Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dominika_1981

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dominika_1981

  1. Menia...u nas ponuro i deszczowo. Iscie angielska pogoda. Luxorku tez pewnie jakis mini lek bym czula, ale im szybciej bedziesz wiedziala na czym stoisz tym lepiej:)
  2. Tak Luxorku ja wiem, ze nalezaloby do tego optymistycznie podejsc, ale jakos tak trudno. Te wyniki sa naprawde bardzo kiedpskie. Im wiecej czytam na ten temat-tym gorsze mi sie wydaja. A juz wogole przerazilam sie jak sie doczytalam, ze wyniki ponizej 5mln/ml sa wskazaniem do in vitro:( Poki co bede go faszerowac salfazinem i witaminami. Zobaczymy czy to cos pomoze.Najgorsze jest to, zew powinien zrobic cala serie kolejnych badan, a tego lekarz nawet nie zasugerowal. Musimy czekac na wizyte i gina, a to bedzie pewnie za jakis miesiac albo i dluzej. Zastanawiam sie czy w tej sytuacji wogole nie zawiesic staran, bo co sie stresowac co miesiac przed @ jak i tak bedzie to zupelnie zbedne, bo z takimi wynikami to chyba nie ma co oczekiwac. Ja juz sama nie wiem co mam o tym wszytkim myslec i co robic... CHOLERA JA ZAWSZE W ZYCIU POD GORKE MAM:(
  3. Ja to chyba dzisiaj pierwsza jestem;) Trudno zeby bylo inaczej skoro w sobotni poranek zrywam sie o 6-tej z wyrka. Wariatka jakas jestem:) Cos nie moge dzis spac. Obudzialm sie aby zmierzyc temperature i juz po spaniu. A do tego jeszcze bol piersi staje sie nie do zniesienia. Czegos takiego nie mialam jeszcze. Bola mnie juz od kilku dni, ale wczoraj sie nasilily. Strasznie bolaly mnie sutkia dzis kluje z boku piersia. Ja juz nie wiem jak sobie z tym radzic. Myslalam, ze jak zaczne brac ten castagnus na obnize nie prolaktyny to mi choc troche pomoze, a tu wyglada na to, ze jest gorzej:( To cholerstwo jest strasznie uciazliwe. Luxorku, a Ty od ktorej siedzsz w pracy? Moze do mnie zajrzysz, bo ja tu z nudow umieram:) Teraz ide jakies sniadanko sobie zrobic, wezme tableteczki, wypije herbatke...moze humor mi sie poprawi jak zapelnie zoladek:)
  4. Troche sie podnioslam na duchu... W koncu do poczecia nowego zycia potzrebny jest tylko JEDEN orzelek:) Co ma byc to bedzie.Jakos temu zarzadzimy. Taka mam przynajmniej nadzieje. Bardzo sie ciesze, ze tu jestem razem z Wami!!!! Buziaki dla was i usciski kwiat]
  5. A wogole to sie kiepsko czuje, boli mnie podbrzusze, jajniki, a do tego jeszcze piersi daja do wiwatu. Kurcze nie przypuszczalabym, ze ten duphaston takie skutki uboczne ma:(
  6. nie mialo byc: zle tego okazuje...tylko ale tego nie okazuje:)
  7. Wiesz andziu...mielismy przed chwila taka mikrorozmowe i on chyba troche sie tym przejal, zle tego nie okazuje, bo jak powiedzial \"jeden panikarz w zwiazku wystarczy\" Bedziemy tutaj probowac sie leczyc, a jezeli do lata tego roku nic nie zdzialamy to chyba in vitro w Polsce. Moze nie powinnam jeszcze pisac o tym, bo to ostatecznosc, ale nie zamierzam starac sie latami zanim zdecydujemy sie na zabieg ivf. Lata leca, a ja na jednym dziecku nie mam zamairu konczyc:) Jestem jedynaczka i wiem czym to pachnie i dlatego nie chce tego dla mojego dziecka.
  8. dzieki...jestescie kochane[serce} no coz...musze to wszytko teraz jakos przetrawic i zastanowic sie co dalej. Wyniki takie jak jego kwalifikuja do in vitro.
  9. Dziewczynki dziekuje za slowa otuchy. Specyfikow zadnych nie dostal, bo lekarz stwierdzil, ze na mala ilosc plemnikow nie ma lekarstwa:( Salfazin i rutinoskorbin sa juz w drodze. Mialam zle przeczucia co do tego wyniku, wiec zapobiegawczo je juz kilka dni temu zamowilam. A co do meza...coz nie wyglada na takiego, co by sie bardzo przejal:( Chyba, ze ukrywa to tak dobrze. Dostal dzis nowa zabawke-telefon i nie wiele poza tym ma dla niego znaczenie dzisiaj:(
  10. Hej...ja nie mam dobrych wiesci dzisiaj. Wyniki meza kiepskie. Chyba nawet bardzo...:( Zostalismy skierowani (oboje?) do ginekologa. Pewnie przyjdzie czekac ok miesiaca na wizyta, a potem byc moze czeka nas wizyta w klinice leczenia bezplodnosci. Podlamalo mnie to wszytko:( A wiecie co jest najgorsze, ze juz nawet plakac nie potrafie...:(
  11. Kobitki moje kochane....ja juz koncze na dzis. Podazam w strone mojego kochanego lozeczka. Odezwe sie jutro popoludniu i zdam relacje z wizyty u lekarza. Sciskam Was mocno. Zatem do jutra!
  12. tez chetnie przekonam sie jak to jest. I wlasnie dlatego, ze nie czuje sie jekbym byla wciazy...uwazam, ze sie nie udalo:) A co sie z andzia dzis dzieje. To szkolenie to juz sie chyba skonczylo? Moze po prostu chce dzis sobie odpoczac, moze porozmawiac z mezem. W kazdym razie cierpliwie na nia poczelamy:)
  13. A ja chyba zaraz pojde hasiu, bo jakas tak wyczerpana jestem. W sumie to chcialabym juz zeby byla sroda, co przestane ten lek brac i skoncza sie jego skutkin uboczne. Przez to zmeczenie to ciezko mi sie pracuje.Smieja sie ze mna, bo caly czas ziewam.
  14. Luxorku...tak chyba jest latwiej. Po prostu zalozyc sobie, ze bedzie tak a nie inaczej a potem tylko miluto sie zaskoczyc:)
  15. No te \"innosci\" w tym cyklu to tylko za jednym przemawiaja:) Ja tam cos czuje, ze nie zawita do Ciebie przez jakis czas ta paskuda, ktora zwa @:)
  16. A mnie cos dzis jeszcze jajnik na dodatek zaczal klus. Wiecie te wszytkie lekarstwa i wspomagacze niosa ze soba mnostwo niedogodnosci...:( Ale co tam...twarde kobity jestesmy i wszytko zniesiemy byleby nosic to malenka stotke pod sercem:) Brydsziaa...no ja sie chyba jeszcze wstrzymam. Jakos pewnosci za kierownica mi brakuje. Ja juz troszke jezdzilam i wiem czym to sie je, ale jesli mam byc szczera to widze siebie bardziej w roli pasazera niz kierowcy:)
  17. arla ja bym jeszcze te diagnoze skonsultowala z innym lekarzem, bo to rozni gin\'owie po swiecie chodza. Nie ma co sie zalamywac tylko trzeba poszukac jeszcze jakiegos innego, dobrego lekarza i zobaczyc co na to powie. A pco to nie koniec swiata. Z tego co wiem to da sie to leczyc i kobitkom udaje sie zajsc w ciaze. Wiec nie ma co smarkac w rekawy tylko trzeba wybrac sie do jeszcze jednego gina. Posluchaj bardziej doswiadczonej kolezanki:P bo ja akurat cos na temat ich niefachowosci wiem. Z niejednym partaczem mialam juz do czynienia, a podobno to byli jedni z lepszych...(????) Nie wiem do dzis kto im takie opinie wystawial.
  18. Och luxorku...nie nie...u mnie to jeszcze nie teraz. Ja swoje musze przejsc:( Wiesz w moim zyciu to tak ze wszytkim. Zawsze pod gorke:( Dlatego nie nakrecam sie wcale. Jak juz pisalam-nadzieja jest, bo ona zawsze nam towarzyszy, ale w zderzeniu z realiami niestety przegrywa ona z kretesem:( No ja chyba w niedziele spac nie bede mogla wypatrywac bede wiesci od Ciebie z samego rana, bo ja mysle, ze moglo sie jednak Tobie udac:) I tego Ci z calego serca zycze nasz Ty dobry duszku!!!
  19. Poziomeczko...przykro mi Ale jak to dziewczyny pisza...\"nowy cykl, nowa szansa\" Ja wierze, ze sie nam wszytkim uda, ale kazda z nas ma wyznaczona droge, ktora musi przebyc. Dla jednych ta droga jest krotsza, dla innych dluzsza, ale na jej koncu na nas wszytkie czeka wspaniala nagroda. Sama zobaczysz:) Brydziaa...je tez chcialabym prawo jazdy zrobic tylko jakos nie moge sie zebrac...:(
  20. Witam wieczorowa pora:) Luxorku...Ty naprawde jestes taka twarda czy tylko taka zgrywasz, co?;) Bo ja juz bym nie wytrzymala i robila test. Objawy ciazowa, @ spoznia sie, a Ty tu wszytkim wciskasz, ze w ciazy nie jestes:) Kurcze ja chyba najlepiej wiem, ze te obiawy moga nic nie oznaczac ( juz chyba wszytkie mozliwe mialam:) ), moga...ale nie musza. I mimo, ze czesc z kobitek twierdzi, ze zadnych objawow nie mialy, to duzo mowi, ze bylo zupelnie odwrotnie. Bron Boze na nic nie namawiam...:) Ja wiem, ze zrobilabym ten test, bo nienawidze zyc w niepewnosci. Juz wole te zle wiadomosci od tego ciaglego zastanawiania sie. U mnie tak jak u iti 21 dc. Jakos wyjatkowo swobodnie do tego podchodze. Nawet fakt, ze biore duphaston w tym cyklu nie nakreca mnie zbytnio...wrecz przeciwnie. Wiem, ze ten lek moze powodowac objawy ciazopodobne, wiec nie wymyslam sobie nic, bo wiem, ze kazde \"objaw\" spowodowany jest lekiem. NIe wiedzialam czy go brac. W koncu staranka takie przypadkowe byly, ale rozmawialam z moim ginem i powiedzial, ze moge. A jesli test w srode (ostatni dzien z duphastonem) wykaze jedna kreske to zaraz w nowym cyklu zaczynam brac antybiotyki. Wiem, ze jeszcze niedawno twierdzilam, ze jestem w ciazy:P, ale teraz jakos wiem juz, ze nic z tego nie bedzie. Mowi sie trudno. Przed nami bedzie kolejny cykl. Dla meza jest juz salfazin w drodze, wiec i jego bedziemy faszerowac tableteczkami:) Jutro wizyta u lekarza, Zobaczymy co z ta moja prolaktyna. Mam tez nadzieje, ze beda wyniki meza, bo wkurza mnie juz to czekanie:(
  21. Ja zmykam juz. Krotka kapiel, a potem do wyrka, bo padam dzis na nos. Do jutra,pa
  22. Andziu...czasem faktycznie tak jest, ze to nasze wielkie pragnienie posiadania dziecka zaczyna nam w pewnym sensie ciazyc i psuc nasze stosunki z otoczeniem, a w szczegolnosci z partnerem. Na pocieszenie powiem, ze ja tez przez to przeszlam, ale wyjasnilismy sobie kilka spraw i jest lepiej. Nie powiem, ze jest zupelnie dobrze, bo tak nie jest, ale jakos uporzadkowalismy to troszeczke. Nie wiem co powiedziec, bo nie znam dokladnie Waszej sytuacji... Mam tylko nadzieje i zycze Ci z calego serca by udalo Wam sie te problemy rozwiazac. Jak juz kiedys pisalysmy...mezczyzni zupelnie inaczej do tego podchodza i bardzo trudno jest im zrozumiec nasze placze, histerie, smutki. A nam z kolei trudno jest zrozumiec ich powsciagliwosc w tym temacie. Chcac-nie chcac trzeba podjac sie tej nielatwej rozmowy, by moc znalesc jakies rozwiazanie, dobre dla Was obojga. Wiem, ze Cie niczym nie jestem w stanie pocieszyc, ale pamietaj, za ja serduszkiem jestem z Toba i wirtualnie Cie przytulam. Nosek do gory Andziu! I nie pij, bo cie jutro kacyk bedzie meczyl na szkoleniu;P
×