Mysh
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysh
-
no wlasnie, Dynia, u nas jest podobnie, czasami to sam Jasiek odrzuca takiego samograja, tak bylo np. z \"tablica rozdzielcza\" od chodzika, ktora wygrywala okropne elektroniczne melodyjki. cale szczescie mozna ja bylo zdejmowac, wiec przelezala w garazu, bo Jasiek juz na sam jej widok ukladal buzke w podkowke.
-
:) Kuk, sama sie zdziwisz jak szybko to rzucanie sie w ramiona mamy przyjdzie. Wiesz, ono jest tym kochansze, ze jeszcze takie nieporadne :) a co do zabawek, mechanicznych szczegolnie, to ze spokojem stwierdzam ze Jasiek ma ich naprawde niewiele, a i te ktore ma sa raczej dyskretne znaczy delikatne, nie wiem jak to okreslic, dla przykladu, ostatnio jego serce podbil samochodzik z Oui Oui w srodku (to taka postac z bajek), ktory kiedy sie go popycha trabi, swieci swiatlami albo wygrywa melodyjki, a wszystko to jest ciche i przyjemne dla uszu :) Jasiek do tych melodyjek doslownie tanczy! To chyba nie jest cos strasznie inwazyjnego, prawda? I to chyba dobrze. Bo faktycznie ja wole zabawy Jaska z lyzka, ktora on sobie na przyklad miesza klocki w jakims pojemniku, niz jakies halasliwe roboty wydajace metaliczne, nieprzyjemne dla uszu dzwieki. a jak juz o zabawach mowa, to kolejna ulubiona jaskowa zabawa polega na rozwieszaniu jakiejs szmatki, obojetnie czego, np. plociennej sciereczki, serwetki do ust, szalika albo wlasnej pizamki na brzegu lozeczka, na oparciu krzesla, na raczce od wozka, na tym co sie trafi. I on tak moze te szmatke przekladac bardzo dlugo i rowieszac i zbierac i rozwijaj i zgarniac... czy jeszcze ktores z dzieci tak sie bawi?
-
tym razem krociutko, bo z jaskiem na kolanach, ale musze po prostu! Dynia, zdjecia sa cudne, tzn. Jagodka najcudniejsza, jej kolor oczu to ceyste piekno, ale mnie sie tez podobaja zdjecia jako takie, strasznie fajnie robione :) ja tez chyba wam cos w koncu podesle... moze jaska z ta lyzka?
-
Dziewczyny, jak mnie ciagle brakuje czasu ! A przeciez chwilka, chocby najmniejsza, tutaj z Wami, jest jak oddech. Uwielbiam czytac o nowosciach u Waszych Brzdacow i mam do was zal ogromny, ze piszecie tak malo :) tak, tak, ja zauwazylam wspaniale wpisy Dynii i Kuk, ale i tak mi malo podobnych opowiesci! :) Dynia, cos pieknego !!! :) Kuk, Jasiek tez ma dwie mechaniczne ksiazeczki, jedna spiewa i troche gada, a druga przemawia glosami zwierzat, ale nigdy nie zauwazylam zeby jasiek probowal wyegzekwowac podobne umiejetnosci od pozostalych, zwyklych ksiazeczek. Za to domagal sie od pilota tv, zeby uruchomil grzejnik, bo faktycznie w domu mamy grzejnik na pilota. Jasiek \"idzie\" jak burza. Po dwoch pierwszych epizodach z samodzielnymi kroczkami, rozkreca sie coraz bardziej. Na trzeci dzien podszedl do rzeczonego WYLACZONEGO grzejnika (z pilotem od telewizora w reku wlasnie), a poczawszy od czwartego dnia czyli od niedzieli tupta wlasciwie po kilka razy dziennie od lozka do stolu, od kuchenki do lodowki, od dzwi do mnie, itp. itd.... Najfajniejszy jest kiedy tak tupta z pelnymi rekami, bo w jednej dzierzy pietke od chleba a w drugiej drewniana lyzke i na dodatek, tak sobie tuptajac, wklada do buzi na zmiane ten chleb i te lyzke. Generalnie bardzo szybko nabiera pewnosci siebie, a i kroczki nie sa juz takie maniunie, choc oczywiscie nadal stawiane z ogromna ostroznoscia (Jasiek podnosi wtedy ramionka w gore i wyglada jak ktos kto stoi w wodzie po szyje). Za to kiedy ja jestem blisko i go przywoluje, to wtedy biegnie szybko i rzuca mi sie w ramiona :) drewniana lyzka to ostatnio jedna z jego ulubionych zabawek, a mnie pozwolila sie przekonac ze moje dziecko doskonale rozumie co do niego mowie: dwa dni temu Jasiek straszliwie nia machal, wiec powiedzialam: uwazaj, nie uderz sie, a Jasiek natychmiast w odpowiedzi przywalil sobie w glowie :) ups, czas minal! p!a
-
KATIS ! zyczymy Ci, zebys wyrosla na taka wspaniala, ciepla i pelna energii kobiete jak Twoja Mama
-
no i mamy PIERWSZE SAMODZIELNE KROCZKI wczoraj dwa do myszoniowego brata, a dzisiaj, przed chwila, ze szesc do mnie :) ale to sa na razie takie maniunie, maciupenkie, trzy-centymetrowe kroczki. czy w przypadku dzieciakow, ktore ten etap maja za soba bylo podobnie ?
-
STACHU, wszystkiego najlepszego zyczy Jasiek z rodzicami zebys odkryl wszystkie drzemiace w Tobie talenty zebys zyl i wszystko robil z pasja zeby zawsze byla w Tobie radosc :):):):):):):):):):):):):):):):):) * * * * * * * * * * * * * * * * * :) Kuk, nawet nie wiem czy potrafie sobie wyobrazic co czulas... jaki strach o dziecko... jaka wdziecznosc losowi... jakie roztrzesienie wewnetrzne...
-
u nas klasycznych wypadkow tego wieku na razie brak... i oby jak najdluzej tak zostalo !!! poza paroma guzami, spowodowanymi upadkami, mamy na koncie tylko jeden indydent: Jasiek zlamal sobie paznokiec az do krwi najezdzajac sobie na paluszek drzwiami, po prostu jedna raczke mial na podlodze a druga otwieral te dzwi... ale co to bedzie, jak zacznie chodzic? pisalyscie tez o podrozach samochodem... czy wiecie ze my nie mamy odwagi wybrac sie z Jaskiem dalej niz do Andory (to jest jakies 80 km), bo jak na razie Jasiek nie znosi dluzszych samochodowych przejazdow zbyt dobrze... a co tu dopiero mowic o jezdzie do Polski! mowy nie ma! wlasciwie juz od dwoch miesiecy planowalismy jechac do Lionu (mam tam do zalatwienia dokumenty w konsulacie), od nas to jest 6 godzin i caly czas to odkladamy. Tymbardziej ze ostatnio zdarzylo nam sie cos takiego jak Karence z Olkiem: Jasiek w pewnym momencie, na szczescie pod koniec podrozy (wcale nie dlugiej!) straszliwie sie rozzalil, bylismy juz o doslownie kilka kilomentrow od nas, ale dla mnie to i tak trwalo wiecznosc cala - to byly koszmarne chwile !!!!!!!!!!!!! milego dnia ps. jak teraz sypiaja wasze dzieci ???????? i jak zasypiaja ???? czy zasypiaja same ?????
-
Witajcie Moje Drogie Dziekuje bardzo za wszelkie wyrazy troski :) mama myszoniowa ma sie juz dobrze ! (Kuk, dzieki ze dalas wstepne wiesci) powolutku wszyscy zaczynamy wracac do siebie i wierzyc, ze jeszcze bedzie tak jak dwaniej (no prawie) wlasnie zdalam sobie sprawe, ze juz bardzo dawno nie robilam czegos w rodzaju podsumowania jaskowych nowosci... potrzebuje tego, chocby dla siebie wiec sprobuje to troszke pozbierac: 1. kolejny zabek, czyli dziesiaty - mysle, ze ten i poprzedni, to nie beda jednak czworki tylko piatki, bo przerwa pomiedzy nimi a dwojkami jest tak wielka, ze miejsca swobodnie wystarczy na trojki i czworki.... tylko czy to mozliwe, zeby po dwojkach od razu wychodzily piatki? 2. nowe slowa: kura to \"koko\", kaczka \"kaka\", krowa \"uuu\", pies \"bau\", tukan \"tuka\", zelazko \"siiii\" 3. ksiazeczki, Jasiek je uwielbia i bardzo czesto \"podczytuje\": kilka ksiazek lezy zawsze na kanapie, wiec jasiek staje sobie przy niej i je oglada. ostatnie odkrycie - album ze zdjeciami zwierzat i ich potomstwa 4. przemieszczanie sie: samodzielnie nie, ale wzdluz mebli i scian coraz smielej. w ten, sposob przechodzi z jadalnego do kuchni. coraz dluzej stoi \"bez trzymanki\" 5. ulubione czynnosci: przegladanie papierzyskow i ksiazek w \"biurze\" taty plus wyciaganie kabelkow z komputera (zapracowany tata nie zawsze w pore reaguje) 5\' ulubiona ostatnio zabawa: Jasiek staje przy lodowce i dzierzac w dloniach dwie drewniane lyzki, pogania nimi lodowkowe magnesy - on tak moze pol godziny! 6. przytulacje: Jasiek lubi je coraz bardziej! przychodzi i sie przytula. a ostatnio polubil rowniez buziczki. kilka dni temu, podczas wizyty cioci, ktorej dawno nie widzial, zaskoczyl nas bardzo pozytywnie: ciocia dala mu buziaka w policzek i Jasiek zaczal sie o dalsze buziaki dopraszac! podsuwal jej policzek! a z jakim czarujacym usmiechem! no mowie wam, to bylo wspaniale! chyba nie musze dodawac ze ciocia wyszla od nas zachwycona :) 7. nasladowanie doroslych gestow: Jasiek bardzo lubi nas nasladowac, przystawia sobie pusta plastikowa butelke do ust tak ja ja, kiedy pije; lyzeczka miesza w kubku, a kiedy zlapie kubek, przyklada go do warg dokladnie jak my (choc sam pije z kubka z dziubkiem), kiedy przez przypadek wpadnie mu w rece suszarka, podnosi ja nad glowe, jak ja kiedy susze wlosy, pilota od wiezy i wszelkie telefony komorkowe, badz sluchawki od telefonow stacjonarnych trzyma w reku bardzo fachowym gestem. 8. ulubione przedmioty: to wszelkie przedmioty autentyczne, najlepiej z duza iloscia guzikow, czyli wszelkie telefony, faks, piloty, budziki, termometry elektroniczne, radia itp. 9. muzyka, uwielabia ja i podryguje w takt robiac raczkami \"marionetki\" 10. komunikowanie: pokazuje paluszkiem na wszystko co chce, na wode, na mleko, na zabawke, na mnie (jezeli chce na rece), i mowi przy tym tylko \"eee\". choinke traktuje dosc dobrze, zreszta juz mu sie chyba znudzila... swiatelek nie ciagnie juz... ale mam inny problem, Jasiek ciagle dobiera sie do kurkow od gazu :( za kazdym wkladam go wtedy do kojca, ale jak na razie nie daje to zadnych efektow :( dluga ta lista, wiem, ale wy przeciez rozumiecie ze musialam ;) buziaczki
-
... u nas \"stan wyjatkowy\" w najciezszym znaczeniu tego slowa... ... mama Myszonia jest bardzo chora... ... a my zagubieni, wystraszeni i zmeczeni do granic... jezeli oczywiscie sa jakies granice...
-
U Was pierwsza gwiazdka juz swieci chyba... u nas na razie jasno... :) WESOLYCH SWIAT i to bedzie na tyle, bo wlasnie obudzil sie jasiek i biegne do niego !!!!!!!!! pa
-
Franek ! Stasiek ! Usciski urodzinowe :):):) Niech z was fajne chlopaki wyrosna ;) madre, silne - duchem :) i charakterem :) - pogodne
-
:) Nikii, chyba w bardzo wielu rodzinach tak jest, ze wszyscy sie spotykaja \"u babci\", nasza kolej przyjdzie pozniej :) My tez bedziemy sie goscic u tesciowej a nie u nas, bo tam bedzie cala myszoniowa rodzina. :) Kuk, to cudownie, ze Franio je niemalze to co wy. U Jaska pod tym wzgledem nastapil regres, kiedy wcinal juz makaron z sosem pomidorowym, takie malenkie gwiazdki, w calosci, a potem pewnego dnia zaczelo mu to przeszkadzac i na razie wieczorem daje mu wszystko w postaci puree. A juz kanapek to sobie w ogole nie wyobrazam... Powiedz, jak Franio radzi sobie z gryzieniem? Czy ty mu to jakos rozdrabniasz (kanapki), miksujesz (makaron)? Ja juz bardzo chcialbym wyjsc z tych zupek i puree, ale jak na razie nie bardzo widze jak... Mam jeszcze jedno pytanie: czy to pytanie \"jak robi pani Ania?\" np. zadajecie mu w obu jezykach? I, jezeli tak, to czy odpowiada w obu przypadkach? Zycze Bardzo Milego Czasu z Mama - wiem jaka to radosc :) Aha, i jeszcze chcialm ci powiedziec, ze bardzo podoba mi sie pomysl z pacynkami, kurcze, chyba go \"kupie\", i... ja tez tak mam ;) :) Logosm, mnie tez swieta kojarza sie zapchowo, z dziecinstwa pamietam zapach makowca (czyli ciasta drozdzowego, bo na takim robila makowce moja mama, a robila je PYSZNE !!!!), racuchow, pieczonego schabu... choinki nie, bo choinka byla sztuczna zawsze, ale duza i dla mnie najpiekniejsza na swiecie, slowo! nie bylo drugiej tak pieknie przystrojonej ;) Teraz, tutaj, musialam odnalezc sie wsrod zapachow zupelnie nowych... bez makowca, barszczyku i wielu innych rzeczy... na poczatku bylo ciezko, ale przeciez i tutaj sa smakolyki, na ktore sie czeka caly rok. A za rok zamierzam zaczac wprowadzac powolutku elementy polskiej tradycji, bo mysle, ze za rok Jasiek zacznie przezywac swieta intensywniej i bardziej swiadomie niz teraz (poza tym zagapilam sie z makiem, nie przywiozlam z Polski). Najwazniejsze ze bedzie OPLATEK !!!! Jest co roku :) :) Fisa, pozdrawiam cieplutko. Czy bedziesz teraz zagladac odrobine czesciej? :) Katrin, my chodzilismy do pediatry raz w miesiacu (z wyjatkiem okresu przed wyjazdem, bo wtedy Jasiek mial dodatkowe szczepionki). A teraz mysle, ze moge juz zaczac chodzic z nim do naszego lekarza rodzinnego. Chyba starczy juz tej pisaniny... Zycze Bardzo Przyjemnych Przygotowan, bez nerwowki i pospiechu :)
-
opowiedzcie troszke o przygotowaniach do Swiat :)
-
uffff... udalo sie.... wybaczcie te wariacje :) nie potrafie sobie tego wytlumaczyc... pozdrawiam goraco
-
Dzisiaj Jasiek mnie bardzo zadziwil: Myszon posadzil go na kaczce (a wlasciwie powinnam powiedziec \"wsadzil go do kaczki\") z supermarketowej karuzeli dla najmlodszych i Jaskowi to sie tak spodobalo, ze tata nie wachal sie ani chwili, wrzucil monete i karuzela ruszyla. Jasiek byl zachwycony! W tym momencie dojrzalam go stojac w kolejce do kasy. W kolejnych \"kolejkach\" juz uczestniczylam, a bylo ich cztery, czwarta w towarzystwie innego malucha w wieku Jaska. Wtedy Jasiek strasznie fajnie tego chlopca zaczepial :) czyli mamy na koncie kolekny pierwszy raz: pierwszy na karuzeli (juz oboje z Myszoniem nie mozemy sie doczekac corocznego wrzesniowego festynu w naszym miescie, bo jestesmy pewni, ze Jaskowi bardzo spodoba sie cala impreza i karuzele i zjezdzalnie! i wszystko!) :) Nikii, na choinke Jasiek rzucil sie z lapkami i zabkami, natychmiast pozdejmowal i poprobowal bomki i zabawki - specjalnie kupilam caly worek plastikowych bombek, ktore zawiesilam w dolnych partiach (ja generalnie jestem zwolenniczka najprawdziwszych szklannych bombek, no ale te zawisly w tym roku wysoko w gorze). Poniewaz niemozliwe jest zakazanie doykania choinki (musialabym chyba zwiazac Jaska), ja wybralam opcje z bombkami specjalnie dla niego i niech sie dziecko cieszy z tej choinki ;)
-
no nie! jakis chochlik mi plata figle
-
wybaczcie! oto caly wpis (jak to dobrze ze go zapisalam!) mamy i dziewiaty zabek ! czyli te slynna pierwsza czworke, pomimo ze trojki brak. Nie wyszla jeszcze cala powierzchnia tylko jej czesc, ale jest !!! widac ja i czuc :) w
-
mamy i dziewiaty zabek ! czyli te slynna pierwsza czworke, pomimo ze trojki brak. Nie wyszla jeszcze cala powierzchnia tylko jej czesc, ale jest !!! widac ja i czuc :) w
-
mamy osmy zabek :) brakujaca dolna dwojka gorna czworka nadal meczy ale nie wylazi, choc juz jest baaaaardzo wyczuwalna Jasiek wlasnie zasnal, wiec IDE UBIERAC CHOINKE :) (Myszon kupil dzis rano i juz pachnie w calym domu) milej soboty zycze
-
:) Logosm, no jak bym widziala Jaska! Jak tylko zostawie dzwi do zakazanego pomieszczenia otwarte, Jasiek natychmiast tam biegnie, na kolanach, ale tak szybko ze zawsze jest tam przede mna :) Jasiek upodobal sobie lazienke, ta z wanna, i jak tylko dojrzy ze dzwi otwarte, to biegnie ile sil w kolanach i w sekunde stoi przy wannie i probuje zlapac za prysznic. Jak tylko zostawie otwarte dzwi od myszoniowego \"biura\", Jasiek jest tam w sekunde, natychmiast pakuje sie pod stol i zabiera za kabelki od myszoniowego komputera, jak tylko zostawie otwarte dzwi od korytarza, Jasiek jest przy telefonie albo na schodach, przyklady mozna by mnozyc w nieskonczonosc. On ma niebywaly dar natychmiastowego wychwytywania wszelkich moich niedociagniec, tak jakby jeszcze zanim puszcze go wolno robil juz liste gdzie pojdzie i czym sie zajmie i jezeli ja np. przez przypadek zostawie na podlodze ladowarke do baterii od aparatu, to na mur beton Jasiek pierwsze kroki skieruje do tej ladowarki. Dzisiaj Jasiek mnie rozsmieszyl starszliwie, bo probowal sobie sam czyscic uszy patyczkiem. musze konczyc, strasznie dlugo bym tak jeszcze mogla :) pozdrawiam
-
:) Dynia, od razu mowie, ze czekam na zdjcia !!! zdjecie tortu (pierwszego w zyciu mamy-Dynii) tez poprosze :) Wiecie co, tak sobie obserwuje Jaska i dzien po dniu wydaje mi sie ze on mnie coraz bardziej testuje. Doskonale wie, czego mu nie wolno dotykac, ale zakazany owoc przyciaga jak magnes. Np. kabelki powtykane w korpus mojego komputera... dzisiaj Jasiek mial nieprzeparta ochote dobrac sie do tych kabelkow i powyciagac je wszystkie, ale przeciez on wie ze nie mozna. Wlazl pod stol i powtarzal: \"nie nie nie\" i tak powtarzajac przesuwal sie powolutku w strone komputera, co jakis czas zagladal mi gleboko w oczy, zeby sie upewnic, ze na pewno nie, ja powtarzalam ze na pewno, ale jakas nieprzezwyciezona sila ciagnela go do kabelkow i na koniec za nie zlapal. No m u s i a l po prostu :) I tak jest ze wszystkim. Coraz czesciej jestem zmuszona \"wiezic\" go w lozeczku badz w kojcu, zeby spokojnie zrobic to, co zrobic musze. Od kilku dni bardzo fascynuje go wiadro od mopa, nie daj boze zostawic je w zasiegu jego lapek! Dzisiaj mi sie to zdarzylo... wiecie, co on robi, wklada do wody obie rece, dzisiaj ledwie zlapalam jedna w polowie drogi, to druga wsadzil tam po lokiec! A ja przeciez nie zmywam podlog czysta woda - w wiadrze byl rowniez zel cif z chlorem !
-
JAGODKO, buziaczki i od nas ! zdrowia i radosci Jasiulek dolacza jeszcze specjalny kwiatuszek
-
:) Dynia, czyli wszystkie! dobrze rozumiem?ale wam fajnie, ze macie to juz za soba! Ale sluchaj, czy Jagodka ma tez trojki? bo w tabelce stoi 8 zabkow...
-
a ja nawet probowalam podstawic Jaskowi kartki... musze sprobowac :) Jasiek zaczyna wchodzic na schody! Ratunku! Dzisiaj rano odwrociclam sie doslownie na sekunde, patrze, a on juz na trzecim stopniu. Ostatnio zeby daja sie we znaki. wychodza jednoczesnie az trzy i wyjsc nie moga :) Jasiek gryzie jak szalony wszystko co mu sie trafi. Moje masowanie dziselek palcem wyraznie przynosi mu ulge. Czy ktores dziecko ma juz czworki ??? Bo Jaskowi to wylazi wlasnie jedna taka czworka...