Yenny
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yenny
-
A co u Garni? - napisalabyś choc słówko - jak po ostatnich wydarzeniach u Ciebie. Groszek - lepiej juz? Serduszko - odezwij się jak dopadniesz kompa - o tym szczęściu Twoim :-) I wszystkim też :-)
-
Whim - i tak gratuluje. Ja sienie dostałam na rachunkowośc z unii (niestety-własnie przyszła odp. na odwołanie). A na płatne na razie kasy brak... Współczuję rozłąki. Przytulam. A teraz wracam do pracy - dzis 25 i mam małą masakrę.
-
Dzień dobry wszystkim.
-
Witam. U nas klamka zapadła - ślub w tym roku jeszcze. Na razie bez oficjalnych oswiadczyn - trzeba pozałatwiać papierki - a jest tego trochę. No to załatwiamy - mam Celi to samo co Ty. Buziaki.
-
Whimka, wybrałam ze sniżki miodowe lato+promienny słonecznik. Bo scian jest dużo, dużo - 8 - miedzy drzwiami ;-) Dostałam propozycję zmiany działu ;-) Mam czas na razie - zastanawiam sie...
-
Whim, u nas malowanie przedpokoju. Nie moglismy zdecydować się na kolor- wczoraj ksiec docieral sciany - już jest ładnie i równiutko. Dziś księć ma nabyc farbe. A po nowym roku wymiana drzwi wejsćiowych i okien u ksiecia.
-
Witajcie. ja ciagle
-
Witam. Celink, taki to urok kupowania na allegro... Ja do tej pory raczej się nie naciełam, ale znam takich oc sienacieli. I teraz Ty. Odeślij wózek i na zakupy ruszaj. Buziaczki dla wszystkich.
-
Aleście się rozpisały... ;-)
-
W domu. Kawka z ksieciem, dziecko na dyskotece :-( z \"koleżanką\". Oj, jak mi się dzis nic nie chce. I mój kandydat na posła przepadł...
-
A ja miałam dziś robić nadgodzinki - nie zostaję, nie robię - spac mi się chce, jak stary krokodyl.
-
CZekam na wyniki poszczególnych kandydatów. ciekawe jak \"moi\". A teraz spadam do pracy.Stosy papierów przedemną, cóż, terminy ... :-( A miało być tak pięknie po wyborach :-)
-
Sie spotkałyście nareszcie Garni.
-
To tak jak 5 lat temu wybory na burmistrza u nas. Poprzedni (ten wybierany jeszcze przez radę)dał sie tak we znaki ludziom, ze w nastepnych wyborach przepadł z kretesem. Wygrał ktoś inny - mnie wydawał sie smieszny, ale wyboru nie było. Reszta była beznadziejna do potęgi... I wygrał, ale to był głos przeciwko poprzdnikowi, a nie głos poparcia i miłosc do niego. Choc mogło się tak wydawać, bo 90% głosów oddanych padło na niego. W zeszłym roku zawiódł się srodze, bo przegrał ze świetną babką, wykształconai kompetentną. W I turze. Miałam okazję znim rozmawiać. Był zawiedziony, bo myslał ze wygra. W końcu 90% to bardzo dużo. I wydaje mi sie , ze teraz ludzie zagłosowali dla PO, by nie wygrał PiS. Przekalkulowali, ze głos na inna partię dać moze Kaczkom wygraną.
-
Ścierwojady Ani to były w IV RP.
-
I nie bedzie już dyplomatołków ;-) Sfotygowani sobie pójdą ;-) Odczucia podobne, niedosyt z powodu LiD-u - niestety - "Ludwiku Dornu" zrobiło swoje.
-
Witam z rana. Czy jesteśmy w III czy V RP????
-
Mumi, ja nie piszę ostatnio emilków, jakieś ew. pojedyncze do konkretnych osób jak mam coś do napisania, nie zbiorówki - bo i nie mam o czym pisać. Nareszcie mam spokój i niech tak zostanie (odpukac) Celi - ja wczoraj ogladałam zdjęcia z usg koleżanki która będzie rodzić równo z Tobą - zdjecia extra - bardzo wyraźnie widać \"ptaszka\", jest nawet zdjecie zbliżone dla niedowiarków. :-) No i twarz dziecka - szok, widać tak wyraźne podobieństwo na tym zdjęciu do ojca, że aż zatkało mnie z wrazenia. Jednak postep techniki jest ogromny, jak ja robiłam zdjecie młodemu, to musiała mi pani doktor powiadzieć co jest co bo ja nic na zdjeciu nie widziałam... Dziewczynki - spadam juz od Was, miłego weekendu.
-
Ale się obijam... Zupka wczorajsza + kluchy z serem dzis... A co :-p Ale niedługo stanę do garków - jutro zapowiedział się na obiad kolega księcia. Nawet go lubię - jedeen z niewielu który wpada czasem do nas w niedzielę i od początku nie ma ze mną problemu. Więc muszę szarlotkę upiec, bo ją lubi... I ksiec tez... I ja... Szkoda i mi lata - dzis u nas piekne słońce po wczorajszym deszczu. Moze nie najcieplej,ale ujdzie. Ani - ja tam lubięmuzykę\"czarną\", lubię te klimaty - byleby była dobra, na poziome - a nie \"do kotleta\" rgana - takie łupu cupu w stylu disco w polu lub dance - to co ostatnio radio Z katuje bez przerwy. Jakies gwiazdki młode - ja nie odrózniam ich wcale, dla mnie jeden łoskot. NIe lubię też rapu i hip hopu - z jednym wyjatkiem -Eminem - uwielbiam faceta. No i dzięki mojej szefowej nauczyłam się słuchać jazu. Choć kiedyś nie znosiłam. Ale i tak nic i nikt nie przebije Heya i Kazika. A wracajac do Twojego męża - mysle ze ja nie miałabym problemów z jego muzyką ;-). NA pianinie juz nie grywam, czasem jak dorwę jakis instrument to pobrzdakam, jakieś kolędy, proste utwory na dwie ręce pamietam. Jakbym pocwiczyła to i pewnie wiecej bym grała,ale nie ciagnie mnie. Ja grałam by sprawic babci przyjemność na poczatku i rodzicom, potem niestety i pani i rodzice skutecznie zniechecili mnie do grania. Pianina nie miałam własnego - miałam porządny syntezator Yamahy, który oddałam siostrze - dla jej córki która jest w szkole muzycznej.
-
Ani -a a czego słucha Twój maż? Jakos nie mogę sobie wyobrazic by miał zły gust... Na zdjeciach wyglada na normalnego :-) Babko, ja jako dziecko grałam na pianinie - ale oprócz klasyki, kocham wiele stylów. Bardzo lubię punk rocka - jak mam fazę i dużo roboty i jestem sama w domu potrafie włączyć na full Post Regiment, Armię albo The Clash i ... odjazd ... ze ścierką :-D Albo Skid Row - to z dzieciństwa. A ostatnio spodobało mi się to: http://www.wrzuta.pl/audio/sezmmjI9nB/plumb_-_damaged To nie punk :-)
-
Ani, nie mam Romea i Julii, muszę dokupić i Toscę muszę dokupic, miałam ale płytkęk ktos mi złamał :-( I nie przyznał sie ;-)
-
Odwołuję to co mówiłam o niesympatycznych sąsiadach. Wracałam z zakupów i sasiadka spod nas po raz pierwszy powiedziała mi dzień dobry! Mało tego - usmiechnęła sięi stwierdziła ze nareszcie dobra muzyka w klatce - a nie wiecznie majteczki w kropeczki... :-) Zaczynają sie oswajac ze mna - to chyba dobrze ;-) Pozatym sąsiedzi od majtasów postanowili mnie podstępem zmusić do ściszenia muzyki. Sąsiadka zapukała w chwili gdy leciał mój ulubiony utwór Schumana - Kołysanka. Mine miała jakby ja zęby bolały jak drzwi otworzyłam. Szok kulturalny ;-) I zapytała czy mam rozmienić 50 zł. Ja owszem, miałam i rozmieniłam. A ona zbierająć sie na odwagę zapytała czy nie sciszyłabym muzyki - bo dziecko im nie spi. Więc ja z poważną miną pwoiedziałam(właściwie przekrzykiwałam muzyke), ze ok, ściszę - dziecko musi mieć spokój. I dodałam, ze nie wszyscy są tacy jak ja w tej klatce, bo słuchaja w nocy muzyki i jeszcze na dodatek w karaoke sie bawią. :-) I ze wtedy spac nie mozna. Po tych słowach sąsiadka zbaraniała i poszła sobie dziękując mi(nie wiem za co - czy za rozmienienie kasy, czy za to ze sciszę muzykę). Oczywiscie sciszyłam, niech sobie dziecko pospi. :-D spadam do garów - zaraz chłopaki wracają.
-
Zresztą, powiem Wam, ze oprócz jednej rodziny co mieszka pod nami,(wyjątkowo niesympatyczna para) którzy słuchają normalnej muzyki reszta -cóż, jak jeden mąż słuchają własnie disco polo.
-
Jak myłam okno z zewanątrz i na balkonie stałam, to sąsiadka trochę narzekała ze głosno muzykę puszczamy, a u nich dziecko śpi... Udawałam ze nie słyszę, tylko nieznacznie wzmocniłam głosnosć... :-) NIech zobaczy jak to miło. Ja przynajmniej pszczam cos normalnego, a nie disco w polu. Tylko ze dla niej Hey i Kazik np. to wrzaski, jak zdażyłam usłyszeć. Ze nie wspomnę o Cranberies, to jej siewyjątkowo nie podobało. Powiedzcie, jak to moze się komus nie podobać????? Ciekawe co powie jak zaraz właczę moje ukochane pory roku Vivaldiego??? Pewnie pomysli ze rzępolenie jakieś.
-
No,. jeszcze pokój młodego - sypialnię dzis odpuszczam. Potem łazienka, podłogi i za obiad sie biorę. Choć juz zaczynam odczuwać zmęczenie to powiem Wam, ze odpoczywam. W pracy byłoby dzis masakrycznie.