Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Amelka07

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Amelka07

  1. Namachałam sie tyle i mi pożarło... Szyt - ja miałam właśnie takie regularne pagórki na wykresie w sobote , dlatego mnie zbadali ale i tak wysłali do domu , bo nic wiecej sie nie działo.W ogóle czy te skurcze zawsze powoduja rozwarcie i skracanie szyjki? Czy jest mozliwa sytuacja,że tego nie spowodują?I czy one sa uciążliwe dla Maluszków?Tzn. czy sa przez nie np. mniej dotlenione itp. Napiszcie cos jesli wiecie. Znam przypadek , gdzie odeszły wody dzidzia nie mogła sie urodzic i w końcu po cc dostała tylko 3 punkty , co dla mnie brzmi przerażająco!Juz tez czasem dopadaja mnie własnie jakieś schizy... Kamilla i Patti, mysle ,że u Was pozostały juz tylko może godziny - zwłaszcza u Kamilli. Ale fajnie! Zazdroszczę!Trzymamy kciuki i czekamy na dalsze wieści. Dzis jadę jeszcze do szkoły rodzenia, zamierzam ćwiczyc baaaaardzo intensywnia, a nie obijac sie jak do tej pory czasem... Zajrze tu potem, paaaaaaaaaaaaaaaaa
  2. Ciekawe, czy nasze prognozowane dzieciaczki zechcą spłatać figla i okazać się kimś innym... Uzupełnijcie tabelkę!Nie mogę się za bardzo cofać , bo za wolno otwierają mi się strony i boje się że zaraz sie rozłączę. KASIA C> HONOROWA PIERWSZA MAMA Kubusia dalej: 1. PATTI -ok.01.02 II 2. AMELKA - 06 II dziewczynka Hania 3. SKOWRONEK - 10 II chłopczyk 4. MA - RITA - 13 II chłopczyk 5. KAMILLA - 16 II chłopczyk Mateuszek 6.JONKA - 18 II 7. SIWEK - 19 II dziewczynka Natalka 8. SZYT - ok. 20 ??? dziewczynka Nina 9.ZUZIA - ok. 24 II ??? 10. CHCĄCA - 28 II dziewczynka Małgosia
  3. HEJ Byłam dziś na KTG, niestety nic nie wyszło , tylko jakieś pojedyncze skurcze. No i wieczorem zabrałam sie za porządki w domu, a od jutra zamierzam chodzić na jakies dłuższe spacery. Tak bardzo juz chcę urodzic , chociaz sie boje ale bardzo, bardzo chcę!!! Obawiam sie tez np. tego ,że po terminie (czyli za dokładnie tydzień) położą mnie do szpitala. A wiem z opowieści ,że mozna tak sobie poleżec jeszcze z dwa tygodnie. Jeszcze nie panikuje i staram sie spokojnie czekać, tylko troszkę martwi mnie to ,że nic nie odczuwam, szyjka długa i minimalne rozwarcie...No cóż , pożyjemy, zobaczymy. Obym za za tydzień miała juz swoją Niuńkę! Jak leżałam na KTG, położna przewiozła dziewczyne z porodówki (może)na wózku z dzieciątkiem z przodu w tym plastikowym \"pojemniku\"... Ale super widok Skowronku, ciesz się ,że masz jakies objawy , poród się zbliża! Paaaaaaaaaaaaaaa, do jutra!
  4. HEJ! A ja kończe dziś 39 tydzień i nie mam żadnych objawów...Zazdroszczę Ci Kamilla!Może ten czop juz Ci się powoli obrywa. Tak bardzo chciałabym juz urodzic moja Niunię, mąż jest teraz w domku, za dwa tygodnie wraca do pracy i znowu bedę sama. Kasiu C. z tego co piszesz Twój Kubus to wymarzone, idealne dziecko!Śpi długo, je ładnie i w ogóle wszystko OK.Ale z Ciebie szczęściara!!! Ciekawe jak tam Patti, która jest pierwsza na liście , choć to sie pewnie pozmienia jeszcze!Miałam kiedys przeczucie,że juz pod koniec stycznia urodzę i tak wychodziło z USG ( 26 i 28 I) a tu nic na razie. Cóż jeszcze mam troszkę zapasów cierpliwości. Dzis jadę na KTG,jak często macie te badania ??? I czy w ogóle macie, bo może to na samą końcówkę tylko przewidziane????
  5. Az mi sie nie chce wierzyć , że tak bywa w polskim szpitalu... W szkole rodzenia położne ciągle powtarzaja ,żeby ze soba zabrać np. duzo podkładów bo one dadza tylko symbolicznie na poczatek. A w ogóle o koszulach nie ma co marzyć, albo o szlafrokach. Tam w toaletach brakuje papieru , w ogóle tak pod koniec dnia to wyglądaja one tak koszmarnie, ze aż słabo sie robi. Spadam, dobranoc.
  6. Hej co z Wami?????????? Zajrzałam tu ok.12 i zobaczyłam ,że ostatnia wypowiedź należy do mnie - z mojej nocnej tradycyjnej nasiadówy więc stwierdziłam,że tez nie będę pisała o wszystkich możliwych pierdołach, skoro Wy nie chcecie. I dopiero teraz cos skrobię. Patti - oczywiście mam takie zakusy i naprawde chciałabym Cie wyprzedzić:) ale podejrzewam,że nie dam rady. Mojej Niuńce za dobrze w brzuszku...Nie czuję żadnych skurczy przepowiadających , bóli itp.Ta lekarska prognoza jeszcze 2,3 tygodni oczekiwania troszkę mnie zasmuciła, bo juz chcę!POza tym przez 2 najbliższe tygodnie mój mąż bedzie w domu , wiec bardzo chciałabym się zmieścic w tym terminie. Chyba tez zacznę jakieś generalne porządki. Chociaż mycie okien nie wchodzi w grę, ale słyszałam,że mycie podłogi na kolanach może wspomóc - to nachylenie itd. A Ty juz może za tydzień bedziesz miała swojego dzidziusia!!!!!!!!Ale super!!!!!! Jutro jadę na KTg, może jednak wyjdą jakieś skurcze. Usłyszałam od lekarza, że skoro nie czułam pojedynczych a były widoczne na KTG to może nie bedzie tak strasznie bolało na samym porodzie... Trzymam się kurczowo tej zapowiedzi!Choc jednoczesnie staram się nastawiac i oswajać z perspektywą jednak ogromniastych boleści. Dobranoc, tradycyjnie już żegnam tu dzionek jako ostatnia!
  7. Joneczko - dziękuję za odpowiedż w sprawie pediatry. W przyszły tygodniu jeszcze spróbuję się rozejrzeć. Jestem po wizycie u gin.W sumie chciałam usłyszec ,że poród tuż, tuż, a on zawyrokował,że za 2,3 tygodnie....Mam długą ciągle szyjkę , troszke zwiotczała juz ponoć, alę sie trzyma, poza tym rozwarcie minimalne na 0,5 cm ( dobrze że w ogóle). w każdym razie Niuńce wcale sie nie spieszy na tem świat, ma 3150, więc jest raczej mniejsza niż wieksza jak na ten tydzień(39 leci).Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć , mam nadzieje ,że urodze mniej więcej w terminie!Ale nie mam jeszcze żadnych skurczy przepowiadających...Teraz za pare dni na KTG. Oki, spadam, do jutra!!!
  8. I jeszcze Ma- Rita jutro - koniecznie opisz wszystko, co Ci powie położna.Slyszałam ,że w ostatnim m-cu wizyty sa co tydzień, ale ja tak nie mam...Myslę, że jutro ostatnia już! Mam wielka nadzieję,że juz coś się zaczęło dziac , jakieś skrócenie szyjki itp. rozwarcie.Bo nic nie czuję a chciałabym!
  9. Zuziu - dopiero teraz przeczytałam co napisałaś wyżej. Biedna ta Twoja córeczka, a lekarze rzeczywiście straszni!!!!!Jak można tyle czekać na analize wyników, gdy choroba trwa!!!Az jestem zdziwiona,przecież Niemcy niby tacy rzetelni i w ogóle. Dobrze ,że mamy tu Jonkę, myślę ,że pomoga CI jej rady i Maleńka poczuje sie lepiej! Trzymam kciuki!!!
  10. Aha , dobrze że wsuwacie rybki, to świetne dla naszych brzuszków . Ostatnio stwierdziłam,że jadam za mało ryb morskich ( tylko przede wszystkim pangę, która jak się dowiedziałam pochodzi z wietnamskiej rzeki???nie wiem czy to prawda, no ale nie jest tak wartościowa). A powinnyśmy dośc często ze względu na jakieś tłuszcze czy oleje. No więc w zeszłym tyg. ogarnieta manią poszukiwania tego dla prawidłowego rozwoju mózgu mojej Niuńki, wyciągnęłam męża do smażalni. A tam dorsz był tak słony, że odechciało mi sie ryb na jakis czas... Oki, na razie spadam , bo juz zaczynam o \"farmazonach\" ,paaaaaaaaa
  11. cd. Siwku - szkoda,że nie wiedziałam ,że tu byłaś o tzw. \"moich\" porach. Oczywiście poszłam spać przed 2, ale dla odmiany oglądałam TV. Przyzwyczaiłam się, że forum jest osamotnione o tej porze.Co do obaw niektórych osób, ja tez się bałam mysleć o moim szczęsciu na pocątku, kiedy miałam zagrożenie poronieniem, ale pewnego dnia stwierdziłam,że jak coś sie stanie złego , to wtedy będę się martwić, a póki co bede sie cieszyć i wyobrażać moja Niunię> I tak tez zrobiłam. Ale mówiąc szczerze rozumiem obawy niektórych ludzi, ty, bardziej jęsli ktos przeżył jakąś własna tragedie w przeszłości.Najważniejsze tylko ,żeby nam nie truli, a my róbmy swoje. Skowronku - to dla nas przyjemność ,że jesteś tu z nami:)Cieszymy się ,że wzbogaciłaś nasze grono swoją osóbką! Patti - zyczę powodzenia z ZUS-em. Dla pocieszenia napiszę Ci ,że mi początkowo nie dali zasiłku chorobowego, bo księgowa z pracy nie dostarczyła do nich na czas zwolnienia(mówiła ,że wysłała - a oni ,że nie dostali). Otrzymałam pismo z negatywna odpowiedzią, ale dostarczyłam duplikat i rozpatrzyli odwołanie pozytywnie. Także nie trać nadziei. Wyrównali mi po terminie po prostu. Tylko najgorszy był ten stres własnie zw. z oczekiwaniem oraz urzedniczka - taka świeta , niemiła krowa ( a co tam tak delikatnie - szmata jedna, traktowała mnie strasznie). Naprawdę niektórzy maja mentalnośc jak w PRL cały czas . No ale musi być dobrze w twoim przypadku.TYlko musisz byc sama zorientowana w swoich prawach , bo oni ci nie pomogą. Dziś wieczorem przyjeżdżają do nas znajomi , cieszę sie bardzo , bo zwykle siedze tu całymi dniami sama...Mieszkamy za miastem, niby z domu 50 min. pieszo do centrum, ale jednak troszkę odludzie.
  12. HEJ Zuziu - dobrze ,że nic Ci sie nie stało powazniejszego! Chyba masz za duzo energii jednak!A córcia oczywiście sama słodycz. Jak takie maluszki potrafią się cudnie zachować! Ja moja juz też tak strasznie tak kocham ,to najwiekszy mój cudzik Kamillko -- jednak puknęłam sie w głowe i nie robiłam wczoraj tych kotletów nocna porą, zrobie dziś. Wczoraj zrobiłam w dzień z piersi kurczaka, zaagadałam się z mamą i przypaliłam 3...Także dzis musze się bardziej postarać(mielone z nadzieniem pieczarkowym ). Tak naprawdę ja wolałabym codziennie pałaszować zupkę, ale mój mąż to typowy mięsożerca, więc musze iść na ustepstwa. Ale jutro barsczyk, na poprawienie HGB no i tak w ogóle dla mojej wielkiej przyjemności!
  13. Teraz czas na moje monologi Dziś zaczęlam 39 tydzień! Siwek - a my mamy łóżeczko też z serii Radek ale nr III.Bez szuflady, proste, tylko w kolorze teak. Myslę ,że równie urocze jak Wasze. Chcąca - jaka z Ciebie szczęściara z tymi kilogramami. JUz nie bedę znów marudziła o swoich, ale jestem po prostu zła dlatego ,że ponoć w ostatnim trymestrze powinno sie nie tyć! A ja ciągle do przodu! Ile można!!!! Szyt - dobrze ,że jesteś juz w domu. Szpitale sa okropne! W tutejszym są tak wstrętne łazienki,że było mi słabo kiedy musiałam z nich korzystać.w ogóle te straszne opowieści, ohydne jedzenie i kobiety opowiadające szczegółowo o swoich dolegliwościach przy posiłkach ( tak było gdy leżałam przez tydzień w czerwcu)- o mało nie mdlałam. W ogóle jestem oporna na takie klimaty, nawet operacji nie mogę oglądać w \"Na dobre i na złe\". W szkole rodzenia tez kilka razy było mi słabo od opowieści położnych...A tu takie wyzwanie juz za pasem... Musze dac radę!!!Najwyżej mąż da mi po pysku:) (czyli buzi ) parę razy - po to tam bedzie!Albo ja się na nim trochę powyżywam!
  14. Ale nudy w tym domu...Dzisiejsze seriale juz zaliczone, mąz juz zasnął nad książka, a wiecie o której ja zwykle się kładę... Poza tym rzezcywiście spałam w dzień od 12 do 15! to przez te nocne przeboje. Później czułam sie juz o wiele lepiej, tylko ciekawe, o której dzis zasnę... Chyba całkiem mi odbija ale myslę, że zaraz zacznę smażyc kotlety mielone z pieczarkami, które zamierzałam zrobić jutro na obiad. Po prostu musze się czymś zająć!A po łożę się spać znów pewnie o 2. Zawsze byłam \"sową\" ( z konieczności i przyzwyczajenia - 4 lata w internacie i 5 w akademiku :)fajnie było:)), ale teraz juz przesadzam na maksa. Chodzi tez o to ,że boli mnie kręgosłup gdy sie kładę i wydaje mi sie ,że miażdżę moim cielskiem biedną Niuńkę ( czasem leżę na boku a ona mnie kopie myślę wtedy że ją gniotę- naprawdę teraz gdy zajmuje tyle miejsca trudno jest znaleźć odpowiednią pozycję).
  15. - to na poprawienie nastroju. Pogoda u mnie cudowna, świeci słoneczko i leży biała pierzynka śniegu...Ale super! może wybiorę się na spacerek, chociaż samej mi się nie chce a męzulek wraca dopiero o 18... Ten śnieżek mógłby poleżeć troszkę, ostatnio ciągle u nas padało i było wstętnie. Dopiero dziś rozbieramy choinkę...Może to śmieszne, ale to nasza pierwsza wspólna, własna choinka i nie moglismy się nią nacieszyć! Kamilla ktg jest bardzo fajne leżysz sobie i słuchasz jak dzieciątko buszuje w brzuszku. Ja wcześniej nie słyszałam bicia serduszka, właśnie po raz pierwszy podczas ktg.Extra! Zajrzę tu pewnie potem. Pisać co robicie! ( na obiad - może ściągnę jakiś pomysł - i w ogole przez cały dzień)
  16. HEJ Wiecie co ze mna coraz gorzej, poszłam spac o 2 a obudziłam się juz o 6 . Chyba w ciągu dnia spróbuję sie położyć, czuję się zmeczona, ale nie moge zasnąć.CZasem tak mam na tle nerwowym, czyzby to jakis przedporodowy stresik? Patti - współczuje przepraw z Zus. Niestety , wiem z autopsji co oznacza tzw. polityka prorodzinna w naszym państwie.Zostałam zatrudniona na czas określony - rok na zastępstwo. Cztery miesiące przed upływem terminu umowy poinformowano mnie ,że zastępowany pracownik nie wraca i otrzymam umowę na stałe. Zaszłam w ciąże i lojalnie powiedziałam o tym pracodawcy ( jaka byłam durna!!!!!!!!mimo tego że radzono mi,żebym tego nie robiła tylko podpisywała umowę i już). Na poczatku w porządku , po czym 3 tyg. przed wygaśnięciem pierwszej umowy poinformowano mnie,że jednak nie podpiszą ze mna tej umowy, bo mogą mieć problemy z ta ciążą, zatrudnianie kogoś na moje miejsce, ewentualne zwolnienia lekarskie itp.Byłam w szoku, tym bardziej ,że ponoć sprawdziłam się w tej pracy itp. wcześniej nasłuchałam sie komplementów. Sprytnie skorzystali po prostu z furtki - prawo nie chroni kobiet w ciąży zatrudnionych na zastepstwo, niezależnie od czasu. Przez rok wypruwałam sobie flaki i tak własnie mnie potraktowano.Na szczęście udało mi się dostać zwolnienie( musiałam się o to szybko postarać przed wygasnięciem umowy) i do końca ciązy mam 100% pensji, ale juz zasiłek macierzyński mi się nie należy.Także po urodzeniu Dzidzi zostane bez niczego. Tak wygląda opieka państwa.Mam również tak jak Ty ubezpieczenie rodzinne. Uważam ,że państwo powinno przez kilka choc miesięcy gwarantować matkom pieniądze na dzieciaczki(niezależnie od rodzaju umów o pracę), przecież niby im zależy, bo niż itp.To śmieszne becikowe, które i tak zostało wyszarpane i jest wypominane, bo przecież doprowadzi do wielgachnych dziur budżetowych ( juz nasłuchałam sie takich opinii) stanowi akurat moje wydatki z ostatniego m-ca ciązy - 2 razy po 150 wizyta u lekarza prywatnie, 200 zł poród rodzinny i 500 położna. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że to niepotrzebne wydatki ale jak ma się do czynienia z \"przemiłą\" państwową służbą zdrowia w niektórych miejscach, to nie żałuje sie na prywatne wizyty i zapewnienie lepszej opieki podczas porodu. Ale się namarudziłam!!! Ale wkurzają mnie też te czcze gadki o polityce prorodzinnej w zderzeniu z realiami. Mam nadzieje ,że uda mi się wysłać ten \"elaborat\", bo ostatnio różnie bywa z moim kompem...
  17. Nie moge oczywiście spać, więc zamierzam pisać o wszystkich duperelach, które przyjdą mi do głowy. Możecie sobie przeskoczyć po prostu. Zrobiłam liste wg naszych kolejek do porodu. Jednak nie moge sie cofac za bardzo i ogladać Waszych suwaczków oraz dat( bo istnieje ryzyko że mi ucieknie internet, mam problemy z zasięgiem), wiec mozliwe są pomyłki. Wybaczcie! Poza tym jeśli o kims zapomniałam to proszę o głos! No i ewentualnie skorugujcie daty. KASIA C> HONOROWA PIERWSZA MAMA dalej: 1. PATTI -ok.01.02 II 2. AMELKA - 06 II 3. SKOWRONEK - 10 II 4. MA - RITA - 13 II 5. KAMILLA - 16 II 6. ZUZIA - ok. 16 II ??? 7.JONKA - 18 II 8. SIWEK - 19 II 9. SZYT - ok. 20 ??? 10. CHCĄCA - 28 II
  18. Dobra poszło, więc nastepna partia. Byłam dzis na KTG, odczyt prawidłówy i tyle . Nic wiecej mi nie powiedziano. Strasznie głosno momentami działała ta maszyneria zwłaszcza jak Niuńka sie ruszała...W sobote mam nastepny raz. Poza tym zatrzymała nas dzis straz graniczna ( bo jechaliśmy bez świateł - dopiero wyjechalismy z domu). Skończyło się na pouczeniu na szczęście - wiec nie musiałam symulować porodu w samochodzie. Może ich wystraszyło moje brzucho:) Kupiłam sobie buciki , r.38 czyli mój normalny , przedciązowy. Oczywiście na moje spuchnete stopy ledwo wlazły, mąz mnie namówił i była okazja. Mam zamiar zreszta powrócić do moich małych stópek kiedyś!
  19. HEJ Ale sie wkurzyłam rano - napisałam bardzo dużo i mi zeżarło... Także teraz bedę pisała co chwilkę na raty.Mamy internet z Plusa i chodzi bardzo wolno, czasem wcale nie mogę otworzyć, co doprowadza mnie do pasji! MY wczoraj przywieźlismy stara gondolę od rodziców i w niej zamierzamy przywieźć Niuńkę. Jest po mojej bratanicy, ma ponad 6 lat i jest ogromniasta, mąż twierdzi że za wielka, ale dla mnie wygląda tak bezpiecznie. Poza tym wózek i fotelik zamówimy dopiero w lutym wiec i tak nie mamy wyjścia. Jonka -pomysł z lurkami super! BArdzo lubię takie pomysłowe rzeczy, a nie tylko po prostu kupione w sklepach gotowe kartki. Ta mała łapka odciśnieta na laurce na pewno jest wspaniałym prezentem dla babć. Może kiedys ściągne ten pomysł!
  20. Patti- milutko że mimo tylu spraw znalazłaś chwilke żeby cos skrobnąć. Czadowej imprezki!
  21. Siwku ja jestem:) Od razu Ci odpowiem na pytanie z wczoraj - przytyłam już 20 kg i zaczęło mnie to maksymalnie drażnić!Taka słonica! Więc ciesz sie swoimi 14 kilogramami!!!!!!! Ale właśnie w tej chwili jestem obżarta znowu - obiadek u rodziców...I w ogóle lubię czytać o jedzonku-cieszę się ,że poruszyłyście ten temacik. Robicie pyszne rzeczy!Po porodzie nastawiam sie na jedzenie bułek z dżemem ( w sumie to też kaloryczne...)itp. także mam zamiar do wakacji powrócić do mojej upragnionej wagi. DZiewczynki, już się nie mogę doczekać mojej NIuniCZuje że będe mieć fioła na jej punkcie...Zostały mi 2 tyg. i 2 dni do terminu. Co do programów - niestety też oglądam czasem, a później wyję...Zdrowe dzieciątko to naprawdę dar od Boga...Ale kazde dzieciątko musi być kochane, jest na tym świecie \"z naszej winy\" i musimy o nie zadbać...
  22. Skowronek - to dla Ciebie cytacik - \"po kapieli w której namydlona myjką myjemy prącie uważając , aby umyc miejsce pod moszną, osuszamy starannie genitalia i smarujemy dokładnie kremem\". Akurat cos takiego mam przed oczami , wczoraj wydrukowałam , ale wiecej jest o dziewczynkach... Na pewno jednak cos znajdziesz! Wiecie, że ja z lękiem myslę o braniu Niuni na rece takiej maleńkiej, w ogóle mam fobie ze moze mi wypaść. A na porodówce mąż ma specjalne zadanie, otóż jak mi ja polożą na brzuch musi pilnować , żeby nie spadła... Pewnie to durne, ale koleżanka opowiadała,że polozyli jej synka na brzych i odeszły a on taki sliski sie wił... Ja więc od razu momentalnie wymysliłam - ochrona męża przed wyslizgnięciem:)Za duzo mam wolnego czasu na wymyslanie róznych scen , za bagata wyobraźnia...
  23. HEJ Ja też nie mogłam spać z powodu wichury. U nas w ogole wieje często i mocno od strony sypialni , bo dom z tej strony stoi na otwartej przestrzeni, ale dzis naprawde myslałam,że zaraz odlecimy. Dobrze ,że na razie przeszło. Ciekawe jak tam w Zakopanem, chcialam oglądać skoki!Pewnie nic z tego. Zostajemy na weekend w domciu, juz nie jeździmy do moich rodziców na nocleg, bo boje się że zaczne tam rodzic i będzemy musieli szybko z powrotem(to w sumie 35 km tylko , ale juz wole być bliżej szpitala).Może tylko wybierzemy sie tam na obiadek w niedzielę. Chyba Hania mi nie będzie akurat wtedy chciała zrobić psikusa. SIwek-mam nadzieje ,że wszystko ok z sercem. Ale jesli masz jakieś problemy to chyba bedziesz miała cc? Co do karmienia piersią - mnie nic nie boli i codziennie leci troszke siary, ale mam inny problem. Otóż mam wklesłe, zapadniete brodawki. Tak wyglądaja od zawsze i boje sie że Niunia bedzie miala problemy ze ssaniem. Połozna powiedziała żebym nic z tym nie robiła teraz (jakies stymulacje moga wywolac skurcze), a po porodzie zobaczymy co sie z nimi bedzie działo. Sa takie specjalne nakładki, oczywiście wolałabym bez nich ale czarno to widzę...No cóz bedzie musiała naprawdę biedaczka mocno ciągnąć! MNie ponoc brzuch sie obniżył, ale nie odczuwam żadnych skurczy. Nie mam tez rozwarcia i szyjka długa.CIekawe jak to długo jeszcze potrwa...W pon. idę znów na ktg, zobaczymy co tam wyjdzie. Ostatnio nie lubię kłaść sie spać, trudno jest mi sie położyc i w dodatku długo nie zasypiam, tylko przetaczam z boku na bok. Dlatego tak buszuje po int. nocami a potem śpie do południa... Ok, spadam zaraz do kuchni . Dziś gotuje ulubiona zupke mojego męzulka, czyli grochowę. Ja tez uwielbiam prawie wszystkie zupy. Szkoda ,że przy karmieniu nie bedę ich mogła jeść np. ogórkowej... PAAAAAAAAAAARozpisałam sie o pierdołach, mam nadzieje ,że Was nie zanudzam. Ja lubie czytac o wszystkim, co napiszecie. Myslę ,że mało poruszamy spraw pozaciażowych - np -co dzis gotujecie na obiad????????????????????Wiecie ile przytyłam, ale wyluzowałam i tak dziś czekam na ciastko tortowe , które mam mi kupic mąż wracając z pracy. Taki juz ze mnie łakomczuch...Ale w II trym. nie jadłam słodyczy i tak sie spasłam...Także teraz pochłaniam coś słodkiego od czasu do czasu i już!
  24. A ja zgodnie z \"poranną\" obietnica znowu tu wpadam. Szkoda,że takie wyludnione to forum ... Widziałyście ile wpisów mają marcówki!!!!Co sie z Wami (nami) dzieje? Byłam dzis w szkole rodzenia. Troszke ćwiczeń, a moje ciało takie rozleniwione. Troche posymulowałam. Za tydzień zaczne ćwiczyc juz oddechy przy skurczach partch i ogólnie parcie. Dzis bałam sie,że jeszcze za wcześnie. Skowronek - każda opcja bedzie ok. Grunt to optymistyczne nastawienia. Mnie ostatnio właśnie opuściły wcześniejsze lęki, teraz za to zastanawiam sie np. nad filozofia pielęgnacji pępuszka itp. O samym porodzie staram sie nie mysleć za bardzo.Mam nadzieje ,że pomoge Malutkiej jak tylko bedę mogła. Oki , zmykam stąd ,poszukam jakichs fajnych tematów, musze jeszcze troche tu posiedzieć, bo i tak nie zasnę.Paaaaaaaaaaaa
  25. Hej! Ja tylko na chwilke bo troszke sie spieszę, musze umyc włoski , zrobic obiadek, a potem jedziemy do szkoly rodzenia. No cóż , czuje się raźniej, bo widze natura dorobila nie tylko mnie tylu kilosów... Ale za parę miesiecy bedziemy znów szczuplutkimi laseczkami:) Szytko - trzymam kciuki , obys nie musiala znow do szpitala! Kiedy leżałam tydzień w czerwcu na patologii to tak sie nasluchalam ,że szok. Mozna zlapać dola, ale na pewno u Ciebie będzie ok! Kamilko - mam termin na 06.02 więc mam nadzieje byc jedną z kolejnych pierwszych mam tutaj!Ale Was nastraszę:)Nie , oczywiście żartuję:) Oooo, ta moja Hania znowu buszuje, kopie mnie stópkami z lewej strony... W ogole ten brzch jest nieziemski , zmienia kształty, nagle pojawiaja się jakies pagórki...Super!!! No to paaaaa lecę, zajrze tu pewnie po północy tradycyjnie, także piszci,e żebym miała co czytać. Milego dzionka!
×