Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*milka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. oj znowu pachnie sexem.niegrzeczne dziewczynki.tylko bez perwersji proszę:D
  2. qrde,nia mogę za wami nadązyć,skąd wy bierzecie na to czas kochane.TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO POZDRAWIAM:D
  3. niestety tak juz jest.Dzieci nieraz \"wysysają\" z nas wszystkie soki.Ja nie mialam takich problemów ,ale mam sama taka koleżankę której bardzo się osłabiły zęby po porodzie,a ma juz4 dzieci.Na to niejednokrotnie nie mamy wpływu,już taka natura.Główka do góry,będzie dobrze:D
  4. batlanku popraw sobie chumorek odświżam stronke http://www.joemonster.org/download.php?d_op=getit&lid=2855
  5. http://www.joemonster.org/download.php?d_op=getit&lid=2855
  6. a więc ze mna jest tak.Mam 34 lata od urodzenia mieszkam w średniej wielkości miescie niedaleko morza,blisko łeby.Mam 3 dzieci.2 z pierwszego małżeństwa i jedno z drugiego.Ale cała trójca jest nasza wspólna ,nie ma rozgraniczeń.Wtym zwiazku jesteśmy już ponad 7 lat.Właśnie 3 listopada minęło 10 lat od śmierci mojego pierwszego męża.Niestety po 4,5 roku naszego małżeństwa zabrała mi go biała pani.Okrutne to ale prawdziwe,musiałam nauczyć się z tym żyć.Głównie dla dzieci,które w tym czasie miały niewiele lat.Córcia 4 a syn 2. Jakoś sobie spokojnie teraz żyjemy.Bardzo mi terz odpowiada to zajęcie z pilnowaniem,bo najmłodszy berbeć jest w pierwszej klasie i mam wszystko na oku.Nie muszę się martwić o świetlice i o to czy rodzice bedą w domu,kiedy on nie jest w szkole.No właśnie,mieszkamy z moimi rodzicami.Itak ogólnie jest ok.Uważam sięza szczęśliwego człowieka Wpadłam tu jeszcze,bo nie ma męża. DO jutra.POZDARAWIAM NA DOBRANOC
  7. teraz zajmuje się 2,5 letnią kruszyną,ale biorę ją zawsze do siebie do domu.To właściwie jak nie praca.Pilnuję ją od ponad 2 lat.Nikt nie poznałby nawet,że to nie moje dziecko,bo ona jest u nas jak u siebie.Nawet do mnie mówi mama,a na meża woła tata.Ale pilnuję ją do sierpnia i,bo potem mała idzie do pszedszkola.Idlatego właśnie po wakacjach będę szukała pracy. tERAZ zrozumiano:D?
  8. no to spadam ,trochę pooglądam magdę m,a potem idę kolacyjkę szykować.Dobranocka miłe kobity
  9. nie pracy teraz nie szukam,bo mam,ale już niedługo będę musiała.Ale to dopiero po wakacjach
  10. ano telefonu szkoda.Dobrze,że to nie dziecko czekalo na tym dachu hihi. Narobiłam sobie apetytu na te racuszkii i zapewne za jekiś czas wypróbuje,tylko,że ja do racuchów dodaje drożdży.Są bardziej pulchne jak jeszcze poczekają na smażenie. Wpadłam tak na troszeczkę,bo niedługo pójdę szykować kolację dla męża.Wraca z 2 zmiany.Ludzie co za kołomyja,dziś rano zszedł z 12 godz.nocki i musiał iśc na 14 do pracy.Niestety tak juz u niego w pracy bywa. Całe szczęście ,że ja nie mam narazie tak stresującej pracy.Ale to już nie długo
  11. O qrde,takich rarytasów jeszcze niejadłam.Zjabłkami i owszem,ale nie z bananami.Sama dzisiaj kupilam banany bo mnie naszło na nie. Smacznego życzę
  12. Moncia cos przegapiłam,ale jeszcze sie krępuję.MOC GORACYCH ŻYCZEŃ,dołączam się do grona
  13. witam miłe panie Alez uroczo się tu zrobilo poprzez opisy uroków wsi.Ja mieszkam od urodzenia w mieście,nie dużym na pomorzu.Ale od kiedy jestem ze swoim obecnym mężem to jaździmy do niego na wieś.Nie ma tam niestety juz jego rodziców,ale jast miejsce gdzie możemy się zatrzymać.Najcudowniej jest latem.Zreszta my to jesteśmy tacy wędrownicy,jak tylko jest troche kasy i wolnego to robimy sobie wypady do rodzinki.Męza rodzina to jest rozsiana po polsce.Zmojej to wszyscy raczej na miejscu.Normalnie ten mój mąż to mi życie uratował:D Córka to już nie za bardzo chce z nami jeżdzic,bo ma tu swoje towarzystwo z którym nie chętnie się rozstaje.Ale mieszkamy z moimi rodzicami i jest opieka.Chlopcy jeżdża jeszcze chętnie.A ja bardzo lubię rodzinkę męża.Niestety nigdy nie miałam okazji poznać jego rodziców,bo juz ich nie miał zanim się poznaliśmy.Kidy słucham jak ciepło mówi głównie o swojej mamie,a nie tylko on,to żal mi,że jej nie poznałam. Tak właściwie to nigdy nie miałam tesciowej.MÓJ 1 MĄŻ WYCHOWYWAŁ SIĘ U Babci i nie miał dużego kontaktu z mamą i mial ojczyma,a potem też nie miałam.Nawet nie mogę się udzielać w temacie\" teściowie\". Pozdarawiam was cieplutko
×