powabny elf
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
netka --> jak się ma samemu biuro to jest jeszcze jedna zaleta, że jak jest tylko trochę czasu to można na kafe pogadać z fajnymi ludzmi:)
-
Aniołek mój mail: madzia256@wp.pl i witam milutko wszystkich jeszcze raz, bo się tu do Was dołączyłam
-
ADA ja miałam przez jakiś czas kontakt z narkotykami, nieodpowiednimi ludzmi i ciągłymi imprezami - to mnie wykończyło fizycznie i psychicznie, nerwicę miałam już wcześniej ale się nie leczyłam.Musiałam z tym wszystkim skończyć bo to pogłębiało objawy nerwicy i lęki.Doprowadziłam się prawie do depresji:(
-
Efka mądrze mówisz:)
-
Efka masz racje, że z drobiazgów też można mieć satysfakcję ale co jak to nie wystarcza, jak chciałabym poczuć znowu radość.Co mam zrobić jak dopada mnie lęki i nie mogę ich pokonać?Mam nerwicę z obniżaniem nastrojów do depresyjnego.Od niedawna się leczę dopiero, chcę coś zmienić ale dla mnie to nie takie proste.
-
Kasiu dzieki za miłe słowa:)
-
Na pewno zostanę bo jesteście bardzo sympatyczne i widzę, że się wzajemnie wspieracie.
-
Wiecie co ja tak naprawdę nienawidzę swojej pracy bo siedzę sama w biurze a ja lubie przebywać z kimś.Poza tym to strasznie trudna i nudna praca a ja chciałabym robić coś kreatywnego. Właśnie to też moja bolączka, że skończyłam takie trudne studia ale tak naprawdę chciałabym robić coś innego.Chciałabym projektować ciuchy albo pracować jako stylista - to jest coś co kocham. Miałam iść do szkoły plastycznej a potem na ASP ale wtedy moi rodzice stwierdzili, że to zawód bez przyszłości:( Teraz nie mam kasy żeby się gdzieś uczyć, boje się zawieść rodziców, a przede wszystkim boje się, że już za późno a mam 27 lat i nie wierzę w siebie.
-
Psycholog mi pomóg bardzo, dzięki niemu zrozumiałam przede wszystkim, że muszę odciąć się od tych ludzi i od narkotyków, bo to wszystko potęguje. Ja rozumiałam od początku, że to wszystko jest złe i zawsze miałam moralnego kaca.Wiecie co boli najbardziej, że chciałam się z kimś przyjaźnić.Tak po prostu. Myślałam, że też chcą a ja byłam dla nich zwykłą zabawką.Nie biorę leków jeszcze. Ale czuję, że będę musiała. Dziękuję wam za wsparcie. Wiele razy zaglądałam na ten topik i cieszę się, że wreszcie napisałam.
-
To mi pomaga ale ja mam taki problem, że chce coś zrobić ze swoim życiem, podjąć jakąś decyzję co dalej i nie mogę, nie umiem i boje się tego.Tak trwam w takim zawieszeniu i czuje, że jest coraz gorzej.
-
chodzę na fitness od trzech lat, nawet jak miałam wielkie załamanie to nie przestałam
-
Mi się wydaje, że to trwa od dawna. Wychowywałam się w niezbyt zamożnej rodzinie. Moi rodzice to dobrzy ludzie, nauczyli mnie wiele dobrego. Musieli ciężko pracować żeby wiązać koniec z końcem. Ja byłam zawsze wrażliwa, poczucie niższości narastało we mnie. Rodzice robili wszystko żebym skończyła dobre studia, bo byli przekonani, że to pozwoli mi żyć dostatnio. Skończyła prawo i pracowałam jednocześnie. To się odbiło na moim zdrowiu. Już wtedy miałam różne objawy nerwicy a lekarz mówił, że wszystkie dolegliwości to są na tle nerwowym ale nigdy nie powiedział, ze to trzeba leczyć.Wtedy wpadłam w nieodpowiednie towarzystwo i przez rok w nim trwałam. To były zamożni ludzie i pod ich wpływem zaczęłam brać narkotyki. Otrząsnęłam się kiedy wszystko zaczęło się nasilać. Bezsenność, totalne zmęczenie, duszenie, natłok myśli, ataki agresji, płaczu, nawet myśli samobójcze. Poszłam na zwolnienie bo nie mogłam już funkcjonować normalnie. A ci \"pseudo przyjaciele\" uważali, że wyolbrzymiam i chyba symuluje. Poprosiłam o skierowanie do psychologa i chodzę do niego czwarty miesiąc.
-
chodzę czwarty miesiąc bo byłam już w takim stanie, że nie byłam w stanie chodzić do pracy. na ostatniej wizycie powiedział mi, że to nerwica i boje się co dalej
-
ide dziś do psychologa i się boje