Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
Shalla, Ty mnie nie strasz z tym kominkiem. Nas tez czekaja chyba podobne atrakcje... I tez obok komputera dokladnie... Tzn. my kominek mamy, ale nieczynny, wiec postanowilismy postawic na jego miejscu piecyk, a przewodem kominowym puscic rure. No i teraz trzeba bedzie spilowac nieco daszek od kominka, zeby ten piecyk tam wlazl.... Wlasnie sie zastanawiam, czy u Ciebie to o kominek chodzi czy moze tez o jakis taki piecyk... W kazdym razie jak wszystko dobrze pojdzie jeszcze tej zimy bede sie bawic w dorzucanie drewienek... za szybke :)
-
Kuk, wlasnie ponownie wyslalam Ci oba nicki jesli nadal nie mozesz mnie znalezc, to napisz mi Twoj nick, a ja znajde Ciebie powodzenia!
-
Katrin, to nie ja, wiec nie doradze... i nie pamietam kto to byl... czy to nie Micka, przypadkiem ? Fisa, dzieki za info :)
-
prawda? ;)
-
A wiesz, ze myslelismy o listopadzie ! :p Slowo honoru. Tylko ze czekajacy nas maly ale powazny remont ostudzil nasze zapaly... Czemu listopad albo luty mialyby byc smutne ? Podroze poza sezonem sa zdecydowanie wyjatkowe ! Juz chocby dlatego ze zupelnie nie przypominaja \"sierpniowej gonitwy\". Tym razem to luty a nie marzec albo kwiecien, bo wlasnie w lutym Myszon mialby dosc wolngo czasu... No ale sama to napisalas, niewazne kiedy, wazne zeby sie spotkac!
-
Kuk, ef! uroki zycia w duzym miescie! Tutaj tez sa najrozniejsze cuda, pewnie porownywalne z zabawkami edukacyjnymi, o ktorych piszesz, problem polega glownie na niemoznosci obejrzenia wszystkiego. Ja oczywiscie zawsze moge poprosic o zademontrowanie jednej zabawki, ale na pewno nie poprosilabym o rozpakowanie pieciu. A propos Toscanii, moze w lutym..... Trzeba marzyc, prawda?
-
Fisa, sluchaj, czy te klocki duplo sa takie same jak lego czy wieksze ? i przez to \"latwiejsze\", jesli wiesz co mam na mysli ? nie jestem pewna, czy dobrze pamietam... wydaje mi sie ze duplo sa wlasnie dla najmlodszych budowniczych... Logosm, a jakimi klockami buduje Stas? normalnymi, klasycznymi Lego ? Jasiek jak na razie zna tylko mega bloks i zastanawiam sie czy da sobie rade rowniez z malymi klockami... Fisa, a co do Skype\'a to traktuj go troche jak telefon :) I jak juz sie z nim zaprzyjaznisz to daj znac. Zreszta, jesli chcesz, to moge nawet pomoc Ci sie z nim zaprzyjaznic. W koncu tez kiedys tam stawialam pierwsze kroczki i pamietam jeszcze jak to jest. Potem obserwowalam jak pierwsze kroczki stawia moja mama a potem tata, dlatego mozesz na mnie liczyc !
-
Fisa! czyzbys byla pierwsza Grudniowa Mama, ktora zawita tu do mnie ? Postaram sie podsylac regularnie jakies piekne pocztowki wlasnej roboty, zeby podsycac to Twoje marzenie :) To miasteczko pelne jablek, to tez stosunkowo niedaleko... podoba Ci sie? Czekam na Was :) Logosm, cos mi sie wydaje ze chcesz oszczedzic nam drastycznych opowiesci... najwazniejsze, ze wszystko sie dobrze skonczylo... Kuk, no wlasnie, miejsce osiagalne na wszystkich... ja mysle ze tu jest pies pogrzebany... pomyslimy... Czy wiecie, ze jeszcze nie myslelismy o prezencie gwiazdkowym... Myszon bardzo czesto wspomina, ze chcialby kupic Jaskowi komputer... Tak sobie wlasnie mysle ze to moze poczekac jeszcze chwilke, natomiast klocki o jakich pisze Fisa, to jest rewelacja! Ustawiam sie w kolejce do zmalpowania pomyslu :) Nie wiem tylko czy tu u nas sa akurat klocki duplo, ale mysle ze moga byc tez inne, byle mialy te wszystkie elementy... Przyznam sie Wam ze nie lubie chodzic do sklepu z zabawkami (do wyboru mam tylko 2 ogromne sklepy na obrzezach miasta), bo wychodze z bolem glowy. Te sklepy sa za duze i wygladaja jak supermarkety. One nie maja nic wspolnego z przytulnymi sklepami, gdzie mozna spokojnie rozlozyc kazda zabawke - tam sie oglada zamkniete pudelka i czyta opisy, smutno nie? Dlatego najchetniej przegladam katalogi przysylane przez te sklepy do domu kilka razy w roku :) bo tam przynajmniej sa zdjecia kazdej zabawki rozlozonej i gotowej do zabawy.
-
Czesc Kafe-Zalezne ! Nawet nie wiecie, jak marzy mi sie spotkanie nas wszystkich - tak bardzo wszystkich, zeby nikogo nie brakowalo - i Wielkie Pogaduchy. Dzieciaki w piachu, na rowerkach albo na karuzeli a my na laweczce... spokojnie... Potem ogromny stol i jakis prosciuchnu obiadek... Tylko czemu zaklasyfikowalam to marzenie jako nieziszczalne.... Kuk, namiary na Skype\'a zaraz przesle :) Kto jeszcze ma ? Dzisiaj podczas spaceru we dwoje po lace za domem Jasiek powiedzial: \"zepsute drzewo\" Co to jest, mysle sobie... a tu patrze, jest, drzewo ze zlamana galezia. Jasiek pewnie chcial powiedziec \"zlamane drzewo\", bo po fr. zlamane i zepsute mozna powiedziec tym samym slowem :) Takich kalek (od od kalki a nie kaleki oczywiscie :D ) jezykowych slysze ostatnio sporo :)
-
Kuk, ja dokladnie tak jak Ty, zagladam tutaj dosc czesto z nadzieja ze znajde jakis nowy wpis. Kiedy jest, to tak jakbym spotkala sie z jedna z Was i pogadala chwile, jak nie ma nikogo, to odchodze zawiedziona... Jeszcze kiedys, kiedy tu u nas bywalo bardzo cicho, za bardzo, szukalam innych forow, ale juz dawno przestalam... Dziewczyny, ja nigdzie nie znalazlam takiej fantastycznej bandy !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wlasciwie to nasze forum jest jedynym, ktore traktuje jako "moje". Owszem, ciagle podczytuje interesujace mnie rzeczy, np. dotyczace dwu- i wielo-jezycznosci, ale nigdzie nie mam takich ukladow jak z Wami, to jest nie-do-odtworzenia, z innymi osobami :) Katrin, biedaku... mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie... U nas smutno troche, bo wczoraj zmarl myszoniowy Kuzyn i choc bysmy nie wiem jak sie starali omijac ten temat i odsuwac smutne mysli, to i tak mam wrazenie ze od wczoraj mysl o Nim, jego zobie i dzieciach towarzyszy mi nieustannie... Tymbardziej szukam Was tutaj :)
-
ot taka sobie glupawka...
-
:p
-
:O
-
Ja tak samo :D No ladnie... chyba wszystkie tak zagladamy... :0
-
Nikii, to dzisiaj ? Najlepsze zyczenia. Niech Wasza milosc sie zmienia, pieknieje, dojrzewa, niech trwa !!!
-
Trzeba z tym zyc... Bardzo mozliwe, ze Wiktor nie odczuje zadnych powazniejszych skutkow tej choroby przez wiele lat...
-
LONKA, podejrzenie bielactwa? A w Waszych rodzinach byl kiedys taki przypadek?
-
Widze, ze rozmarzylyscie sie na calego! Ja wlasciwie nigdy nie probowalam szyc ubran... hm... natomiast robie mnostwo przerobek, np. od wielu, wielu juz lat zwezam wszystkie spodnie, ktore sobie kupuje, wszystkie. Slowo daje, ze takie \"nieruszone\" nigdy nie leza na mnie dobrze :p Dlatego kupuje tylko takie, ktore daja sie zwezic :) Od kiedy jestem z Myszoniem zwezam i skracam rowniez jego spodnie. Ale mialo byc o szyciu, ja wlasciwie szyc nie umiem, szyje tylko firanki, posciel (sporadycznie) i bardzo lubie lubie szyc woreczki na rozmaite rzeczy :) Natomiast jezeli chodzi o ubranka dzieciece to chetnie pobawie sie w projektantke, ale prosze na mnie nie liczyc w charakterze regularnej krawcowej... nie usiedzialabym juz przy drugim identycznym ubranku :p
-
Kuk, doskonala ta historia z faksem ! Franio jest naprawde starsznie nowoczesny facet. Zreszta to chyba bardziej ogolna tendencja. Eh, dzieci XXI wieku ! Bardzo szybki postep polaczony z duzo latwiejszym niz kiedys dostepem do najnowszych osiagniec techniki powoduje ze i nasze dzieciaki od pierwszych dni wiedza co to jest telefon, fax, komputer, samolot i tak dalej. Kiedy ja sie urodzilam moi rodzice mieli czarno-bialy telewizor, telefon zalozono nam dopiero po kilku latach, a samochod rodzice kupili, kiedy mialam lat 10. Kto wtedy slyszal o komorkowym ? :p chyba trudno nie przyznac, ze nasze dzieciaki rozwijaja sie szybciej niz nasze pokolenie.... Gdzie to wszystko nas prowadzi.... Tak sie zastanawialam... Starozytni Egipcjalnie przez dwa tysiace lat trzymali sie tego samego stylu w sztuce.... a pomyslcie ile zmian dokonalo sie juz tylko podczas ostatniego stulecia !
-
Elffiku, ja tez czytalam twoj opis powitania taty przez amelke jak przez mgle... Bardzo to wzruszajace... Nie wyobrazam sobie, jak bardzo szczesliwy musial byc tata. :)
-
Shalla, ciesze sie, ze odezwalas sie z Anglii :) Nie ma jak wrazenia z podrozy na goraco. Usciski dla dzielnej Grzecznej Dziewczynki z samolotu Wiesz, nam raz zdarzylo sie tak, ze Jasiek plakal przez niemal caly lot i uspokoil sie dopiero po wyjsciu z samolotu, mial wtedy 4 miesiace, a ja jestem przekonana, ze musialy bardzo bolec go uszy... Zadnej mamie nie zycze takiej sytuacji... No ale z pewnoscia jeszcze bardziej wspolczuje mamie dwuletniej dziewczynki, ktora musi znosic opisane przez Ciebie fochy (na temat tego czy to ona sama jest sobie winna, czy to taka juz uroda jej dziecka mozna by dlugo dyskutowac...) Dziewczyny! Wczoraj znowu wybralismy sie na grzyby i tym razem przytachalismy niemalze dwa razy wiecej grzybow niz w sobote: nasz wczorajszy wynik to 46 prawdziwkow ! Pojechalismy dokladnie w to samo miejsce... Wystarczyly dwa dni, zeby wyskoczyly nowe grzyby. Wyglada na to, ze to doskonaly rok na grzyby, slyszalam ze w Polsce jest podobnie... Aha, nie pamietam czy Wam pisalam ze tutaj podgrzybkow sie nie jada, wiec wlasciwie prawdziwki to jedyny grzyb jaki sie tak naprawde liczy :) W \"naszym\" miejscu rosnie ich az trzy rodzaje :) Docenia sie tez oczywiscie kurki ! Nawet bardzo. Kozaki tylko troche, bo takie miekkie jakies :p Kuk, pytalas, jak je przyrzadze... Hm, przyznam sie, ze wszystkie co to jednego zanieslismy myszoniowej mamie, ktora ze wzgledu na stan zdrowia nie mogla wybrac sie z nami w opisywane juz przeze mnie ciezkie gorskie warunki. Myszoniowa mama z sobotnich grzybow zrobila dwa sloiki (z mysla o Bozym Narodzeniu np.), a z wczorajszych zrobi kolejne i jeszcze zostanie na obiad :)
-
Witajcie Moje Drogie :) Elffiku, nawet nie wiesz z jaka radoscia czytam Twoje opowiesci o sukcesach w czytaniu Twoim przedszkolakom. Wyobrazam sobie tez, jaka radosc to musi sprawiac Tobie. Kurcze, zyczylabym sobie bardzo goraco, zeby Jasiek mial taka wlasnie Pania Przedszkolanke. To wspaniale ze namawiasz nas - i pewnie innych rodzicow rowniez - do czytania naszym dzieciom, do otaczania dzieciakow ksiazkami... Gratulacje rowniez dla Amelki. Jestem pod wrazeniem panowania nad soba w sprawach nocnikowych :) LONKA, witaj po przerwie, mam nadzieje, ze po lekturze naszych opowiesci nie-i-codziennych, przyjdzie czas na skrobniecie paru slow. Jak sie masz? Jak Twoja praca? Co nowego u Wiktora ? Nikii, trzymaj sie dzielnie, jestem pewna ze spotkanie z Lubym pomoze Ci przetrwac pozniejsze trudne chwile... Kuk, moj maz tez nie wierzy w homeopatie, z tym ze on nie wierzy rowniez w chemie :) a wszelkie swe nadzieje poklada w naturalnych silach organizmu... Musze przyznac ze kilkakrotnie zmusilam sie, zeby nie panikowac przy jakichs pierwszych oznakach przeziebiania czy kataru u Jaska i faktycznie organizm Jaska zwalczal to sam, tak ze po trzech dniach bylo po wszystkim, bez jednej nawet witaminy... Wydaje mi sie, ze czasami mamy tendencje do zbyt wszesnego \"pomagania \" organizmowi, odbieramy mu tym samym szanse na samodzielna obrone. Ciesze, sie ze homeopatia przyniosla oczekiwany skutek :) Dziewczyny, nocnik jak stal tak stoi, a Jasiek na moje pytanie czy nie chcialby zrobic do niego siku, odpowiada niezmienne: \"nie\". Tak naprawde probowalam posadzic go na nocniku tylko raz, w dzien jego zakupu, Jasiek zaprotestowal, wiec postanowilam odczekac... no i tak sobie czekam... :) Mam wrazenie, ze on nie lubi, kiedy go rozbieram, bo natychmiast protestuje i probuje podciagac sobie spodnie... Czy Wasze dzieci tez reagowaly podobnie na poczatku?
-
Elffiku, to juz jutro :) Wyobrazam sobie, ze ciezko Ci bedzie dzisiaj zasnac ! Wpadlam na chwilke, zeby sie z Wami podzielic taka mala satysfakcja :) Wlasnie wrocilismy z grzybow z pelnym koszykiem. 25 prawdziwkow to wynik bezprecedensowy w naszej rodzinie :) Jestem taka szczesliwa jakas, jakby mnie ktos napompowal powietrzem. Te grzyby to niby taka mala rzecz, a cieszy tak strasznie! Tutaj u nas grzybobranie moze odbywac sie tylko i wylacznie w gorskich warunkach, bo zalesionych terenow plaskich brak. Dlatego, zeby jakiegos grzyba znalezc nie tylko trzeba nalazic sie w gore i w dol po gorskich zboczach, tutaj trzeba wrecz nalazic sie po zboczach stromych! nie ma lekko ! Jasiek mogl samodzielnie polazic tylko chwilke, a i tak caly czas trzymalam go za kaptur, zeby mi sie gdzies nie sturlal, natomiast potem bylo juz tak stromo, ze ja sama ledwie trzymalam pion, a jaska trzeba bylo wlozyc do \"plecaka\"; To zadziwiajace w jakich przedziwnych miejscach lubia rosnac prawdziwki. Kurcze, lece, bo mi sie boczek przypali, pa!
-
Katrin, Ty jestes prawdziwa encyklopedia wiedzy medycznej :) Kuk, te 80 Euro (bez faktury :p ) to jest rozboj w bialy dzien przeciez! We Francji czasami swietny specjalista bierze polowe tego. A stawki internistow sa odgornie ustalone i juz: to jest jakies dwadziescia pare euro, nie pamietam dokladnie. Moj pediatra tez nie przekracza trzydziestu... I od tego Kasa Chorych zwraca 70 %.
-
No, teraz doszly :) Kuk, czy to Ty czy maz, a moze oboje jestescie takimi dobrymi fotografami ??? Zdjecia sa przepiekne, fotograf ma oko ;) Od razu mowie, ze po takim serwisie az rwe sie do Turcji :) A Franio jest cudny po prostu, bardzo ladnie wyglada z ta swoja lekko sniada cera :) Jestem pod wrazeniem absolutnie wszystkich zdjec. A wiesz, ze i mnie zdarzylo sie fotografowac kafelki? Kiedys tam na poludniu Hiszpanii.