do bliznowata-witam pozdrawiam mam ten sam problem wyglądam po prostu zle tzn moja cera wyglada zle ale dla mnie jest to tożsame z ogólnym złym wygladem, a zaczelam spotykac sie z kims cudownym z kims na kim mi bardzo bardzo zalezy..z kims..kto ma sliczna gladka buzke i po prostu jest niesamowicie przystojny, co prawda ja tez nie jestem brzydka-gdyby nie..to cholerstwo, wszystko inne jestem w stanie zaakceptowac tylko nie to..Zreszta nie zalezy mi juz na tym zeby byc piekna-tak jak kiedys, mala dziewczynka chce byc cudna krolewna, ja chce byc tylko ZDROWA
wczoraj mialam dosc duze zalamanie, poklocilam sie z rodzicami, to wszystko nerwy, bo mam jeszcze tylko kilka dni do spotkania z Nim(nie spedzamy razem sylwestra) a wiec malo jak dla mnie czasu na uporzadkowanie wygladu..doprowadzenie sie do ladu i skladu..
no i zdecydowalam sie jednak na terapie izotekiem mimo tego ze bede musiala znosic to potworne pogorszenie na poczatku..
boje sie ze kolejny raz moja cera, a raczej moja obsesja moj monstrualny KOMPLEKS odbierze mi cos bardzo bardzo waznego...:-(