Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mysh

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mysh

  1. Hej, ja wroce jeszcze do kilku \"zaleglych\" tematow. Dynia, niesamowity jest ten Wasz system spania :) i sympatyczny taki :) Tak sie zastanawiam czy nie czeka nas podobne rozwiazanie :) Kuk, a czy u Was jest teraz tak, ze Franio nadal spi z toba/Wami, za to mlodsza siostra sama w lozeczku? Wyobrazam sobie jak Ania musiala urosnac i zmienic sie... Bardzo chcialabym zobaczyc jej zdjecia... i Frania... i Twoje... Trzymam kciuki za prace z calej sily !!! No wlasnie, Dynia, jak sprawdza Ci sie ta chusta? Zastanawiam sie wlasnie czy by sobie takiej nie sprawic, szczegolnie z mysla o pierwszych tygodniach, kiedy to na zwykle nosidelko jest jeszcze za wczesnie... Czy masz te chuste od poczatku? Czy dobrze nosi sie w niej kilkudniowe/kilkutygodzniowe dziecko? Karenko, zdjecia od Ciebie sa niesamowite !!!!!! olek faktycznie bardzo urosl i zmienil sie i Ty takze jestes cala odmieniona :) A wracajac jeszcze na chwilke do filmow, to powiem wam, ze czasami z braku nowosci, niejeden Hitchcock czy Capra zostal przez nas przemaglowany po raz piaty :) juz tak mamy ze lubimy wracac do \"naszych\" autorow i wracamy namietnie :) Kuk, o sposob na polska telewizje nie pytam, bo nie chcemy telewizji i juz, ale gdybys wiedziala gdzie mozna kupic polskie seriale dla dzieci, takie jak \"urwisy z Doliny Mlynow\" albo \"Janka\",to poprosze !!!! Kurcze, musze zmykac teraz... jeszcze tylko glosno odetchne sobie z ulga, ze wreszcie wyszlo slonce! Trzymajcie kciuki zeby pogoda utrzymala sie przez kilka dni, bo az tyle trzeba mi na pranie tych powyciaganych stert ubranek. Wyciagnelam je dokladnie 2 pazdziernika i az do dzisiaj musialy czekac na jakakolwiek akcje, bo pogoda byla paskudnie stala :) dobrego dnia
  2. Tak, tak, M to jest Polka. Pisalam Wam kiedys o \"cudownym\" spotkaniu. Po tym jak przez kilka lat bezskutecznie poszukiwalam tutaj na miejscu jakiejs Polski (poruszylam wszelkich znajomych, szukalam tez przez internet), pewnego pieknego dnia po prostu tak sie zlozylo ze w tym samym czasie podchodzilysmy razem pod gore, ktora prowadzi do mojego domu, do moejje dzielnicy, obie z wozkami, i tak jakos zaczelysmy rozmawiac, zartujac sobie ze jestemy jedyne szalone, ktore uzywaja nog zamiast samochodu, po francuku oczywiscie, az w pewnym momencie Jasiek cos ode mnie chcial i zwrocilam sie do niego po polsku. Wtedy M zapytala zdziwona: \"Jestes Polka?\", a mnie swiat zawirowal ze szczescia. M jest we Francji od szostego roku zycia i jest tak zwana osoba duwjezyczna pozna. Jej kontakt z Polska i Polakami jest juz znacznie rozluzniony, stad i motywacja do utrzymania jezyka duzo mniejsza.... eh... Psikulcu, zatem Twoj mezczyzna jest dwujezyczny pol-ang ? No i teraz juz rozumiem slad u was wszechobecnosc indyjskich potraw :) musze leciec, niestety....
  3. Cos mi sie zdaje, ze jest calkiem sporo rodzicow, ktorzy nie wykluczaja spanie we trojke :) Fisa, a u Was Stachu ma \"dodatkowe\" lozko czy jest w Waszym? Co do najrozniejszych imprez w okolicznych miasteczkach to jest jeszcze Swieto Figi (wlasnie bylismy w ostatni weekend), Swieto Jedzenia (!), Swieto Wloskie, Swieto latynoskie, Festiwal Afrykanski, Swieto Sredniowieczne, a nawet kilka roznych Swiat Srednioweicznych i tak dalej. I uwierzcie mi ze kazde zwiazane jest z jedzeniem :) W centralnym miejscu wielki namiot ze stolami, drugi - z polowa kuchnia, i ogolna biesiada :) Psikulcu, w kwestii jezykowej powiem tyle, ze na razie Jasiek jest doskonale dwujezyczny (swiadczy o tym podobny poziom znajomosci obu jezykow plus dostateczna - choc nie perfekcyjna jeszcze - umiejetnosc opowiadania historii zaslyszanej w jednym z jezykow, w drugim), wiem ze to wyjatkowe i wiem tez, ze to wszystko dzieki temu ze jestem z nim caly czas i dzieki temu moge, sama, zrownowazyc ilosc francuskiego slyszanego dookola :) Aha, do tego doklada sie jeszcze fakt, ze Jasiek troszeczke rozumie po wlosku i ze czasami bawi go powtarzanie wloskich slow... Generalnie mysle ze im dalej w las, tym wiecej pracy mnie czeka, ciezkiej pracy... najbardziej boleje nad tym, ze w okolicy nie znalazlam zadnego dziecka w podobnej sytuacji, bo to moglo by sie bardzo przydac w przyszlosci, a moja M nie jest az tak zdeterminowana jak ja, i coraz jasniejsze staje sie dla mnie, ze sarah dwujezyczna nie bedzie raczej... szkoda...
  4. No! Wiedzialam ze jak Was troche pozaczepiam, to sie tu wreszcie zrobi gwarno :) 150 na 200 cm to jest wedlug mnie koldra jednoosobowa! (jednoosobowy standard to 140 na 200, czyz nie?) Na dwie osoby to trzeba ze 200 na 200 ! Takie sa francuskie tendencje. Pomimo to my mamy oddzielne koldry, a to z mojej winy: ja absolutnie koniecznie nieodzownie potrzebuje wystawiac to jedna to druga konczyne, to z jednej to z drugiej strony, bez tego mi goraco i juz i nie potrafie bez tego spac. Jesli chodzi zas o te 5 pudel, to po pierwsze pudla sa maniunie (jak po pampersach), a po drugie wyciagnelam wszystko az do szostego miesiaca plus posciel, reczniczki i tak dalej... prosze mnie zatem nie posadzac o to ze posiadam 5 pudel ubranek dla noworodka, bo ubranka dla noworodka mieszcza sie w jednym pudelku :) A propos pudel i odnalezionych w nich skarbow, Psikulcu, pamietam ze pytalas kiedys o buciki dla takich malych dzieci. Otoz ja wyciagnelam teraz wlasnie kilka par takich maniunich bucikow i powiem Ci ze niektore sa powaznie zdarte (!) od ciaglego wierzgania nozkami. Ja zakladalam je wlasnie po to zeby chronic te malenkie piety przed sila ich wlasnych uderzen i od skutkow mocnego (naprawde) szorowania o podloze. Oczywiscie mowa o bucikach szmacianych badz zamszwych, mieciusienkich i generalnie nie krepujacych stopek jakos nadmiernie. Karenko, to Tobie mozna pozazdroscic filmowej kolekcji... Moja w porownaniu z Twoja jest naprawde w powijakach... Z tym ze ja mowie tylko o polskich tytulach, a Ty chyba o wszelkich, prawda? Ciesze sie bo ostatnio moja kolekcja wzbogacila sie o 4 perelki polskiego kina i mam nadzieje, ze regularnie juz bedzie rosla. Przy okazji az sie chce jeknac, ze takie filmy jak \"Mis\" czy \"Seksmisja\" nie maja nawet angielkich napisow... Eh... Pomimo to obejrzelismy je razem i chichotalismy tez sporo razem, ale jednak Myszon byl zdecydowanie poszkodowany.... Czy Twoj maz oglada z Toba choc niektore z nich ???
  5. Dziewczyny, co sie dzieje? Czy to mozliwe, ze nikt zupelnie nie ma ochoty na Kafe ??? Wierzyc mi sie nie chce ze nie bylo tu nikogo od kilku dni :( Dynia, no nie strasz mnie, ze Cora bedzie duza! Wcale nie chcialabym zeby byla wielka :) Jak na razie zanosi sie na sredniaczka raczej (znaczy wszystkie pomiary umieszczaja ja po srodku normy). Z Jaskiem bylo tak samo. U nas pogoda jest okropna, tak bardzo w kratke, ze o wiekszych praniach mowy nie ma, bo co chwile trzeba by biegac i zciagac wszystko ze sznurka. Dzisiaj to juz w ogole katastrofa: leje jak z cebra. W takich warunkach zupelnie nie mam jak wziac sie za pranie ubranek dla Malej (bo nawet normalne, codzienne pranie nie chce schnac, dlatego w ogole nie moge sobie wyobrazic zeby dolozyc do tego jeszcze dodatkowe), a wyciagnelismy z Jaskiem i wypatroszylismy z 5 pudel i teraz to wszystko czeka na srodku pokoju od kilku dni. A juz tak bardzo bym chciala, naprawde, miejsce w szafie gotowe i tak dalej.... :D No, to tyle, u nas. Odezwijcie sie, choc slowkiem, prosze. Mysh
  6. Kuk! Jak fantastycznie, ze sie odezwalas! Brakuje Cie tutaj strasznie...... Taka jestem ciekawa Twojego nowego zycia! Jak Ania? Jak Franio? Jak razem? I czy duzo osobno? Czy jest z Wami ta polska dziewczyna? Czy Franio chodzi do przedszkola? I czy moze choc kilka zdjec? :) wiem, wiem, pomalutku czekam zatem na relacje po troszku Ja juz po wizycie kontrolnej, ktora miala byc momentem kulminacyjnym w kwestii przygotowan na przyjscie Malej. Lada chwila zabieram sie za przeglad i odswiezanie ubranek oraz za przygotowania dla niej miejsca :) Wedlug pomiarow madrych maszyn, moja Corka wazy 1584g :p
  7. dziewczyny, ale historia! jeszcze brzuch mi sie trzesie ze smiechu! wlasnie wyszorowalam kosz na smieci sasiada cholera! gdyby przyszedl pol godziny wczesniej poinformowac mnie o mojej pomylce, to jeszcze nie zdazylabym potraktowac go (kosz znaczy!) zadnym srodkiem chemicznym (u nas kazda rodzina ma swoj indywidualny \"kontener\", ktory wystawia sie dwa razy w tygodniu na ulice, jak sie okazalo dzis rano zgarnelam do domu nie moj kosz, wydal mi sie istotnie strasznie zasmarowany, hm, dziwne ze mi to nie dalo do myslenia! sasiad odebral go w stanie idealnym, na dodatek jeszcze z roztrworem chloru w srodku dla lepszej dezynfekcji, a ja zabralam sie ponownie do mycia mojego wlasnego kosza, kosza jak sie okazalo jakze czytego!!!) eh, ciaza, rzuca sie nawet na umiejetnosc czytania (na naszym koszu jest nazwisko!) jeszcze chichocze, slowo daje zebycie widzialy nasze miny, moja i sasiada :) a teraz ide robic farsz do nalesnikow ze szpinakiem i ricotta, bo tesciowa obdarowala mnie ogromna iloscia nalesnikow dla jaska (kilkanascie, hm) i cos trzeba z tym zrobic. przy okazji dala mi tez szpinak i tak jakos mi sie skojarzyl szpinak z nalesnikami trzymajcie kciuki, bo to pelny eksperyment! dobrego dnia! aha, a gdzie zdjecia?
  8. Dynia, jak tylko przeczytalam o spacerze juz chcialam krzyczec o zdjecia, no ale widze ze sie sama zreflektowalas. Czekam zatem na te rodzinno-jesienno-zlote obrazki. Wlasnie wrocilismy ze Sweita Orzecha, na ktorym Jasiek wygral bebenek (lawiac kaczki). Czy ja Wam pisalam ze Jasiek to pasjonat muzyczny? Chcialby grac na absolutnie kazdym intrumencie. Teraz bardzo prosi nas o gitare ;)
  9. Karenko, jak fajnie sie zlozylo ze okolicznosci zmusily Cie do odkurzenia komputera. Milo Cie widziec :) Setki buziaczkow i dobrych zyczen dla Dwulatka Olka Czekam z niecierpliwoscia na obiecane zdjecia. Jejku, nie widzialam Twojego Olka od tylu miesiecy. Pewnie bardzo urosl, zmeznial i zmienil sie.... Bardzo jestem ciekawa... Tymczasem podrzucilam Wam aktualne zdjecie mego mega-brzucha :) Dobrej nocy
  10. Dynia, cala geba smieje mi sie kiedy czytam o Waszym spaniu. U nas tez zanosi sie jak najbardziej na to, ze bedziemy wszyscy razem. Nie mam pojecia czy to sie sprawdzi, wszystko moze sie zdarzyc. W kazdym razie jak dotad takie wspolne spanie odpowiada nam wszystkim jak najbardziej :) Czy Ziemowit nie budzi Jagi? Dzisiaj wreszcie bylam u M i widzialam Maluszka. Jaki on jest cudny! Taki malutki, filigranowy, a taki piekny. Bardzo przypomina Jaska, ktory tez byl taki maly :) I jest taki cichutki i spokojny i tylko spi i robi minki przez sen. Sfotografowalam go specjalnie dla Jaska i ogladalismy potem w domu, zadziwieni tym cudem zycia. A ja na swoj cud musze poczekac jeszcze dwa miesiace z hakiem :) dobranoc
  11. Dynia, Twoja relacja jest znakomita !!! Przeczytalam ja chichoczac radosnie. Kurcze chcialabym miec taki porod! Bardzo jestem ciekawa, jak to wszystko wyglada teraz.... Pewnie jeszcze minie troche czasu, zanim znajdziecie jakis rytm, ale mam nadzieje, ze przynajmniej jest radosnie.... Psikulcu, mam nadzieje, ze Zuzak juz w formie. Trzymajcie sie dzielnie w tym gaszczu badan... Tez jestem zdania ze lepiej je zrobic... A u nas zimno straszliwie sie zrobilo, jeszcze niedawno wysylalam Wam zdjecia w sandalkach, a teraz na szczycie widocznym z mojego okna lezy snieg! Jasiek nie chce spac w spiworku, wiec ubieram go teraz do spania jak na biegun polnocny, bo zadna koldra nie trzyma nawet pol godziny, eh!
  12. Katrin, chcialam napisac \"tydzien we troje\" oczywiscie :)
  13. Tak tu pusto ostatnio, ze smutno... eh... Shalla daleko.... Kiedy ona wreszcie wroci ??? Kuk tez chyba ciagle poza domem, bo przeciez by sie odezwala... Karenka, znowu wybyla.... Odczuwamy to bardzo.... A ja mam nadzieje, ze opowiesci Dynii ozywia to forum, bo powiem Wam ze Dynia juz w domu i gdyby nie awaria pradu, to juz dawno mialaybysmy tutaj pare slow od niej. Obiecala ze odezwie sie jutro. Dynia! Bardzo jestem ciekawa jak przeszedl porod! Ze szczegolami! :) Mam nadzieje ze opowiesz nam jak sie zaczelo, kiedy, jak poszlo i jak Jaga Katrin, weekend we troje? Jak to? Twoj maz nie wyjechal? Czy to wy jedziecie go odwiedzic? Dobrych chwil zycze w kazdym razie :)
  14. Jasiek, 5 minut temu, z glebokim westchnieniem: \"Jaka szkoda ze nie mam dzieci!\" A to oczywiscie efekt sluchania bajki \"Tomcio Paluch\", na plycie, ktora wreszcie odtarla do nas wczoraj :) - to jest cytat z tej bajki :) Kuk, czy Franio slucha Bajek-samograjek ? A inne dzieci? Czy polecacie szczegolnie ktoras z nich? Psikulcu, M to jest mama Sary, tak i zarazem moja najlepsza tutaj przyjaciolka. Poza nia mam juz tylko znajome ;) Ja tez uwielbiam naturalne materialy... Drewno (najlepiej surowe, nielakierowane), bawelne czy plotno (na firanki, narzuty, posciel). A jako ozdobki od porcelanowych bibelotow wole drewniane, niemalowane rzezby (polskie!), gliniane dzbanki (z roznych regionow swiata, ale rowniez polskie \"siwaki\"), kamienne figurki z Wietnmu oraz wielkie szyszki, bukiety z suszonych zborz, z suszonej lawendy, wrzosu czy krzaczkow borowki (czernicy) :) Nikii, co sie z Toba dzialo tyle czasu? Co slychac u Was?
  15. Elffinku, Dynia mi napisala ze Ziemowit wazyl 3800 g i mierzyl 54 cm :) Mam nadzieje, ze zaraz da mi znac kiedy beda w domu, to Wam napisze.... Jestem strasznie podekscytowana tymi narodzinami. Ciagle sobie probuje wyobrazic jak to jest byc podwojna mama, jak starsze dzieck reaguje na nowego przybysza i w ogole! Do tego wczoraj urodzila tez moja M. Juz nie moge sie doczekac kiedy ja zobacze, ale to chyba nie za szybko, bo na razie M dochodzi do siebie po cesarce.... Wiem tylko ze Maly caly i zdrowy, ale juz nie moge sie doczekac wiecej szczegolow...
  16. Dziewczyny! Mam wiesci od Dynii :) Ziemowit urodzil sie o 19.30. Jest cudny. Porod trwal 1,5 godziny. Wszyscy sa przeszczsliwi. Czy mozna sobie zyczyc lepszych wiesci ? :) Dynia, buziaczki raz jeszcze, Szczesliwa Kobieto
  17. Psikulcu, ja robilam zupki samodzielnie, a ilosc gotowych sloiczkow podanych Jaskowi w ciagu calego jego zycia moge policzyc na palcach jednej reki :) Jesli dobrze pamietam to zaczynalam jakos od laczenia dwoch warzyw, np. ziemniak plus marchewka czy ziemniak plus szpinak, a dopiero po jakims czasie zaczelam robic cos, co juz latwiejmozna by nazwac zupka... Praktycznie wygladalo to tak, ze wybrane jarzyny gotowalam i miksowalam z odrobina wody z gotowania i juz :) Jednak musze zaznaczyc, ze Jasiek dosc pozno zaczal jesc takie rzeczy, wiec pamietam ze po dosc krotkim czasie zaczelam tam nawet dorzucac maselko :) Generalnie baza zupki to byl ziemniak, marchewka i kawaleczek selera albo rzepy, ktora jest nablizsza polskiej pietruszce korzennej tutaj niedostepnej dla mnie. Potem do tego dodawalam raz odrobine fasolki szparagowej, raz cukinii, raz szpinaku, zeby jakos te zupki urozmaicac. A tak w ogole to mi sie przypomnialo przy okazji, ze nasz pediatra byl bardzo fajnie przygotowany do odpowiedzi na pytanie mam: co mu dawac? Mial caly gotowy jadlospis dla dziecka w kazdym wieku i drukowal go kazdej mamie, wpisujac jedynie imie jej dziecka :)
  18. Fisa, wlasnie mi przypomnialas! Musze Myszoniowi skrocic i troche zwezic spodnie! Jezu, lece! Przeciez chcialam zeby je jutro zalozyl. Tymczasem wsiaklam w zdjecia z Wietnamu za sprawa Pszczoly i Psikulca, ktore wlasnie zasypalam kilkoma mailami (jak Was wszystkie kiedys). A jak nie beda protestowac, to jeszcze im cos podesle w innym momencie :p Fisa, moze i Ty tez faktycznie wez sie za te zdjecia z wakacji, co? Bardzo bym chciala je zobaczyc............
  19. Dynia, z mojej strony masz pelny doping. A moze chcesz i moj numer telefonu, ;) Bo cos mi sie zdaje ze jesli zadzwonisz z nowina do Kuk, to uruchomicie niezly fancuch zanim info dotrze na forum :) Psikulcu, ony to tylko naprawde byla trzydniowka. Jasiek tego nie przechodzil, wiec nie mam pojecia jak to sie odbywa, ale jednak 40,8 °C na termometrze to nie przelewki !!! kurcze !!! No i ten lek faktycznie silny.... Fisa, Jaskowa Siostra ma sie doskonale. I wierci sie niemilosiernie. Kiedy ja siedze badz leze, ona kopie, natomiast kiedy chodze, uaktywnie sie wielkie przeciaganie. Skad ona ma takie dlugie konczyny? Wyciagaja mi nimi brzuch na wszystkie strony, ale szczegolnie w jedna, znaczy zawsze w tym samym miejscu bardzo wystaje i naciaga skore az do bolu. Elffiku, dziekuje za fotki. Fryzurka jest bardzo fajna, wprowadza mala zmiane i to fantastycznie, wedlug mnie. Czy rozjaslilas odrobinke wlosy? No a burza lokow twojej corki to jest piekno w czystej postaci. Kto jeszcze przesle mi zdjecia ??? Prosze....... Katrinko, jestes ??? Wczoraj wybralismy sie na grzyby po raz pierwszy w tym sezonie. Bilans: jeden prawdziwek, jeden muchomor (to na potwierdzenie ze jak nie ma grzybow, to nie ma nawet psich), dobre humory (spacer w lesie zawsze wplywa na nas euforycznie) i trzy zdjecia :) Aha, Psikulcu, ja bardzo chetnie wysle Ci zdjecia z Wietnamu w tym samym czasie co Pszczolce, spodziewaj sie ich niebawem... dobrego dnia
  20. Pszczola, ja tez normalnie nie potrafie czytac nawet dwoch ksiazek na raz, ale teraz tak sie jakos dziwnie zlozylo, ze zaczelam opowiadania Anne Hebert, malenka ksiazeczka, ale opowiadania tak pelne tresci, ze po prostu nie da sie lykac jednego po drugim, tylko potrzeba czasu na przetrawienie, czyli dokladnie tak jak u Ciebie... Dlatego w miedzyczasie, zeby poprzetykac czyms te opowiadania zaczelam \"Traktat o luskaniu fasoli\", akurat tez ksiazka pociagajaca sporo przemyslen, wiec fajnie jak sie jej nie lyka w jeden wieczor. Po czym doszly dwie ksiazki o prostestantyzmie, ktore zamowilismy kilka dni wczesniej no i zabralam sie za jedna z nich, zeby czytac rownoczesnie z Myszoniem i moc dyskutowac. W miedzyczasie Jasiek zaczal pytac o Alladyna, wiec pognalam do biblioteki i pozyczylam Basnie tysiaca i jednej nocy i oto cala historia :) W tej chwili moge powiedziec, ze skonczylam i protestantyzm i Anne Hebert, ale mam dwie kolejne ksiazki w kolejce i nie wiem czy nie zaczne jednej z nich od razu (w koncu Alladyna tez dobrze jest przetkac czyms bardziej realistycznym ;) ) A czeka na mnie miedzy innymi Amos Oz, ktory juz raz mnie porwal totalnie. Sprawdzilam i opowiesci z Wietnamu zaczynaja sie na 144 stronie, nie mam pojecia, gdzie sie koncza, ale pewnie kilka stron dalej :) Jesli naprawde chcesz, to w innym momencie podesle Ci rowniez tamte maile... jestem pewna, ze je zachowalam, jedno mnie martwi tylko, wlasnie przeszlam z outlooka do thunderbird i dopiero sie tam odnajduje (ale cale archiwum normalnie zabralam ze soba)
  21. ojej, przeczytalam jeszcze raz dokladnie Twoja prosbe i w telegraficznym skrocie to wlasciwie juz wyczerpalam temat :p to co na Kafe, to jednak obszerna relacja, moje obserwacje, odkrycia i male codzienne zdziwienia innoscia...
  22. Pszczola, no wlasnie, ja tez chcialam i tym... Dzisiaj rano rozmawialm z kims bliskim, kto ostatnio zamawial rozne meble (kanape, regal i rolety) i za kazdym razem byl i poslizg i nie-odpowiedni kolor badz ktorys z elementow! To wlasnie niezetelnosc, ktora wyprowadza mnie z rownowagi! A co do Wietnamu, to nie wiem zupelnie, jak moglabym to strescic. Bylismy tam (dokladnie w Hanoi) dwa lata temu (z dziewiecio-miesiecznym jaskiem) przez jakies 20 dni i staralam sie pisac takie moja wlasne relacje w miare na biezaco tu na Kafe, no i chyba nazbieralo sie tego sporo. Albo podam Ci dokladnie, na ktorych stronach to sie znajduje (tylko musze poszukac) albo przesle Ci te same maile, ktore wyslalam dziewczynom ze zdjeciami i z komentarzem... Generalnie obie rzeczy chyba sie uzupelniaja. Co wolisz?
  23. Pszczola, po prostu trzeba czasu .............. I bardzo dobrze, ze wracasz do mowienia o tym, jesli taka masz potrzebe... . . . . . . . . . . . . . . . . . . a co do nieslownosci (bo do tego sprowadza sie \"przewinienie\" waszego wlasciciela domu), to chyba nie ma nic - obok niezetelnosci - co wyprowadzaloby mnie bardziej z rownowagi , grrrrrrrrrrr
  24. O prosze, widze ze i Pszczola odpowiedziala na apel ;) Pszczola, a co dokladnie remontujecie? Na dlugo sie to zapowiada? Ja Ci powiem: Ty sie ciesz, ze masz wokolo znajomych, do ktorych mozesz isc. Ja moich moge policzyc na palcach jednej reki.... Jeszcze Wam napisze, ze Jasiek dzisiaj od rana chodzi w muszce :) Dzisiaj rano zrobilam mu, na specjalne zyczenie, sztuksowa muszke ze starych myszoniowych spodni, i on tej muszki nie chce zdjac :)
  25. Mijemy nadzieje ze moje przewrotne wyznanie w jakis magoczny sposob sprawi, ze zasypiecie forum postami :) Pasikulcu, jesli o mnie chodzi, to juz sie staram :p Ostatnio mam naprawde sporo czasu dla siebie (czyli na ksiazki badz internet, a najchetniej to na pogaduchy na zywo przez Skype\'a), bo Myszon dosc czesto zabiera Jaska na spacer, przejazdzke, plac zabaw itp., a ja zostaje i sie bycze :) I tak nagle sie okazalo, ze czytam cztery ksiazki na raz. Nigdy wczesniej mi sie cos takiego nie przytrafilo. Miedzy innymi zglebiam historie Alladyna i cudownej lampy, bo od kiedy moje dziecko zoabaczylo na festynie karuzele pelna Alladynow z lampami, niestudzenie zadaje mi wciaz to samo pytanie: a kto to ten Alladyn? A mama nie wie! To trzeba sie dowiedziec :) A propos, czy znacie moze jakies dobre wydanie tej bajki po polsku? dobre to znaczy z tekstem byc moze okrojonym ale z glowa i sensem, no i oczywiscie z pieknymi ilustracjami? Czy Wasze dzieci ogladaja filmy nieanimowane ??? Czy polecacie cos absolutnie godnego zobaczenia/pokazania Jaskowi ??? My wlasnie dostalismy od mojego brata \"Nowe przygody dzieci z Bullerbyn\" i ogladamy to sobie po troszku. Nawet tata oglada, bo mozna wlaczyc polskie napisy, dzieki ktorym rozumie duzo wiecej niz tylko sluchajac :)
×