Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dominika_1981

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dominika_1981

  1. Witajcie Myszki... Ja jakos kiepskawo sie czuje od kilku dni:( Cos mi sie zdaje, ze moja nerwica daje mi sie znow we znaki. Nic to przyjemnego, a najgorsze jest to, ze caly czas sie zastanawiam czy to czasem nie jest cos powazniejszego. Jak nie poczuje sie lepiej to w piatek po pracy pojde do lekarza. Jakos jesienia ubieglego roku tez tak kiepsko sie czulam. Wszystko mnie bolalo. Zrobilam badania. Wszystko bylo ok i wyszlo na to, ze to nerwy wlasnie. Miejmy jednak nadzieje, ze przejdzie samo i interwencja lekarska nie bedzie konieczna. Brydziu rozumiem, ze nie zagladasz to tak czesto jak kiedys. Nie martw sie my tu bedziemy cierpliwie czekac na Ciebie. Begus...fotki super!!! Ciesze sie, ze tak milo spedzilas czas. Najgorszy jest taki powrot do rzeczywistosci po dlugim i bardzo przyjemnym urlopie. Ale po kilku dniach zaczyna sie znow mocno stapac po ziemi. Ten okres powakacyjnej adaptacji jest straszny, ale na szczescie nie trwa dlugo:) Luxorku jak Twoje samopoczucie? Meniu...Te zawroty glowy to moze bromegeronem spowodowane? Jak lekarz zalecil Ci go brac? Ja nigdy go nie stosowalam, ale slyszalam, ze niektore kobiety bardzo zle go toleruja. A co do testu to nic niestety nie poradze. Trudno dokladnie okreslic kiedy mozna go robic jesli cykle sa nieregularne. Moze wylicz sobie srednia z ostatnich 6 miesiecy. Na tej podstawie wyznacz owulacje i pozniej dodaj 14 dni. Mysle, ze tak byloby najlepiej. Ja ide sie polozyc. Moze troszke lenistwa dobrze mi zrobi. Milego wieczoru, papa
  2. Andziu kochana...nie wiem co napisac... Jakos trudno mi czasem przelac na ekran komputera swoje mysli. Gdybym tylko mogla to chwycilabym za telefon i zadzwonila do Ciebie, porozmawiala, sprobowala podniesc Cie na duchu. Jakos tak werbalnie latwiej mi ... Kochana...nie mozesz sie zalamywac, to przede wszystkim! Ja wierze, ze jesli faktycznie badania potwierdza, ze kjestes nosicielem tego wirusa to pokaza tez, ze jest to wczesne stadium. Leczenie jest dlugie i zmudne, ale daje efekty. Prosze , blagam...nie traktuje tej choroby jako wyroku. Jestes mloda, silna osoba. U swego boku masz wspanialego, kochajacego mezczyzne i wierze, ze uda Wam sie pokonac to swianstwo. Nie wiem dlaczego nasz zycie doswiadcza w taki sposob i wiem, ze zadne slowa nie sa w stanie wiele zmienic, ale trzeba walczyc!!! Nie poddawac sie i walczyc!!!Im wiecej w nas sily i wiary tym wieksze mamy szanse.
  3. Witam Begus witaj slonce nasze:) Pewnie, ze sie za Toba stesknilysmy. Ja to juz tydzien temu wypytywalam sie gdzie jestes. Ubzduralo mi sie, ze na tydzien tylko pojechalas:) Ciesze ise, ze tak milo spedziliscie czas. Nie ma to jak fajny urlop. Czlowiek wypocznie, zrelaksuje sie, nabierze sil na kolejnych kilka miesiecy walki z codziennoscia:) Brydziu...rozumiem, ze kafe nie dziala jak lekarstwo, a zupelnie odwrotnie. To nie zmienia jednak faktu, ze nam smutno jak Cie nie ma z nami. Ale to nieistotne, bo musisz robic co dla Ciebie najlepsza. Moge Cie jednak zapewnic, ze bedziemy cierpliwie czekac na moment, kiedy bedziesz gotowa powrocic na topikowe lono:) Myszki...ja zmykam, bo jedziemy dzis na show. Odezwe sie po powrocie i przesle fotki jesli uda nam sie zrobic jakies. Milego dnia
  4. iti ciesze sie, ze w koncu cos sie ruszylo. Oby sie okazalo, ze kolejna ingerencja lekarska nie bedzie konieczna. A jesli chodzi o moje hsg to mam je w najblizszy wtorek. Trzynajcie zatem kciuki.
  5. Menia... Ja bym w pracy nic nie mowila o Twoich planach, bo nigdy nic nie wiadomo. Odejsc zawsze bedziesz mogla, a po co psuc atmosfere na poczatku. A gdzie Twoj Krzysiek wyjezdza jesli mozna zapytac?
  6. Wirajcie Myszki... Andziu...prosze nie denerwuj sie na zapas. Pomylki naprawde sie zdarzaja! Mnie kiedys lekarz powiedzial, ze mam guza mozgu, a dopiero kolejne badanie pokazalo, ze w glowie nic nie ma. A ja juz na tamten swiat sie wybieralam:)A podobnych przypadkow znam conajmniej kilka. Naprawde kochana...nie ma co sie zalamywac i zamartwiac. Poczekaj do kolejnej wizyty. A jesli wyniki sie potwierdza to przede wszystkim poszukaj dobrego lekarza. I nie zakladaj najgorszego. Ludzie z tym zyja. Naprawde!!!Wazne jest szybkie wykrycie wirusa. Wowczas jest leczenie jest bardzo skuteczne. Wiem przez co teraz przechodzisz, bo ja tez przez to kiedys przeszlam, ale wiem z wlasnego przykladu, ze nie mozna sie zalamywac, a przede wszystkim najpierw trzeba potwierdzic diagnoze i znalesc dobrego lekarza. Sercem i myslami jestem z Toba i mocno wierze, ze to wszystko to tylko jakas pomylka.
  7. Witajcie Aniolecki:) Andziu foteczki super. Widze, ze dobrze sie bawiliscie. Taki relaks jest czlowiekowi czasem bardzo potrzebny. Takie oderwanie sie od rzeczywistosci, najlepiej w sprawdzonym gronie, potrafi czasem zdzialac cuda. Ja mam chiwlowy (mam nadzieje) kryzys. Niby jestem silna, noiby pogodzilam sie z sytuacja, ale czasem cos we mnie peka i lzy same plyna:( Dzis jakos tak ze smutkiem patrze na swiat:( Ale niewaznie, nie bede smucic! Wezme sie w grasc i bedzie ok. Iti...dobrze, ze robicie badanie robaczkow. Moze sie okazac, ze to wlasnie tu jest pies pogrzebany, choc oczywiscie tego nie zycze!!! Ale jesli cos tam trzeba \"podreperowac\" to lepiej o tym wiedziec , prawda? W kazdym razie trzymam kciuki, by wszystko bylo ok. A gdzie Bega? Chyba juz wrocili z wakacji, cio? W koncu dzis chlopakow do szkoly miala wyslac:) Luxorku...ile zostalo to tego wielkiego dnia? Ja zmykam kobitki, bo mi M jeczy, ze on chce do komputera. Ach te chlopy...:(
  8. Witajcie myszki... Przepraszam, ze sie nie odzywalam, ale wczoraj wrocilam z pracy z takim bolem glowy, ze reszte dnia przelezalam. Jedyne co zrobilam to umowilam sie na hsg. Miejmy nadzieje, ze tym razem sie uda. Dwa razy juz przekladalam termin. Do trzech razy sztuka mowia:) Nowy termin to 11 wrzesien. Dzis od rana urzadzilismy sobie polowanie na komputer. Biegalismy po sklepach w poszukiwaniu czegos odpowiedniego. W koncu udalo nam sie kupic cos o dosc dobrych parametrach za rozsadna cene. Popoludniu wpadli do nas znajomi na kawe, a jak juz poszli to M. przez reszte dnia bawil sie swoja nowa zabawka:) Kupilam dzis nowe firanki do pokoju. Musze je tylko troche skrocic. Kupilam tez kwiatka w doniczce, bo jedna z naszych roslinek nie przetrwala naszych dwutygodniowych wakacji i trzeba ja bylo zastapic nowa, bo jakos tak smutno sie zrobilo w pokoju:) Jakos tak mi smutno bylo przez te ostatnie dwa dni, bo mimo wszystko mialam nadzieje, ze inseminacja przyniesie oczekiwany skutek. Wiedzialam, ze szanse sa male, ale jakas iskierka sie tlila. Niestety nie udalo sie. Widocznie nie jest nam to jeszcze pisane:( Mam dzis w planach obejrzec jakis film. Moze wypic lamke winka, zrelaksowac sie i odpoczac. Nabrac sil na nadchodzacy tydzien. Milego wieczoru kobitki. Do jutra
  9. hej robaszki...ja tylko na chwilke wpadam aby poinformowac was, ze @ przylazla dzis rano. Mam dola i nie moge sobie dzis miejsca w pracy znalesc. Najchetniej pojechalabym do domu, ale nie bardzo moge. Milego dnia kobitki.
  10. Witajcie... Andziu przykro mi bardzo...tylko tyle napisze, bo wiem, ze zadne slowa w tej sytuacji nie sa pocieszeniem. Brydziu...alez ja sie nigdzie nie wybieram. To, ze zmieniam \"tryb\" staranek nie znaczy, ze Was opuszczam. Nie bojaj sie-ja sie z tego klubu nie wypisuje:) Dzis na polepszenie humoru postanowilam upiec gofry. M wlasnie dzie do skelpu po bita smietane, a ja sie zaraz zabieram za wyrob tych pysznosci. Najlepszy sposob na smutki to lakocie!!!
  11. Hej dziewczynki... Przed chwila wrocilam z pracy. Oj ciezko bylo po takim dlugim urlopie:( Czas sie dluzyl niesamowicie. Test zrobilam i tak jak przeczuwalam tylko jena kreska. Za to psychika dziala na pelnych obrotach. Od trzech dni mam paskudne mdlosci wieczorami. Nawet sie troszke ludzilam do dzisiejszego poranka, ale jak zobaczylam wynik to marzenia prysly niczym banka mydlana. Myslalam,ze te mdlosci duphastonem spowodowane sa, ale dzis juz nie bralam, a znow mi niedobrze:( Smutno mi strasznie, ale tlumacze sobie, ze widocznie tak mialo byc. Kilka dni temu postanowilam, ze jesli sie teraz nie uda to definitywnie ide na studia od stycznia a w miedzyczasie bedziemy czekac na in vitro. Mam juz dosc tych wyliczanek, wskakiwania do lozka na komende, wyczekiwania i zastanawiania sie. Koniec!!! Od tej pory zero zamierzonych staranek. Stawiam na spontan. Seks dla przyjemnosci a nie z przymusu!!! Musze psychicznie odpoczac, odciac sie od tego. Przez ostatnie poltora roku ukladalam sobie zycie pod ewentualna ciaze. I mam tego serdecznie dosyc. Czas pomyslec o sobie. Nic na sile. Poczekam cierpliwie na refundowane in vitro a w miedzyczasie zrobie cos dla samej siebie. Jak sie uda w wczesniej naturalnie to bedzie wspaniale, a jak nie to poddamy sie ivf za rok lub dwa. Teraz nadszedl czas dla mnie samej.
  12. Witaj Andziu... Dziekuje Wiem, ze nie powinnam jeszcze niczego zakladac, ale jakos tak czuje sie zupelnie \"nie-ciazowo\", za to bardzo \"@-owo\":) A co do swiat to postanowilismy nie jechac do Polski. Potrzebujemy wypoczynku, a w Polsce o tym nie ma wogole mowy. Moze rodzice przyjada do nas wiec nie bedzie tak smutno, ale to dopiero za kilka miesiecy... a teraz ide pranko wywiesic i wstawic kolejne:)
  13. Hej, hej... Przed chwila przyjechalismy. Padam na nos ze zmeczenia. Oczywiscie nie obylo sie bez przygod. I to wlasnie dzieki nim jestesmy dopiero w domu. Ale niewazne...bylo, minelo! Na szczescie jutro jeszcze nie idziemy do pracy wiec mozemy wypoczac po tej niezwykle dlugiej podrozy. Przede mna jeszcze porcjowanie kielbas:) Musze to wszystko podzielic, popakowac i zamrozic. A potem do wyrka...wlasnego w koncu:) Jutro jak wstane poczytam co tu naskrobalyscie od piatku. Poki co mowie...dobranoc. Ide zrobic co musze, a potem hasiu:)Papa!
  14. Witajcie:) ja tylko na chwilke. Nawet nie bardzo mam czas przeczytac co sie dzialo od wczoraj. Wlasnie pakuje manatki, bo jutro o 12-tej wyjezdzamy do Anglii. Strasznie ciezko mi opuszczac dom, ale coz robic...:( Odezwe sie jak dojade czyli pewnie w niedziele wieczorem. Poniedzialek mamy jeszcze wolny wiec bedzie szansa wypoczac po podrozy. Trzymajcie sie i do uslyszenia za dwa dni. Buziaki, papa!
  15. Andziu ja wlasnie slyszalam, ze nie jest tak zle z tym prawkiem w Anglii. Wiekszosc zdaje za pierwszym podejsciem. A jesli chodzi o ruch lewostronny to podobno kwestia przyzwyczajenia. Moj M. na przyklad twierdzi, ze jemu sie lepiej jezdziw Anglii wlasnie. Ide teraz ma naly spacer po osiedlu. Do zobaczenia pozniej:)
  16. No wlasnie...jesli chodzi o moj egazmin to nie doszedl do skutku, bo nie moglam sie podmienic terminami, a taki byl plan. Nagle okazalo sie, ze ta druga osoba ma tylko jazde, a ja calosc i nie dalo sie zamienic:( Ale nic straconego. Sprobuje podejsc do egzaminu w Anglii. A co do nocy poslubnej...ja tez jej nie mialam:) Wrocilismy o 5 rano po weselu tak podnieci, ze poleglismy na lozku jak po jakiejs bitwie:)Ale odbilismy sobie po:)
  17. Hej misiaki:) Ja juz dzis na nogach od siodmej:) Biegam jak oszalala. Dziekuje za komplenyty dotyczace mojej nowej fryzurki. Andziu...podziwiam Cie za checi do nauki. Dwa kursy jednoczesnie ciagnac to nie jest taka prosta sprawa. Ja niestety pracujac nie moge pozwolic sobie na zdne kursy, bo godziny pracy nie bardzo mi pozwalaja, ale jesli zdecyduje sie na dalsza nauke na uniwerku to wowczas zrezygnuje z pracy. iti...no, no...to na Ciebie stawiamy w tym cyklu, co?:) Tym spadkiem o jedna kreske nie sugeruj sie wcale, bo on nic nie oznacza jeszcze. Ja bym na Twoim miejscu powtorzyla test jutro z rana. Mam zamiar kupic dzis firanki z organzy w kolorze pistacji do salonu. A im dluzej o tym mysle tym bardziej mam ochote kupic jeszcze jakies w innym kolorze do sypialni. Popoludniu ide odwiedzic moja przyjaciolke. Juz nie moge sie doczekac.
  18. Witajcie po kilku dniach nieobecnosci:) Dopiero wrocilam z Glogowa. Przepraszam, ze sie nie odzywalam, ale w poniedzialek rano wyjechalismy do Karpacza i nie bylo skad. Baaaaardzo milo spedzilismy czas. Cudownie wrecz! Nie chcialo sie wracac, ale coz robic... Wszystko co dobre kiedys sie konczy:( Zrelaksowalam sie na maksa:) Nie myslalam o problemach. Cieszylam sie chwila. Mam troche fotek. Zaraz srobuje je wyslac. Iti...ja trzymam kciuki mimo tego negatywnego testu:) Luxorkowi test bardzo pozno pokazal. Meniu...grauluje zamazpojcia i tak pieknego slubu!!! Andziu....mimo, ze sama jeszcze nie wiem jaki efekta dala moja inseminacja to i tak ja polecam. Zawsze jakos to zwieksza szanse, a sam zabieg to nic strasznego. Begus...baw sie dobrze slonce i przeslij po powrocie duuzo fotek Brydziu...gratulacje z okazji rocznicy slubu. Zycze jeszcze wiele wspolnie przezytych lat w zdrowiu i szczesciu!!! A co do mnie drogie kolezanki to cos mi sie zdaje, ze sie nie udalo. Nie czuje sie inaczej. Zadnych nowych, nieznanych dotad uczuc, doznan ani boli wiec chyba przyjdzie nam jeszcze poczekac. Teraz juz koncze. Sprobuje powysylac do was foteczki. Dajcie znac co sadzicie o mojej nowej fryzurce:) Pozdrawiam i sle buziaki!!!
  19. Zapomnialam napisac, ze nastapila u mnie drastyczna zmiana fryzury:) Jak tylko dostane aparat od M. to wysle Wam kilka fotek.
  20. Hej sloneczka:) Przepraszam, ze wczoraj nie napisalam, ale jak wyjechalam rano do Gdanska tak do domu wrocilam o 1.30 w nocy. Zaraz po powrocie z kliniki wyladowalam u fryzjera, a potem zaraz na impreze ze znajomymi lecialam. U lekarza dobre wiesci. Pecherzykl pekl, a to juz polowa sukcesu. Moje cialo zrobilo co trzeba a reszta w rekach chlopakow mojego M. Dzis spotkalam sie ze starym znajomym a pozniej pojechalam na grila do tesciow na dzialke. Dzis juz nie mam nic w planie. Pragne jedynie wyspac sie:) Begus...ale ci zazdroszcze tego wypadu wakacyjnego!!!!;) Baw sie dobrze, wypoczywaj, opalaj sie, korzystaj z zycia i wracaj do nas pelna energii i woli walki:) Iti...no, no...zapowiada sie obiecujaco!!!Trzymam kciuki!!! Dzis wielki dzien Meni:) DUZO SZCZESCIA NA NOWEJ DRODZE ZYCIA MENIU!!!! Olciu dobrze, ze wszystko wrocilo do normy. Ile jeszcze zostalo tygodni do rozwiazania? Andziu...slonko...co sie z Toba dzieje. Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku, a ten wstretny smutek minal. Ja wiem, ze zdarzaja sie takie chwile, ze trudno o optymizm. Wiem jak to jest az za dobrze, ale trzeba ten smutek pokonac i wierzyc, ze uda sie!!! Luxorku...Juz pewnie pomalutku odliczasz dni do porodu, co?:) Och jak ten czas szybko plynie. Wydaje sie jakby to bylo wczoraj kiedy oglosilas nam ta radosna nowine:) Jutro wyruszamy przed poludniem do Glogowa. Nie wiem kiedy bede miala dostep do kompa. Wracam we wtorek do Grudziadza wiec w najgorszym wypadku dopiero wtedy sie odezwe. Moze jeszcze jutro przed wyjazdem skrobne pare slowek.
  21. Hej myszki... Dziekuje za dobre slowa. Potrzeba mi teraz tego. Musze sie Wam przyznac, ze zaczyna mnie niepokoic nadmierny luz z jakim podeszlam do tego wydarzenia. Zupelnie o tym niemysle. Begus jesli chodzi o termin mojej @ to powinnam dostac 28 sierpnia, ale jesli jajo peklo to od jutra duphaston przez 10 dni wiec napewno sie spozni. Ja ciagle w biegu. Nie mam czasu odpoczac:( Wczoraj bylismy na grilu i byla naprawde bardzo milo. Tylko troche krotko, bo dzis wszyscy do pracy:( A jutro rano do Gdanska. Natomiast w niedziele jedziemy do Glogowa do mojej szwagierki...na kilka dni. Moze jak sie uda to zorganizujemy jednodniowy wypad do Pragi. Dziewuszki musze juz zmykac. Odezwe sie jutro jak wroce z kliniki. Pozdrawiam serdecznie, papa
  22. Dziekuje Wam, ze tak mocno trzymacie za mnie kciuki Oby sie udalo, ale jak bedzie to czas pokaze. Wlasnie wrocilam z dzialki od mojej cioci. Pojechalam z rodzicami na kawke, a za chwile jade do M. i idziemy razem na grila do znajomego. A jutro od samego rana mam jazdy wykupione, bo w przyszla srode mam egzamin na prawo jazdy:) Milego wieczoru Wam aniolki zycze. Andziu zal mi serducho sciska jak Ci \"widze\" w takim kiepskim humorze. Nosek do gory. Kiedys nam sie uda!
  23. Hej dziewojki:) Och ale mam zabiegane te ostatnie dni!!! Bede pisac w duzym skrocie. Wyniki M sa lepsze. Popraily sie ilosciowo o 100% i nawet pojawily sie plemniki w ruch A, ktorych wczesniej wogole nie bylo. Lekarza stwierdzil, ze calkiem dobre sa do inseminacji. Zbadal mnie wczoraj. Pecherzyk 17mm w lewym jajniki wiec stwierdzil, ze odu pewnie dopiero sroda, czwartek. Skierowal mnie na badanie LH aby doklanie stwierdzic kiedy owu i na kiedy wyznaczyc inseminacji. I tu nastapilo wielkie zaskoczenie, bo Lh bardzo wysokie i wskazywalo, ze owu moze nastapic w kazdej chwili. Trzy godziny pozniej bylam juz po inseminacji. Niestety przez to, ze M. robil badanie dzien wczesniej to parametry nasienia byly duzo nizsze, ale ciagle nadawaly sie do inseminacji wiec chyba nie bylo tak zle. Zaznaczyl na samym poczatku, ze jezeli beda za slabe to do zabiegu nie dojdzie, bo nie bedzie to mialo zadnego sensu wowczas. Po \"obrobce\" Ruchu A i B bylo 40 %. Przed sama inseminacja dostalam jeszcze zastrzyk z pregnylu. Tak na moje oko to owu byla wczoraj, bo wieczorej wlasnie lewy jajnik dawal mi pstro do wiwatu. Teraz w piatek do kontroli, sprawdzic czy pecherzyk pekl. Jesli pekl to duphaston przez 10 dni. Musze Wam powiedziec, ze podchodze do calej sprawy bardzo spokojnie. Staram sie nie robic sobie wybujalych nadzieji, bo wiem, ze inseminacja zadko daje oczekiwane rezultaty. Udaje sie tylko w kilku przypadkach 10 wiec szanse powodzenia sa male. Ale kto wie...moze tam na gorze zafunduja nam cud:)
  24. hej robaczki:) Po pierwsze...iti...ja bym sie nie przyznala za zadne skarby. Niestety w polskich firmach nie ma czegos takiego jak polityka pro rodzinna. Dla wiekszosci firm na pierwszym miejscu jest dyspozycyjnosc, a kobieta w ciazy (czy juz pozniej z malutkim dzieckiem) nie jest w pelni dyspozycyjnym pracownikiem. Dlatego ja bym nic nie wspominala, ale decyzja nalezy do Ciebie... Co do mojego hsg to dupa blada, ze tak sie brzydko wyraze:( Odradzili mi wykonanie zabiego w zwiazku z ryzykiem infekcji. Dokladniej chodzilo o to, ze wedlug nich jestem podatna na tego typu komplikacje (lektura mojej historii przypadlosci ginekologicznych doprowadzila do takich wniskow), a w zwiazku z tym, ze w kluczowych 48 godzinach po zabiegu nie bede miala latwego dostepu do lekarza (podroz) odradzono mi zabieg w tym terminie. Tak wiec za 3 tygodnie jak dostane okres mam znow zadzwonic do nich. Podobno mam byc potraktowana priorytrtowo i powinnam miec badanie w kolejnym cyklu. Mialam dylemat, nie wiedzialam jaka decyzje podjac, ale po przedyskutowaniu tego z M. postanowilam odlozyc zabieg. Doszlismy do wnisoku, ze jakby cos sie stalo, gdyby wdala sie jakas infekcja to urlop bylby do bani. Moze to glupi sposob rozumowania, ale ja juz kilka urlopow poswiecilam temu tematowi i ten chce przeznaczyc na relaks io odpoczynek. Chce odpoczac od staran, od mysli o dziecku. A ostatnia rzecza na jaka mam ochode jest przesiadywanie w poczekalniach lekarskich, albo nie daj Boze pobyt w szpitalu. Poza tym jesli sie okaze, ze wyniki M nie sa wcale lepsze i ze jedynym rozwiazaniem jest ivf to wowczas to badanie moze byc zupelnie zbedne. Nic mnie nie goni. Czekalam tyle to poczekam jeszcze troche. Przyznam, ze nie jestem pewna czy podjelam wlasciwa decyzje. Ciagle o tym mysle, ale z drugiej strony nic nie trace. Badanie zawsze moge zrobic tyle tylko, ze troche pozniej. Co byscie zrobily na moim miejscu? A zbaczajac z ematu to juz zaczynamy pakowac manatki. Jeszcze po zakupy musimy jechac. Kupic swierze buleczki na droge. Jakies lakocie...dla dziecka mojego pozyczonego;) Juz nie moge sie doczekac. odezwe sie w sobote jak dojade. Miejmy nadzieje, ze podroz minie szybko i spokojnie. Postaram sie jeszcze wieczorkiem zajrzec, ale jesli nie dam rady to juz na wszelki wypadek mowie \"pa\":)
  25. Witajcie slonka:) Wracam na lono topikowej rodziny:) Begus...foteczki super.Wygladalas sliczne. A Twoje chlopaki...no coz mowic...przystojniaki po prostu:)Przykro mi, ze @ przylazla. Ale moze to lepiej. Teraz czeka Cie rehabilitacja i na tym skup cala uwage. Najwazniejsza aby z noga bylo ok. Andziu dobrze, ze masz takiego wspanialego meza. To najwazniejsze, bo dzieki temu wszystkie smutki dziela sie przez dwa. Luxorku jak juz dolecisz do domciuy to daj znac co tam maluch pokazal doktorkowi:) Meniu zycze aby Wasz slub byl dokladnie taki jak sobie to wymarzyliscie. Przykro mi, ze sie nie udalo, ale widocznie to jeszczw nie ten czas. Iti...teraz w Tobie cala nadzieja. Trzymam kciuki...jak zwykle:) Eulalio daj znac co tam u dzidzi slychac jak tylko bedziesz cos wiedziala. Brydziu...na pewno wszystko bedzie ok i nie bedzie zadnych zrostwo. Nie martw sie na zapas zaba. A jesli naprawde bedzie Cie to trapic to zrob hsg. A ten tydzien zwolnienia wykorzystaj na maksa. A jesli chodzi o hsg to ja mam je jutro o 14.30, ale wynikow nie podadza mi od razu. Bede musiala czekac na wizyte u gina, ktora odbedzie sie nie predzej niz za jakies 6-8 tygodni:( A ja mam jakiegos pecha chyba. Za dwa dni zaczynam urlop, a ja chodze (przepraszam za wyrazenie) zasmarkana, do tego z kaszlem jeszcze. Przeziebilam sie paskudnie. Nawet nie mam kiedy do lekarza isc:( Mam tylko nadzieje, ze nie rozloze sie zupelnie w Polsce. Ja juz koncze. Odezwe sie jutro po badaniu. Trzymajcie za mnie kciuki. Mam troche cykora, ale poki co panuje nad strachem. Pozdrawiam Was serdecznie, papa
×