te wartości a dodatkowo sugerowały, że to świeże zakażenie, gdyż awidność wyszła niska.
Byliśmy z mężem załamani. Nadmienię, że mój mąż jest lekarzem więc pewne wyniki było nam pewnie trochę łatwiej zrozumieć co niestety potęgowało stres.
Jednocześnie przy zleceniu pierwszych badań na toxo zleciliśmy także IgA, na który niestety czeka się około 3 tygodni.
W międzyczasie byliśmy ponownie w Zakaźnym u dr. Kajfasza - wspaniałego specjalisty, który poinformował o dalszych krokach leczenia. Określił oczywiście moje wyniki jako mało standardowe, bo IgM jak na świeże zakażenie jest za niskie ale awidność wskazuje, że do zarażenia doszło niedawno. Kazał brać rovamycyne i pojawić się za miesiąc.
Jesteśmy teraz w 11 tygodniu. 2 dni temu przyszły wreszcie wyniki IgA - i ku naszemu zdziwieniu są ujemne, więc wskazują na stare zakażenie (IgA narastają po 14 dniach od zakażenia, zaczynają zanikać po 3 miesiącach).
Oczywiście nie będziemy przerywać antybiotykoterapii ale to pokazuje, ze jestem kolejnym na tym forum niestandardowym przypadkiem ;)
W przyszłym tyg idziemy na usg genetyczne. Zaczynamy się stresować ale mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że przestanie nad nami wisieć widmo toksoplazmozy.
pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy :)