Dominika_1981

:):):):):)

No dobra...niech bedzie paris...ale robie to tylko dla Ciebie, pamietaj;)

tylko nie na hilton...blagam:)

Wiesz Brydziu...ten pomysl coraz bardziej mi sie podoba. Juz sie widze oczami wyobrazni z jakims malym, ujadliwym latlerkiem:) Witaj andziu

Wazna osobistosc Brydziu?:) Fajnie...to ja juz lece do Ciebie;)

heh Luxorku...widze, ze to nie tylko ja taka bojowa jestem;) Masz racje...takim to sie trzeba do dupki dobrac:) Brydziu...jak Ci potzrba takiej wojowniczej ksiezniczki to wal do mnie smialo. Ja tam sie z nimi wszystkimi rozprawie. Tylko czy mnie zrozumieja (bo ja niemieckiego niet:) ), ale to moze nawet lepiej dla nich;)

Brydziu ja tez kiedys taka bylam...siedzialam cicho jak mysz pod miotla. Zagryzlam zeby, cierpilam w milczeniu, ale nic nikomu nie powiedzialam. Jednak jak przyjechalam do Anglii to niestety zycie mnie zmusilo by stac sie Tutaj wszyscy po trupach do celu i jak sam czlowiek o siebie nie zadba to sponiewieraja jak psa. Tak wiec chcac-niechcac musialam sie w kawal wrednej baby zmienic;) Czasem bardziej skutkuje, czasem mniej...ale przynajmniej mi ulzy jak powiem pare slow komu trzeba:)

Hej Brydziu

Wreszcie weekend!!!!! Zalatwilismy dzis wymiane rozrzadu. Mamy termin u mechanika za dwa tyg. Kurcie Ci tutaj kasuja jak za zboze:( No ale trudno. Jak trzeba to trzeba. Bylismy tez na zakupach, bo lodowka juz pustkami swiecila. Kupilam sobie pyszne ciacho z budyniem, galaretka i owocami:) Mniam, mniam...juz nie moge sie doczekac jak je schrupie:) A teraz M ucina sobie drzemke, a ja oczywiscie na kafe. Mam dwa filmy do obejrzenia, tak wiec wieczorkiem urzadzimy sobie seans przy piwku:) Brydziu...jak mozesz myslec o sobie w ten sposob. Ja uwazam, ze Bardzo dobrze, ze tak sie sprawy potoczyly, iz nie masz czasu na smutki. Dzieki temu latwiej przez ten ciezki okres przebrniesz. Zamykanie sie w czterech scianach i placz nic by w tej sytuacji nie pomogly. A co pralki to pech jakis. Jak mozna wyslac nabywcy wadliwy towar. Oj ja bym tam z nimi porzadek zrobila;)

To ja sie melduje jako pierwsza:)

Ja tylko jeszcze na sekundke... Andzia...melduje, ze mucki doszly:)

No nic myszki...ja zmykam, bo jutro znow na siodma do pracy. Musze przyznac, ze bardzo milo spedzilam wieczor w Waszym gronie. Juz dawno tak sobie nie pogadalysmy:) Milo powrocic do starych, dobrych czasow:) Zycze Wam spokojnej nocki. Niech Wam sie przysnia aniolki...a nie zadne cyganki:) Kolorowych snow, papa

Oj Luxorku...ja nie wiem czy moje sny jeszcze glupsze moga byc:) Czasami to az podejzewam siebie o jakies problemy z glowa, bo to niemozliwe, ze az takie idiotyzmy mi sie snia. No ale jesli masz racje...jesli bedzie jeszcze gorzej... to ja sie chyba wogole klasc spac nie bede:)

Bylabym zapomniala...:) Musze powiedziec Wam jaki sen mialam. Snilo mi sie, ze spotkalam cyganke. Tylko, ze ona nie wygladala jak cyganaka:) Powiedziala mi, ze jestem w ciazy, a jesli jeszcze nie to zajde w nia za tydzien:) a potem jak odkryla, ze mieszkam w Anglii powiedziala, ze to co mi przepowiedziala spelni sie jesli dam jej 5000 funtow!!:):):):):) Tak sie nasmialismy z M. rano, ze az lzy mi z tego smiech lecialy:) Skad to w glowie czlowiekowi takie glupoty sie biora???:)

Andziu...chyba kazda z nas wyczekujacych przechodzi takie chwile zwatpienia. Czasem nam sie wydaje, ze same sobie szkodzimy bedac tutaj, ale to jest mylne wraznie. Wydaje mi sie, ze pobyt tutaj z Wami na kafe tak naprawde daje nam sile i wiare. Mamy lepsze i gorsze dni, ale (ze tak sie wyraze brzydko:) )...w kupie razniej:) i wszelkie smutki maleja jak sie tu zaglada, a radosci mnoza sie:)

Faktycznie odleglosc jest niewatpliwa bariera, ale mysle, ze przy dobrej organizacji, odrobinie czasu i checi da sie ten problem przeskoczyc:)

E tam...zadna podrywaczka ze mnie:) samotna sie czulam bedac w Holandii i tak sobie klikalam dla zabicia czasu i tesknoty za domem. I wyszlo z tego kilka ciekawych znajomosci.

Prawda jest taka, ze teraz ludzie ciagle zabiegani, pograzeni we wlasnych problemach. Nie zawsze maja czas i ochote na jakies wypady do znajomych, na imprezy a co za tym idzie coraz trudniejsze staje sie poznawanie nowych osob. Internet niewatpliwie ulatwia nawiazywanie nowych kontaktow. Ja musze sie przyznac, ze w gronie moich bliskich przyjaciol jest kilka osob, ktore wlasnie poznalam przez internet.

Chyba za duzo strasznych filmow ogladam, bo przed chwila moglabym przysiac, ze ktos mi lazil po mieszkaniu:(

A na ktore z Waszych lotnisk najlepiej?:)

Wlasnie tak sobie z ciekawosci lookam... skad moglabym wyleciec:)

No wlasnie co my to wogole rozwazamy. Toc Ty foczka...:)

Luksorku...a tak moze promem Cie przemycic, co?:)

Brydziu dobranoc...kolorowych snow. Andziu u mnie lotniskow jak mrowkow:) Cos sie znajdzie...blisko i tanio. Tylko musialybysmy wszystkie termin odpowiednio wczesniej ustalic.

Andzia...kiedy jeste gotowa przyjac nas pod swe skrzydla? Moze we wrzesniu dziewczynki?:) Jeszcze pogoda powinna byc calkiem, calkiem:)