zielona_koniczynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zielona_koniczynka
-
I jeszcze pytanko a propos czarnej rzepy- gdzie jest szansa ja teraz znalezc????Bo widze,ze macie swoje zrodla:) Ja stosowalam przez jakis czas wiosna i bylam zadowolona,wiec chcialabym do niej wrocic-tylko pytanie czy zima ja zdobede?
-
Cześć dziewczyny:) Podgladam forum regularnie,w końcu postanowiłam dorzucić coś od siebie. Wlosy wypadaja mi z przerwami od 4 lat.Mocno nasililo sie od wrzesnia-wtedy odstawilam Yasim i przez te kilka miesiecy czupryna wyraznie mi sie przerzedzila,mam problem z lojotokiem.Wlosy niby odrastaja ale takie slabe i cienkie:/Robilam badania hormonów: DHEA- 143,3ng/ml (norma 30-333) Androstendion- 3,1 ng/ml (maks to 3.08 dla kobiet! :/) TSH OK testosteron -3,04 (wiec gorna granica normy) prolaktyna-6,61 wiec OK SHBG-63,3 (18-114) insulina-5,8 (2-25) Czekam jeszcze na wynik wolnego testosteronu-juz 5-ty tydzien:/ W kazdym badz razie pedze z tymi wynikami do endokrynologa i pojawia sie zasadnicze pytanie: wracac czy nie wracac ?(do Yasmin). Lekarz ostatnio byl ZA,zreszta bylo podejrzenie PCO,ktore na podstawie badan nie potwierdza sie (usg + hormony). Wolalabym nie,bo tak naprawde problem z wypadaniem pojawil sie w kilka miesiecy po pierwszym opakowaniu tabletek i to glownie je obwiniam za cala historie(bralam z 2 przerwami przez ponad 4 lata). Ale z drugiej strony,kiedy zmienialam tabletki,wracalam po przerwie itd to wypadanie uspokajalo sie na jakies pol roku. Jak myslicie???????Prosze Drogie Panie o zabranie glosu:) A teraz do rzeczy-z moich odkryc ostatniego czasu: OLEJEK PICHTOWY!Po odstawieniu tabletek rowniez cera zaczela szalec,chwytalam sie roznych sposobow,masci przez dermatologa zapisanei itp....z marnym skutkiem.I nic nie przebije olejku pichtowego wlasnie-rozcienczonego oczyszczona nafta PETROLEUM d5 (do kupienia w aptece za 5 zl).Skoro podzialalo na buzke,to oczywiscie zaczelam tez miesjcowo przecierac skore glowy-miejsca bardziej swedzace i luszczace-i jest OK! Naprawde polecam:)))) Ok,tyle machania na razie. Pozdrowionka:)
-
Hej Dziewczyny:) Podgladam Was na biezaco,ale ostatnio zamiklam z mysla,ze odezwe sie w koncu z jakimis pozytywnymi wiesciami.Ale oczywiscie brak. Jestem na etapie robienia badan hormonalnych-prolaktyna ok,testosteron gorna granica normy,SHBG i insulina-ok.Na DHEA,androstenion i wolny test musze czekac.Mialam USG narzadow rodnych-podejrzenie PCO sie nie potwierdzilo.Endokrynolog przyklasnela na moj pomysl o powrocie to Yasmin...a ja sama juz nie wiem.Tym bardziej,ze w trakcie brania tabletek problem tez byl,ale mniej nasilony,zawsze w poczatkowym okresie brania wlosy sie uspokajaly...Sama juz nie wiem.Dla urozmaicenia mam teraz problemy z woreczkiem zolciowym-musze byc na diecie,wiec zakupione inneov na razie czekaja na polce.Kupilam ostatnio placente-uzylam jakies 3 razy-wlosy lepiej sie prezentuja,ale skora glowy swedzi i luszczy sie w dalszym ciagu.W czw mam kolejna wizyte u dermatologa....tyle kombinacji,kosztow,badan....i nic:/ Macie jakies doswiadczenia z placenta? Zastanawiam sie caly czas nad Loxonem,zwlaszcza z prawej strony glowy mam przerzedzenie,ale jestem jakos do niego uprzedzona. 3majcie sie dzielnie:)
-
Czesc Wszystkim:) U mnie krotko mowiac beznadziejnie.Podjelam decyzje-wracam do tabletek (Yasmin odstawione na poczatku wrzesnia).Nie poznaje swojej cery i wlosow - maksymalny lojotok,na ktory nic nie pomaga.Na skorze glowy mam teraz lojotokowe zapalenie:(Wlosy musze myc codziennie,wypada ok 150,widze odrastajace ale takie cienkie i slabe.Ehhhh,mam tylko nadzieje,ze tabletki faktycznie przywroca rownowage.Po odstawieniu zarzekalam sie,ze na pewno na razie do nich nie wroce...a tu prosze-nie mam wyjscia.Wszystko w ostatnim czasie kreci sie wokol wlosow i cery,juz nie wiem czym sobie pomagac.Nigdy wczesniej nie mialam az takich problemow z lojotokiem i tradzikiem.Ostatnio bylam nawet u w zakonie Bonifratrow-jakies ziola dostalam...ale nie tedy droga-hormony szaleja.W pon ide do endokrynologa-zobacze co powie.Poza tym zamowilam sobie skladniki do mikstury Rozanskiego,sa w drodze.A jak Wasze wrazenia dziewczyny jesli chodzi o to mazidelko? Zycze powodzenia dziewczyny:))))
-
Witam:) Deleted-u mnie zle:/ Faszerowalam sie tymi prochami,ale nie wybralam do konca bo pogorszyly sprawe:/ Tzn zaczelam miec wiekszy problem ze skora glowy-cos w strone lojotokowego zapalenia,co oczywiscie przelozylo sie jeszcze bardziej na wypadanie wlosow.Dziwny ten paradoks-bo te leki niby powinny pomoc,a tylko nasilily.Sama juz nie wiem co o tym wszystkim myslec...Pewnie w nastepnej kolejnosci przejde sie do endokrynologa i zbadam hormony po raz pierwszy.Poza tym na styczen zapisalam sie do prof Olszewskiej w Dermedzie-slyszalam ze jest dobra,zawsze sa szalone kolejki do niej.Ja wyraznie widze ze na wypadanie wlosow ma wplyw stan skory glowy-jest wrazliwa,ze sklonnoscia do podraznien.Postanowilam znow zadzialac na wlasna reke-tym razem wymyslilam picie codziennie na czczo siemienia lnianego,plukanie w wywarze z pokrzywy,tabletki dromin.A tak naprawde to licze,ze hormony wroca jakos o wlasnych silach do rownowagi,ze to wypadanie to przede wszystkim efekt odstawienia tabletek...oby. Deleted- ostatnio uslyszalam stwierdzenie,z ktorym w pelni sie zgadzam- nabardziej ryzykujemy wtedy gdy nie odwazamy sie niczego zaryzykowac.Chociaz to na pewno trudne,to niewarto przekreslac roznych szans ktore zycie nam stwarza z powodu wlosow itp.Bo to sie robi tylko bledne kolo. Pozdrawiam:)
-
Deleted - masz bardzo trafne i dojrzale przemyslenia, w pelni sie identyfikowalam czytajac.Ja na poziomie mysli staram sie jakos zawalczyc i nie zalamywac,ale emocje rzadza sie niestety bardziej pokreconymi prawami.Na ten moment obserwuje cos dziwnego-biore te konskie leki od wtorku i skora glowy ma sie gorzej(!).Lojotok sie nasilil,wlosy bardziej wypadaja.Na razie staram sie nie wpadac w panike,bo moze to taki efekt poczatkowy,ale jestem zaskoczona.Czyzby pracujaca ze zdwojona sila watroba tak dawala o sobie znac?Mam nadzieje,ze nie,bo wtedy zupelna klapa z ta kuracja.A co do potwierdzenia androgenowego-to polowicznie uzyskalam na podstawie interpretacji trichogramu.Ale nadal nie chce w to uwierzyc,bo wlosy wypadaly przez 4 lata z przerwami ale zawsze jakos odrastaly...Chyba nieuchronnie wpadam w jakis dolek...najgorsza jest ta bezsilnosc.Nie mam zadnych problemow ze zdrowiem,teraz ingeruje w organizm silnymi lekami...i jest gorzej:((( A jak Twoj antybiotyk deleted?Zauwazylas jakies zmiany?No wlasnie ta nadgorliwosc-skoro nie odczuwalas i nie widzialas jakichs wiekszych zmian na skorze glowy to od razu antybiotyk? Chyba polowa sukcesu to trafic na dobrego lekarza,zaangazowanego przede wszystkim,a nie zaczynajacego od wypisywania recept. No coz...moja wypowiedz nie tryska optymizmem,ale mam spory deficyt na ten moment. Pozdrawiam Wszystkich walczacych:) Niech cebulki beda z Wami:)
-
No wiec bylam u lekarza... Dostalam metronidazol i fungores(ketokonazol),ze wzgledu na problemy ze skora glowy-stan zapalny miejscami.Oczywiscie jak przeczytalam ulotke to moje slabe wlosy stanely mi deba;)Bardzo ostre te srodki,mam nadzieje,ze jakos podzialaja,bo nie usmiecha mi sie bezowocne zatruwanie watroby.Nie wiem czy ta pani nie byla nadgorliwa...zalecila mi przez pierwsze 3 dni przyjmowac 400mg ketok.,przy czym na ulotce jest napisane,ze taka dawka to tylko przy ostrych zakazeniach. Ehhh,nie mam zaufania do tych dermatologow-zwlaszcza po tym jak jeden \"bystry\" doradzal mi Roaccutane lub Diane (nie mam wiekszych problemow z cera,a wlosy moglyby jeszcze bardziej wypadac). Poza tym mam wcierac Alpicort E i Elocom na zmiane.Fakt ze Alpicort mam napoczety juz od czerwca-myslicie,ze nie \"zepsul sie\"?Moze i troche glupie to pytanie,ale mam watpliwosci.Tak sie zastanawiam czy dermatolog nie moglby mi wypisac skierowania na badanie hormonow przy nastepnej wizycie.Bo bez sensu placic 90 zl za samo skierowanie endokrynologowi,skoro moglabym juz z gotowymi wynikami przyjsc.Oj leca bardzo te pieniazki:/Zeby to chociaz jakies efekty przynosilo...jesli po 2 tygodniach faszerowania sie tymi konskimi lekami nie bedzie efektow...to sie wkurze;) Pozdrowienia dla Wszystkich:)
-
Jak teraz patrze to troche sie niezgrabnie wstrzelilam z ta moja wypowiedzia:)Ale nawiazywalam do pytan deleted,wiec jestem usprawiedliwiona;)
-
://// Nabardziej przerzedzone mam wlosy na skroniach...czyli i tu sie potwierdza.W sumie przez 4 lata pocieszalam sie,ze ciagle nowe wlosy mi odrastaly i bywaly polroczne okresy remisji...wiec wloski po czesci wracaly do dawnych sil...ale jesli to androgenowe to moje pocieszenie staje sie nieaktualne;)Wyrok juz wkrotce,na razie zapadl polowiczny:)Na razie jakos sie 3mam i nie daje negatywnym wizjom...ale ciekawe na ile mi pozytywnego myslenia wystarczy.No coz...w ostatecznosci wroce do tabletek-to zawsze na jakis czas uspokajalo wlosy,ale wolalabym nie. Na pewno bede musiala zrobic badania hormonow,ale zastanawiam sie czy nie jest za wczesnie(2 mies. temu odstawilam tabletki). W sumie najwieksza zmora to oczywiscie mycie-wypada jakies 150 spokojnie,a myje co drugi dzien wlosy. Zastanawiam sie nad kupnem KAMIWAZY-czy ktos z Was uzywal???? Pozdrowionka:) Dzieki za slowa otuchy deleted;)
-
Ogloszenie wynikow:;) anag.-74% kat.-0% tel.-26% + adnotacja:trichometria w normie;9% włosów dysplastycznych.Androgenowy mechanizm wypadania? To pytanie pan laborant skierowal chyba do dermatologa:) hmmm i co tu o tym myslec?I tak nie zalamalam sie tak bardzo,bo obawialam sie,ze anagenowych bedzie mniej...ale srednie to pocieszenie.Te dysplastyczne mnie niepokoja,sama ta nazwa jakas kosmiczna:) Wlosy zaczely wypadac mi intensywniej od jakichs 2 miesiecy,u mnie to przebiega rzutami jak juz wspominalam(ciagnie sie od 4 lat).Ostatnio siegnelam po ampulki Dercos Vichy,ale nie odnotowalam zadnych efektow. To te cholerne tabletki antyk. jestem pewna...tylko co teraz-powinnam moze do nich wrocic,ale to bledne kolo i nie chce.Najciekawsze jest to,ze w ciagu 4 lat bylam u wielu dermatologow i zaden z nich nie sugerowal lysienia androgenowego.Mam ogolnie sklonnosc do lojotoku i wrazliwa skore glowy...pewnie mi tez antybiotyk przyjdzie brac deleted;)Ehhhh,niech ci dermatolodzy wymysla w koncu cos madrego...chociaz juz od dawna w to watpie.I tym pesymistycznym akcentem...;) Pozdrawiam
-
Deleted- ja tez dermed,tak pomyslalam,ze w tym samym miejscu robilysmy (30 zl).Zapisalam sie do jakiejs dr Michalak,bo akurat pon. mi pasowal.Wczesniej bylam u prof Kaszuby i u Budzko czy jakos tak.Wypisali witaminki, wcierke na spirytusie, mimo ze zaznaczalam,ze wczesniej taka kuracja nie pomagala za bardzo,ze przyczyna musi byc glebsza.Krotko mowiac poczulam sie zignorowana,ale w tamtym okresie moje wloski prezentowaly sie duzo lepiej.A Ty u kogo bylas,jesli to nie tajemnica;)?Jestes zadowolona?
-
Witam:) Przylaczam sie do tematu...mam troszke doswiadczen zwiazanych z wypadajacymi wloskami na koncie...zrobila sie juz z tego niezla legenda;) Problem wlasciwie zaczal sie 4 lata temu w wakacje i tak sobie trwa z okresami kilkumiesiecznych tajemniczych remisji.Na ten moment jest bardzo kiepsko-ale 2 miesiace temu odstawilam tabletki antyk. i mysle,ze tu tkwi przyczyna + zycie na wysokich obrotach przez ostatnie miesiace.Moja osobista teoria glosi,ze niepotrzebnie namieszalam sobie tabletkami w hormonach,bo problem zaczal sie w kilka miesiecy po pierwszym opakowaniu i wlasciwie zmienial sie w zwiazku ze zmianami tabletek(wtedy byly remisje).Jutro odbieram wyniki trichogramu w Lodzi(pogadamy deleted;)a w poniedzialek mam kolejna wizyte u dermatologa.Ratuje mnie jeszcze to,ze na wyjsciu mialam geste i grube wlosy,wiec jeszcze jakos sie trzymaja wizualnie,ale resztkami sil niestety. Wlasciwie ide do kolejnego dermatologa bardziej z poczucia obowiazku niz przekonania;)Zastanawiam sie czy to bedzie androgenowe...na pewno widze zwiazek ze zmianami hormonow. To chyba tyle slowem wstepu;) Bede raportowala na biezaco:) Pozdrowionka