Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kefirek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kefirek

  1. Meaaa, Ty musialas cos rano zapalic, co ci humor poprawilo! :D NIE ZNAM INNEGO WYJASNIENIA DLA TEJ SYTUACJI!!!
  2. Izu, ja tez wszystko mnie denerwuje! Az mnie zbiera na hafta :O
  3. Kasia, zakochalam sie w tym sweterku - ale ladny!
  4. http://www.allegro.pl/item398843095_body_kopertowe_jagoda_pinokio_r_56_nowosc_.html
  5. Ooo, KAsia! Mnie sie to body kopertowe podoba! NIe trzeba glowki męczyc :) Nie wiem, co ja mam, ale to dla mnie bylaby chyba tylko psychiczna wygoda z takim body :D
  6. Kasia, u tej co ja linka wrzucilam? Wiecie co? ja chyba kupie na poczatek duzo bialych ciuszkow... Wrzuce je do praly - zamieszam w prochu i bedzie czysciusio i schludnie ;) nie no..., co ja gadam, ale przeciez te niebieskie sa takie cudne... :) nooo, troche takich, troche takich :D Ale wiecie co? Ja uwielbiam niebieski kolorek wiec chyba dla dziewuszki (nawet jakby co) to nie bedzie ten kolor "w oczy szczypal" ? Chyba gorzej by bylo, jakby byl chlopiec w rozowym! :D
  7. hmmm, no to rzeczywiscie dziwne. NA tym forum tak czy siak pewnie nie jestesmy az tak anonimowe, jakbysmy myslaly... :) Mnie sie tez czapialy (na innych forach), wiec to chyba norma juz :) Meaaa, w tym temacie tez ma duzo do powiedzenia, wiec sie nie denerwuj, a siadaj i kupuj ciuszki :)
  8. My nie zwracamy uwagi, za to ty pomaranczko masz nader wysublimowane wyczucie rytmu i sposobu informowania o swoich przekonaniach :O a nie lepiej jakos tak bardziej "elegancko" wtracic sie w rozmowe?
  9. Kurna, co tu sie dzieje od wczoraj? OLAC POMARANCZKI!!! Jak ktos nie ma odwagi sie "ujawinic", to nie ma powodu strzepic nerwow! A mnie sie podoba taki sklep, gdzie wszycho mozna kupic na raz :) hehehe :) ale sa piekne te rzeczy .... http://www.allegro.pl/item397810086_ewa_spiochy_rozpinane_kolorowe_cena_56.html
  10. Nie znam sie, ale w gazecie rzeczywiscie wyczytalam, ze tak jest, ze lepiej wieksze. Musze tylko poszukac "dla obeznania" jakies body, ktore nie trzeba "wciagać" przez lepek, bo bym sie chyba poplakala.
  11. Pia, masz racje owszem. Tylko ja dostawalam wszystkie dodatki i nadliczbowe zawsze na koniec miesziaca, wiec wiedzialam wszystko - ile za co. A teraz dupa, bo zupelnie sie w tym nie lapie. Moze teraz ZUS na mnie wszedl... Biedniutka ta kasa bedzie, biedniutka ... no ale coż! :) Nerwy bede miala w swietnej formie, a to na pewno wplynie pozytywnie na mojego szkabka ;)
  12. Przyszlismy/ przyszlysmy sie przywitac :) i pedzimy nadgonic zaleglosci w zmywaniu. Ja na poczatku z grubej rury pojade: Otoż... pytanie do pan, ktore sa na L4. Dostaje wyplate zawsze 1 kolejnego miesiaca. Swiadczenia chorobowe sa naliczane z dołu, czyli z poprzedniego miesiaca (no fakt, bo skad niby maja wiedziec, ze zachoruje :P) no i zauwazylam, ze moja wyplata maleje :( lipiec wyszedl grubo ponad 100zl mniejszy niz czerwiec. Powiedzcie mi, czy tak moze byc, mimo to, ze jestem na zwolnieniu z powodu ciazy? Nie znam sie, dlatego pytam. Bo dla mnie platne 100% to 100%. jak to jest u was?
  13. a gdzie tabelka? :) Ja nie wiem, gdzie swieza, po badankach... Gonia, Kessi - witam - ja dzis bez "jaj" pisze, ale sie poprawie :) Ide do Jaska. Ostatnio przyznal, ze stal sie przeze mnie zaniedbany :( wiec musze nadrobic zaleglosci w przytulaniu :) Do zobaczenia! Jutro wam nie odpuszcze!
  14. ale z tekstem wyjechalam :( Mamusia...
  15. ja sie nie poddam i pokaze, ze POTRAFIE!!! (moze podswiadomie chcialam, zeby ojciec mnie podziwial?) hmm. KOCHAM SWOJ DOM! moze nie jest doskonaly, ale wszystko w nim zrobilam sama z mężem i to sie liczy! OJCIEC dokrecil srubke mnie, a ja pozniej jemu, ze po pewnym czasie glupio mu bylo i przyjezdzal nam nawet pomagac ;) Dzieki temu mamy np. wymurowana lazienke ;) Zastanawialam sie, jaka bedzie reakcja na dziecko i to znow..., przed dyplomem im taki szok zgotowalam - hehehe - i o dziwo bylo pozytywnie ;) bez wiekszysz zgrzytow ;) a cala historie dalej juz znacie ;) Ale sie uzewnetrznilam :)
  16. To prawda, ze ojciec kocha dziecko za coś, a matka mimo wszystko (Freud)... bo Tatuncio byl zly, ze mam chlopaka, a dopiero co zaczelam studia. Mimo to, dawalam rade dostac stypendium naukowe :P ale i tak bylo, ze zamiast w domu pomagac, to z lowelasikiem siedze, a ze nie pomagam i takie tam... Pozniej na 2 roku postanowilismy, ze sie pobierzemy. Znowu byly awantury, bo mi zeniaczka w glowie, ze studia najwazniejsze, ze pewnie dziecko zaraz przyjdzie, ze zaprzepaszcze swoja szanse... Znowu udowodnilam tacie, ze potrafie juz na "swoim" napisac prace, obronic sie i nawet pochwalic! Najgorsze bylo to, ze nie wierzyl, ze "z tej rudery na zdjeciach da sie zrobic dom"! to juz zabolalo... Nie wierzyl, ze damy rade tyle zrobic sami... Wylam z bolu nocami, bo od nakladania gladzi na sufity i sciany rece odmawialy posluszenstwa... Ale powiedzialam KURNA
  17. cos mnie sie wydaje, ze dziewczyny daly nura pod pierzynke, albo do lodowki :) IZU!!! TY MI ZOSTALAS!!!! Meaa, ciesze sie, ze sie dzidzia obudzila :) u mnie dzis nad wyraz spokojnie :P ale juz czuje, ze ktos sie tam dobija :D
  18. ... ja mam podobnie. Zal mi mojej mamy, ze nie ma czasem w ojcu oparcia, ale tez nie rozumiem tego, ze potrafi sie na mnie obrazic, z podobnego powodu, jaki ty opisalas. Miala zal, ze ja zostawiam sama, ze sie usamodzielniam. To czasem strasznie boli.
  19. jesli chodzi o szkole... mam takie malutkie porownanie Polski z Austria (ze wzgl. na siostre). Ze swoim polskim wyksztalceniem (jest dyplomowana pielegniarka) miala podobnie jak mąż Pii. Najpierw pracowala jako opiekunka do dzieci (ale takze i jako kucharka i sprzataczka i ogrodnik), w miedzyczasie szkolila sie dodatkowo, poniewaz musiala pozdawac dodatkowe egzaminy, jakie przyslugiwaly obcokrajowcom, aby mogli pracowac w szpitalu. Nustryfikowal szczesliwie swoj dyplom... i okazalo sie, ze jest jedna z najlepiej wyksztalconych pielegniarek! :) Okazalo sie, ze dyplomowanych pielegniarek jest tam bardzo malo, za to cala masa, ktore po 40 roku zycia, jak juz wychowaly swoje dzieci zapragenly troche dorobic do domowego budzetu. A zeby taka "pomoca pielegniarki" zostac, nalezalo ukonczyc kurs kilkumiesieczny. Teraz siostra ma dzieci. Tam sie szkola dziecmi wcale nie przejmuje. Owszem, czytaja i licza, ale tam, jesli rodzic sie za nie nie wezmie, to takie "zaniedbane" dziecko nie ma juz pozniej szansy w przyszlosci. Patrzylam, jak ta mlodsza oblicza w pamieci. Nie wiem jak oni to robia, bo to calkiem rozny sposob od tego, ktorego uczyli nas w polskiej szkole. Obco sie w tym wszystkim czuje jakos. Nie jestem osoba w ciemie bita, ale ostro musialabym sie zastanawiac jak tu przejsc na ich tok myslenia :P Inna sprawa jest to, ze u mlodszej w klasie sa 3 dziewczynki i 7 chlopakow, ktorzy juz (tak jak u nas 4 klasa) wyzywaja je od kurew i szmat. A Pani co??? Pani sobie nie moze dac rady... Wlosy mi staja na glowie! Dla mnie jest to nie do pomyslenia w ogole! Juz 2 razy ze szkoly wszy przyniosla - pani nie miala smialosci powiedzic jednej z mam i zareagowac na wylegarnie wszy w klasie. Wiec moja siostra do niej chodzila... To sa wlasnie te minusy... Szkola robi, ile musi. NIe angazuje sie w nic poza tym.
  20. No, kurna jestem ;) i przeczytalam wszycho, co napisalyscie dzis, PIERUNY JEDNE!!! :P A jakie tu tematy............. uuuuuuuuuuuuu! CO do rodzicow - u mnie jest obecny - ja to tak nazywam - syndrom przywiazania. Chyba w moim domu podpbne relacje jak w waszych. Mama chodzaca kolo tatusia jak kolo jajka, bo sie tatus obrazi, bo to, bo tamto... A i tak wielu awantur nie mozna bylo uniknac... Ja mam taka jedna w pamieci. Jak mama byla na tyle wsieckla, ze zaczela plakac i powiedziala, ze wychodzi. Bylo ciemno. Powiedziala, ze nie wie, kiedy przyjdzie i czy przyjdzie :( ja bylam mala. Lezalam juz w pizamce w lozku i zanosilam sie placzem, bo nie rozmumialam. Ogolnie jestem rodzicom wdzieczna za to, ze zrobili ze mnie takiego, a nie innego czlowieka. Ja czuje sie jednak slaba psychicznie. Od najmlodszych lat stalam zawsze po stronie mamy i dzis widze, ze przejmuje na siebie jej problemy. Ona sie nimi dzieli, a ja to przezywam wszystko od nowa. Jestem na takim etapie, ze wkurze mnie to, ze moj Jasko czegos nie rozumie. Mam jednak przeblyski swiadomosci, ze taka sytuacja wpedza mnie w psychiczne dolki. Czasem caly tydzien potrafie tylko ryczec. Odkad mam te \"przeblyski\" swiadomosci, zaczelam nad soba pracowac. No bo kurna, ja w koncu mam prawo do wlasnego zycia?
  21. Dobra, uciekam, ze tak powiem oględnie :P BAWCIE SIE DOBRZE, TYLKO SOBIE NIE POURYWAJCIE!!! :P
  22. Aaaa, przypomnialam sobie calkiem durnowaty kawal (niczym niesmieszny zart prowadzacego z "Familiady") Konduktor do Pasażera w pociągu: K: BILET POPROSZE!!! P: TRĄBKA! K: JAKA TRĄBKA???????? P: JAKI BILET? ;)
  23. Trąbke, to niech se ta polożna wsadzi (wiecie gdzie) :D
  24. Jakby MEaaa to miala to by zaczela mowic po "waaaaaaaalllllleeeeeńńńńsku" :D:D:D ("GDzie jest NEmo" ;)
×