Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
Poniewaz Jasiek zbliza sie pomalutku do poltora roczku, postanowilam sporzadzic liste wyrazow, ktore wypowiada ze zrozumieniem. Doliczylam sie 48 slow. W tym 35 rzeczownikow, 7 czasownikow i czasowniko-pochodnych i -podobnych oraz 5 zaimkow, okolicznikow itp. Nie liczylam imion wlasnych. Nie liczylam zadnych onomatopejowatych (np. \"wow-wow\" jako pies, czy \"mu-mu\" jako krowa nie byly brane pod uwage, za to \"kot\", \"paw\" oczywiscie tak). Nie liczylam slow, ktore byly w uzyciu dawno temu, a ktore zanikly teraz i Jasiek nie chce ich wypowiadac nawet majac odpowiedni obrazek przed oczami. Nie liczylam slow z jezyka jaskowego, nie majacych nic wspolnego z naszym (np. zegarek do dzisiaj pozostal dla Jaska \"gaku\", strzykawka to \"kuk, wiec te slowa na liscie nie figuruja) Natomiast liczylam wszystkie slowa rozpoznawalne w jednym z otaczajacych Jaska jezykow, slowa, ktore pojawiaja sie regularnie (jedne rzadziej, drugie czesciej) w ciagu ostatnich dni. Slowa uzywane ze zrozumieniem. Niektore Jasiek wypowiada bezblednie (np. dom, mapa, tama, buda, waga, buty) inne sa znieksztalcone (np. ziaba (zaba), lanna (wanna) czy siato (swiatlo). Musze Wam powiedziec, ze ostatnio obserwujemy prawdziwa eksplozje slowna. Jasiek lubi mowic, i oprocz slow z listy, ktore rozumie, powtarza rowniez wiele slow bez zrozumienia, po prostu powtarza jak echo, najczesniej ostatnie slowo konczace jakas fraze. Dziewczyny, ja wiem ze tego jest duzo jak na poltora roczku. Nie miejcie mi za zle, prosze was, ze o tym pisze. Po prostu tak jest :) pozdrawiam Kuk, nadal nie dostalam zdjec Frania :(
-
Nalej, Shalla, tej nalewki ! Dynii tez polej, moze pomoze :)
-
O, cholera ! To faktycznie trzeba uczcic ! Stawiam amaretto ! Dla chetnych amaretto z mlekiem ! A dla niechetnych procentom samo mleko ;) I sernik. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
-
Przeczytalam o drugich urodzinach i nijak nie moglam dojsc o co chodzi ! :) Ani czyje to urodziny, ani dlaczego wlasnie drugie :) Dopiero duzo pozniej zrozumialam... chyba... chodzi o Dzien Matki, tak ? Ja myslalam ze to jest 26 maja... glupia jestem normalnie... moze to nie to... tutejszy Dzien Matki nie pokrywa sie z polskim, stad zupelnie zglupialam. Kuk, ja nadal nie dostalam zdjec. :( Prosze, pamietaj o mnie w wolnej chwili. Shalla, jesli masz XP to sprobuje, warto, naprawde.
-
No to ja znam prostszy sposob na zmienjszanie zdjec, chetnie wytlumacze, jezeli to bedzie konieczne. Na poczatku zmniejszalam jak Shalla, czyli po jednym zdjeciu, kupe czasu to zajmuje, a potem powolutku doszlam ze mozna inaczej. O Jezu, no ale przeciez nawet jak Kuk sama sobie z tym poradzi, to moze napisze dla Shalli. Juz pisze. Ja robie tak: otwieram folder, w ktorym mam interesujace mnie zdjecia, zaznaczam te, ktore chce wyslac i wtedy u mnie po lewej stronie ekranu w poleceniach ujawnia sie rowniez takie (wlasnie tylko i wylacznie kiedy sie zdjecia zaznaczy, no, przynajmniej jedno): \"wyslij zaznaczone pliki poczta elektroniczna\" (czy jakos tak podobnie, nie wiem, bo ja to mam po fr.) klikam i wtedy otwiera sie okno z pytaniem czy zmniejszyc czy zachowac wielkosc oryginalna, wiec ja wybieram ze zmniejszyc, czyli klikam tam i otwiera sie nowa wiadomosc z zalaczonymi zmniejszonymi zdjeciami gotowymi do wyslania. Dla jasnosci, ja mam Windows XP i teraz znowu mi sie przypomnialo ze chyba we wczesniejszych wersjach to nie jest dokladnie tak, kurde, Shalla, nie wiem w koncu czy Ci sie ten moj sposob na cos przyda... Slicznie i zgrabnie przepraszam ze sie wtracam :) dobranoc
-
Kuk, a do mnie nic nie doszlo...
-
Ale wariactwa! Koza Nostra i ogrodek pod kwarcowka zamiast slonca ! Swietne ! :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) macie jeszcze jakies genialne pomysly na wiosne ? ;) Shalla, a czy Twoja corka nie ogladala przypadkiem \"Psow\" ? To jedyny film, w ktorym slyszalam to \"jajco\" :p chociaz slowo to padlo w odpowiedzi na pytanie "za co?" Ale, kto wie, kto wie, wplyw telewizji w ogole moze byc niewyobrazalnie wielki :p
-
Shalla, i ja poprosze o fotki !!! Kuk, strasznie szkoda mi Frania.......... biedny maly zuczek ! pewnie juz nie moze patrzec na lekarstwa... Trzymam kciuki z calej sily za to zeby chorobsko poszlo sobie precz. Nic nie piszesz, jak idzie Franiowi mowienie. Bardzo jestem ciekawa, w koncu on tez zyje w malenkim chaosie jezykowym. Ogrod na dachu garazu? Ale swietny pomysl ! ide na czeresnie ;)
-
Hej, Karenka! niewazne ze rzadko, wazne ze zagladasz :) Wiemy doskonale, jak to jest kiedy ciekawosc swiata pcha nasze dzieci w najdziwniejsze tarapy, a nam kaze rzucic wszystko przyjemnosci i obowiazki i \"byc obok\". :):):):):) Ja, jak zwykle o tej porze dnia, odpadlam od czereni i jest mi blogo ;) Wiecie, od kiedy znalazlam to gniazdo, ktore widzialyscie na zdjeciach, nie moge sie powstrzymac, zeby tam nie zagladac. Tak wiec od dwoch dni stalam sie (mozliwie) dyskretnym obserwatorem zycia Pewnej Rodziny Kosow. Kiedy zajrzalam tam na drugi dzien po zrobieniu wyzej wymienionych zdjec, samiczki nie bylo, za to w gniezdzie rozpychaly sie trzy spore juz pisklaki !!! Zastalam je z zamknietymi oczkami i z rozdziwionymi dziobkami, ktore intensywna zolcia zdawaly sie wolac : daj mnie! mnie najwiekszy kasek! mnie pierwszemu ! A w tej chwili zdaje sie spia... ale i tak nie przestaja sie trzachac \"lokciami\" :) milego ! pa !
-
prosze sie tu nie wysmiewac z mojej filozofi ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) Ty sie nie wyglupiaj tylko pisz, bo co do klopotow, to wydaje mi sie ze ich rozmnazanie badz jego brak zalezy przede wszystkim od sposobu w jaki je rozbabrujemy :) kontruktywnie czy zgola inaczej :p wielki buziak aha, o wysypce nic nie wiem :( wiem tylko ze uczulenia na antybiotyk sie zdarzaja
-
Shalla, borowka amerykanska to jest taka duza, granatowa jagoda (conajmniej centymetr srednicy) rosnaca na sporym krzaczku, takim conajmniej kilkudziesiecio-centymetrowym ??? Udalo ci sie wychodowac we wlasnym ogrodku ? Cudnie! Ja jezdze to sobie zrywac na taka ferme za odwiednia odplata :p Zrywam wtedy ze trzy kilo i to znika w dwa dni :) Po czym po tygodniu znowu jade :) Ale to bedzie dopiero w sierpniu....
-
Przed chwila zlazlam a wlasciwie odpadlam z czeresni :) Jestem tak najedzona czeresniami, ze nawet nie mysle o kolacji... Uwielbiam zjadac czeresnie prosto z drzewa :) Sukcesywnie jem i wlaze coraz wyzej, i jem i znowu wyzej wlaze, a kiedy juz znajde sie bardzo wysoko jestem tak nazarta, ze przylegam po prostu do pnia i tylko wyciagam rece :) bo nie mam juz wtedy sily na wieksze wyczyny ot, takie male szczesliwe chwilki :)
-
pisze tego posta trzeci raz... dwa razy zzarlo mi go z mojej winy... normalnie juz dawno kopmnelabym to wszystko, ale ja po prostu nie moge sie teraz nie odezwac... pewnie zrobie to juz tylko skrotowo... eh! cholerna moja nieuwaga! Dziewczyny, to straszne co piszecie ! Ja nie mam konkretnego powodu zeby wejsc na forum o poronieniach wiec nie wchodze (moze gdybym go miala... gdybym ja... gdyby ktos mi bliski... jej, co ja pisze.... szszszszsz... nigdy nie spotkalam sie z tym nieszczesciem bezposrednio...) Podobnie unikam artykulow o maltretowaniu i zakatowywaniu dzieci... nie moge... cos we mnie sie przed nimi broni... nie chce czytac o ludzkiej okrutnosci...* Nikii, Twoja wypowiedz przerazila mnie prawie, piszesz: \"ja wlasnie niedawno zeczelam miec powazne watpliwosci co do drugiej ciazy, po przeczytaniu topikow o poronieniach itp....\" Nie wolno tak myslec !!!!!!!!!!!!!!!!! Mam ogromna nadzieje, ze Ty nie masz zadnych powaznych powodow do takich obaw... Ja jestem niepoprawna wyznawczynia \"filozofii\" pozytywnego myslenia. Bardzo wierze w moc sprawcza mysli i dlatego uwazam, ze nie tylko trzeba myslec pozytywnie, ale i nie nalezy myslec zle. To dla mnie rzecz najwazniejsza. Uwazam ze trzeba szukac dobrych stron w kazdej sytuacji i na nich sie skupiac. Trudne to, ale warte zachowu. Wiem, ze to co pisze brzmi tu surowo jakos i sucho albo moze nawet teoretycznie. Przepraszam jesli tak jest. Ja w to wierze, wierze naprawde i czuje tak, jakby to byla jedyna sluszna droga (dla mnie oczywiscie). Nie chodzi tu o szukanie pozytywnych stron na sile, o sztuczne doranianie ideologii, ale o dostrzeganie tych realnie istniejacych. Same wiecie, ze kiedy wpadamy w dolek, przez jakis czas slepniemy jednostronnie i widzimy swiat w czarnych kolorach. Ale kiedy mamy juz dosc siedzenia w tej czarnej dziurze i pojawia sie pierwsza nikla ochota wystawienia lepka, musimy jeszcze znalezc cos, czego mozna by sie zlapac, zeby sie z dolka calkowicie wygramolic, no i ja lapie sie wtedy tych dobrych stron... Straczy juz tych rozwazan, w sumie to niezle zboczylam z tematu. Ot, zdarza sie kiedy \"narasta rozmowa od slowa do slowa\" ;) Zycze Wam dobrego dnia. (zamiast napisac w skrocie, chyba jednak rozwinelam jeszcze swe poczatkowe mysli :p) _______________________________________________ * wracajac do stron internetowych czy artykulow, ktore niosa ze soba opowiesci o nieszczesciach, to zdarza mi sie zagladac na strony poswiecone chorym dzieciom (z porazeniem mozgowym np. czy z roszczepienim kregoslupa). Ale czytajac historie tych dzieci i wzruszjac sie, oprocz bolu widze rowniez determinacje i ogromna wole walki ich rodzicow.
-
Shalla, bo ona wie, ze w lustrze to jej odbicie !!!!!!!!!!!!! Ja w ogrodzie na razie Jaska nie smaruje :) tylko podczas dluzszych eskapad poza domem, w gory, gdzie grzeje i nie ma cienia ale jak sie zrobi bardziej goraco to moze zaczne... to bedzie zalezalo od pogody i czasu, jaki Jasiek bedzie spedzal na sloncu
-
Shalla, rozsmieszylas mnie Twoja puenta w poscie o mleku :) Co prawda to nie ja o to mleko pytalam, ale to nie ma znaczenia... Kazda z nas bedzie musiala znalezc jakies \"wlasne, najlepsze rozwiazanie\". Oby nie bylo zbyt radykalne :) Ja sama po pierwsze, nie czytam w ogole gazetek dla rodzicow (mam do zawartych w nich inforlacji taki olbrzymi dystans, ze po prostu nie ptrafie przejac sie radami gazetkowych specjalistow); po drugie, mam dostep do danonkow i serkow Nestlé na bazie mleka modyfikowanego i dlatego je kupuje, bo czemu nie? po trzecie, Jasiek przepada za parmezanem, wiec mu rowniez nie skapie Przypomianam, ze on Mleka ani kropelki nie chce wypic... Ale gdyby chcial, to pewnie kupilabym spejalne, dla dzieci do lat trzech, ze wzgledu na witaminy i inne skladniki odzywcze, dostosowane do potrzeb dziecka, bla, bla, bla :p po prostu w moim otoczeniu to jest taka norma, ze bardziej sie nie da. Ale gdyby norma byla, albo gdybym nie mogla z jakiegos powodu zdobyc tego mleka, to dawalabym normalne i tez nie robila z tego dramatu, przeciez cale pokolenia wychowaly sie na nim, nie ? Jeszcze tylko krociutko o kremie i zmykam Otoz moj krem z filtrem dziala i to ma widoczne golym okiem ofekty. Kilka dni temu (wystrojona w koszulke na cieniutkich ramiaczkach) posmarowalam sobie moim kremem dekolt ale juz nie plecy (na dekolt zwracam szczegolna uwage, bo kiedy go nielze spalilam). Poszlam tak sadzic pomidory w pelnym sloncu. Po czym wrocilam do domu z bladym dekoltem i z czerwonymi plecami, na ktorych widoczne bylo dokladnie gdzie konczyl sie krem. Smarujac dekold wyjechalam reka na barki po obu stronach szyji i tam zostaly biale slady :) Reszta plecow czerwona jak raczek :) Przyznaje ze ja nie uwazam ze cala ta kampania na temat szkodliwosci zbyt duzej ilosci promieni slonecznych - w pewnych godzinach i tak dalej - jest tylko wymyslem producentow kremow ochronnych. Ja jestem przekonana, ze ze sloncem jednak trzeba uwazac... Ja sama mam jasna karnacje i wrazliwa skore, ale mysle ze nawet Ci z \"lepszymi warunkami\" powinni dozowac sobie slonce, a szczegolnie na poczatku sezonu... Jasiek tez ma wrazliwa skore... Kiedy jedziemy w teren smaruje go... dobrej niedzieli, pa!
-
Pszczola, wlasnie zauwazylam ze w twojej stopce pojawil sie link do jeszcze jednego zdjecia Tobiasza. Alez on jest fajny, wesoly, promienny, to sliczny ! Shalla, Kuk !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co sie dzieje ?????????????????????????????????????????????????????????? Czemu milczycie konsekwentnie ???????????????????????????????????????????????????? Wracajcie do nas !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
a jednak... ;) Pati, hej hej !!!!!!!!!!!!! bardzo sie spiesze, ale nie moge nie napisac Ci choc paru slow. Tak rzadko tu bywasz ! Jasiek nocnika nie zna, normalnego mleka tez jeszcze mu nie daje, a \"mama\" mowi :) Co do tych tajemniczych paczek, to chodzi o ubranka i wszelkie mozliwe akcesoria dla dziecka, ktorych potrzebuje pewna mloda mama w bardzo ciezkiej sytuacji. W tej sprawie nalezy skontaktowac sie z PSZCZOLA, fantastyczna dziewczyna, ktora dolaczyla do nas stosunkowo niedawno. Jej adres znajdziesz pod nickiem. buziaczki odzywaj sie czesciej musze leciec
-
Nikii, czy chcesz przez to powiedziec, ze wolalabys zdawac 8 egzaminow tego samego dnia ? Dla mnie juz te cztery to byloby za duzo... Pamietam, kiedy to zdawalam 4 egzaminy w dwa dni (dwa najwyzsze stopnie egzaminu panstwowego z jezyka francuskiego, juz tu we Francji), czyli 2 pisemmne i 2 ustne, w sumie wiec zajelo to dwa cale ranki i dwa cale popoludnia........... Kiedy zwazylam sie po calym tym maratonie, mialam poltora kilograma mniej ! I jestem przekonana, ze to nic innego jak wytezony i dlugotrwaly wysilek inetelektualny sprawil ze spalilam az tyle kalorii. :) Bo akurat nie brak jedzenia, ja nie reaguje na stres egzaminacyjny scisnietym zoladkiem i nic nie mogacym przelknac gardlem, ja jem normalnie, a moze nawet wiecej :) Elffiku, OGROMNY BUZIAK A drugi na zapas za lektury uzupelniajace. Jak kiedys bedziesz miala chwilke czasu, to bardzo prosze. Jezeli uznasz, ze to przegiecie umieszczac je tutaj, to moze wysmlij mi je mailem? Ja prosze o to tak bezwstydnie, bo mam lekka nadzieje, ze ty nie musisz tego przepisywac, a jedynie skopiowac, czy tak?
-
A ja bardzo bym chciala urzedowac cale dnie w swetrach, lubie sie w swetrach i w ogole uwazam ze swetry sa piekne !!! Uwielbiam welne, jej miekkosc i szorstkosc... No wiec chcialabym chodzic tylko w swetrach, ale nie moge, bo mi za goraco :p i natychmiast wszystkie sciagam. Dlatego przez cala jesien zakaladam swetry, kiedy wychodze, natomiast nie zakladam kurtki, tylko sweter i szalik. Bardzo to lubie. Szaliki tez zreszta kocham, niemalze je kolekcjonuje :) Logosm, ale ten Twoj urwis jest pomyslowy! Jasiek conajwyzej wejdzie wdrapie sie na lawke, ewentualnie uzywajac jako podpory czegos co juz obok stoi, ale jeszcze nigdy niczego nie przysuwal specjalnie, jeszcze nigdy na to nie wpadl... A wiecie ze we Francji powstal juz chyba projekt ustawy o karalnosci nieletnich... Dziewczyny, czy ktoras z Was zna ksiazke \"Bromba i przyjaciele\" ??? Czy polecacie dla Jaska ? (na przyszlosc oczywiscie) Powolutku zaczynam tworzyc liste ksiazek dla dzieci, ktore powinnam juz zaczac gromadzic na potem. Takich, ktore ja mu bede czytac, takich, ktore beda jego pierwszymi samodzielnymi lekturami i wreszcie takich, ktore juz bedzie pochlanial (mam nadzieje) jako ciekawy swiata maly chlopiec :) Jakie sa wedlug Was lektury absolutnie obowiazkowe, sposrod klasycznych jak i najnowszych ???
-
Hej! Jaskowi tez zasypianie zajmuje srednio pol godzinki, a kilka ostatnich wieczorow dal nam sie we znaki i nie chcial spac (czyli po prostu kazde zasniecie poprzedzal spory kryzys). Mam nadzieje ze to przejsciowe. U nas pora spania przesunela sie z 20.30 na 21.00 i po... coz, lato... Dziewczyny, to jest niesamowite, ale Jasiek doslownie codziennie uczy sie conajmniej jednego slowa :) To jest fascynujace :) Czasami zachowuje sie tak, jakby byl glodny wiedzy i pyta, pyta, pyta, pyta o wszystko. Slucha, slucha, a potem powtarza tylko niektore slowa, sam sobie je wybiera, no ale ciagle przybywaja nowe ! Wczoraj powtorzyl \"kos\" i \"paw\" (brzmiacy jak pafff), dzisiaj do kolekcji dolaczyl \"lew\". Kiedy Jasiek raz pozna takie slowo, to potem juz niemalze zawsze nazywa zwierzeta na obrazkach :) Jestem tym bardzo mile zaskoczona, bo liczylam sie z tym, ze moje bombardowane trzema jezykami dziecko, zacznie mowic pozno... a tu taka niespodzianka ! Moze to dzieki ksiazeczkom? Musze sie Wam przyznac, ze ksiazeczek mamy sporo i spedzamy z nimi bardzo duzo czasu, za to klocki leza odlogiem :) Zycze Wam milego dnia ! Pa!
-
No... zalezy gdzie to upalne lato sie odbywa, bo jak na poludniu Francji to czasami nawet lezac nago, bez przykrycia i przy otwartym oknie (a nawet wielu oknach) czlowiek jest zlany potem. :):):) Jak to dobrze, ze tak bywa tylko czasami ! Ja mysle, ze spanie w zimnym pokoju to kwestia przyzwyczajenia... Ja osobiscie wole ciepla, puchowa koldre i niska temperature niz lekki kocyk i przegrzany, suchy pokoj. Pamietam ciagle gorace kaloryfery w akademiku, tam sie nie dalo spac ! Dla mnie duzo bardziej naturalne jest chodzenie zima po domu w swetrze niz w podkoszulku, kurcze! przeciez zima musi sie roznic czyms od lata ;) A i tak, jak juz pisalam, kiedy tylko wykonuje jakies czynnosci wymagajace odrobine ruchu, natychmiast sciagam sweter. Przy komputerze natomiast czesto siedze w polarze i bardzo z tym dobrze :) W pomieszczeniach , w ktorych panuje temperature powyzej 19 stopni, czuje sie zle. Kwestia przyzwyczajenia :) Shalla, biedna ta koza... Ale jak to dobrze ze do Ciebie trafila ! Mamy nowe slowa: "mapa", "buda" (specjalnie serwuje jaskowi takie proste, he he!) i "welna" (wymawiana jak wyna) oraz "lupo" czyli wilk (tym razem po wlosku) dobrego dnia!
-
Shalla, macie koze, ale super ! Tylko czy ona Wam wszystkiego nie zzera ?
-
No... slimaki to maja ciezkie zycie i z Jaskiem... Jak tylko dorwie jakiegos to wyciaga palec i dlubiac probuje wepchnac biedaka na samo dno skorupki... Generalnie to spacery z usmiechnietym i szczesliwym brzdacem siedzacym grzecznie w wozeczku juz dawno sie skonczyly, teraz przestawilam sie na \"pikniki\", znaczy wybieramy z M jakies zaciszne miejsce za miastem, rozkladamy kocyk, jedzenie i picie dla dzieciakow i podczas gdy my omawiamy najwazniejsze sprawy tego swiata :p dzieciaki laza (jedno na dwoch a drugie czterech nogach)dokola w trawce, wymieniaja zabawkami, czapeczkami i wszystkim innym. Nikii, trzymam kciuki za pomyslne wczesniejsze zasypianie ! U nas z kolei zasypianie wypada coraz pozniej, po pierwsze dlatego ze nasze spacery przedluzaja sie co raz czesciej poza godzine dwudziesta, a po drugie dlatego ze dzien jest dlugi (kiedy pisze te slowa jest u nas jeszcze prawie jasno !!!) i Jasiek czuje ten letni czas i do dwudziestej i dluzej jest w pelni sil do zabawy musze isc
-
Dolaczamy do klubu zimnolubnych :) U nas zima w nocy jest 15 stopni :) Zreszta teraz tez rano czesto w pokoju Jaska jest cos kolo tego :) Ja sama niecierpie jak mi jest goraco, szczegolnie jkiedy sie ruszam, np. ledwie uprasuje dwie rzeczy i juz sie rozbieram do podkoszulka i z Jaskiem robie dokladnie to samo, rozbieram i rozbieram i on tak naprawde nigdy nie chodzi spocony. Najbardziej Jasiek cierpial w Polsce (a bylo to w kwietniu, kiedy mial cztery miesiace), a tam bylo tak strasznie goraco... i tam Jasiek byl wiecznie mokry i bardzo tego nie lubil... Karenko, witaj nareszcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Brakowalo Cie tutaj :) Poprosze o nowe zdjecia! czas na sniadanko! pa!
-
Witaj Shalla, dzielny ogrodniku/sadowniku ! Ja przy Tobie z moimi nielicznymi kwiatuszkami i kilkoma krzaczkami pomidorow to jestem nedzny amator !!!!!!!!!!! I z pietruszka w doniczce (sic!) Ale zdolny pojac ile radosci moze dac kazdy najmniejszy przejaw zycia w ogrodzie :) Ja tez ubieram Jaska jakos zawsze lzej niz inni, no ale do kapielowek to nam jeszcze daleko. Kurcze, mam wrazenie ze u nas jest w tej chwili zimniej niz w Polsce :( Jasiek tez pije tylko wode, ale w przeciwienstwie do Ciebie bardzo sie z tego ciesze, bo: 1. zjada przeciez owoce, a to nawet lepiej, bo soki sa dosladzane, 2. ma zwyczaj picia przed snem (no.. gdyby nagle zaczal sie wtedy domagac slodziuchnego soku, to musialabym mu potem myc zeby), 3. woda fantastycznie gasi pragnienie, fantastycznie nadaje sie do zabawy (nie plami!) i mozna ja wszedzie kupic :) na dodatek jest zdrowa ! Dobrego dnia !!!!!! U nas wyszlo slonce, ale wiatr jest bardzo chlodny, eh!