Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
No pewnie! Jasiek kiedy chce byc glaskany mowi, ze boli go noga i pokazuje dokladnie gdzie :) Po chwili glaskania wystawia druga nozke i mowi ze boli ta druga :) Tylko ze ja rozumiem ten przekaz tak: \"poglaszcz mnie po nodze\" Ja tez mam nadzieje, ze dziecinstwo Jaska jest (i bedzie, bo przeciez jeszcze nam daleko do jego konca) szczesliwe. Co do terazniejszosci to nawet nie nadzieja, to pewnosc. Teraz, dzisiaj Jasiek jest szczesliwym dzieckiem :) ja to wiem.
-
Eh... Moje Drogie... Czy jeszcze mozna w ogole cos dodac do tego co napisalyscie? Temat beztroskiego i wolnego dziecinstwa wyczerpalyscie chyba dokladnie :) My mieszkalismy w bloku, pomimo to samodzielne chodzenie i wracanie ze szkoly byly ogromna radoscia i dla mnie. Pogaduchy na rozstaju drog, niekonczace sie odprowadzanie nawzajem, podworkowo-trzepakowa brac i tak dalej... Nikt sie o nas nie bal, bylo bezpiecznie. Bardzo wczesnie zaczelam sama jezdzic autobusem do centrum na dodatkowe zajecia.... Za to klimaty lesno-wiejskie znalam dobrze dzieki dziadkom mieszkajacym za miastem, pod samym lasem i nad samym zalewem :) Tamtejsze laki, las, a nawet pola za lasem nie mialy dla nas tajemnic. Jezdzilismy na rowerach, co roku zataczajac coraz wieksze kregi... chodzilismy boso, wdrapywalismy sie na drzewa... latem kapalismy sie w zalewie, zima jezdzilismy na lyzwach... Na te obrazy nakladaja mi sie jeszcze wspomnienia z wyjazdow na Mazury czy w gory, ktore co roku organizowal nam tata... splywy zaglowkowe, rajdy w Pieninach ze spaniem w sianie, wymyslne chrzty na obozach sportowych, komary, szczypawki i ciemny las zaraz poza kregiem swiatla bijacego z ogniska to moje dziecinstwo... A jakie bedzie jaskowe? Zupelnie inne... to pewne... O wpadaniu do kogos bez zapowiedzi i tutaj mozna zapomniec... Cos takiego jest uwazane za gruby nietakt... jak zamach na czyjas prywatnosc... (Francuzi bardzo chronia swojej sfery prywatnej). Maly telefon poprzedzajacy wizyte jest czyms tak oczywistym i niezbednym, ze nawet ludzie zyjacy w ogromnej przyjazni dzwonia zawsze przed wizyta. (oczywiscie z wyjatkiem mlodych ludzi, licealistow, studentow... no same wiecie... ja tez w akademiku mialam zupelnie inne obyczaje niz dzisiaj :p ) Z tym ze wydaje mi sie ze tutaj we Francji to nie jest znak dzisiejszych czasow tylko jakas ponadczasowa cecha francuskiej mentalnosci... ale akurat z tym da sie zyc ;) Ja zreszta nie umiem wpasc do kogos ot tak bez zapowiedzi... Strasznie sie boje, ze bede przeszkadzac... Musze byc z kims w ogromnej zazylosci, zeby cos takiego zrobic. Zazdroszcze Wam tej otwartosci wyniesionej z domu... nasz dom nie byl domem otwartym, nie chce pisac o powodach, powiem tylko ze szkoda... chyba wiele rzeczy i zachowan, ktore dla Was sa naturalne, mnie przychodza z trudem... szczegolnie w stosunku do osob ktorych nie znam zbyt dobrze... ale ucze sie pomalutku :) i bardzo wiele dzieki Wam ! Dynia, sciskam, jestes wielka! U nas nocnik ciagle cierpliwie czeka, az sobie Jasiek o nim przypomni :)
-
Kuk, ja mam tak samo! Jak tylko znajde sie w lesie, w gorach, na lace i w tym podobnych miejscach, z dala od cywilizacji, to natychmiast odzyskuje dobry humor i czasami nawet zaczynam podspiewywac. Zreszta teraz, od kiedy jest z nami Jasiek, wspolne spiewanie na spacerach to juz norma, taniec wlasciwie tez :) Tata wlacza sie niemal we wszystkie te zabawy :) Mysle ze dzieci tez weseleja i odzywaja na powietrzu :) Katrin, faktycznie w Waszym przypadku metoda, ktora zastosowala Kuk nie ma racji bytu... mysle ze po prostu musicie poczekac, az Kuba bedzie troszke starszy, wtedy moze latwiej mu bedzie zasypiac samemu w tym samym pokoju... nasz Jasiek tez nie zasypia sam, ale to jakby efent naszego postepowania :) Jasiek zasypia zawsze z jednym z nas... te wspolne pol godziny to jest okazja do spiewania i gadania i przytulania sie i mysle ze Jaskowi dobrze z tym, ze ma wtedy jedno z nas wylacznie dla siebie. I kiedy tak sobie lezy na moim brzuchu i z przejeciem opowiada fragmenty odcinkow Krecika, ja po prostu delektuje sie tym cieplem, dotykiem i wieczornym glosikiem :) Jasiek wie i czuje ze taka porcja wspolnego bycia razem mu sie nalezy i nikt mu jej nie odbierze i moze dlatego nie broni sie porzed zasypianiem i nie budzi sie kiedy zdejmuje go z siebie i wychodze z pokoju.
-
Hej, hej! Milej niedzieli :) Shalla, juz wczoraj chcialam zapytac (ale sie nie udalo), jak minely urodziny Nastusi ? Ilu bylo gosci, jakich, znaczy rodzina czy dzieciaczki ? Jak Nastusia sie bawila? Czy zdmuchnela swieczki i w ogole czy czula, ze cale zamieszanie to z powodu jej wlasnej osoby ? Jak Ty znioslas to wszystko :p pozdrawiam cieplutko
-
Kuk, mialam zadac dokladnie to samo pytanie co Ty... Poniewaz bylas pierwsza, dalam sobie spokoj, po czym zmywajac naczynia myslalam intensywnie o Shalli i wymyslilam: no tak! przeciez to urodziny Nastusi ! (najblyskotliwsze mysli miewam zawsze przy zmywaniu i tym podobnych pozornie bezmyslnych czynnosciach :) ) Przybieglam tutaj pedem, zeby Was zbiorowo oswiecic, patrze, a tu Elffik juz to zrobila :) Nastusiu, W S Z Y S T K I E G O N A J L E P S Z E G O !!!!!!!!!!!! Sciskam Cie mocno i caluje i zaluje ze nie osobiscie .
-
Karenko, zaintrygowals mnie niewyobrazalnie ! Ja wlasciwie mialabym ochote zaglebic sie w dyskusje na temat wiary, religii, tozsamosci, moralnosci, wartosci, poszukiwan, itd., itd., itd...... W tym momencie ten temat jest mi z pewnoscia blizszy niz naduzycia mediow :) Nie jest moja pasja, jak w Twoim przypadku, ale z pewnoscia jest to temat Wazny Kuk, ten Wasz zlobek wydaje sie calkiem ludzka instytucja :D I w ogole juz nawet sam fakt, ze Panie Wychowaczynie dbaja o jego wizerunek ma ogromne znaczenie. To bardzo wazne co napisalas o stopniu uksztaltowania osobosci u takich dzieci jak nasze szkraby... To sa juz najprawdziwsze indywidualnosci przeciez :) Cudnie ze Franio czuje sie dobrze ze soba. Zycze tego samego wszystkim naszym dzieciakom. Wbrew pozorom to nie takie proste ani tymbardziej oczywiscte i komplement slusznie przyjmujesz rowniez do siebie.
-
Zgadzam sie z wami, ze katowanie i molestowanie dzieci jest traktowane przez media jako sensacja na rowni ze skandalami obyczajowymi czy mafijnymi porachunkami... Media najwyrazniej wychodza z zalozenia ze widz domaga sie sensacji, a nie konstruktywnej dyskusji (o jakiej wspominala Kuk np.) A czy to zalozenie jest mylne czy nie ??? - to juz jest inna kwestia. :( Dla mnie forma, w jakiej media mowia o tym jest nie do przyjecia
-
Po raz pierwszu uslyszalam te piosenke juz kilka, a nawet kilkanascie lat temu, w Kabarecie Olgi Lipinskiej, w wykonaniu Doroty Furman... Mysle ze byla i nadal jest czescia repertuaru rwoniez innych artystow... \"Urzednicy pana B.\" (sl. Magda Czapinska, muz. Wlodzimierze Korcz) Dałeś mi Panie rozum i wiarę, duszę rogatą, serce za ciasne, No i sumienie, jak to sumienie – niedoskonałe – za to własne. Z Tobą się zawsze jakoś dogadam, w smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz, lecz ten naziemny Twój personel.... O z personelem to już gorzej! Swój święty nos pcha mi pod kołdrę, poucza, w duszy grzebać chce, Chyba dlatego tak nie lubię Twych urzędników Panie B. Kiedy pomówić z Tobą muszę, robię to tak jak pewien mleczarz, A Ty nadstawiasz Boże ucho i słuchasz mnie – i nie zaprzeczasz. Bo chcesz zrozumieć lęk człowieczy, nasze zmęczenie ponad siły I jesteś dla nas wielkoduszny, a dla mnie bywasz nawet miły. Więc się nie mieszaj sługo boży, gdy z Twoim Panem mówić chcę, Nie potrzebuję pośredników w moich rozmowach z Panem B. Panie B., Panie B., Panie B! W departamencie spraw niebieskich Są moje akta personalne i każdy krok mój czujnie śledzą Anioły Twe Panie B. Transcedentalne Lecz jeśli przed Tobą kiedyś stanę, sama chcę z życia się tłumaczyć, Proboszcz by nie dał rozgrzeszenia, a Ty zrozumiesz i przebaczysz. Więc póki żyję, myślę, czuję, niech ręka Boska chroni mnie, Przed pychą i nadgorliwością Twych urzędników Panie B.
-
Witajcie Kochane Baby :) Karenko, w ferworze goracej dyskusji Wielki Krok Twojego Malego Czlowieczka przeszedl niemal niezauwazony. Gratulacja dla Olka ! W Waszym zyciu zaczyna sie nowy zupelnie etap. Sciskam Was mocniasto cd za chwilke
-
Elffiku, to nie Bog narozrabial, to ludzie... Boga nie da sie wszystkim obarczac... Czlowiek ma wolna wole... Ja tez nie chodze do kosciola, ale z innego powodu, ja po prostu w ogromnym stopniu nie zgadzam sie ze stanowiskiem kosciola-instytucji w kilku bardzo waznych kwestiach... a mieszkanie w pieknych okolicach ma wplyw na stan duszy, oj tak! (podobnie jak i mieszkanie w betonie wsrod halasu - to tez znam :) ) ale teraz sie o tym nie rozpisze bo ide oddelegowac Jaska do lozka pa
-
Shalla, no ale zaznaczam, ze on tak tylko o zegarze :) Dziewczyny, dzisiaj wreszcie znalazlam plasteline z prawdziwego zdarzenia, taka z ktorej wszystko mozna ulepic, a nie tylko wciskac ja (i to z trudem) w jakies beznadziejne foremki. Jasiek ulepil swoje pierwsze dzielo. Dzielo nazywalo sie \"zolte kulki na zolwiu\", tak Jasiek je opisal, po czym szybko przeistoczylo sie w nowe dzielko: wielokorowa piramide :)
-
aha, juz zerknelam na stronke superniani... zaraz obejrze jakis odcinek, zeby zobaczyc jak to sie odbywa... ale powiem Wam, ze to straszne, kiedy trzeba uciekac sie do pomocy obcej osoby w radzeniu sobie z wlasnym dzieckiem... nie wierze, ze taka niania z zewnatrz zalatwia problem raz na zawsze... delikatna sprawa....
-
Pati, trzymaj sie jakos! Faktycznie masz teraz okropny kolowrot... Sluchaj, ale czy Asia nie byla szczepiona przeciw ospie? Juz zglupialam z tymi szczepionkami, no glowe bym dala, ze Jasiek taka szczepionke juz mial... potem to oczywiscie sprawdze... (zachowalam pudelka od szczepionek i konsultuje je za kazdym razem, kiedy nie jestem pewna, ktora to Jasiek juz mial, a ktorej nie... metlik w mojej glowie spowodowany jest nie tylko kwestia jezykowa - francuskie nazwy - ale i faktem, ze w tym samym zastrzyku jest chyba ze 7 roznych szczepionek, to jest po prostu szczepienie hurtowe :) ) Karenko, dzieki za przyblizenie mi postaci super-niani :) ja zupelnie nie mialam pojecia, ze mamy nasza rodzima \"odpowiedniczke\" amerykanskiej Zaklinaczki. Co do stanowczosci w zakazach, robimy jak Wy, z tym ze niejako doszlismy do tego sami :) Tak sie zastanawiam... hm... Jezeli ta super-niania jest wzywana do takich ciezkich przypadkow, jak dzieciaki ktore pluja, krzycza, kopia, gryza itp. to moze warto by bylo, zeby jakis super-wychowaca zajal sie rowniez rodzicami tych dzieci ? Bo co z tego, ze ci rodzicie nagle opanuja podstawy dyscypliny i zmienia wlasne postepowanie wzgledem dzieci, jesli w tym samym czasie nie zmienia postepowania w stosunku do siebie nawzajem... jesli dzieci beda obserwowac takie same jak zawsze \"przepychanki slowne\" i brak wzajemnego szacunku rodzicow... naturlanie nie twierdze, ze agresja u dzieci jest zawsze oznaka nieudolnosci rodzicow! nie! jednak bardzo mozliwe ze... powiedzmy... jedno na czworo takich dzieci uczy sie agresji od otoczenia... na koniec jezykowo: ostatnio Jasiek powiedzial: \"zegar ma wskazowki, ma wahadlo i wybija godziny\". nie oznacza to, ze Jasiek potrafi w ten sam sposob zcharakteryzowac wszystkie zna ne mu urzadzenia, oznacza to tylko, ze jest zafascynowany zegarami :) na razie!
-
Shalla, ja wlasnie mialam dopraszac sie o zdjecia z Londynu! Jaka mieliscie pogode? Ja tez za moment przesle Wam zdjecia, ktore zrobilam dzisiaj rano w ogrodzie, ale to beda zdjecia Jaska, nie ogrodu :)
-
no a ja ciagle nie wiem, co z tym jezem? dlaczego to wlasnie jez pojawia sie w tej metodzie?
-
sposób \"super niani\" z karnym jeżykiem ? co to takiego ? u nas role straszaka pelni kojec. kojec stoi w schowku pod schodami, ze dwa razy zostal wyciagniety i rozstawiony, ale Jasiek nigdy w nim nie wykladowal... i moze nigdy nie wyladuje ? :) zazwyczaj wystarczy tylko wspomniej o kojcu... klapsa Jasiek nie zna w ogole... i nie zna rowniez czegos takiego: \"za kare nie dostaniesz deseru, nie obejrzysz bajki, itp.\" co Waszym zdaniem... jakie zachowanie dziecka zasluguje na kare z prawdziwego zdarzenia? a sprzatanie zabawek... nadal nie zaczelismy nauki sprzatania po sobie... a mowie sobie ze to najwyzszy czas chyba :O tylko ze Jasiek tak naprawde rzadko bawi sie zabawkami :p
-
Chorobska, chorobska, chorobska.... Trzymam za was kciuki, zeby puscily jak najszybciej Jaskowi tez z nosa cieknie troszeczke, ale zeby byl bardzo chory to nie moge powiedziec. Tylko jedna noc budzil sie czesto (to jest zawsze zapowiedz jakiegos chorobska) i na drugi dzien mial spory katar, ale dzisiaj jest juz naprawde ok. Wlasnie puscilam go z tata i babcia na targ, opatulilam tylko dobrze :) Zreszta wczoraj juz bawil sie w ogrodku i jakos pogorszenia nie bylo; dodaje, ze sandalki odeszly w przeszlosc, od wczoraj jest zimno-zimowo, a dzisiaj rano w ogrodzie zastal nas oszroniony trawnik i liscie.... Shalla, i kto tam jeszcze ma ogrodek... Dynia, chyba... dziewczyny czy robilyscie kiedykolwiek zaszczepki (tak to sie chyba okresla) rozy ? Czy wedlug was to dobry moment ? Ja zrobilam takie trzy kilka dni temu (kiedy jeszcze bylo cieplo) i teraz sie zastanawiam czy te poranne przymrozki mi ich nie zalatwia... Mam kilka bardzo starych krzakow rozy, o niebotycznym zapachu i ostatnio swierdzilam ze zamiast kupowac nowe, ktore zupelnie nie pachna, mozna sprobowac rozmnozyc te moje ulubione... I jeszcze takie pytanie ogrodnicze: co sadzicie w cieniu ??? Pati, fajnie ze zajrzalas znowu, trzymaj sie dzielnie Choroby maja to do siebie ze przechodza. Rozne etapy rozwoju dziecka (w tym okres buntu) tez ! :p Wiec glowa do gory, trzeba to przeczekac :)
-
Logosm, jestes niemozliwa! Niemozliwie odwazna! Mam na mysli zakup motoru :) A Stasiek to drugi odwazniacha przeciez! 5 kilometrow, ho ho! Fisa, ja tez nie potrafie myslec o sobie w liczbie pojedynczej. No to byc moze poznam Was wszystkich, jesli Was w te \"moje\" Pireneje przywieje :) Jasiek mowi na siebie Jasiek, a wlasciwie Asiek, bo z \"j\" ciagle sobie nie radzi... albo po francusku \"Zan\" przez \"z\" jak \"zaba\" (oj, daje mi sie we znaki bark polskich znakow) On sie strasznie szybko przestawia z jezyka na jezyk. Wczoraj ulepilam mu weza z plasteliny i mowie: \"idz, pokaz tacie, jakiego masz weza\". Jasiek poszedl, za chwile slysze ze pokazuje go tacie po fracusku: \"serpent\", pomimo ze ja przeciez nazywalam go po polsku. Ta cala dwujezycznosc to jest niesamowita zagadka... Shalla, czemu sie nie pokazujesz\"? Wszystko ok ?
-
Ale tu pusto! Dziewczyny, jestescie ? Co u Was ? Logosm zajrzy tu dzisiaj i bedzie rozczarowana, ze od jej ostatniego wpisu nikt sie nie pojawil... Jak spedzilyscie weekend ? Ja w sandalkach - tak jest goraco ! Jasiek cudnie bawil sie z Kuzynkiem, co za przyjemnosc obserwowac ich jak biegaja, sprawdzaja kto glosniej krzyczy i daja sobie buziaki (sic!) Jasiek wlasnie oglada Pszczolke Maje, ciesze sie bo mam ja po polsku ;) (tutaj jekne sobie, ze niestety na jednym DVD sa tylko 3 odcicnki) a ja, juz tradycyjnie, kawka i zbieranie sil przed malowaniem :) Wczoraj zapadla decyzja, ze swiateczny bozonarodzeniowy obiad odbedzie sie u nas. Myszoniowa mama zachowa swoj przywilej przygotowania wszystkich glownych potraw, natomiast ja bede mogla odciazyc ja przede wszystkim w czarnej robocie czyli przygotowaniu stolu i ogolnym zmywaniu. Jesli przybeda wszyscy stali bywalcy naszych bozonarodzeniowych obiadow, to bedzie nas 13 osob doroslych plus dwa Brzdace czyli Jasiek i Kuzynek. Bagatelka ;) Nie tylko musimy dokupic pare talerzy i kilka szklanek, ale chyba bedziemy musieli nieco przemeblowac dwa pomieszczenia ! no to zmykam, Moje Drogie zycze Wam milego dnia
-
Kuk i ja trzymam, oczywiscie. Mam nadzieje, ze pojutrze juz tu n=do nas zajrzysz na spokojnie :) a ja tak sobie tu przycupnelam na chwilke przy porannej kawie... zbieram energie do drapania dzwi od garazu... to bedzie ostatnie drapanie i potem juz malowanie wreszcie. musze sie wam przyznac ze od wielu, wielu dni nie dotknelam sie do tych dzwi i one tak sobie stoja na pol odrapane... tu trzeba czynu! :D a teraz slowko muzyczne :) od kilku dni znajduje sie pod wrazeniem Sinatry, zaczarowana kompletnie... od kiedy pozyczylam te plyte, (bodzcem byl film dokumentalny o Sinatrze) slucham bez przerwy, w kolko i od nowa. Sinatra spiewa niby od niechcenia, ale robi to tak, ze od razu zaczyna sie go uwielbiac :) przeciaga i leciusienko spowalnia niektore wersy, to nadaje jego piosenkom niepowtarzalny klimat. I pomyslec ze ta plyta ma 40 lat !!! ps. czy wiecie gdzie mozna kupic Delfina Uma ?
-
Shalla, widze ze bojowa jestes kobieta :) Zakladam, ze sasiad zalazl Ci za skore juz nie raz i teraz miarka sie przebrala... Gratuluje wygranego konkursu, sciskam i buziakuje po dwa razy w kazdy policzek :) Logosm, wydaje mi sie, podkreslam, wydaje, ze w dzisiejszych czasach juz nie gnebi sie osob leworecznych i nie zmusza do jedzenia i pisania prawa reka... Podobno takie zmuszanie powodowalo male zamieszanie w mozgu, nagle funcje jednej polkuli przejmowala, musiala przejac, druga, ect. No ale pewne jest ze \"ludzie\" ciagle sie tego boja. Synek mojej kolezanki, trzyletni, jest leworeczny i ona drzy o to, pomimo ze jest nauczycielka... A grzyby susze w piekarniku, dzieki Waszym radom. Co prawda wychodzi chyba drogo troche ;) bo to jednak wiele, wiele godzin otwartego gazu. Ale dom pachnie przepieknie. Wlasnie balam sie, ze ten zapach bedzie za silny, ale okazalo sie, ze jest \"slodki\" :)
-
co ja bym bez Was zrobila...
-
Dzieki, Katrin :) Za chwile pokladziecie sie ze smiechu, ale... czy... czy grzyby do suszenia sie myje ?
-
No a my wlasnie wrocilismy z nie-wiem-juz-ktorego-w-tym-roku grzybobrania i przywiezlismy 11 prawdziwkow. Powiem wam, ze moim zdaniem jak na koniec sezonu i na pol godzinny spacerek i calkiem niezle. Zamierzam je wreszcie ususzyc (wszelkie pozostale zbiory byly albo zjadane na biezaco albo tesciowa robila z nich konserwy à la française) Tylko powiedzcie: jak suszy sie grzyby ??? czy mam je pokroic w plasterki ? czy tylko na pol albo na cztery ? pojecia nie mam :p dodam ze bede suszyc na sznurku, bo blachy nie posiadam pomocy! Fisa, czy ja dobrze zrozumialam, ze mam ciagotki do samotnej podrozy ? A moze we dwoje z mezem, ale bez Stasia? Szkoda, ze zrezygnowalas z urlopu. Nie masz pojecia, jak bardzo ucieszylo by mnie takie pozno jesienne spotkanie w Pirenejach... Mam nadziej, ze kiedys tutaj zawitasz naprawde :) Sama badz nie :) Ide zajac sie kolacja, ale bede zagladac, wiec jesli macie jakies zlote rady w kwestii suszenia prawdziwkow, to poprosze :) Chyba po raz pierwszy w zyciu, w zwiazku z tymi grzybami, porwe sie na bigos. Jeszcze nigdy nie robilam...
-
Oj, Shalla, biedaku, to faktycznie masz sajgon teraz... No ale potem bedziesz miala ciepelko w calym domu. My tez najpierw myslelismy o wkladzie do kominka, ale w koncu (ze wzgledow bezpieczenstwa) zdecydowalismy sie na piecyk... piecyk bedzie ogrzewal jedno pomieszczenie, bo zupelnie nie mamy odwagi na podobne do Was dziury w calym domu... W kazdym razie dobrze, ze sie zdecydowaliscie na wklad do kominka. Z tego co udalo nam sie dowiedziec, kominek klasyczny traci ponad 80 % ciepla, czyli jest ladny, mily i tak dalej, ale do ogrzewania zupelnie nieodpowiedni... Kuk, widze, ze nie udalo Ci sie mnie znalezc... Jesli jestes w domu, to sprobuj jeszcze, ja bede miala caly czas Skype\'a otwartego wiec jesli mnie znajdziesz, to Cie zobacze... chodzi o to zebysmy sie chcociaz zlokalizowaly, na dluzsze pogaduchy mozemy umowic sie na inny moment albo podaj mi Twoj nick... i to ja sprobuje Cie odszukac