Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
Fisa, zapomnialam... mam problem z wysylaniem zdjec do Ciebie, wracaja... Tych ostatnich wiec nawet nie wyslalam... Nie wiem... to chyba kwestia pojemnosci skrzynki...
-
Aniu, u nas nie ma nikogo ze Sztokholmu... Mysle ze osoba, ktorej szukasz jeszt na jakims innym topiku :) Dziewczyny mam nieprzeparta ochote wyslac Wam troche zdjec, ktore zrobila moja mama w pewnym bardzo pieknym miasteczku poludniowej Francji... miasteczku sredniowiecznym... Ja nigdy nie zrobie takich zdjec jak ona... sa cudne, naprawde... Kto sie pisze ??? Kto nie chce ??? Miasteczko jest o tyle szczegolne, ze glowny placyk otoczony jest ze wszystkich stron domami z muru pruskiego. Parter tych domow jest cofniety, a pierwsze pietro opiera sie na drewnianych \"nogach\", tworzac przepiekne \"kolumnady\" Shalla, jak Cie czytam, to mam wrazenie, ze czujecie sie tam w tej Anglli jak w domu :) Piszesz \"nasz kosciol\", \"nasz pastor\" itp. :) Ale tak powaznie... czy myslisz w ogole o przeprowadzce?
-
Shalla, wlasnie przeczytalam Twoj pierwszy wpis, wpis wprowadzajacy do dlugiej historii w odcinkach :) I od razu spiesze wykrzyknac: witaj nareszcie! I usciskac Cie wirtualnie. A teraz ide powolutku kontunuowac czytanie Zdjecia przyjmuje w kazdej ilosci !
-
O! Widze ze same dobre wiesci! Kuk, Dynia, czekam na zdjecia, konsekwentnie czekam :) Dynia, zazdroszcze szczerze wyniku szesc ksiazek w kilka dni. Moje tempo to kilka stron dziennie, a glod czytania ogromny, wiec mam ciagly niedosyt. W tej chwili czytam \"Zlego\" Tyrmanda, ksiazke ktora ma 550 stron, wiec jak tak dalej pojdzie wystarczy mi tego na poj roku ! No ale coz, taki okres, ze ciagle poza domem jestesmy :) Musze teraz zwolnic komputer... Dobrego dnia :)
-
A nie mowilam! Weekend rowna sie totalny spokoj na temcie :) Jak go spedzilyscie ??? Psikulcu, odezwij sie, bo zaczynamy sie martwic Twoja cisza. Elffiku, czy niebawem zaczynasz wakacje? Kuk, jak sie czujesz? Pszczola, Dynia, a Wy ? Fisa, Logosm, zycze dobrego poczatku tygodnia w pracy :) Logosm, zaloze sie ze liczysz juz nie tylko dni, ale i godziny do odejscia... U mnie w tej chwili caly dom nadal pograzony jest we snie, a ja, niespokojny duch, juz przegladam informacje, z poranna kawka oczywiscie :) Wczoraj do pozna siedzialysmy z mama nad zdjeciami, ukladajc je np. w tryptyki. bardzo lubie taka zabawe. Niesamowite jest to, ze z mama uczymy sie od siebie nawzajem. Pozniej wysle Wam jakies obrazki. Dobrego dnia
-
Hej ! Faktycznie ostatnio spokojnie tu u nas :) to chyba lato, co ? dodatkowo wlasnie zaczyna sie weekend, wiec pewnie do poniedzialku znowu bedzie cichutko Jasiek wczoraj nie spal w dzien i padl o 18.00 w ramionach taty. W zwiazku z tym dzisiaj pobudka o 7.00. Teraz jestem nieprzytomna :) Wlasciwie to chcialam Wam tylko napisac, ze wczoraj bylam u poloznej na wizycie w czwartym miesiacu (tutaj chodzi sie raz w kazdym miesiacu) i ze wszystko jest ok... ... i ze dzisiaj przyjezdza moja mama !!! !!! !!! W zwiazku z tym bede sie fotografowac z gory na dol - uwielbiam zdjecia mojej mamy ! tymczasem czas na prysznic dobrego dnia
-
Dynia, zapraszam na dywanik ! :D Jak to sie stalo ze posiadasz zdjecia w dziewiatym miesiacu i ze ja ich nie widzialam ? Fisa, na dywanik! :D A dlaczego ja nie widzialam Cie w ciazy w ogole ? Jestem pewna, ze posrod zdjec, ktore pstrykalas w ciazy, nie ma ani jednego ktore nadawaloby sie do pokazania ? Jak tak sie zastanwiam to faktycznie nie widzialam z brzuchem ani Elffika ani Logosm ani Shalli ani Katrin, wychodzi na to ze nie widzialam nikogo poza Kuk !!! Dziewczyny mam nadzieje, ze to naprawimy w drugiej ciazy (jak bedzie :) ) A ja za chwilke podesle Wam kilka zdjec z wczorajszego spaceru, a jak zdaze to i z dziesiejszego moze...
-
No to pieknie :) ale byscie mieli niespodzianke ;) :p No, ale nie sadze, przeciez plec Waszej Kruszynki zostala stwierdzona na conajmniej dwoch seansach podgladackich?
-
Kuk, ja tez mam nadzieje :) I ze wzgledu na Ciebie (bo to wspaniala pamiatka jednak) i ze wzgledu na siebie (bo chcialabym Cie zobaczyc z takim osmiomiesiecznym brzuchem) Ja sama na pewno bede fotografowac brzucho przez cala ciaze. Podczas tej pierwszej mialam tylko zwykly pstrykacz na klisze, a z takim wiadomo jak jest, nigdy nie ma kliszy kiedy trzeba, dlatego z trudem uzbieralam po zdjeciu z kazdego miesiaca ciazy. Teraz mam nadzieje, bedzie inaczej :) Ale u nas upal! Jest strasznie duszno! Na razie jednak na szczescie dom pozostaje jeszcze dosc chlodny... tylko jak dlugo?
-
Kuk, a masz jakies zdjecia zrobione niedawno ? To takie piekny widok: kobieta w ciazy. Przyslesz ???
-
u mnie to ta druga wersja, znaczy luzny pas, udajacy wystajaca podkoszulke choc do jednych spodni doszylam taki z cienszej bawelny, bo spadamy mi permanetnie. kurcze, bardzo je lubie i uwazam ze sa ladne, w swietnym stylu itp, ale to sapadanie i koniecznosc podciagania sprawiala ze nie nosilam ich wcale tutaj tez uslugi krawieckie sa drogie, no moze nie jak we Wloszech ( z Wlochami nie sposob konkurowac w cenach :p:p:p ) ale jednak jedyna rzecz jakiej nie potrafie zrobic, to porzadnie skrocic bawelniana koszulka, bo po prostu nie mam overlocka no i za zwykle skrocenie takiej koszulki place 8 Euro, a czasami tyle kosztuje sama koszulka ! Karpatko, zapomnialam i ja Cie zapewnic, ze jestes u nas bardzo mile widziana! Pisz u nas!
-
Logosm, ostatni, autobusowy tekst Stacha to chyba najlepszy tekst sposrod wszystkich !!! A ja od kilku dni, zamiast przy komputerze, siedze przy maszynie do szycia i przerabiam wszystkie mozliwe spodnie ciazowe, coby staly sie bardziej praktyczne niz 3 lata temu. Jedne skracam, drugie wydluzam :) Ale przede wszystkim fabrykuje szeokie bawelniane pasy, ktore maja za zadanie zaslonic brzuch wystajacy spod za krotkich koszulek. Poswiecilam juz na ten cztery bawelniane koszulki :) Wiecie co, ja uwielbiam przerabiac ubrania... Poza tym wloczymy sie sporo po gorach i dolinach :) Macie absolutna racje ze wies tradycyjna ma dwa oblicza, sielankowo-romantyczne dla letnikow i to drugie, bardziej brutalne dla tych ktorzy tam zyja, pracuja i z tego zyja... To naturalne ze postep i zdobycze techniki wchodza rowniez na wies... Przeciez Ci ludzie tez maja prawo do wszelkich \"ulatwiaczy\". Byc moze jednak uda sie uchronic kawaleczek tej tradycyjnej wsi przed calkowitym zanikiem. Byc moze dzieki gospodarstwom agroturystycznym... Byc moze wlasnie juz niebawem bedziemy placic ogromne pieniadze za to, ze komus bedzie sie jezszcze chcialo wlasnorecznie doic krowe, robic twarog i zsiadle mleko, chodowac kury na wlasnym podworku i tak dalej i tak dalej, a wszystko to w domowych warunkach a nie przemyslowo... Oczywiscie mam swiadomosc, ze wozy drabiniaste raczej nie wroca....
-
è il colmo ! szczyt absurdu ! retuszowanie zdjec paszportowych mam troche poczucie, jakby to sie w PRL-u dzialo :D moje zdjecie natomiast jest odarte z jakielkolwiek poetyki, po prostu twarz, z przodu, obciachana dookola, ze ledwie odducha, taka plaska i nieciekawa, brrrrr a wiesz, Kuk, to prawda z tymi polowkami twarzy, i chyba kazdy z nas ma jedna smutna a druga wesola, albo jedna diabelska a druga anielska i tak dalej
-
No wlasnie, malo czasu mi zostalo (stary paszport wazny do listopada), a i dowodu nowego tez nie mam bo i nie ma ani kiedy ani jak go zrobic. Juz nawet zdjecia zrobilam pod tym katem podczas ostatniego pobytu w Polsce, tylko ze teraz juz minelo 6 miesiecy.... Na takich zdjeciach wyglada sie jak na liscie gonczym. Kuk, nie dodalas jeszcze ze zdjecie takie musi pokazywac \"wyraźnie oczy i twarz z obu stron od wierzchołka głowy do górnej części barkówTAK, ABY TWARZ ZAJMOWALA 70-80% FOTOGRAFII\" Jednym slowem geba zajmuje cale zdjecie. Ja osobiscie jeszcze nigdy nie wygladalam gorzej na zadnym \"oficjalnym zdjeciu\"
-
Kuk, nie dziwie sie Psikulcowi ! Co za wyjatkowa i wyrafinowana zlosliwosc tkwi w Twojej szefowej ! No to skoro juz tak szczegolowo omawiamy kwestie makaronowe, to sprecyzuje ze moje ogromne penne nazywaja sie dokladnie \"pennoni rigati\", a wygladaja tak jak opisala je Dynia, czyli dokladnie jak penne tylko duzo wieksze (maja jakies 9 cm dlugosci), maja rowki i sa uciete na ukos jak prawdziwe piora :) Kuk, to ja poprosze o przepis na ten sos z orzechow wloskich :) Kurcze, co do paszportu, to i ja musze sie zaczac starac o nowy, bo zostalo mi zaledwie kilka miesiecy... Ja z kolei zdecydowalam sie to zrobic przez Konsulat w Lionie, ale moge droga pocztowa bez koniecznosci pojawiania sie tam osobiscie.... nie ukrywam ze to dla mnie ogromny plus.
-
A, to masz racje! wszystko przez to ze pisalas o nadziewaniu ich :) ja raczej topie je w sosie :)
-
Dynia, zastanawiam sie czy te wielkie rury, o ktorych piszesz to nie sa cannelloni... Co do twarogu, to faktycznie masz racje! Moze kiedy rodzina do mnie przyjedzie w wakacje, to sie rzuce na twarog :)
-
Kuk, to swietnie, niech o Ciebie zabiegaja. A wracajac do tematow kulinarnych :D to powiedz z jakim sosem przyrzadzasz te Twoje paccheri ??? Z jakim sa najlepsze ? A jeszcze Wam powiem, ze ja czasami cukienie kroje w plasterki i smaze na patelni, no moze to troszke niezdrowo, ale my uwielbiamy. Natomiast nigdy jeszcze nie probowalam dusic cukinii bez pomidorow. Musze sprobowac... Milo pogawedzic sobie o jedzeniu A propos, chyba mam straszna faze na miod, bo dzisiaj tez sie zabralam za kanapki z miodem, z tym ze tym razem zakupilam ser, ktory bardzo przypomina polski twarog, ma nawet granulowata konsystencje, jedyne czego mu brakuje to kwaskowatosc, ale zalatwiam to dodajac do niego kefir badz bialy serek w kubeczku, ktory tez jest kwasny. Wychodzi z tego niezla imitacja poslkiego twarogu, w smaku bardzo podobna tylko troche bardziej ciapowata :) Eh, czasami trzeba kombinowac :p Kuk, a czy Ty moze robisz peperonate? Wiesz jak to sie robi?
-
Pszczola, to doskonale! Brawo dla Tobiasza! Dynia, a obierasz te cukinie? Ja uwielbiam penne, to zdecydowanie moj ulubiony makaron. Rowniez takie wielkie, mozna je dostac tylko na stoiskach wloskich... W ogole jestem uzalezniona od penne al pomodoro :) Ale cukienii raczej nie jadlam z makaronem... Musze sprobowac. Kuk, juz po rozmowie? Pisz !
-
no wiec wlasnie... wlasnie jem chleb z bialym serem i miodem akacjowym (i pisze jednym palcem :) ) i caly problem lerzy w serze wlasnie, eh chleb mam dobry (nie razowy, ale bardzo dobry), miod jest pyszny, a ser? taki zwykly do smarowania, a to powinien byc wlasnie twarog! ja mysle ze w tym twarogu cala tajemnica zeby bylo jasne, to co wlasnie jem jest dobre, naprawde niezle, ale z pewnoscia nie ma tego samego smaku co w Polsce :) Kuk, we Wloszech naprawde nie ma w ogole razowego chleba? Znaczy chcialam napisac w Turynie, bo ten zakatek nas teraz ineteresuje... Nawet w jakichs ambitnych piekarniach ? Ja chyba nigdy takiego we Wloszech nie szukalam, wiec zupelnie nie wiem. Ale pamietam ze jadlam chleb z maki kukurydzianej i z kasztanowej (sic!) wiec mysle sobie ze moze robia jesli nie tradycyjnie, to moze eksperymentalnie?
-
Fisa, ja walczylam z ochota na te kanapki z serem i miodem, bo to byla 22.00 !!!!!!!!!!! Wspominalam, ze nie mam zadnych mdlosci i w ogole zadnych obiawow ciazy poza nabrzmialymi i wrazliwymi piersiami i dlatego apetyt mam teraz szatanski :) Brzuszek, zaczyna wychodzic wlasnie w tych dniach. Jednak jak na razie nie zdecydowalam sie jeszcze na wlozenie ciazowych spodni (choc w analogicznym momencie w pierwszej ciazy juz nosilam), na razie poprzestaje na luznych krotkich spodenkach (takich ktore normalnie sa duzo za duze) i na sukience... Eh, kto bedzie nastepny ??????????? Pszczola, ja mysle, ze Twoja kolezanka, ma racje, to znaczy musisz pokazac Tobiaszowi, ze na odejscia z innymi potrzebna jest Twoja zgoda. A swoja droga co to za idiotyczny zwyczaj z tym braniem za raczke nieznajomych dzieci... Tutaj nigdy mi sie cos podobnego nie przytrafilo ! To zanczy ludzie mowia czasami zartem: \"choc ze mna\", ale nikt nie pozwolilby sobie na wziecie cudzego dziecka za reke ! Fisa, Kuk, gratuluje Wam ogromnych postepow w nocnikowaniu :) Fisa, wiesz, ja juz od dawna pokazuje Jaskowi jego kupke w pieluszcze, zaczelo sie tak ze po moich komentarzach z serii \" O! jaka ladna kupa!\" Jasiek mowil \"pokaz\", wiec pokazywalam, po czym zamykalam pieluche i Jasiek sam wrzucal ja do kosza. Mam nadzieje, ze potem to bedzie pomocne... Moze i Ty mozesz Stasiowi to jakos pokazac no i wytlumaczyc, ze to naturalne i tak dalej... W kazdym razie odczekaj pare dni... Ja dzisiaj po raz drugi zabralam Jaska ze soba do sklepu nie w wozku, ale na nozkach, za raczke (wozek zostawilismy przy wejsciu). Najpierw umowilismy sie, ze Jasiek bedzie sie mnie trzymal, ze nie bedzie sie oddalal i ze jesli nie dotrzyma umowy, wroce natychmiast po wozek, bo oddalanie sie od mamy jest niebezpieczne. I wiecie co, te nasze umowy dzialaja doskonale! Jasiek zachowuje sie wzorowo. Z przejeciem pakuje do koszyka to co pokazuje ( i nie tylko :p) i trzyma sie mnie bardzo ladnie. Tak samo robimy na ulicy. Umawiamy sie. No i zazwyczaj Jasiek dotrzymuje umowy. I wlasnie mi sie przypomnialo, jeszcze a propos tego, jak traktujemy wlasne dzieci, ze kiedy np. przed kapiela Jasiek prosi mnie zeby bylo bez mycia glowy i ja mu to obiecam, to dotrzymuje slowa, chocby nie wiem co :) Czyli chodzi mi o to, ze to musi dzialac w obie strony :) Umowa jest swieta :) Ostatnio nagromadzilo mi sie pare takich roznych przemyslen. Np. zdalam sobie sprawe ze samo patrzenie na Jaska, np. kiedy biegnie napelnia mnie takim bezgranicznym szczesciem, ze nawet opisac tego nie umiem. Ilez to razy przygladam mu sie jak sie bawi, cos tworzy, organizuje, dzwiga, odkrywa albo wlasnie po prostu biegnie, no wiec przygladam mu sie i widze piekno. I usmiecham sie wewnetrznie, niejednokrotnie nawet nie zdajac sobie z tego sprawy, ale mysle ze to szczescie jest we mnie bardzo gleboko i ze ma wplyw na cala mnie. Czy tez tak macie? Albo w ogole kiedy patrzycie na Wasze dzieci, to one sa po prostu piekne i juz? Jak to mozliwe ze im dluzej Jasiek z nami jest tym bardziej go kocham? Psikulcu, czy zapadla ostateczna decyzja w sprawie zabiegu? Wspominalas cos o wtroku zdaje sie....
-
A ja dostalam tylko trzy zdjecia od Dynii, w tym tylko jedno z Jaga ! Zdecydowanie domagam sie jeszcze !!! Kuk, usmialam sie serdecznie :) Aha, i bardzo podoba mi sie motym na podkoszulku, ktory wybralas na porod! Eh, jaka szkoda, ze u nas trzeba na sam porod obowiazkowo zalozyc szpitlana koszule. Zupelnie nie wiem czy to ze wzgledu na higiene, czy ,a rozciecie z tylu (tak! koszula taka jest otwarta na plecach), ktore umozliwia np. sprawne zaaplikowane ZZO bez zadzierania koszuli do gory
-
O! Logosm! Chyba nie czesto bywasz tu w niedziele. Piszesz z domu? Ja wlasnie weszlam do domu i przybieglam do komputera, zeby wlaczyc polskie radio, bo o tej porze w niedziele jest fajny program, no i milo zobaczyc kogos na Kafe ! Swietnie, ze Stasio spi tak dlugo, Jasiek dzisiaj zdrzemnal sie tylko krotko w samochodzie... Najlepiej spi, kiedy lazimy i kiedy przekaladam go z wozka do lozka... No ale to nie zawsze sie da. Jednak jedno jest pewne: on jeszcze potrzebuje tej drzemki. Dobra, lece umyc rece. pa
-
Shalla, widze ze \"uslyszalas\" nasze wolanie o chocby najmniejszy znak zycia :) Nareszcie sie odezwalas. Jesli jest cudownie pomimo ze leje bez przerwy to juz nic wiecej nie potrzebujemy wiedziec. ;););). Do \"zobaczenia\" po Twoim powrocie :)
-
Dynia, wlasnie mialam dopraszac sie o wiesci od Ciebie! Ciesze sie ogromnie, ze wyniki ok. A co to za gosci macie? Rodzina czy przyjaciele? Karpatko, widze ze pamietasz dosc dobrze shallowe daty :) Faktycznie jutro przed nia trudny i piekny dzien. Trzymam kciuki zeby wszystko przeszlo pomyslnie.... Psikulcu, ja po prostu musze slowko a propos stringow, bo i ja jestem ich wierna nosicielka. Jezu, jakie dziwaczne stwierdzenie mi wyszlo :D Od kiedy zakupilam pierwsza pare, figi przepadly dla mnie z kretesem, nie znosze fig i ich szycia przecinajacego posladem w polowie !!! Jedyne co jeszcze nosze, oprocz stringow, to takie damskie bokserki :) Z tym ze ja wlasnie zaraz po porodzie kupilam kilka par fig specjalnie na ten okres, no ale wlasnie niebawem znowu sie przydadza :) Dobrej Niedzieli