Kefirek

no i jeszcze powiedziała pani dr, że powinien cyt. \"bardziej zgrabnie chwytać zabawki\"... no to pozostają nam ćwiczenia, bo co innego? do czegoś się jeszcze miałam odnieść, ale pasia kość, zapomłam :O

JUż jesteśmy :) Meaaa, ty marudo :P no to tak po krótce - z Dżordżem już lepiej ;) hihihi Dziś ja winkuję :) Amorku, teraz do CIebie kochana - byłam dziś w rehabilitacyjnej. Pani dr nie stwierdziła u Wojtka jakichś patologii, jest żywym intelektualnie dzieckiem - nie wiem, po czym to wnosi :P :D, ale rzeczywiście powinien się już odwarac na brzuch i łapać się za stópki :O Mówiła, ze niektóre dzieci takie są, że potrzebują naprowadzenia na niektóre sprawy, bo nie wiedzą \"co się z czym je\"... I dała skirowanie do rehabilitanta :) Skorzystam, bo chcę, zeby Mały i ja - żebyśmy wspólnie na tym skorzystali :) no i słuchajcie - zdarzył sie chyba cud! :) Wojtuś już potrafi dupkę zabrać, żeby porzewrócić się na boczek :D hahaha! Jeden dzień, jedna chwila! :D Nosz, kurwa! Z bioderkami jest OK, a mamy przyjść znowu za 12 tygodni! :O Wy też macie planowane 3 badania usg bioderek??? Nosz, ile można ch odzić?! KINIAKU!!! JA APELUJĘ DO CIEBIE!!! DAJ SOBIE W KOŃCU SPOKÓJ Z TYM CHOROWANIEM! Potrzebujemy CIę na forum!!! Buziak dla Ciebie wracaj do nas jak najszybciej!!! Jakaś pomarańczowa dama prosi o linka! Proszę bardzo: http://www.allegro.pl/item630075563_aniolki_aniol_podziekowanie_komunia_chrzest.html Kessi, Pia >>>

Ja tylko na moment :) Dziękuje Wam wszystkim za życzenia imieninowe - dzięki wam przynajmniej wiem, kiedy mam imieniny :D Baryłko, MEaaa>>> Wszystkiego Najlepszego!!! Nadrobiłam was już, ale zaraz lece... Popierdoliły mi się terminy, usg przezciemieniowe, rehabilitacje i pediatre mam zaliczonego, a teraz jedziemy drugi raz na usg bioderek :O Mam troche do napisania, ale to już na spokojnie... :) Widzę temat mleka. Mnie lekarka kazała mieszać... :O I tak po 1,5 tygodnia \"zamieszania\" Wojtek przeszedł całkowicie na Bebilon2 :) Lekarze wbrew pozorom nie przejmują się tym, co jedzą nasze dzieci... :O Pia>>> zółtko od 6 miesiąca. Lekarka powiedziała, że można spokojnie podawać. DObra, budzę Małego... Słoiczek dostanie i spadamy!!! ale łeb mi pęka... Pia>>> kaszana... no była... :O Wzięłam sprawy w swoje ręce!!! Kazałam się przytulić i poryczałam. Staliśmy tak chyba z 5 minut i już jest lepiej :)

ja jeszcze przed spankiem :) Holly>>> te morele i inne wygibasy to słoiczki, ja nie wiem, czy są soczki np. gruszkowe(?) Baryłka>>> to ile on ma to depresję??? Byłam sprawdzić, czy śpi. Chciałam podać rękę, ale nic się nie odezwał. Niech śpi... Trudno... Jakoś tak głupio się czuję... Ucieka? Przede mną? ... No dobra, nie smęcę... Cari> stopka to prezent od Pani, która wykonała Aniołki :) Obiecała jeszcze wypasionego stróża dla Wojtka zrobić :) Fantastyczna kobieta. Idę Wojtusiowi flaszkę podać, bo coś się zaczyna kręcić. Dotankuję go i niech śpi, Aniołek :) Cari>>> zrobisz, jak będziesz uważała za stosowne. Powiem tylko, że nie każdy chce odwiedzin w takich trudnych chwilach (ja nie chciałam)i wolałam być po prostu sama ze sobą i być przy dziecku) i czasem prosty sms z tekstem \"jestem przy tobie, mozesz na mnie liczyć, gdybyś mnie potrzebowała - dzwoń\" może zdziałać megacuda! :) No ale każdy człowiek jest inny, na pewno wyczujesz sytuację! :) Pozdrawiam u nas okropnie wieje. Jest nieprzyjemnie...:O

Pia>>> zdziwiłabym się, gdybyś napisała inaczej! Silna Kobieto!!! :)

Jak wy idziecie, to ja też... Przybiję gwoździa w samotności

dobranoc :) Pchły na noc ... Pia, walnij browarka - rozluźnisz się...

Holly :D to jak jedziemy z grubej rury, to jeszcze morelę (akurat też z Hippa) możesz podać :D Jak się "rozesra", to później będzie dzieta marchewkowa :D A na obiadek szpinak też działa rozluźniająco. Fajne jest jedno, że te słoiczki z hippa na etykiecie mają napisane, co takiego dzieje się, za przeproszeniem, ze stolcem, po ich zapodaniu ;)

Holly, z Hippa jest śliwka i gruszki Williamsa :P Gruchy rozpuszczą koreczek :) I hope so.

O Babeczka się pojawiła! ćzyżbyś spacyfikowała dom (jak ja) i masz wolne??? :) Misty> kupopochłaniacze, powiadasz? Wyobrażasz sobie, że tak by miały sie nazywać pieluszki? :D Poproszę paczkę kupopochłaniaczy..., albo dostanę kupopochłaniacze na sztuki? :D

Misty :D fekaliczna fastynacja :D

Misty>>> jaki ma tytuł ta książka? :P może jakąś pracę badawczą napiszę :P

czołem ... Pia>>> ale ziiiiimno! (przynajmniej u mnie) ... Misty, Holly>>> to strarcie, w którym tak naprawdę nikt nie wie, o co chodzi... Takie są najchujowiejsze, z tych chujowych... No nic i to przetrwamy jakosik. Ogólnie to rozmawiamy, tylko "cosik" zdechło. Każdy sobie rzepkę skrobie...Chwilę pogadałam, ale nie będę gadać do leżącej dupy wystającej spod kołdry, swój honor mam!

Kasia, o tej porze na spacer??? :D

Pia>>> mnie też to ciekawiło kiedyś bardzo :) Pytałam mojej siostry - już myśli po niemiecku, ale zawsze przeklina po naszemu :D

Meaaa>>> ty zdrajczynio Dżordzowa :P Zboczuchu! Stosunkowo dobrego wieczoru życżę!!! :P Wiesz, gdzie se wsadz swoje życzenia? :P no...! Dżordż zrobił zakupy, wrócił do domu. Pokręcił się, sprawdził, czy jego syn to na pewno jego dziecko i poszedł się położyć... Po drodze zjadł zupę (u mamusi obiadek wciął wcześniej) i nawet ją pochwalił, no ale się ewakuował... Czyli znów jak do południa, z tą tylko różnicą, że jakieś pojedyncze chrząknięcia dają znać, że jednak jest w domu :O NIe wiedziałam, że opryszczka jest tak strasznie zaraźliwa, żeby z żoną nie uściąść i nie pogadać... Zameldowałam się znów na kafe, bo niby co? Pozmywam, robię przedziałek i mam wolne... to sama do siebie nie będę rozmawiała... :O Jeden dzień podobny do drugiego, muszę szybko coś wymyślić, bo naprawdę dłużej się tak nie da... Ostatnio doszło do tego, że irytuje mnie, że Dżordż drzwi zamyka do Wojtusia pokoju, kiedy on zasypia. Nosz, kurwa, chce dziecko słyszeć, nie? Niech wie, że jestem, komu to przeszkadza. BIerze się za wychowanie dziecka przez 10 minut w ciągu doby - dlatego szlag mnie cholerny trafia, dlatego!

Gamoń jeden się obrobił! Capi, jakby sąsiad gnojowóz przed naszym domem opróżniał... i ja się ewakuuję, żeby porządek zrobić :) Pia>>> Dżordża mego raczej już nie zmienię... Co chciałam, to mam... :) Rozwodu nie planuję w najbliższym czasie, ale mogłoby być lepiej..., no mogłoby...

Kimizi>>> raz miałam zjazd totalny po 6 piwach warka strong i raczej unikam od tej pory kacowanie :O Oooo! Przzepraszam, raz obaliłam z Dżordżem na sylwestra 0,7l na dwie głowy, ale Nowy Rok był okropny... :O A no i Wojtek też tak trze nóżkami jak Lenka. Jak nie ma skarpet to zdrapany! Mamunia>>> waży na pewno ponad 8kg. Jutro będę znała dokładną wagę Gamonia, bo jedziemy do poradni dla Wcześniaków. Pia>>> powiem ci szczerze, że też nie wiem, jakbym się zachowała w takiej sytuacji. Nie miałam takiego szczęścia i mam nadzieję, że nigdy nie będę go miała... Praca, w której wystawiona jesteś na widok publiczny (i słowny lincz) jest trochę jak wyzwanie... Ja się zaliczam do średniaków. Najgorsza nie jestem (a co?:P), ale do tych super, rewelacyjnych pedagogów jeszcze mi baaaaaaaaaaardzo daleko!

lalem - mialo byc chdze z zamiarem :O ... starosc nie radosc

Mamusia, hehehe - Zocha daje rade! :D

na wesela chodze z lanem najedzenia sie, ale i tak wracam glodna :O

mamunia, super, ze masz tak roztanczonego Dzordza! :) mój wywija, jaby pół zycia w klubie go-go spędził :D wstyd, ale ja tez jak kłoda jestem! :O

Może w poprzednim wcieleniu była karakanem? :D Czasem Kimizi, nie potrafię odróżnić głupoty od odwagi, jak to było w przypadku mojego ucznia, czy twojej "koleżanki" :D Te samochody to Monster Truck! (chyba)

Pia>>> Kwiatki???? no nie żartuj!!! On rzadko kiedy przyznaje mi rację słownie, nie mówiąc już o kwiatkach :O Eeee, nawet na to nie liczę - przyzwyczaiłam się. I tak wszystko ostatnio robię bardziej sama, niż do tej pory :O ehhh..., jest godzina 18.00 - tłumik mu się zepsuł i pojechał naprawiać i Bóg jeden wie, kiedy będzie... Dnie są do siebie podobne - 8.00 - 16.00 praca..., godzina na dojazd do domu... - wiem, że nie ma łatwo, albo idzie pomagać po południu bratu w każdy wtorek, albo idzie kosić trawę, albo grzebie w samochodzie... no i się mijamy... A później się dziwi, że na wieczór już nie chcę rozmawiać...

szkoda mi go, naprawdę... Męczy się, a chyba nikt mu do tej pory nie powiedział, żeby zmienił rodzaj pracy... Jest, że tak powiem, zbyt delikatny na panujące w tej "branży" warunki...