Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mysh

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mysh

  1. Kuk, z tym lataniem to nie zgadlam oczywiscie, tylko napisalas o tym, w mailu chyba... chyba... chyba... a mnie to strasznie zapadlo w pamiec, bo jak to przeczytalam, to zadzwonil mi jakis dzwoneczek pamieci w lepetynie... Dziewczyny, a jesli chodzi o podejscie do przemijania, to moje stanowisko jest bardzo bliskie kukowemu... bardzo... I ja tez nie jestem ta sama osoba co 10 lat temu... To znaczy pestka zostala ta sama, ale tylko pestka... Dynia, pieknie dziekuje za bajke o gesim jaju :) Uff, troszeczke nadrobilam pozdrawiam Was cieplutko, zycze milego dnia Mysh
  2. Wodny Psikulcu, gratuluje! Choc glupio sie czuje jak to pisze, no bo przeciez niezaleznie od tych wszystkich papierzyskow, Twoje dziecko zawsze mialo ojca, i to wlasnie nie papiery od tym decyduja.. Ale coz, zyjemy w spolecznswtie dzialajacym na konkretnych zasadach i czasami trzeba je przyjac... Nawet jednostki najbardziej niezalezne czasami sie \"poddaja\" :) Stad i ja znalazlam sie na slubnym kobiercu, kiedys dawno temu, ale poszlam tam w sztruksach i welnianym swetrze i to jest taka moja malenka satysfakcja :p
  3. Moje Drogie! Co to sie porobilo: od wczoraj przestalam za Wami nadazac! Nie zdazylam ustosunkowac sie do tylu kwestii, a tu przybyly nowe i juz zupelnie nie wiem do czego warto wracac, do czego nie... eh... Do jednej \"starej\" sprawy wrocic po prostu musze: Kuk, chyle czola przed Twoja mama i podziwiam szczerze za lwia odwage. Podobne wyrazy podziwiu dla tych wszystkich, ktorzy walcza ze zlem na tym swiecie. Moj tata tez zdecydwoanie do nich nalezy, moze nie na tak wysokim szczeblu jak kukowa Mama (mam na mysli jej porachunki z mafia pruszkowka), ale na pozimie mafii osiedlowej na pewno :) Ja sama staram sie pomagac ludziom, nosic zbyt ciezkie zakupy czy odprowadzac zagubione psy, ale konfrontacja z bandziorem przeraza moje mysie serduszko... Tak, tak, nie moge sie pochwalic zadna bohaterska akcja, wrecz przeciwnie... nigdy nie zapomne mojej reakcji na lape, ktora zanurzyla sie w mojej torbie w zapchanym do granic mozliwosci autobusie wiozacym mnie sama samusienka na Okecie. Dziewczyny, bylam sparalizowana, lapa sie wycofala, jej wlasciciel wyskoczyl na najblizszym przystanku, a ja bylam jak skamieniala. Kiedy niedoszly zlodziej wysiadl odechnelam z ulga, choc spokojna bylam chyba dopiero za bramkami odprawy czyli wewnatrz lotniska. Skad takie tchorzoswto? To nic innego jak instynkt samozachowawczy... W miescie, w ktorym sie urodzilam, kieszonkowcy autobusowi to od lat powazny problem, bardzo powazny. Znacie te historie, kiedy ktos, kto zlapal zlodzieja na goracym uczynku, wszczal raban, po czym wysiadal i odbieral kare w postaci pocietej zyletka calej twarzy? W moim rodzinnym miescie takich historii zdarzylo sie wiele - kieszonkowcy juz od wielu lat dzialaja w kilku i sa dobrze zorganizowani... I tego sie przestraszylam, tam, w Warszawie, w drodze na Okecie... A ja przeciez chcialam jak najszybciej znalezc sie znowu w domu, we Francji, w ramionach Myszonia...
  4. Shalla, juz dawno sie tak nie smialam ! Az moj maz kazal sobie opowiedziec co mnie tak rozsmieszylo. A smieje sie tym pelniej, ze naprawde dobrze wiem, o czym mowisz :D nie bede komentowac przedostatniego posta, poprawilas mi nastroj ostatnim i niech tak zostanie - rownowaga wrocila ide zaserwowac sobie jakis dobry film u boku Myszonia, a Wam zycze milego wieczoru i dobrej nocy pelnej snow o lataniu (Kuk, tego latania, Tobie zycze przede wszystkim ;) i troszeczke sobie rowniez :D )
  5. Kuk, jak to dobrze, ze jest tyle roznych rodzajow sportu ;) Ja plywac tez bardzo lubie, dlugo i spokojnie, miarowo, godzine bez przerwy. Szkoda tylko ze od czasow studiow nie mialam okazji... A ze stepu wychodze koloru dojrzalej truskawki, ale szczesliwa i o to chodzi. Jednak bez odpowiedniego przygotowania i ja mialabym w polowie \"seansu\" czarne plamy przed oczami i wrazenie, ze za chwile zemdleje - ze sportem nie ma zartow :) Raz mi sie tak zdarzylo i od tamtej pory nie zapominam o podwieczorku przed stepem :) ps. jesli w zwiazku z moja mailowa prosba wyswietla Wam sie puste szare okienko, to nie wiem co na to poradzic... Mnie tez sie tak stalo na moim komputerze, a kiedy otworzylam te sama strone na laptopie, pojawilo sie tam, co mialo sie pojawic... podejrzewam ze moj komputer nie ma jakiegos programu koniecznego do otworzenia tego... Jesli i Wasze nie maja to wybaczcie za zamieszanie...
  6. Fisa, pytalas o step. Ja niestety nie wiem, jak sie na to mowi w Polsce. Wyjasnie wiec opisowo: Kazdy uczestnik ma przed soba taki plastikowy stopien, na ktory wchodzi i schodzi w rytm muzyki, wykonujac przy tym kroki taneczne, obroty itp. Instruktor za kazdym razem pokazuje nowa choreografie, wprowadzajac ja krok po kroku, przeplatajac nowe elementy, najprostszymi krokami, w taki sposob zeby uczestnicy byli caly czas w ruchu. "Wprowadznie " nowej choreografii zajmuje jakis kwadrans, przez reszte czasu powtarza sie ja wielokrotnie w calosci. Jest to sport dosc forsowny, na dowod tego powiem tylko, ze najdluzszy \"seans\" stepu to 45 minut bez przerwy i ze po tych 45 minutach pada sie doslownie z nog. Paradoksalnie taki wysilek fizyczny dodaje skrzydel :p Mnie aerobik po prostu nie wystarcza i pozostawia tak silne uczucie niedosytu, ze wlasciwie na aerobiku bylam tylko raz, ale od kiedy wrocilam do klubu, zauwazylam ze jest kilka nowosci miedzy innymi cardio-aerobik, czyli cos co musi byc duzo intensywniejsze od zwyklego aerobiku, jako ze slowo "cardio" oznacza moim zdaniem, ze chodzi o poprawe krazenia :) Shalla, czy juz po sprawie? Opowiadaj!
  7. Nikii, witaj po przerwie. Shalla, zdecydowanie nie jestes jedyna, ktora kontestuje logicznosc bajek. Ja mam tak samo. A jeszcze wiekszy bunt wzbudza we mnie nieuzasadnione okrucientswo. Ja wiem oczywiscie, ze to wszystko trzeba odczytywac symbolicznie, mitycznie i tak dalej, ale ciagle sie zastanawiam jak Jasiek to przyjmie. Jak to dobrze, ze dzieciom to wcale nie przeszkadza. Z Czerwonym Kapturkiem, Kotem w butach i innymi tam Kopciuszkami Jasiek ma stycznosc wlasciwie tylko poprzez plyty (Bajki Samograjki), ktore mu puszczam ze wzgledu na jezyk (to jest fantastyczna skarbnica cytatow, ktore zapadaja w glowy ,am wszystkim i ktorymi potem operujemy i w ogole opowiadamy sobie cale fragmenty w podrozy, na spacerze i tak dalej). Natomiast jesli sama mam mu cos czytac badz opowiadac to zdecydowanie wole poczciwego, glupietkiego i uwielbiajacego swoj miodek Kubusia Puchatka.
  8. Shalla, kciuki bede trzymac oczywiscie niech zyje sprawiesliwosc ! A co do zabkow na bilensie, to panie milay racje, bo piatki wychadza dopiero po skonczeniu dwoch latek. Wiec z Anastazja wszystko w porzadeczku :) nie mam ani chwilki dluzej sciskam Was pa!
  9. No ladnie! Podskorne zycie topikowe pulsuje ze az huczy, a na Kafe konsekwentne pustki :p Trzeba przerwac to milczenie! Karenko, przeslodki jest Olek szukajacy Teletubisiow za tv !!! Dziewczyny, jak idzie mycie zebow? U nas katastrofa, a to juz najwyjszy czas zaczac na serio, bo Jasiek ma juz dwie piatki ! (A propos czy waszym dzieciom tez juz wyszly jakies piatki?) Za nic nie mozemy naszego malego Osiolka nauczyc plucia (pomimo ze oboje demontrujemy mu bardzo obrazowo jak to trzeba robic) - Jasiek polyka kazda ilosc wody, ktora bierze do buzi podczas mycia zebow. Dlatego na szczoteczke nakladam mu tylko symboliczna ilosc elmexu, bo on go po prostu zjada. Konsekwentnie organizuje nam wspolne seanse mycia zebow, zeby Jasiek sie napatrzyl i zaczal mnie nasladowac, ale jak na razie prozny moj trud, taik jak bylo pol roku temu, tak jest i teraz.
  10. Dynia, masz silna podpore w coreczce :) A sytuacja przy stole przepiekna Czy nie-mama i nie-tata sa w stanie pojac ogrom wzruszenia, jakie moze dostarczyc jedno dzieciece slowo ? Mysle ze nie... Moje dziecko zapytane kogo kocha najbardziej na swiecie najczesciej wymienia swoja kolezaneczke Sare, jej mame i moja siostre :p Ale raz zdarzylo mi sie uslyszec z jego paszczy najmilsze slowa na swiecie: mama jest kochana :)
  11. Moze chodzi o Mapeciatka? serie rysunkowa? I komu Wy opowiadacie o awersji do rozlaki ? ;) My wlasnie zeby rozlaki uniknac, popelnilismy cudne szalenstwo i pojechalismy do Wietnamu z dziewiecio-miesiecznym dzieckiem :) :D A tak na powaznie... nie wiem czemu tak jest, ale od kiedy jest Jasiek rozlaka jest dla mnie trudniejsza niz kiedy go nie bylo... W kazdym razie rozumiem doskonale ten stan, o ktorym pisze Kuk I podobnie jak Dynia, mam meza w domu bardzo czesto i.... nie potrafie sobie wyobrazic inaczej i.... tymbardziej chyle czola przed dziewczynami, ktore tak dzielnie radza sobie same... Kuk, z tym stepem, to chodzi o to drugie. Tutaj u nas to jest konkretnie taki rodzaj tanca polaczony z wchodzeniem na stopien... Wlasnie zaplacilam za trzy miesiace. W piatek zaczynam :) Nie, to nie zarty, naprawde! Ja tak bardzo potrzebuje ruchu, ze czasami sie zapomne i pedze z Jaskiem w wozeczku tak szybko, ze napotykam zdziwione spojrzenia :) A ja po prostu potrzebuje poczuc jakis minimalny chocby wysilek :) Od kiedy pamietam, bardzo dobrze robil mi wysilek fizyczny. Na studiach na przykald, z wykladow wracalam skonana, ale tylko intelektualnie, dlatego chodzilam na dlugie, wieczorne spacery. Szkoda tylko ze godna towarzyszke znalazlam dopiero na czwartym roku. Za to przyjaznimy sie do dzis :) Nic tak nie maczy ludzi jak wspolna potrzeba spacerowania :)
  12. I mnie sie geba smieje do waszych opowiesci o pomyslach dzieciakow :) A wiecie, pod wplywem opowiesci Shalli o tym jak to Nastusia nasladuje ja i powtarza dokladnie te same powiedzonka, bardzo sympatyczne zreszta, zdalam sobie sprawe, ze Jasiek slyszy w moim wykonaniu (po polsku) tylko ograniczona liczbe takich powiedzonek, to znaczy konkretnie tylko te, ktorymi posluguje sie zwracajac sie do niego samego, bo przeciez do jego taty mowie po fr, po wl, akle po polsku to raczje baaaardzo zadko :) :p A teraz najwazniejsza wiadomosc: zdecydowalam sie wrocic na step ! :D Pisalam Wam na pewno ze zanim urodzil sie jasiek chodzilam do klubu sportowego i ze potem kiedy Jasiek skonczyl 10 miesiecy mialam zamiar tam wrocic, poszlam po rozpiske i tak dalej... i ze wlasnie wtedy Jasiek zaczal domagaxc sie spania z nami, czym nas konkretnie wykonczyl, i ze bylam tak padnieta, ze szybko zapomnialam o pomysle powrotu do sportu... Krotko mowiac, teraz nadszedl czas, zeby wrocic. Bardzo mi tego potrzeba. Cholernie brakuje mi jakiejs intesywniejszej formy ruchu. Ostatnio przybieram na wadze ! Dlatego de na step ! Dobrego dnia :)
  13. Kuk, Twoja mama przezyla chyba straszliwe dni kiedy chorowalas... A Franio jest niemozliwy po prostu! Zapisuj konieczne wszystkie te jego jezykowe perelki. Jasiek jeszcze nie ma na koncie wielu smiesznych powiedzonek... niektore chcialabym zapisac nie dlatego ze sa smieszne, ale dlatego ze swiadcza o tym ile on juz rozumie... inne znowu, szczegolnie francuskie, dlatego ze sa strasznie fajna kalka z polskiego (NB nie zrozumiala dla tubylcow :) Ja mysle, ze Jasiek uczy sie bardzo duzo w podobny sposob jak Franio ze swoja babcia... Opowiadam mu wielokrotnie te sama historie i juz po kilku razach Jasiek konczy badz wtraca cale zdania. Czasami jakas realna sytuacja jest motywem przewodnim takiego opowiadania w kolko: spotkanie na zjezdzalni, zawozenie samochodu do mechanika czy mama siedzaca na lawce z zamknietymi oczami, bo slonce razi... Jasiek w kolko dopytuje sie o to co kto zrobil i jak... A w zwiazku z bajkami wciela sie po kolei a to w Czerwonego Kapturka (i niesie koszyczek z lekarstwami do babci) a to w Krecika, ktory marzy o spodenkach, i po kolei pyta wszystkie zwierzatka skad takie spodenki wytrzasnac, a to w Bolka badz Lolka ktorzy gonia bandyte... Kiedys, pod wplywem filmu przyrodniczego, wcielil sie rowniez w malenkiego krokodyla i demonstrowal mi jak to Jasiek-krokodyl wlasnie wykluwa sie z jajka. A jeszcze a propos Czerwonego Kapturka: Jasiek jest wlasnie pod wrazeniem wersji wedlug Brzechwy z serii Bajki Samograjki, ciagle prosi zeby puszczac mu te plyte i caly poczatek bajki i kilka innych fragmentow zna na pamiec. jego poprzekrecane slowa, moje ulubione to: czawronica zamiast czarownica i kameleon zamiast wielblad (po wlosku wielblad to \"camello\" i Jasiek sobie go pomieszal z kameleonem) i jeszcze wson zamiast slon (eh! cholerny brak polskich znakow, chodzi oczywiscie o tego z traba :) ) milego wieczoru
  14. Dynia vel Gonzo, doskonale! A czy Jaga oglada Muppet Show ? Ja zaklasyfikowalam te serie jako cos dla starszych dzieci... a moze to blad! Shalla, Jasiek tez lubi kawe i czasami wypija malenka filizanke bezkofeinowej :) tak jak babcia. Jesli chodzi o moja poranna kawe, to nie daje mu nawet kropelki, bo wiem ze od kropelki sie zaczyna, a potem ma sie wielki problem czyli codzienny poranny koncert :) Ale jesli bardzo chce to robie mu kawe inke :) Psikulcu, Jasiek tez od jakiegos czasu przyspieszyl znacznie :) Potwierdzamy twoje obserwacje :) Kuk, nam nigdy nie przytrafily sie zadne bole nozek... nie slyszalam tez o takim przypadku wsrod znajomych mi dzieci... sprobuje zapytac mojego tate, czy on wie o co chodzi... Dynia, Kuk i mnie zaskoczyl pomysl, zeby pokazac dziecku glodujace dzieci... Dzieki temu zdalam sobie sprawe, ze podswiadomie ciagle staram sie pokazywac Jaskowi swiat w jego mozliwie najpiekniejszej wersji... i kiedy mu opowiadam ze wilk polknal Czerwonego Kapturka, to za kazdym razem sie dziwie, ze jasiek nie krzyknie: no jak to polknal? dlaczego? biedny Kapturek! :p Psikulcu, jestem pelna podziwu dla Twojego samozaparcia. Co do jaskowego mowienia, to Jasiek tez strasznie kombinuje gramatycznie. Miesza przede wszystkim osoby, rodzaje i bardzo myli mu sie uzywie \"w\" i \"do\". np. \"Bylem do ogrodka\" \"pies wykopal dziure do ogrodka\" \"mama idzie w ogordka\" itp. zaczelam pisac tego posta godzine temu! sto razy wstawalam od kompuetera i jak ja mam byc koherentna? wysylam jak jest, bo w koncu w ogole nic nie wysle :)
  15. Witajcie Moje Drogie Zycze Wam dobrego dnia i takiego slonca jak u nas :) Kuk, mam dla Ciebie, znaczy dla Franka, dwa cd, spreparowalam je wczoraj wieczorem, jedno z kolysankami, a drugie to taka skladanka, troche piosenek z Akademii Pana Kleksa, troche Jezowskiej i Fasolek Przy okazji sama uporzadkowalam jaskowa muzykote, bo wygladalo to tak ze na jednej plycie bylo ponad sto piosenek, wymieszanych niemilosiernie, z ktorych ponad polowa zupelnie mi sie nie podobala. I nareszcie wszystko co dla mnie bylo niemile dla ucha, wyrzucilam! Takze to co mam dla Was jest juz przetrzebione :) Mam nadzieje, ze wrecze Wam je osobiscie. A przed chwila wyslalam Ci mailem muzyczna niespodzianke, ktora zreszta znajduje sie na jednej z plyt. Dziewczyny, bardzo sie ciesze, ze opowiadacie o maluchach, o ich wybrykach i powiedzonkach. Przeciez wszystkie dzieciaki zrobily ostatnio ogromne postepy jezykowe! A ja dzisiaj ide do lekarza po skierowanie do chirurga... Moj lekarz juz rok temu radzil, zeby jak najszybciej zoperowac nadgarstek prawej reki, ale dopiero teraz zdecyduje sie na ten zabieg, chce go zrobic zaraz po powrocie z Wloch... Rok temu Jasiek byl jeszcze taki maly i niesamodzielny i nie potrafilam sobie wyobrazic dwoch tygodni bez uzywania prawej reki z rocznym Jaskiem. A teraz nie bedzie problemu :) To naprawde bardzo mala rzecz :) Aha, Kuk, ja moge Ci jeszcze polecic piosenki Arki Noego, fantastyczna grupa rozspiewanych dzieciakow. Ja mam plyte z koledami w ich wykonaniu, fantastyczna! Bardzo polecam. To jakbys kiedys nie wiedziala o co prosic Twoja mame...
  16. Asienko, duzo szczescia, radosci i milosci i przepraszam ze dopiero teraz Pati, napisz choc dwa slowka, czy spodziewacie sie gosci... A teraz dla osob lubiacych lamiglowki: ZASADY Tratwa zabiera najwyżej 2 osoby. Matka nie może przebywać z synami bez ojca. Ojciec nie może przebywać z córkami bez matki. Złodziej nie może przebywać z członkami rodziny bez policjanta. Tylko ojciec, matka i policjant potrafią sterować tratwą. Niebieski okrągły przycisk-zaczynasz grę. Musisz przeprawić wszystkich na drugą stronę. W Japonii zagadka jest przedstawiana do rozwiązania w rozmowach o pracę... Powodzenia. http://freeweb.siol.net/danej/riverIQGame.swf
  17. Katrin, co sie stalo? Czy to cos powaznego? Czy Twoj maz jest w szpitalu? Czy masz mozliwosc dojechac tam do niego? Musisz sie pozbierac teraz... Trzymam kciuki za Was
  18. Kuk, to co napisalas uspokaja mnie bardzo... Byc moze cale to zamieszanie wynika po prostu z faktu ze test potrojny zostal przeprowadzony za wczesnie, ot i cala sprawa :) wszystkie wiemy jak istotny jest moment jego wykonania... dobrej pracy do jutra :)
  19. zapomnialam dopisac, ze sypnelo, ale ze to wcale nie znaczy ze sniegu starczy na jezdzenie na sankach... niestety nie... Jak na razie Jasiek w saneczkach urzadzil sobie statek i \"plywa\" nim w garazu :D pozdrawiam
  20. Kuk, spokojnie, spokojnie, spokojnie... nie panikuj, w pewnym sensie po trzydziestce to normalne, ze wyniki tego testu nie wygladaja rozowo, a jednoczesnie z dzieckiem jest wszystko ok. One naprawde o niczym nie przesadzaja. Trzymam kciuki z calej sily
  21. Kuk, pomimo francuskiej nazwy, wyglada na to ze \"faire dodo\" to wloska firma :) Psikulcu, we Francji raczej nie mowi sie do tesciow per mamo czy tato. Ja sama z ulga przyjelam wiadomosc, ze nikt nie oczekuje ode mnie, zebym zupelnie obca osobe zaczela nazywac mama z dnia na dzien. Ja zwracam sie do tesciowej dokladnie tak samo jak ona do mnie czyli po imieniu ale z forma \"vous\" (to, nie wchodzac zbytnio w szczegoly i niuanse jezyka francuskiego, moze byc rozumiane jako forma posrednia miedzy polskim sztywnym Pani a kolesiowatym ty). Moja tesciowa jest w wieku Twoich tesciow, wiec przez pierwsze lata zupelnie nie potrafilam sie przelamac w kwestii imienia, mowilam do niej tylko \"vous\". Pamietam ze na poczatku, draznilo mnie to, jak mi sie zdawalo, bardzo formalne podejscie... wydawalo mi sie, ze ona w ten sposob chce za wszelka cene zachowac jakichs dystans, ale z biegem czasu, kiedy ja troche lepiej poznalam, zrozumialam ze ona po prostu nie potrafi inaczej...
  22. a... dopiero teraz przeczytalam ostatni post... jesli Twoja tesciowa faktycznie jest niezrownowazona psychicznie, to jakakolwiek proba wplyniecia na nia musi byc jeszcze trudniejsza niz myslalam...
  23. klasyfikacja maszynek do golenia: maszynka do golenia baranow i maszynka do golenia tatow :) wedlug mojej tabelki Asienka Pati obchodzi urodziny 25 stycznia..... milego dnia :)
  24. Shalla, gratuluje pomyslowosci! ;) :D Jasiek tez mowi: \" nie, dziekuje\" od jakiegos czasu i najbardziej zaskoczyl mnie fakt, ze to przyszlo samo, to znaczy nigdy nie \"uczylam\" go ze tak \"trzeba\", a tu pewnego dnia pytam go, czy chce ciastko, a on: \"nie, dziekuje\". Zdalam sobie wtedy sprawe, ze on po prostu imituje mnie... przypomnialam sobie, ze przeciez ja sama za kazdym razem kiedy Jasiek probowal nakarmic mnie albo napoic czyms, mowilam mu wlasnie tak \"nie, dziekuje\". I dalej mowie, oczywiscie :) Takze, Psikulcu, polecam wychowanie przez przyklad !! Ale, kurcze, Shalla, w kwestii manier w ogole mysle ze, Anastazja wyprzedza Jaska o kilka lat swietlnych.... Jak czytam ze to Ty \"pozwalasz Anastazji wstac od stolu\", to z podziwu wyjsc nie moge... U nas cos takiego nie istnieje, podczas obiadu jest niezle, ale podczas kolacji Jasiek posiedzi z nami conajwyzej chwileczke i to wszystko i jak na razie nie umiem tego zmienic... Raczej pozbieralam kilka podobnych przypadkow na jego usprawiedliwienie :p Jak sie okazalo sporo dzieci w jego wielu nie dojada kolacji. Ja nie chcialabym zeby siedzienie przy stole i jedzenie kojarzylo mu sie z przymusem, z czyms nieprzyjemnym i dlatego sie nie czepiam...
×