Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dominika_1981

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dominika_1981

  1. Witam wszystkie Myszki:) Begus...fryz spuper!!! Wygladasz wystrzalowo. Ja lubie czeste zmiany jesli chodzi o wlosy. W ostatnik kilku latach mialam juz prawie szystkie mozliwe dlugosci (poza tymi do pasa, bo moja \"zmienna\" natura nie pozwala mi dotrwac:) ) Iti...widzis jednak mi umknelo o badaniu nasionek. Ciesze sie zatem, ze wszystko jest ok, bo z leczeniem facetow to ciezka sprawa niestety. Andziu ciesze sie, ze wyszliscie z kliniki tak podbudowani i pelni nadziei. Trzeba pozytywnie patrzec w przyszlosc, bo to juz polowa sukcesu. Ja wierze, ze bedzie wszystko dobrze i juz niebawem obwiescisz nam o dwoch, grubych, wyraznych kreseczkach:) Sercem bede z Toba przez caly ten czas!!! Olka, Luxorek...sciskam Was kobitki i Wasze slodkie maluszki. Olciu, a ja jeszcze nie widzialam Twojego:( Poprosze o fotki. Brydziu...nasza ciezarowko:P Mam nadzieje, ze to omdlenie sie juz nie powtorzy. Zycze zdrowka i duzo energii!!! Ja przez te trzy miesiace przerwy w staraniach sie wyciszylam troche, ale wraz z powrotem do grona staraczek powrocili i emocje z tym zwiazane:( Mimo, iz wiem, ze szanse na naturalne poczecie u nas sa pewnie bliskie zeru to jednak ciagle mam nadzieje....ogromna nadzieje. Wiem, ze w niedziele szanowna @ nie odpusci mi swojej wizyty, ale i tak marze sobie skrycie, ze moze zdarzyl sie jakis maly cud. Emocje sa tak silne, ze zaatakowy moje sny:) Dzis snilo mi sie, ze zrobilam test i byl pozytywny, a ja nie moglam uwierzyc w to i zrobilam kolejny-pozytywny i nastepny...i jeszcze jeden i wszystkie bylypozytywne:) Szkoda, ze to tylko sen:( No nic...koniec marudzenia. Spokojnej nocki zycze. Ja jeszcze skrobne pare slow na topiku obok, a potem ide poczytac. Dobranoc
  2. Brydziu...tak sie ciesze!!! A teraz odpoczywaj, leniuchuj poki masz taka mozliwosc. Sciskam Cie mocno!! Pozdrawiam Was wszystkie. Buziaki:)
  3. Hej Myszki... Ja tylko na chwilke wpadam, bo mialam dzis strasznie stersujacy dzien w pracy i padam na nos:( U mnie wszystko sie odleka. Okazalo sie, ze moje skierowanie do kliniki nie wyszlo, bo czekaja na wyniki mojej biopsji. Dopiero jak wylecza dysplazje to skieruja nas dalej. Zla jestem, bo przez to wszystko znow sie przesunie w czasie o kilka miesiecy. No ale niewazne....Ot, zycie! Brydziu...daj jutro znac co i jak po wizycie. Bede czekac z niecierpliwoscia na wiesci. O ktorej wizyta? Olka, Luxor, Andzia, Bega, Rossignolko... Prosze usciskac ode mnie wszystkie topikowe maluchy:) A wogole to chyba moja mama z moja chrzestna i z moim chrzesniakiem przyjada na moje urodziny (na weekend). Jesli wszystko wypali to bardzo bym sie cieszyla! A teraz uciekam na kanape poleniuchowac. Pa!
  4. Aktualizuje tabelka, bo az wstyd mi, ze przez tyle czasu jej nie poprawialam. STARACZKI ******************************** Andzia111.......Ania..........Stockholm.........20.07.80 .....19..03.02 Dominique26..Dominika.......Worcester........28.04.81... .25...02.03 bega...........Agnieszka......Warszawa........15.07.72.. ...22....14.01 Iti................Ewa.............kujpom..........19.11 .77....20.....15.03 Menia21........Marzena.. .....Gryfice...........21.07.85......?.........? brydziaa.......Dominika........Berlin.............24.01. 79 ....1....04.01 poziomka2.......Agnieszka....śląskie........30.01.81.... ..7... ..08.02 _____________ Olinek... .........Beata.........Krakow...........26.11.75....1 ICSI nieudane. PRZYSZLE MAMY ************************************** asiorkaaa.....aska............podkarpaackie...17.03.82.. ...7.06.2008 Rossignolka.......Monika.......Dublin............18.03.7 9.....01.08.2008 SZCZESLIWE MAMUSIE ********************************************** Luxor....Kamila...Mazowieckie...19.03.81...04.11.2007... Ola..3600 kg..55cm OLKA.M.....Ola.......śląskie.........17.12 .78...02,11,07....Łukaszek 3250kg,53 eulalia......Aneta....Białystok....19.06. 80....30.12.07...Laura...3990gr...59cm Ja dzis dostalam w kosc w pracy. Najchetniej poszlabym juz spac:) Moj organizm cos mi zarty robi, bo owu jeszcze nie bylo. Wedlug testu to dopiero jutro albo pojutrze. Wiem, ze przy wynikach M to trudno zakladac, ze sie uda, ale wiem tez wiele kobiet zaszlo w ciaze przy gorszych parametrach niz moj M ma wiec chyba warto probowac miec malutka nadzieje. Iti... Tule Cie mocno. Wybacz jesli pisalas juz o tym, ale mnie jakis czas nie bylo wiec moze umknelo mi, ale...czy robiliscie badanie nasienia?. Potora roku to juz spory kawalek czasu, a skoro u Ciebie wszystko ok to moze... Zreszta co ja bede pisac. Sama wiesz jak to moze byc. Trzymaj sie kochana. Meniu...po co sie zadreczac. Idz i kup test. To nie jest duzy wydatek, a przynajmniej bedziesz wiedziala na czym stoisz. Pozdrawiam.
  5. Witajcie:) Tak Luxorku...walcze dalej. I chcialabym aby ta walka przyniosla wkoncu oczekiwany rezultat:) A jak bedzie to czas pokaze. U nas piekny, sloneczny poranek, tylko mrozny niestety:( Ale najwazniejsze, ze niebo czysciutkie a na nim piekne slonce, ktore nie ma sie za czym schowac:) Przy takiej pogodzie czlowiek nabiera energii do dzialania. Luxorku...szrlotka powiadasz?:) Ale narobilas mi ochoty:) Niestety ja mam szlaban na slodkosci:( Tak ;adnie schudlam przed swietami, a pobyt w Polsce, a pozniej jeszcze tabletki, ktore przyjmowalam na migrene, sprawily, ze nadrobilam wiekszosc tego, co stracilam:( Dlatego znow postawilam soebie pewne ograniczenia z nadzieje, ze uda mi sie wrocic do mojej optymalnej wagi. Zycze milego dnia kobitki Pozniej jeszcze zajrze.
  6. Witajcie... Luxorku to nie tak, ze Was opuscilysmy... Ja przez bardzo dlugi czas wogole nie pisalam na kafe. Musialam sie jakos pozbierac po kolejnych nieprzyjemnych przejsciach. Wrocilam niedawno. Faktycznie pisze na sasiednim topiku, co nie znaczy, ze tutaj nie zagladam. Zagladam i to codziennie. A nie pisze dlatego, ze po prostu nie potrafie w zaden sposob nawiazac do rozmowy. Nie moge niestety z Wami podyskutowac na temat pociech, bo pomimo sporej wiedzy teoretycznej (wynikajacej z mojego zawodu), brak mi tej praktycznej wynikajacej z macierzynstwa. Nie chce psuc tej pozytywnej atmosfery tu panujacej roztrzasaniem swoich problemow. W kazdym razie mam dosc dobre chyba wiesci wiec sie nimi z Wami podziele:) Jak juz pisalam u sasiadek...rozmawialam ostatnio z babeczka z kliniki w Birmingham, ktora powiedziala mi, ze nie powinnismy czekac dluzej na darmowe in vitro niz 6 miesiecy. Wiec jesli zakwalifikuja nas do darmowego to chyba jeszcze do konca wakacji powinnismy przystapic do ivf. Wlasnie czekam na termin pierszwej wizyty. Poza tym w miniony wtorek mialam biopsje, bo nawrocila mi sie dysplazja szyjki macicy, ktora nieleczona moze przeistoczyc sie w nowotwor. Tak wiec pobrano mi wycinek i musze teraz czekac 3 tygodnie na wyniki, od ktorych zalezy dalsze leczenie. Byc moze bede musiala sie poddac zabiegowi skracania szyjki macicy. Mam jednak nadzieje, ze jesli do tego dojdzie to nie opozni to naszego ivf. Postanowilismy jeszcze, zanim przystapimy do in vitro, sprobowac akupunktury. M dzielnie chodzi sie kluc z nadzieje, ze poprawi to wyniki jego nasienia. Nie wiem czy to cos da, ale sprobowac chyba warto, bo wiem, ze niektorym parom to pomaga. Zmykam juz, bo M p[rzed chwila wrocil wlasnie z kolejnego klucia:) Pozdrawiam Was serdecznie i nie gniewajcie sie prosze, ze nie pisalam. Mam nadzieje, ze rozumiecie dlaczego... Sciskam Was i wasze pociechy. Pa!
  7. Hej Myszki... Wlasnie napisalam dlugasnego posta, na sasiednim topiku, tlumaczacego moja nieobecnosc. Mam nadzieje, ze wybaczycie mi, ze go skopiuje. Przpraszam, ale za duzo tego by pisac od nowa. Tak wiec...: Przepraszam, ze nie pisze, ale ostatnio jestem w bardzo kiepskiej kondycji psychicznej. Moich problemow ciag dalszy... Dostalam wyniki cytologii, ktora robilam pod koniec listopada...wraz z wezwaniem na kolposkopie i biopsje. Najprawdopodobniej nastapil nawrot dysplazji szyjki macicy. Nie wiem co teraz bedzie. Musze czekac na badanie. Ono wyznaczy dalsze postepowanie i leczenie. W najlepszym wypadku wymrazanie, w najgorszym chirurgiczne skrocenie szyjki macicy. Tak czy siak. O dziecku moge zapomniec na conajmniej rok pewnie. Mam potwornego dola. Do tego jeszcze od tygodnia borykam sie z potwornym bolem glowy. Nie pomagaja nawet leki przeciwbolowe. Lekarz stwierdzil migrene. Przepisal tabletki...ktore tez nie pomagaja:( Czytalam wlasnie o tej cholernej migrenie i faktycznie wszystko sie zgadza. Jutro musze znow isc do lekarza zeby zmienil mi tabletki, bo nie moge normalnie funkcjonowac. Dzis nie dalam rady isc do pracy. Nie wiem co napisac, bo naprawde nie mam ani sily ani ochoty na cokolwiek. Wybaczcie mi, ale nie bede bywac na forum...przynajmniej przez jakis czas. Mam podly nastroj. Mam ogromny zal do losu, ze serwuje mi to wszystko. Mialam nadzieje, ze zwalczylam te dysplazje, ze zabieg, ktory mialam dwa lata temu wyleczyl ja. A tymczasem wszystko powraca. Boze zeby nie bylo to tylko jeszcze cos gorszego! Mam tez ogromny zal do meza, ze ciagle odklada in vitro w blizej nieokreslona przyszlosc. Wiecie...dla ironi...ta dysplazja wyszla na jaw w momencie, kiedy w koncu dostalismy skierowanie do kliniki leczenia nieplodnosci w Birmingham. Po roku oczekiwania, kiedy wreszcie mamy tam jechac...musimy wszystko wstrzymac z mojego powodu. Naprawde zaczyna mi brakowac sil na to wszystko. Wybaczcie, ze wylalam tu tyle smutku. Mam nadzieje, ze rozumiecie dlaczego nie chce bywac na kafe...przynajmniej narazie. Trzymajcie sie kochane. Wszystkim Wam zycze wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieje, ze kiedys zawitam tu wreszcie z jakimis dobrymi nowinami...dla odmiany.
  8. Hej myszki... Przed chwila napisalam dlugasniego posta na sasiednim topiku. Mam nadzieje, ze nie bedziecie mialy mi za zle jesli go przekopiuje. Sporo tego jest i ciezko byloby mi pisac to jeszcze raz... Na poczatku chce Was przeprosic za swoja dluga nieobecnosc. Niestety po naszej przygodzie z peknieta rura sprawy zaczely sie paprac jeszcze bardziej. Najpierw mieli zmieniac tylko wykladziny. Mialo im to zajac maks. 10 dni. Agencja zapewnila nam mieszkanie zastepcze na ten czas. Niestety niewiele w nim bylo. Poza materacem i meblami w kuchni nie mielismy tam nic. Przez prawie 4 tygodnie zylismy jak ...hm...nawet nie wiem jak to okreslic. No ale wracajac do terminow... Po tym jak osuszona podloge i zalozono nowe wykladziny. Wlasciciel mieszkania stwierdzil, ze wilgoc dostala sie gleboko w sciany i bedzie musial skuc tynk i nalozyc nowy. No i na nowy sciagano wykladziny, skuwano tynk z dolu scian i nakladano nowy. Bylam bliska postradania zmyslow. Siedzenie w czterech scianach, bez dostepu do swiata. Nawet telewizora nie moglismy podlaczyc, bo abonament nie opalacony w tamtym mieszkaniu. Przepraszam, ze sie nie odzywalam, ale naprawde nie mialam jak. Bylam u kolezanki tydzien temu, ale to byly jej urodziny i nie chcialam przy gosciach zasiadac do komputera. Na ale nareszcie wrocilismy do siebie. Balagan zostawili okropny, ale na szczescie juz sie z nim uporalam. Jeszcze dzis na to wszystko zrobili nam kwartalna inspekcje z agnecji. W pracy mamy teraz przed swiatami urwanie glowy. Do tego jeszcze nowy kierownik wymysla coraz to nowe \"udogodnienia\". Trzeba na nowo zaczac sie rozgladac za nowa praca, bo atmosfera staje sie tam coraz gorsza. Wbrew wczesniejszym postanowieniom postanowilismy z M jechac jednak na swieta do Polski!!! Bedziemy w domu dwa tyg. Obiecalismy sobie, ze tym razem nigdzie nie biegamy, nic nie zalatwiamy. Jedyna rzecza, ktora mamy w planach jest...odpoczynek. W srode mam tu w Anglii wizyte u ginekologa. W koncu sie doczekalam ...po 3 miesiacach od hsg. Nie wiem czy ta wizyta wniesie cos nowego. Szczerze mowiac to watpie. Jesli nie skieruja nas teraz do kliniki leczenia nieplodnosci to passujemy. Odpuscimy sobie leczenie w Anglii. A co u Was myszki?Zaraz przejrze chocby kilka ostatnich stron, by dowiedziec sie czy cos mnie ominelo. Jeszcze raz przepraszam za tak dlugie milczenie. Pozdrawiam Was serdecznie. Do jutra, pa
  9. Begus...to Ty teraz poluj na te jaja...:) Ustrzel ich ile sie da:) Trzymam mocno kciuki!!!
  10. Kochane...ja juz sie pozegnam... Zycze spokojnej nocy... Dobranoc
  11. Andziu...przeczytalam i bardzo dziekuje za slowa otuchy... Ja tez jeszcze napisze...ale juz nie dzis. Musze ochlonac, bo dzis zbyt wiele emocji we mnie...
  12. Andziu...a sprawdz teraz, bo dopiero pierwszy mail mi wszedl do \"wyslanych\" wiec moze byly jakies problemy na serwerze. Ps. pisalam na o2
  13. Andziu...ja sie bardzo ciesze, ze mam Was Tak naprawde to ja nawet nie mam osoby, z ktora moglabym \"o tym\" porozmawiac...poza Wami. Dziekuje za to, ze jestescie.
  14. Andziu...napisalam jeszcze jeden... Jesli i ten nie dojdzie to juz sie poddam na dzis. Napisze jutro. Brydziu do Ciebie tez nie? Cholerka co jest grane???
  15. Cholerka Andziu...nie zapisalam w wyslanych. Postaram sie jeszcze raz napisac wszystko od poczatku. Ale zajmie mi to chwilke.
  16. Andziu...jesli juz przeczytalas tego maila to juz wiesz w czym problem... Nie wiem co robic...jak to naprawic, skonczyly mi sie juz pomysly. A najgorsze jest to ze i wola walki juz jest na wykonczeniu...
  17. Andziu...wyslalam Ci mail... Do Was wszystkich napisze...ale musze to zrobic na spokojnie, bez zbednych emocji. Naleza sie Wam wszystkim slowa wyjasnienia, ale musze miec chwile \"spokoju\", gdy nikt mi przez ramie zagladac nie bedzie. Dlatego prosze Was o cierpliwosc i wyrozumialosc.
  18. A nie chce pisac na forum, bo wiem, ze niektore bliskie mi osoby podczytuja kafe...
×