Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
Ja pamietam, ze za pierwszym razem urzedowalam tylko i wylacznie w pizamach i to kraciastych (no w wyjatkiem samego porodu, ale wtedy dali mi ichnia koszule i nie bylo mowy o pozostaniu w mojej wlasnej, bo ja sobie takowa przygotowalam). Nie wyobrazam sobie ze moglabym meczyc sie w koszuli... Kuk, a moze mowa o koszuli na sam porod ? Ja wiem ze potem niby wygodniej jest lekarzowi czy poloznej kontrolowac przebieg gojenia sie krocza, no ale nie przesadzajmy. Zdjecie spodni od pizamy to jest chwilke! Pszczola, bardzo dobrze podejscie do zycia. Idealnych matek nie ma! I zadna z nas nie musi dazyc do idealu. Zreszta \"idealow nikt nie kocha\", jak mowila Dorota Stalisnka w takim jednym monodramie.... musze leciec, mam gore prasowania i ochote na spacer, trzeba sie pospieszyc aha, my wstajemy i kladziemy sie pozno... ale kto wie, moze jak zaczna sie prawdziwe upaly, to zrobimy jak Pszczola...
-
No! Trzeba mieszkac w Paryzu, zeby zalapac sie na takie atrakcje ! :D Logosm, Twoje postepowanie z dziecmi i ludzmi w ogole jest z godne z pewna \"recepta\" czy tez raczej z pewnymi zasadami, ktore na pewno daloby sie opisac... Ja mysle ze Twoje podejscie do Twoich dzieci jest pelne szacunku, po prostu i dlatego one rowniez szanuja Ciebie... Jej, i ja, kiedys, bardzo bym chciala miec zaufanie moich dzieci... Na razie staram sie robic tak jak Ty, bo ja rowniez czuje ze to sluszna droga, tez zawsze przepraszam (rowniez kiedy niechcacy Jaska potrace np.), nigdy go nie krytykuje, nie popedzam i nie daje do zrozumienia ze jestem niezadowolona bo on jeszcze czegos tam nie umie albo nie chce zrobic, nigdy nie robie nic na sile, staram sie miec go zawsze na wzgledzie... Na razie zyjemy w zgodzie, ale jak to bedzie za 10 lat ??? Oto jest pytanie... Widze, ze na topiku mamy prawdziwie znawczynie miodu... Karpatko, miodu lawendowego nigdy nie widzialam (ja w koncu mieszkam dosc daleko od Prowansji), ale tez musze sie przyznac ze nie ciagnelo mnie nigdy do miodow szczegolnych, wole te wyprobowane, typowe polskie miody. Tu u nas jest cale mnostwo najrozniejszych miodow i produktow pszczelich, ale ja z uporem maniaka kupuje ciagle tylko akacjowy, ktory nie wiem czemu jest jednym z najdrozszych... A np. zupelnie nie smakuje mi tutejszy typowy miod z gorskich kwiatow pirenejskich, bo jest za mocny, a probowalam go wielokrotnie od wielu pszczelarzy i to byla ciagle klapa. Ale on jest inaczej mocny niz miod gryczany. Gryczany to moj numer jeden absolutny. Bardzo lubie tez miod lipowy... Zaintrygowalas mnie z miodem mniszkowym i z kwiatow fasoli, byc moze kiedys sprobuje. Psikulcu, mam termin na 7 grudnia. Z Jaskiem mialam na 25 grudnia, ale w koncu urodzil sie 7. Ciekawe czy jego brat/siostra przypadkiem nie urodza sie w listopadzie ? To bardzo mozliwe bo francuscy lekarze wysnaczaja termin na 41 skonczony tydzien, a polscy, na 40 skonczony tydzien, dlatego moj termin w Polsce brzmialby 30 listopada :)
-
Kuk, ale ci strazacy do pierwszej pomocy czyli i do porodu, maja karetki, tylko ze pomalowane na czerwono. Znaczy cos ma ksztalt, wielkosc i wyposazenie(\'mniej wiecej) karetki. Oni nie jezdza do porodu wozem strazackim ! :D
-
Oj, Psikulcu, no wlasnie, moze faktycznie byloby lepiej to zrobic... No ale tutaj decyzje musi podjac lekarz, ktory najlepiej wie, jakie sa szanse, ze to wszystko zablizni sie samo. Oby to wyjasnilo sie jak najszybciej, bo podejrzewam ze to czekanie w niepewnosci nie jest mile... Co do strazakow. Ja nie znam tradycji, o ktorej piszesz. Podejrzewam jednak, ze to bardzo prawdopodobne w wielkich miastach, takich jak Paryz na pewno. W moim miasteczku przejechanie przez centrum zajmuje minute, w korku, najwyzej troszke dluzej, na dodatek, kiedy tylko slychac karetke na sygnale wszyscy natychmiast przystaja i usuwaja sie z drogi. Wiem natomiast ze w ogole we Francji Straz Pozarna ma za zadanie ratowanie ludzi w ogole. Juz od dawna tak jest (i wiem ze w Polsce rowniez zastanawiano sie nad poszerzeniem obowiazkow i kompetencji strazakow - nie wiem natomiast z jakim efektem). Takze tutaj to czesto czerwona \"karetka\" strazacka a nie ta szpitalna przyjezdza do wszelakich wypadkow, domowych czy drogowych... I strazacy sa wlasnie doskonale przygotowani do niesienia pierwszej pomocy i do odworzenia poszkodowanych do szpitala. Poniewaz niegdy nie mialam potrzeby (ODPUKAC) dzwonic po pomoc, nie wiem niestety jak to funkcjonuje, znam jeden numer, na ktory w razie czego trzeba dzwonic i mysle ze dopiero dyspozytor, po zapoznaniu sie z rodzajem problemu dzwoni dalej do dtrazy badz do szpitala. W ogole to jest jeszcze bardziej skomplikowaen, bo tutaj jest kilka roznych firm, ktore udzielaja pierwszej pomocy, maja karetki i przyjezdzaja w razie potrzeby. Ufff, starczy chyba tych wynurzen. Logosm, to jest miod akacjowy. Pycha! W Polsce byc moze sie nie robi? Ja tak w ogole to najbardziej lubie miod gryczany, ktorego wlasnie tutaj nie ma zupelnie. Dlatego jak tylko ktos jedzei to zamawiam sloik, a potem jem w kolko to samo. Wlasnie jak byla P to zapomnialam jej poprosic, bo bylam taka szczesliwa ze ona przyjezdza, ze zupelnie zapomnialam o innych uszczesliwiaczach :)
-
No prosze, i wszystko jasne! Od razu widac ze pisalam tego posta od ponad pol godziny, w miedzyczasie zjadlam nawet kolacje :) Psikulcu, trzymaj sie dzielnie, do wtorku i w ogole !
-
Aj, Psikulec sie nie odzywa, czyzby jednak trzeba bylo zrobic ten zabieg ? Kuk, zen, jak to sie mawia we Francji. Gleboki oddech i gleboki spokoj. Nastawienie jest bardzo wazne, to ustalilysmy tutaj juz wielokrotnie, dlatego nastaw sie ze ostatecznie bedzie dobrze z ta czy inna lekarka... Nie wariuj, nie daj sie znerwicowac, jestes silna baba ! A tak w ogole to zawsze marzylam o zyciu we Wloszech, nadal marze o przeprowadzce do Wloch (polnocnych wlasnie), albo chocby o mozliwosci przezycia tam jakiegos okresu tylko, ale jak czytam Twoje posty to stygne. Szczegolnie jesli chodzi o opieke lekarska..... Ja mojego lekarza prowadzacego nie widzialam w ogole w szpitalu, porod przyjmowala polozna, ktora akurat miala dyzur, ale z tego powodu nie czulam sie w zaden sposob zaniebdana, tutaj nikt nie ma prawa czuc sie zaniedbany, mialam wrazenie, ze kazdy stara sie jak moze niezaleznie od tego czy widzial dana pacjentke wczesniej czy nie. Ja sama wierzylam w dobra opieke i na kazdego z kim zetknelam sie w tym szpitalu patrzylam w ufnoscia w oczach Kurcze, przeraza mnie wizja koniecznosci \"zalatwienia\" sobie lekarza, ktory jest jedynym gwarantem powodzenia... NIe! Jestem pewna ze i tam u Ciebie sa ludzie oddani, wspaniali, kochani !
-
Sluchajcie, czy zadna z Was nie ma wiesci od Shalli ? Mailowych, moze telefonicznych ? Jakos tak dziwnie bez nie, co ?
-
Ja tez pierwsze slysze o USG dopochwowym pod koniec ciazy. A jeszcze dziwniejsze wydaje mi sie to, ze pani doktor nie potrafila trafnie zdiagnozowac stanu szyjki macicy podczas badania recznego !!! A straszenie pacjentki uwazam za podlosc najwyzszej miary - co za dno! Wysokosc oplat jest dla mnie tak absurdalna, ze prawie nie wierze, jak to mozliwe? 265 Euro za jedna wizyte ??? Nie wiem........................... Slowem, Kuk, chyba wszystko jest lepsze od opieki tej pani, bo skoro opowiada Ci takie bzdury, to chyba nie mozesz na nia zbytnio liczyc przy porodzie......... smutne.......... Masz jeszcze mozliwosc pojscia do kogos innego? Powiedz, ze tak. Psikulcu, jesli wszystko samo wraca do normy to swietnie. Tylko musisz sie upewnic ze faktycznie jest ok. Milego wieczoru... Ja walcze z ogromna ochota na obzarstwo :D a konkretnie na kanapki z bialym serem i miodem akacjowym, mniam !
-
dopiero weszlam do domu po calodziennych wycieczkach gorskich (i to bez moich panow), a tu takie wiesci Psikulcu, trzymam kciuki !!!!!!!!!!!!!!!!!! zeby wszystko dobrze i sprawnie wylyzeczkowli i wypuscili Cie do domu w jak najlepszym stanie Kuk, Ty po prostu musisz ograniczyc prace. MU-SISZ ! usciski moze potem dopisze dwa slowka
-
A ja mam w nosie prawa rynku i bede jaska raczyc Rumcajsem ile wlezie (jak gio znajde, he he!). 100 razy wole Bolka i Lolka i niz te wszystkie najnowsze komputerowe animacje ! I do upadlego bede szukac starych filmow rysunkowych takich jak \"Prosze slonia\", \"Pomyslowy Dobromir\", \"Marceli Szpak dziwuje sie swiatu\", \"Zaczarowany olowek\", \"Gucio i Cezar\" i tak dalej. Jesli nie znajde tego w sprzedazy to bede polowac na Tv Polonia, albo jeszcze gdzies, gdzie sa powtorki i nagrywac, o! Karpatko, doskonale rozumiem o czym mowisz. Nie mam co prawda fachowego spojrzenia na rysunki, ale uwielbiam wlasnie prostote, najwzniejsze elementy nie powinny ginac w tlumie niepotrzebnych szczegolow... Wszystko powinno byc niemalze schemtyczne, ale i posiadac silny charakter :) Jesli chcesz, to powiem, ze na przeciwleglym krancu takiego stylu znajduja sie ilustracje pana Artura Piatka - mozna je zobaczyc w ksiazeczkach z plytami z serii Bajki Samograjki - ktory to wprowadza takie bogactwo kolorow, stylow, szczegolow, ze ja widze jedynie chaos. Nie twierdze, ze rysujac dla dzieci, trzeba zawsze szczegolow unikac, to nie tak! ale pan Piatek wprowadza i tak duzo w tak malo harmonijny sposob (jak na moj gust), ze wychodzi z tego kolorowa kakofonia. Do tego przypisuje postaciom z bajek tak niesamowite fryzury czy ubrania, ze... no ja tego nie akceptuje... Slowo daje, ze tak zilustrowana ksiazke kupilam tylko dlatego ze nie ma innej opcjik zeby miec na plycie Czerwonego Kapturka czy Komciuszka. W przeciwnym razie nigdy w zyciu nie kupilabym mojemu dziecku takiej brzydkiej ksiazki !!!!!!!!!!! No dobra, koniec juz tego wyzywania sie :) Karpatko, jesli Jasiek w najblizszym czasie, stworzy jakis dzwig, woz strazacki czy no nie wiem, betoniarke, to Ci przesle ;) W koncu jesli mozemy choc odrobinke przyczynic sie do tego, ze odnajdziesz swoj wlasny, prosty styl, to musimy to zrobic :) Lece na spacer, bo wlasnie mamy chwilowe przejasnienie :)
-
NIe, nie zadne tam grypsko (ODPUKAC!) To tylko ta pogoda. Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze od konca kwietnia zaczelo padac i pada do dzis z malymi przerwami, najczesciej kilkugodzinnymi, ktore niosa krotkie przejasnienia, czasami nie pada dzien lub dwa, ale tak ogolnie, to ma sie wrazenie ze pada dzien w dzien, rano pada, po poludniu pada, wieczorem pada, jest mokro, mokro, mokro i zimno. I tak caly maj !!! My nawet sporo czasu spedzamy lazac, ale kiedy jestem juz w domu, to najchetniej siedzialabym tylko pod ta koldra (a dodam ze koldra jest puchowa, w czerwcu). Czasami jak nie mam sily na nic innego, szczegolnie poznym popoludniem, to wlaczam Jaskowi dlugiego Bolka i Lolka i kladziemy sie razem pod ta koldra, przytuleni i ogladamy (tylko ze ja czesto podczytuje wtedy ksiazke - taki moj sposob na przetrwanie tej jesieni, ha ha!) Nikii, szkoda ze spotkanie sie nie udalo, ale najwazniejsze bylo przeciez inne spotkanie, to rodzinne :) Kuk, u nas bywa podobnie, Jasiek tez czasami pada pozno i budzi sie okolo 18.00 i potem chodzi spac okolo 23.00 - w zwiazku z tym nie pamietam juz, kiedy ostatni raz ogladalismy wieczorem film z Myszoniem... Raz dlatego ze Jasiek, a dwa dlatego ze nawet jak zasnie wczesniej, to my i tak jakos nie mamy sily na filmy... Mam nadzieje, ze to wszystko przejsciowe... I u Was i u nas :)
-
Mnie tu nie ma, bo w ta paskudna pogode wolne chwilki spedzam pod koldra, a nie przed komputerem... Teraz musialam wreszcie wygramolic sie spod koldry, bo czas wstawic kolacje... Kuk, to wspaniale ze odzyskalas wszelkie dane! Jak tego dokonaliscie ? Elffiku, cos niesamowtego ! Takie odkrywcze wypowiedzi naszych dzieci smiesza i zaskakuja zarazem. A czasami to az zapieraja dech w piersiach ;)
-
Pada, pada, pada i pada. Pada tak bardzo, tak czesto, tak duzo, ze w koncu zaczelismy sie przystosowywac i traktowac deszcz jako norme. Juz nie wiem czy to dobrze, czy to zle. Faktem jest, ze od kilku dni wszystkie nasze spacery odbywaja sie w strugach deszczu... Jaskowi to zupelnie nie przeszkadza, a ja po prostu przebieram go wielokrotnie i tylko butow (suchych) juz nam nie starcza :D Przed chwila wrocilismy z nad rzeki (a wlasciwie z nad rwacego gorskiego potoku, na brzegu ktorego moje dziecko siedzialo na mokrych kamieniach i bylo zachwycone jeszcze bardziej, niz podczas normalnej pogody) Dodam, ze generalnie jestesmy jedynymi spacerowiczami w okolicy :) A z Jaskiem toczymy ostatnio takie mnie wiecej \"rozmowy-lancuszki\": Jasiek (podczas wspolnego ogladania Bolka i Lolka): Co robi Milord? Ja: Bierze kapiel. Jasiek: Co to kapiel ? Ja: To jak zanurzamy sie w wodzie, zeby sie umyc albo dla zabawy. Mozna sie kapac w wannie, w morzu albo w basenie. Jasiek: Co to basen ? Ja: to taki specjalny pojemnik, do ktorego wlewa sie wode, zeby potem sie w niej pluskac. Jasiek: Co to pojemnik ? i tak dalej i tak dalej.......... kilka takich lancuskow dziennie na tysiace tematow. Akurat ten zapisalam, wiec cytuje doslownie. Pytanie \"dlaczego\" uslyszalam z ust Jaska na razie tylko jeden jedyny raz, ale slowo daje, ze pytania typu \"co to ... ?\" sprawily ze zaczelam gleboko zastanawiac sie nad definicjami calej masy rzeczy i zjawisk. I wiecie co, ciesze sie z tych rozmow !
-
Dynia, gratulacje! Najlepsze zyczenia dla wszystkich dzieci, duzych i malych :) Elffiku, dzieki za to co napisalas o rysunkach Jaska, dzieki Tobie wiem jak to wyglada na tle innych dzieci... Wez jednak pod uwage to, ze on rysuje te koparki tak jak rysuje, bo jest nimi zafascynowany (chodzimy codziennie patrzec jak pracuja prawdziwe, niedaleko od nas, a czasami nawet, wieczorna pora, tata podsadza Jaska zeby zajrzal do srodka i obejrzal sobie te wszystkie dzwignie, malo tego, kilka razy sie zdarzylo ze siedzili obaj w takiej koparce :) ). Nie znaczy to jednak ze moge Jaska poprosic o narysowanie czegokolwiek badz, i ze on to naruje tak wspaniale ! Tymczasem... Jasiek nie chce spac w dzien. wlasciwie zasypia tylko przy okazji spaceru w wozku badz samochodowej wycieczki. Czy ktores z dzieci zrezygnowalo juz z popoludniowej drzemki ???
-
Karpatko, napisz gdzie uwazasz, tylko napisz! bardzo jestem ciekawa... A od kilku dni Jasiek rysuje po kilka postaci na raz. Zapomina wtedy o raczkach a nawet nozkach, bo najwazniejsza staje sie relacja pomiedzy nimi... no tak mnie sie wydaje :) Dynia, odezwij sie po wizycie!
-
Fisa, mnie chodzilo o kolejny wynalazek, a mianowicie wykreslania z listy lektur calej masy autorow musze lecie
-
Czesc, widze ze u nas nadal cicho... Ja tylko na momencik... Fisa, wlasnie przed chwila otrzymalam zwrot czterech maili ktore wyslalam do Was kilka dni temu, miedzy innymi rysunkow jaska... Sluchaj czy mozesz podac mi na maila Twoj dobry adres ? Karpatko, doszlo? Mamali, fantastyczne wiesci !!!!! Cudownie !! Teraz mysle ze bedziesz juz spokojniejsza :) A teraz ide poczytac o wyczynach Giertycha, co on wyprawia w ogole ???
-
Ja tez czekam bardzo na zdjecia ze spotkania, a wlasciwie spotkan, bo mysle jeszcze o spotkaniu angielskim... tylko jak na razie, Shalla przepadla zupelnie w ramionach meza. I bardzo dobrze ! :D Logosm, jestes niesamowita z decyzja dotyczaca pieniedzy z Komunii. Jestes wielka!
-
Nikii, witaj! Jak bylo? Widzialas sie z Shalla? Ja tu z pytaniami, a Ty przeciez nie masz netu... Mam nadzieje, ze jak najszybciej go odzyskasz :) Psikulcu, widze ze Zuza pieknie przybiera na wadze! Gratulacje! Karenko, jakies Ty masz szczescie tak rozkochanym w jedzeniu dzieckim ! Mam nadzieje, ze to doceniasz ! Troche tu pusto ostatnio... Co z Wami jest? Upal wygonil Was na spacery? Jasiek dzisiaj rano ni stad ni zowad oznajmil: Ale ja jestem szczesliwy! I jeszcze chcialam Wam napisac, ze kilka dni temu wystapilam w spodnicy po raz pierwszy od niepamietnych czasow. Jasiek najpierw pytal co to jest, jak sie nazywa, a potem otrzymalam od niego taki oto komplement: ummm, jaka piekna pupa! :D Mysle ze wzielo sie to stad ze ja sama powtarzam mu ciagle ze ma piekna pupe :) Jej, tak wlasnie mysle, czy ja juz o tym nie pisalam? Jesli tak to wybaczcie... Ostatnio mialam sporo postow w glowie i wiekszosci nie przelozylam na forum... i w koncu nie wiem czy ten o pupie powstal czy nie... U nas dzisiaj dla odmiany zrobilo sie bardzo goraco, za to na wieczor zapowiadaja burze... Zglupiec mozna, straszne jest przechodzenie o kilkanascie stopni w ciagu kilku godzin... Ja ostatnio tylko bym spala...
-
Na temat pogody powiem tylko tyle, ze mnie rowniez welniany sweter plus przeciwdeszczowa kurtka nie wystarczaja i dodam ze wietrzysko wczoraj przewrocilo drzewo w ogrodzie myszoniowej mamy.... U nas polamalo jedynie galezie, ale i tak kiedy dzisiaj rano wyszlam do ogrodu, to sie zlapalam za glowe! Oczywiscie najchetniej sfotografowalambym krajobraz po burzy, ale niestety moj aparat definitywnie padl dwa dni temu. Dlatego nie sfotografowalam nawet andorskiego majowego sniegu :) Kuk, podziwiam Cie i inne dziewczyny tez, ze pytacie o zdanie odnosnie imion... Imiona to jest taka indywidualna sprawa i przeciez nie moga podobac sie wszystkim... Mnie Amber kojarzy sie glownie z pewna osoba, z ktora mialysmy przedziwne dyskusje na tym forum... Aha, ja tez nie zrozumialam czy to ze jedziecie ze trojke to pomylka, czy faktycznie Franio zostaje? Ja nadal wierze, ze my bedziemy miec gosci tego lata... Trzymajcie kciuki !
-
Ja osobiscie, ledwie zyje, wlasnie wysiadlam z samochodu ktorym zrobilismy tysiac i jeden zakretow... Pojechalismy do Andory a tam snieg !!! Dziwaczna zima tej wiosny, nie ma co, u nas tez nieciekawie, bo leje i zimno jest sztrasznie... Karpatko, daj mi troche czasu, a przesle Ci to o co prosisz... Zaczelas juz gromadzic jakies Twoje wlasne ilustracje? Chocby do szuflady? Dziewczyny, co porabiacie ?????? Shalla, odezwij sie choc slowkiem ! Koniecznie !
-
Dynia, cos strasznego! Mam nadzieje, ze nie jestes cala w siniakach... albo ze przynajmniej nie bola Cie te zmasakrowane rece... Kurcze, a ja w srode bylam na pobieraniu krwi i zabralam Jaska ze soba... Raz ze tak bylo mi wygodnie, bo potem moglismy razem isc dalej, a dwa ze chcialam zeby zobaczyl jak to wyglada... No wlasnie do glowy mi nie przyszlo ze moze nastapic taka ewentualnosc jak u Ciebie, a przeciez nie chcialabym zeby ogladal nieudane proby... jej... chcialam zeby zobaczyc ze pan pielegniarz jest mily i itp. itd. Dynia, wiesz, strasznie chcialabym zobaczyc jakies zdjecia od was, a moze nawet Ciebie z brzuchem... :)
-
Karenko, ciesze sie ogromnie, ze zagladasz teraz czesciej na Kafe. Ciesze sie ze masz na to chwilke, ciesze sie ze masz do tego glowe Uwazam ze to dobrze... Wiesz z tym Rzymem Twoimi oczami to chodzilo mi nie o zabytki (te znam naprawde dosc dobrze, bo kiedys mieszkalam w Rzymie przez okragly rok), tylko raczej o \"Twoj\" normalny codzienny Rzym, o miejsca w ktorych bywasz z Olkiem itp. Takiego Rzymu nie znam na pewno! Co do Rzymskich wakacji to planow nie mamy absolutnie zadnych, ale musisz wiedziec, ze w Rzymie mieszka moja mama i ze tak jak przed urodzeniem Jaska bywalismy tam raz w roku, tak wlasnie od kiedy Jasiek jest z nami niestety nie bylismy tam ani razu z tak prozaicznego powodu jakim jest brak miejsca. Za to moja mama, na szczescie, jest wiercipieta i byla u nas juz wielokrotnie... No ale mysle ze predzej czy pozniej zorganizujemy sie i pojedziemy do Rzymu i wtedy bardzo licze na spotkanie... Wspolczuje Wam tych upalow... U nas kazdy dzien konczy sie burza, wiec wlascwie jeszcze nie cierpimy. Cala sztuka polega na tym zeby na czas wrocic ze spaceru i zdjac pranie ze sznurka. Wieczory sa rzeskie :) slowko o nocniku Dzisiaj Jasiek nagle mowi: chce zrobic siku na nocnik. Mowie: dobra, choc. Patrze, siada ubrany (jak zawsze :p ), mowie: nie chcesz zdjac pieluszki. Nie. Ok. Po chwili wstaje i mowi: juz zrobilem. Ja na to: swietnie, a gdzie jest teraz siku. Jasiek: w pieluszce! No jasne, a gdziezby indziej? :p Nalalam mu wody do nocnika, zeby pokazac jak to by wygladalo, gdyby zdjal pieluszke. Spodobalo mu sie. Ciekawe czy nastepnym razem sie zdecyduje ?
-
Logosm, bardzo spoznione zyczenia urodzinowe i ode mnie :) Tak bardzo pochlonela mnie kwestia jaskowych rysunkow, ze pisalam tylko o tym, juz sie poprawiam! Zycze Ci zmian na lepszew sferze profesjonalnej. Natomasi w prywatnej... hm... Komunii bez cyrku, szczescia rodzinnego no i moze przemysl jeszcze sprawe kolejnego dziecka :D Karenko, co to za opactwo ??? Czy masz zdjecia stamtad ? A propos zdjec, kiedy tak sobie ogladalam zdjecia uciekajacego Olka i na kilku ostatnich pojawily sie stare, waskie, krzywe uliczki jak z Zatybrza (choc to pewnie byc moze nie Rzym a miasto Twojej tesciowej), to pomyslalam sobie ze tak naprawde na zdjeciach od Ciebie nigdy nie widac Rzymu czy okolic... A bylabym przeszczesliwa gdybym poprzez Ciebie mogla zobaczyc jego fragmencik... Moze kiedys... W ogole to moze kiedys spotkamy sie w Rzymie! Trzymaj sie dzielnie W srode rano bylam z Jaskiem w \"ludotece\" i akurat wsrod mam wywiazala sie niemal ogolna dyskusja na temat nauki nocnikowania. Dziewczyny, wszystkie mamy jednoglosnie orzekly, ze nauka nocnikowania zaraz jak dziecko zacznie chodzic to nic innego jak tresura! Ciesze sie bardzo, ze zyje w kraju gdzie dzisiaj optuje sie za tym, zeby dac dziecku czas az samo dojrzeje do tego (kiedys tak nie bylo i trzeba wiedziec ze babcie dzisiejszych maluchow sa niezadowolone z podejscia wlasnych corek - tak opowiadaly te mamy) Ja sama z Jaskiem na razie nie zaczelam, bo czuje ze on jeszcze nie chce... czuje wyrazny opor... A jakiekolwiek naciski z mojej strony nie wchodza w gre... Pszczola, co zdecydowalas na dzis ?
-
Pszczola, jaskowe rysunki oczywiscie przesle (najdalej jutro rano). Nie wysylalam ich do wszystkich, zeby niepotrzebnie nie zawalac skrzynek takim dziwacznym materialem... Wlasnie mam do siebie pretensje, ze poszly do Karenki ktora ma ledwo zywego laptopa i przeze mnie bedzie sie meczyc... Dzieki za Twoje zdjecia !!! Nareszcie! Ach, jaki piekny brzuch! Czekam na jeszcze !!! Koniecznie !!! Co do nocnikowania, to mysle ze zostaw to na conajmniej 2 tygodnie... Jesli to ma sie tak odbywac, to bez sensu. Nic na sile ! Napisalabym chetnie duzo wiecej, ale niestety musze juz pedzic. W kazdym razie jutro nocnik schowaj i juz :) Dynia :) Dobranoc