giann
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez giann
-
Do \"moj maz\" hahahaah ale sie usmialam i z wczesniejszych tez. Ja mialam wczoraj nieciekawa akcje ,jak wiecie snieg niezle napadal . W Łodzi co chwila byly zastoje w komunikacji i trzeba bylo \"zasuwac\" po kilka przystankow na pieszo.Szlam z kolezanka (ona biedna w polbutach) i z bratem ,cale szczescie ze szli ze mna ,bo po srodku ulicy \"fiknelam\" na tylek w duza kaluze .Nie musze nawet mowic jakie mialam \"super \" odczucie w dalszej podrozy.A musze jeszcze powiedziec ze szlam do prawnika.Kolezanka i brat zwijali sie ze smiechu,mnie nie bylo tak do smiechu wczoraj...dzis tez sie juz z tego chacham;) Pozdrawiam wszystkich zakreconych
-
o nie na kaca nie ma nic skutecznego,jesli chodzi o mnie umieram,umieram i jeszcze raz umieram....ale super jest czasami wypic o wiele wiecej takiego zimnego szampana i niech sie kreci swiat;) pozdrawiam wszystkich:) i znow jesien i cholerna deprecha:p
-
a jeszcze jedno mi sie przypomnialo kolezanka zima pozna pora szla do domu,,,zasuwa i widzi ze w jednej z bram stoi ktos...dochodzi a tam facet z rozporkiem odpietym i reka prawda robi pewne odruchy....a ona ze zdenerwowania do niego\" W taki mroz daleko nie zajedziesz\" hahahahaahahahahah......a musze dodac ze to bardzo niesmiala i cicha osoba..co to stres robi hihihih
-
hahahahaaha...znow sie poplakalam ze smiechu,Kwasia oj wspolczuje niezle Ci glupio musialo byc ;) Jesli chodzi o bąki specjalista jest moj pies,kiedys jechalam w tramwaju i tak nasmrodzil ze szok,tylko ze wokol pasazerowie mysleli ze to ja i wysiadlam o trzy przystanki wczesniej,a musze powiedziec ze byla zima i sypalo niesamowicie ,nie bede nawet przytaczac jak psa nawzywalam,dobrze ze nic nie zrozumial hihih Drugie Bylam u przyjaciolki ,przegladamy stare albumy .Pytam sie przyjaciolki umierajac ze smiechu kto jest jest ten uszaty w ząbek czesany ,tragiczny facet..ona mi na to ze to jej tata.Pierwszy raz bardzo szybko powazna sie zrobilam hihih A jesli chodzi o powage to bardzo rzadko udaje mi sie ja utrzymac ,ogolnie jestem wesola osoba,ale czasami wpadam w hiteryczny smiech i moge smiac z jeden rzeczy godzinami doslownie,caly czas jeden fragment sobie przypominam i poprostu zwijam sie ze smiechu.Kiedys tak: lato,niedziela,rano.....cisza stoje sama na przystanku i patrze facet dochodzi do pasow i nagle zza rogu wyjezdza tir ,tak zahalasowal klaksonem ze facet tak szybko cofnal sie do tylu ,ze z klapek malo nie wyskoczyl,normalnie jak to zobaczylam ,to oparlam sie o barierke i tak dlugo sie smialam ze dopiero po jakims czasie zobaczylam ze juz chyba od dawna nie jestem sama na przystanku i wszyscy na mnie patrza dziwnie....hihih.. Znow innym razem wychodze z pracy staje na przystanku leje deszcz,mialam taki zdechly parasol(nie zdazylam kupic nowy i znalazlam w domu tego dziwoląga),no wiec stoje ,podjezdza tramwaj a ta cholera nie chce mi sie zamknac,w koncu w desperacji zaczelam nim walic o barierke ,rozwalil sie ,wrzucilam go do kosza od smieci ,ale na tramwaj juz nie zdazylam,ale za to bylam posmiewiskiem wszystkich co stali na przystanku Moja sasiadka opowiadala mi za to ze jej kolezanka kiedys umowila sie z nia na rogu jakies ulicy,w pewnej chwili podchodzi do niej babeczka w miniówce i mowi tak\"S....j stad to moj rewir\"...hahaha A jesli chodzi o takie pomylki ,to kiedys ja stoje na rogu,bo umowilam sie z mezem,mial podjechac samochodem i stoje tak ,jedzie facet tirem i macha do mnie...ja odrazu poszlam do przodu,bo z przystanku niedaleko ludzie zaczeli sie na mnie gapic haha.Jak maz podjechal,to powiedzialam ze dzis mialam niezla szanse na zarobek...jak mu powiedzialam jaki to do dzis sie z tego smiejemy
-
gafa....hihihhih ja dzis staram sie przypomniec co jeszcze odwalilam a wiec: Kiedy mialam remont w domu,tesc wylaczyl prad bo z mezem cos tam w pokoju grzebali w gniazdkach,oczywiscie o tym fakcie nikt mnie nie poinformowal wczesniej,poszlam do kuchni ,otwieram lodowke a tam ciemnica..mowie kurde no jestem blondi..ale swiatlo w lodowce powinno byc nie? ...i bach wlaczylam korki i z pokoju uslyszalam krzyk...tescia popiescilo troche...wyprulam z domu i weszlam spowrotem udajac ze dopiero wrocilam.Do dzis maz zastanawia jak to to moglo sie stac,przeciez korki zakrecili;) Kiedys bylam tak zmeczona po pracy ,ze padlam jak kawka,pamietalam cos przez mgle ,ze w nocy przebudzalam sie kilka razy.O to relacja mojego meza: \"ogladam film akcji,bija sie po gebach,ty sie przebudzasz bierzesz pilota i bez slowa wylaczasz...czekam zasnelas,wlaczam ponownie, cofam ...jest bija sie po gebach...leci dalej akcja ..ty sie budzisz bierzesz znow pilota wylaczasz..zasypiasz wlaczam po raz drugi....cale szczescie spisz ...juz prawie koncowa akcja ...ty sie budzisz,ale ja pilota schowalem,ale nie dajesz za wygrana szukasz.....po czym wstajesz i wylaczasz telewizor\" ja poprostu ryczalam ze smiechu,jedyne co pamietam to glupia mine mojego meza,ale on czesto taka robi hihih;)