Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
Aha, Elffiku, a ten spiworek to znalazlam taki z rekawkami, nie wiem czy i Wy taki macie... bardzo cieply jest... moze i Ty moglabys sprobowac zakladac go Amelce na spiaco :)
-
Witajcie Moje Drogie :) Wodny Psikulcu, a na jaki czas zamierzasz zrezygnowac z pracy? Na zawsze? A jaka to praca? Przepraszam za te ciekawosc, ale wiem mniej-wiecej co robia inne dziewczyny, to pytam i Ciebie... Czy to jest bardzo absorbujaca praca? Powiem Ci ze ja przez cala ciaze i przez poltora roku potem nie zrobilam w domu nic ciezszego (znaczy zadnych remontow), bo po prostu nie mialam sily. Dopiero kiedy Jasiek skonczyl poltora roku wrocila mi chec do "walki" :) Mam nadzieje, ze Ty odzyjesz duzo wczesniej :) Co do stronki ze zdjeciami, to faktycznie nie dorzucalysmy tam nic od ponad poltora roku, a ja osobiscie w ogole postanowilam juz wiecej nie umieszczac... Nie mam nic przeciwko temu zeby Pati dala Ci haslo, mysle jednak ze nie znajdziesz tam wiele wiecej zdjec ponad te, ktore widzialas przed zahaslowaniem strony. Juz od bardzo dawna przesylamy sobie wszelkie zdjecia na prywatne skrzynki. Dlatego jesli chcesz, to mozemy sie wymienic adresami mailowymi i wtedy za kazdym razem kiedy ktoras z nas bedzie rozsylac zdjecia, podesle je i Tobie. Z nadzieja ze i Ty sie ujawnisz :)
-
no... nadrabiam... nadrabiam... :p przede wszystkim... Katrinko, zapomnialam Ci podziekowac za wiesci od Nikii. Pozdrow ja od nas wszystkich i powiedz ze trzymamy kciuki za przeprowadzke i ze czekamy na nia tutaj caly czas Bardzo bysmy chcialy wiedziec cos wiecej ............ dzisiaj znowu zabralam sie za malowanie moich okiennic..... tak nagle, spontanicznie, to bylo zupelnie nieplanowane, po prostu zdjelam w jadalnym firanki do prania i chcialam zabrac sie za mycie okien, ale zanim to zrobilam, postanowilam umyc okiennice i w koncu niechcacy wyszorowalam je na blysk i wtedy sobie pomyslalam ze skoro juz tak je dobrze wymylam to ze moze warto je pomalowac od razu :) I pomalowalam Oczywiscie jeszcze nie wszystkie i oczywiscie czeka mnie druga warstwa... Ciekawe czy zdaze z tym przed przyjazdem mamy... a tak calkiem z innej beczki: Jasiek podczas spaceru zobaczył krowę, z bardzo bliska, dojrzał jej wymiona i mówi : « Ma siurka ! « W tej chwili Jasiek komentuje dokladnie wszystkie sytuacje... Czasami, gdy brakuje mu francuskiego slowa, nadaje po prostu słowu polskiemu francuskie brzmienie i rodzajnik na początku. Ostatnio usłyszeliśmy: - la żab (to oczywiscie żaba) - le serek (slowo serek wypowiedziane z francuskim akcentem i z « h » zamiast zwykłego polskiego « r » Czy Wy tez opowiadacie Waszym dzieciom ze juz niedlugo beda Swieta? Bo ja nie przestaje :) I szukamy wspolnie choinek i bombek na wystrojonych juz wystawach sklepowych i zastygamy w zachwycie ;) na widok migajacych swiatelek i ja jaskowi mowie ze juz niedlugo razem wystroimy dom i ubierzemy choinke :)
-
A oto obiecany przepis na pierniczki na choinke, dostalam go wlasnie od przyjaciolki: SKŁADNIKI; 2 szk. mąki przennej, 1/2 szk. płynnego miodu, 1 jajko 1/2 szk. cukru pudru 1 łyżka masła 1/2 łyżeczki sody, kopiasta łyżeczka utłuczonych korzeni (ja daję dużo cynamonu i pokruszone goździki), jajko wymieszane z wodą (pół na pól) do smarowania pierniczkow, orzechy włoskie lub migdały do dekoracji (ja część robie z orzechami, częśc z migdałami - z tymi ładniej wydlądają), tłuszcz do wysmarowania blachy lub specjalny papier do pieczenia. WYKONANIE: Masło, miód i cukier puder lekko podgrzewamy ciągle mieszając, az składniki polacza sie w jednolita, płynna mase i odstawiamy do lekkiego przechłodzenia. Do tego dodajemy jajko, rozpuszczoną w łyżce letniej wody sodę, korzenie i mąkę przesianą przez sito. Całość wyrabiamy (najlepiej robotem) na jednolite i gładkie ciasto, nie krócej niz przez 10 minut. Przygotowane ciasto powinno poleżeć w chłodzie, ale nie w lodówce, jakieś pół godz. Później wykładamy je na oprószoną mąką stolnicę i wałkujemy na cienki placek (gdzieś taki jak na kluski, ciasto później trochę urosnie). Wycinamy różne kształty ciasteczek, każde smarujemy wodą z jajkiem (ja to robię pędzelkiem). Wciskamy do środka orzech albo migdał (to bardzo podobało sie Franusiowi) i układamy na blaszce. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temp. ok. 170 C przez ok. 12-15 minut. Gdy ciasto jest dobrze wyrobione, to one ładnie wyrosną i będą w miarę pulchne. Choc po upieczeniu sa bardzo twarde. Ja wkładam je do szklanego słoja - tam bardzo ładnie wyglądają i nadają sie do jedzenia nawet po kilkunastu dniach. Pozostałą część wieszamy na choince - tu też wyglądaja ślicznie. Nawet byłam zaskoczona ich smakiem, no i ten cynamonowy zapach. Ja uwielbiam! voilà
-
Witajcie Kuk, biedaczynko podziwiam Cie, ze funkcjonujesz w miare normalnie pomimo tych mdlosci, ze pracujesz - i to ciezko - i ze jeszcze opowiadasz o tym z humorem… Powiedz, czy pamietasz, w ktorym tygodniu sie te mdlosci zaczely ? Moja przyjaciolka opowiadala mi, ze u niej zaczely sie dokladnie w momencie, w ktorym dowiedziala sie ze jest w ciazy ! Elffiku, ja tak jak Ty w pełni akceptuję fakt, że Jasiek nie zasypia sam tylko zawsze z jednym z nas. I kiedy tak leży, na mnie czy obok mnie albo jeszcze wtyka mi głowę pod pachę i mości sie i mości bez konca przyciskając do siebie moje ramię, to po prostu dobrze mi z tym i już. Jednocześnie przyznaję, że dobrze robi mi również fakt, że usypiamy Jaśka na zmianę z Myszoniem Dynia, trzymaj się dzielnie
-
Amelko, wszystkiego najlepszego od rodziny myshowatych :) Dwa latka to powod do dumy - patrz jaka juz jestes duza ! ;) sciskamy mocno Jacqueline, gdzie jestes Okruszku ? Pojawisz sie tu jeszcze ? Tobie tez zyczymy wszystkiego dobrego i wspanialych urodzin !
-
ja na sekundke Wodny psikulcu, dzieki za przepis :) Kuk, moja obawa o niemoznosc znalezienia takich foremek bierze sie stad, ze we Francji tradycja pieczenia piernikow na Swieta w ogole nie jest znana... ale bede probowac... musze leciec :)
-
Kuk, przyjaciolka obiecala mi przepis na pierniczki na choinke i czekam wlasnie... Jak sie doczekam, przesle dalej :) Ja tez chce piec w tym roku pierniczki... z Jaskim w roli asystenta glownego... tylko jak na razie nie mam foremek, nie wiem nawet gdzie szukac, najwyzej bede sama wycinac te choinki i mikolaje ;) Poza tym za chwile wrzuce do samochodu maly nozyk, tak zebym go na pewno nie zapomniala podczas naszych najblizszych wloczeg po lasach i gorach - oj! bede zbierac material na ozdoby !!! hej !!
-
Wodny Psikulcu, prawdopodobnie juz sam fakt ze nie przystawia sie dziecka do piersi determinuje pozniejsza sytuacje... Organizm jest gotowy do laktacji, ale to przeciez ssanie dziecka powoduje \"przyjscie\" mleka... Mysle, ze Twoj lekarz rozwieje wszelkie watpliwosci...
-
Dynia, jak przeczytalam te Twoje naturlane ozdobniki bozonarodzeniowe to az akademik stanal przed ozami jak zywy :) To wlasnie w akademiku ozdabialysmy w ten sposob nasz pokoj. Suszylysmy tez cytrusy w plastrach na kaloryferze i wieszalysmy na choince. Pamietam tez ze ostrokrzewu nigdzie nie znalazlysmy, za to ja ukochalam sobie owoce glogu i to wlasnie galazki glogu zdobily moje stroiki... Psikulcu, to czekam na przepis :) Shalla, ciesze sie z Waszych kolejnych sukcesikow :)
-
Wodny Psikulcu, humus znam dokladnie z tego samego zrodla co mutabal :) i historia sie powtarza, bardzo mi to smakowalo, ale od lat nie jadlam i jeszcze nigdy sama nie robilam... na pewno kiedys zrobie, przepis mam z netu, ale jesli Twoj jest wyprobowany to chetnie wykorzystam Twoj A czy w ciazy bylam ciekawa jak bedzie wygladalo moje dziecko? No pewnie! Jeszcze jak! Kuk, zatem czekam na zdjecia franiowej fortezy sypialnej :) Jej, jakie to niesamowite, dopiero co Franio zadomowil sie w swoim wlasnym pokoiku, a juz trzeba bedzie zaczac myslec o miejscu dla nowego czlowieczka... Dynia, i mnie zainspirowalas, mowiac ze Jagodka wymalowala cudo lapkami i ze powiesiliscie na scianie... Ja tez popytam o te farby. A tymczasem czy nie cpyknelabys zdjecia jagodkowego dziela? Bardzo bym chciala zobaczyc... Skoro juz zaczelysmy dyskusje nad prezentami, to znaczy ze chociazby posrednio myslimy o swietach... No ja mysle rowniez dlatego ze dla mnie \"swieta\" zaczna sie wlasciwie wraz z przyjazdem mamy na poczatku grudnia, to juz za dwa tygodnie ! ;) No i w ogole jak mam nie myslec, skoro juz od tygodnia sklepy zapelnily sie bombkami i wszelkiego rodzaju dekoracjami bozonarodzeniowymi... Od kiedy mam wlasny dom i wlasna choinke ustanowilam sobie taka tradycje, ze co roku dokupuje kilka takich ozdobek choinkowych, chocby jedna tylko, najwazniejsze zeby co roku cos przybylo, w ten sposob nasza choinka pomalutku coraz bardziej przypomina te moja wymarzona :) No i w tym roku nie wytrzymalam i juz dokupilam te moje tradycyjne ozdobki, wychodzac przy tym poza dotychczasowe przyzwyczajenia, bo oto po raz pierwszy na naszej choince zawisna szmaciane zwierzatka... A teraz to juz najbardziej nie moge sie doczekac dzwieku koled...
-
Juz dawno nie bylo tu tak gwarnie :)
-
Eh, czytam Was dzisiaj od samego rana i to jest piekne, bo co zagladam na sekundke to znajduje jakis nowy wpis, cudnie! Tylko pisac ciagle nie moge, bo taka zajeta strasznie jestem :) A tu tyle wiesci waznych sie przewinelo... Logosm, przykro mi ze musicie przejsc przez te operacje... trzymam kciuki, zeby dla Stasia bylo to wszystko jak najmniej nieprzyjemne... Katrin, brawa dla Kuby! Ciesze sie ze tak pieknie rosnie i sie rozwija :) Kuk, fantastyczna sprawa z ta sesja zdjeciowa. Elffiku, Jasiek tez nie cierpi kiedy ktos go dotyka, zaglada do ucha, gardla, i t p, na widok lekarza, natychmiast wczepia sie we mnie badz w tate i nie daje sie dotknac. Kazda wizyta to straszne przezycie dla nas wszystkich... tylko tam, w gabinecie lekarskim widzialam Jaska placzacego tak strasznie... na razie
-
Joanko, z pewnoscia z czasem bedzie coraz lepiej... tego zycze Tobie i nam wszystkim, bo brakuje Cie tutaj, brakuje... A teraz postanowilam dorzucic tabelke, skoro juz ktos do tego wrocil, ale taka po mojemu, dajcie znac czy moze byc... Shalla---------------Anastazja---------10.11.2004 Nikii-----------------Nadia--------------21.11.2004 Elfik-----------------Amelia------------28.11.2004 Katrin---------------Jakub---------------3.12.2004 Mysh----------------Jan----------------- 7.12.2004 Lonka---------------Wiktor--------------8.12.2004 Dynia---------------Jagoda-------------14.12.2004 Fisa-----------------Stas-----------------23.12.2004 Kuk-----------------Francesco----------23.12.2004 Logosm-------------Stas------------------12.1.2005 Pati-----------------Joanna-------------25.01.2005 Karenka------------Olek (czy moze Alessandro ?) no i kiedy dokladnie ? Joanka-------------Marcysia (czy moze Marcelina ?) kiedy ? Wodny Psikulec---termin na maj 2007 Kuk-----------------termin na lipiec 2007 no i prosze o uzupelnienie :)
-
Poddaje sie :) :p
-
A w sprawie prezentow... strasznie trudno jest radzic... Kuk, gdyby Twoja tesciowa mieszkala w Polsce i ubierala choinke, to polecalabym Ci sprezentowanie jej kompletu pieknych szklanych bombek... :) A moze pomimo ze ona ma juz wszystko, nie oprze sie przyjemnosci jaka daje nowy, piekny obrus z kompletem serwetek, albo kolejny komplet kieliszkow, do postawienia na serwantce ? A moze faktycznie ksiazka, Historia Sztuki, Historia Kina, piekne wydanie jej ulubionego autora albo jakakolwiek badz inna ksiazka odbijaca jej zainteresowania ? No ale to wszystko malo oryginalne... A moze album ze zdjeciami. Tak, album pelen zdjec, zdjec Frania, Was, Frania z Dziadkami, cos co mozna polozyc na polce i zagladac tam czasem... bo jezeli wiekszosc waszych zdjec znajduje sie w komputerze, a Dziadkowie dostaja je za posrednictwem maila tylko, to warto pomyslec :)
-
A zatem nasze grono sie powieksza :) Wodny Psikulcu, MOZNA !!! Witaj i rozgosc sie Mam nadzieje, ze wlaczysz sie w nasze dyskusje i ze w ten sposob powolutku dowiemy sie jeszcze czegos o Tobie. Dynia, dziekuje za zdjecia :) Kuk, jestes wolna osoba i w zaden sposob nie bede nawet probowac odwodzic Cie od pomyslu dolaczenia do mam lipcowych, jednak musze Ci napisac, ze bardzo ale to bardzo chcialabym, zebys zostala u nas i u nas opisywala wszelkie radosci i niedogodnosci ciazy, u nas rodzila i u nas przezywala nowe macierzynstwo... Ja sama tez, kiedy przyjdzie moja kolej, to z Wami chcialabym kontynuowac moje dalsze przygody z macierzynstwem. No jakos nie potrafie sobie wyobrazic zmian w tym temacie :) c.d. za chwile (mam nadzieje)
-
Kuk, chodzilo od GLOD to glod prowokowal nudnosci blizniaczej mamy, a nie jakis dziwaczny \"glow\" :)
-
Kuk, mnie tez mdlosci ominely w pierwszej ciazy, ale slyszalam ze podobno w takich chwilach ratuja migdaly... poniewaz uwielbiam gryzc migdaly, uwazam ze to przyjemny sposob :) No ale dziewczyny, ktore faktycznie walczyly w znudnosciami pewnie podpowiedza Ci wlasne, sprawdzone sposoby. Podobno w ogole warto miec zawsze przy sobie cos do podgryzania, pewna moja kolezanka, kiedy byla w ciazy z blizniakami, mowila ze u niej najwieksze nudnosci powodowal glow, dlatego jeszcze zanim ruszala sie z lozka zjadala jakis sucharek i ze to pomaga :) Kuk, ja nie wiem, czy przypadkiem nie zaczniesz czytac naszego topiku od poczatku :D przeciez to kopalnia wiedzy ! Rowniez wedlug moich danych, to jutro Nadia konczy 2 latka, ale skoro juz zaczelyscie to i ja przesylam moc buziakow juz dzisiaj. Nadia, dolaczam wiec do zyczen ciotek Dynii i Kuk takie, zebys byla otwarta, kochana i zjednywala sobie ludzi w jednej chwili :) Nikii, odezwij sie! Juz od bardzo dawna nie mamy zadnych wiesci od Ciebie, daj jakis malenki znak chociaz...
-
Karenko, caly misternie ulozony plan legl w gruzach... Co teraz? Trzeba zrobic nowy plan ! Do roboty ! Shalla, nocnik? jak tego dokonalas ? i skad to przedszkole ? dobrej nocy
-
puk, puk! jest tam kto?
-
Kuk, ale ze mnie gapa! nawet slowkiem nie wspomnialam ze to purée to faktycznie z kuchni arabskiej pochodzi, ja poznalam je jako typowe danie egipskie, ale nie wiem czy faktycznie jest tylko w Egipcie przyrzadzane, pewnie nie.
-
ojej, wkradla mi sie kalka jezykowa: \"purée z oberzyn\" to oczywiscie \"purée z baklazanow\" :)
-
Shalla, no wlasnie, co z tym zlobkiem czy tez przedszkolem, pisalas o przedszkolu, prawda? Dlaczego zdecydowalas sie na to teraz? Kuk, a z baklazanow to moze \"mutabal\" (we Francji \"mutabbal\") czyli purée z oberzyn z kremem sezamowym .... wklejam - to co przeslala mi kolezanka od swojej kolezanki - zebys mogla sie zorientowac co to jest, mysle jednak ze dobry przepis powinnas znalezc w sieci, moze na wloskich stronach : \"mutabal robie tak: myje baklazany, nakuwam, smaruje oliwa i wsadzam do piekarnika nagrzanego mniej wiecej na 180-200 stopni. Baklazan musi sie \"spiec\", pomarszczyc, stac sie calkowicie miekki. I naprawde musi sie DOBRZE upiec, to moze trwac i godzine albo lepiej. Potem go wyjmujemy, przecinamy (dobrze jest dac mu ostygnac), wydlubujemy , powolutku przypierzam sie do tego, zeby to zrobic) miekki juz miasz, mieszamy go z wycisnietym/bardzo drobno pokrojonym czosnkiem, (jesli trzeba, miasz rozdrabniamy, ale idealny powinien byc upieczony tak, ze bedzie niemal plynny - kwestia wlasciwego bardzo upieczenia/praktyki/wyczucia), dodajemy sol, mieszamy, dodajemy tahini (maslo sezamowe), oliwe z oliwek, sok z cytryny i mieszamy. Dobrze jak sobie chwile polezy w lodowce. No i jemy. Z pita, oliwkami, salatkami, marynowana rzepa, co kto lubi.\" Ja jeszcze nigdy sama nie robilam, ale danie znam z Wloch wlasnie, pamietam ze bardzo mi smakowalo i powoli dojrzewam zeby je zrobic :)
-
Dynia, ja tez, jak chce zrobic cos na szybko, to zabieram sie za jakies risotto, albo makaron :) makaron moze byc z sosem pomidorowym (pol godzinki) albo alla carbonara (pol minutki) Ale jak Tobie sie udalo zrobic risotto z pieczarkami w 20 minut? W 20, to ja moge co najwyzej risotto alla parmiggiana, czyli wylacznie z serem :) A taki bardzo prosty obiad (z tym ze dla miesozernych) to pieczone ziemniaki i befsztyk. Ziemniaki oczywiscie trzeba wlozyc do piekarnika odpowiednio wczesniej, ale za to przygotowanie to pol minutki, bo bez obierania. Ja kroje je tylko na polowki i posypuje sola z pieprzem badz rozmarynem. Befsztyk tez wlasciwie smazy sie sam. Wpadamy wiec do kuchni na chwilke zeby wlozyc ziemniaki do piekarnika, po czym na godzinke zapominamy o gotowaniu, wracamy dopiero na 15 minut przed jedzeniem, zeby usmazyc befsztyk. Nasza praca przy takim obiedzie ogranicza sie do wrzucania \"gotowych\" rzeczy do piekarnika i na patelnie i do wyciagania ich w odpowiednim momencie :) tak... chyba stopien praco- i czaso-chlonnosci nie zawsze sa sobie rowne