błękitna chmurka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez błękitna chmurka
-
Amelio, nie mow tak ze juz nigdy, nikogo.. jestes jeszcze mloda i całe zycie Cie czeka:) a skoro ten chlopak ma dziewczyne, to po co sie pchac na trzeciego? tylko narobisz sobie klopotu. poza tym uwazam, ze to, iz calujac sie z nią spogladal na Ciebie nie za dobrze o nim swiadczy. Z dwoch powodów - 1.jest nieuczciwy wobec niej skoro ogląda sie za innymi, co innego czuje co innego robi. Poza tym gdybyscie wy byli razem, jaką masz gwarancję, ze i wobec Ciebie bedzie sie tak zachowywał? 2. zachowuje sie jak niedojrzały dzieciak, ktory bawi się z jedną dziewczyną, prowokuje jakąs sytuację, by wzbudzić zazdrosc w innej.. to jest dziecinne Wiesz.. szkoda Twoich mysli i uwagi na takiego chlopaka.. Pozdrawiam
-
Tak jest, ale przecież dązymy do zjednoczenia świata ;) Marzy mi sie pelna harmonia mmmm.. jakby to pięknie było..
-
Pozdrawiam wszystkie dziewczynki z planety Wenus! P.S. Chyba nigdy nie uda mi sie dotrzec na Marsa ;)
-
Niech jutrzejszy dzień bedzie lepszy i przyniesie Wam radość Dobranoc dziewczynki!
-
Witaj! Jak dla kazdej z nas, tak i dla Ciebie ten topik pelni funkcje pewnego rodzaju \"terapeuty\" i w wiekszosci przypadkow skutecznie ją pełni, na efekty tej terapii trzeba jednak czasu; dla jednych z nas dluzszego dla innych krotszego. W moim przypadku, choc minął juz ponad rok od rozstania i kto inny jest teraz przy mnie, ten czas potrzebny na całkowite \"wyzdrowienie\" nieskonczenie sie wydłuza i sama ie wiem kiedy to w koncu nastapi.. Czytalam wypowiedzi dziewczymn ,ktore po kilku latach nadal cierpia, innych, ktore bedac juz w malzenstwie nadal tesknią do tamtej milosci i są nieszczesliwe, i ogarnialo mnie przerazenie.. ja nie chce tak! nie chce by na moje zycie wciaz kładł sie cien przeszlosci.. Pieknej i zarazem bolesnej, słodkiej i miejscami gorzkiej - Miłości, która mnie spotkala... Ja tez nadal walczę, zeby zapomniec.. Dziewczyny zaglądajcie tu częćiej, bo topik umiera. Wspierajmy się. Nie zostawiajmy innych w samotnosci. Pozdrawiam Was wszystkie
-
Hihi, to oczywiscie ja :D
-
Mysle, ze to wrazenie po rozstaniu, ze juz jest niby dobrze, nie jest tak do konca prawdziwe.. nasz umysl i zakochane serce to niezwykle przewrotne \"mechanizmy\".. Bo z miloscia jest jak z narkotykiem, kiedy bierzesz i jestes na haju, czujesz sie wspaniale, a kiedy odstawisz i jestes na glodzie - ... no wlasnie, co zrobic, zeby zlagodzic te przykre objawy abstynencji, ten ból? Czasem namiastka tego co bylo, daje wlasnie taka pozorną, chwilową ulgę, szczegolnie jesli jest to np. proba kontaktu, ktora i tak nic nie zmieni... Karmimy okruchami wspomnien, nawet tych przykrych nasze serce, a ono z checia je przyjmuje, bo za wszelka cene chce wierzyc, ze jeszcze cos nas laczy.. i w efekcie nic sie nie zmienia, bo nadal ten prawdziwy bol gdziesz sie czai i nie moze dojsc do glosu. A on i tak kiedys musi przyjsc i strawic nasze wnetrze, wypalic sie do konca, oczyscic nas z tego co bylo... zebysmy mogly znow zaczac zyc na nowo! To naturalne, ze zle mysli o bylym daja pewna satysfakcje, ale trzeba sobie powiedziec, ze to dopiero poczatek drogi do pelnej emocjonalnej niezaleznosci..
-
Witajcie :) Pływam sobie w morzu Miłości.. w dodatku odwzajemnionej:) On jest, jak balsam na moją duszę, po tym wszystkim,co przeszłam.. Po prostu właściwy facet:) Pozdrawiam Was i życzę wszystkiego dobrego!!
-
Dzieki Dziewczęta za milutkie zyczonka :) Nie sądzilam, ze moze mnie to jeszcze spotkac.. kto by pomyslal - w takim wieku? ;) I w tym stanie, w ktorym znajduje sie obecnie..? Zwlaszcza, ze moj wewnetrzny bol jeszcze nie ustal. Zastanawiam sie jak to mozliwe, ze jest we mnie miejsce na dwa tak rozne uczucia jednoczesnie.. ale do tamtego minionego wracam, jakby z przykroscią - nie umiem tego jasno wyrazic.. Siedze sobie w pracy, a motylki buszują ;) Czuje sie jak małolata :) to takie glupiutkie uczucie, hihi..
-
Witajcie :) Wiecie kobiety, chyba się zakochalam.. mam motylki w żołądku..
-
Czesc Dziewczynki!! Widzę, ze nasze grono się powiększa, bardzo się ciesze i witam wszystkie nowo przybyłe :) Mam malutko czasu, nawet nie zdążyłam przeczytać wpisów, które doszły od mojego ostatniego pobytu tujtaj. Ale nadrobię to dzis wieczorem, a jutro na pewno zajrze na dłuzej :) Ten weekend mam zapelniony spotkaniami ze znajomymi i zaraz znow lece, wroce wieczorkiem. Zyczę wszystkim udanego wypoczynu niedzielnego przy pięknej, słonecznej pogodzie. Papa!!
-
Dziewczyny, mam do Was pytanie: co jadacie w pracy i jak często (oczywiście w czasie, gdy nie jesteście na diecie)? Pytam, bo może macie jakiś ciekawszy pomysł na jadłospis, niż tylko kanapki lub owoce. Oczywiście chodzi mi o coś zdrowego, ale jednoczenie sycącego. Mam już dość, napycham się tym \"suchym prowiantem\", a później nie ma sie co dziwić, ze tu i ówdzie przybyło ciałka ;) Dodam, że ciągle jestem głodna i często musze cos przegryźc, zeby uspokoic zołądek :D Wiec macie jakieś rady?
-
Dziewczyny, mam do Was pytanie: co jadacie w pracy i jak często (oczywiście w czasie, gdy nie jesteście na diecie)? Pytam, bo może macie jakiś ciekawszy pomysł na jadłospis, niż tylko kanapki lub owoce. Oczywiście chodzi mi o coś zdrowego, ale jednoczenie sycącego. Mam już dość, napycham się tym \"suchym prowiantem\", a później nie ma sie co dziwić, ze tu i ówdzie przybyło ciałka ;) Dodam, że ciągle jestem głodna i często musze cos przegryźc, zeby uspokoic zołądek :D Wiec macie jakiś rady?
-
Czesc Kejti , witajcie Dziewczyny! Co robie, żeby oszukac doła? Hmmm... Nie mówię, ze to skuteczne, ale podjęłam drugą, dodatkową pracę i calutki dzień jestem poza domem, a jak wracam przed 22.00, to jestem tak padnięta, że nie mam siły już nawet myśleć.. Zostają jeszcze weekendy i wtedy jest gorzej, bo mam wiecej wolnego i wtedy łatwiej dopadają mnie ponure myśli.. A najcieżej jest tuż przed zaśnieciem, kiedy leże w ciemnośc.. wspomnienia nie dają mi spokoju... Ale staram się zająć sobie ten wolny od pracy czas i spotykam się ze znajomymi.. W ten weekend mam tyle propozycji, że aż nie wiem na co się zdecydować ;) A jeśli chodzi o pogodę, to u mnie jest cudowna wichura... suuper tak stać na balkonie i czuć wiatr na twarzy... Nadciąga starszna burza :) Przyroda przynajmniej ma dobry sposób na rozładowanie emocji ..
-
P.S. Ja probuje oszukac mojego dola, ze to niby nic sobie z niego nie robie ;) i robie dalej to, co mam do zrobienia, ale on i tak nie chce mnie wypuscic... A pozostale dziewczyny juz tu nie zaglądają? Pewnie wyjechały na urlop..
-
Dobrej nocki, dziewczynki :) Kejti, wychodź szybko z tego doła!
-
Aya, bardzo się cieszę, że postanowiłaś nie ukrywać choroby. Powiedz o tym komuś jak najszybciej! Bliska mi osoba parę lat temu wylądowała w szpitalu z powodu anoreksji, a wszystko dlatego, że zbyt długo oszukiiwała rodzinę i oni nie byli w stanie jej pomóc. A i potem nie było łatwo, bo zarówno anoreksja, jak i bulimia są silnie związane z psychiką człowieka. I kiedy nie dopuszcza się do siebie, tego, ze naprawdę ma się problem, wtedy strasznie takiej osobie pomóc. To takie \"choroby zaprzeczeń\". Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!!! Postępowanie Twojej \"przyjaciółki\" jest trochę podejrzane. Myślę, że jednak Ona mówi Ci takie rzeczy na Jego temat ze względu na samą siebie.. Nie musisz odsuwac się od tego chłopaka, wiem, że jeśli się kogoś kocha, wówczas każda sekunda bez niego jest tęsknotą i wielką męczarnią.. ale postępuj ostrożnie i bądź subtelna, zeby Go nie zrazić do siebie. Bo jak pisały tu wcześniej dziewczyny - nie da się nikogo zmusić do miłości. I nie obawiaj się - jeśli On jest szczerym człowiekiem, to pozostanie Twoim przyjacielem, a jeśli to wszystko, co robił okarze się nieprawdą - to chyba lepiej przekonać się o tym wcześniej, niż byc oszukiwanym i później tym boleśniej się zawieść. Trzymam kciuki i wszystkiego dobrego!
-
Dobry wieczór dziewczyny! Kloe, piszesz, ze dobrze Ci idzie zapominanie i prawie odzyskałaś spokój, więc moze lepiej nie burzyć go sobie przedwczesnym spokaniem? Tak sobie myślę, bo byłam w podobnej sytuacji - miałam okazję spotkać się z moim ex i zrezygnowałam, bo wiedziałam, ze to mi zaszkodzi, że ledwo zabliźnione rany znów zaczną krwawić.. a wtedy już mogłabym się z tego nie podnieść.. Gdyby jeszcze była szansa, ze to spotkanie coś zmieni i bedziemy mogli być razem.. ale choć tak bardzo serce się wyrywało w Jego kierunku, pomyślałam, że lepiej pocierpieć teraz i przetrzymać, niż później mieć zrujnowaną psychikę.. Więc radzę Ci dobrze się zastanowić, zanim podejmiesz decyzję. Ty sama wiesz najlepiej na ile jesteś już \"zdrowa\"; na ile silna, by stawic czoła wspomnieniom i wyjść z tego cało.. Pozdrówka
-
Coś mi ucina koniec tekstu.. ...mieszała między Tobą, a Nim, choć z drugiej strony mogła tak postępować chcąc Go mieć dla siebie i tylko dla niepoznaki mówiła, że nie jest Nim zainteresowana. Trudno ocenić; Ty ich oboje znasz najlepiej i przyglądając się temu z bliska możesz wyciągnąć bardziej prawdopodobne wnioski. A co do Niego - też nie jest bez winy w całej tej sytuacji; tylko ślepy by się nie domyślił, że darzysz Go więcej niż sympatią, a skoro wiedział, to czemu pozwolił, zebyscie się tak zbliżyli - zeby potem powiedzieć, ze Cie nie kocha? I w ogóle jakieś zmienne to Jego zachowanie - najpierw jesteście w trójkę i jest dobrze , potem tylko we dwoje, bo Ona okazała się zła, a na koniec staje w Jej obronie.. Wygląda to tak, jakby sam nie mógł się zdecydować - i mając świadomość, że z tamtą nie będzie, a Ty kochając Go zgodzisz się na choćby takie relacje między Wami - woli pozostać w takim układzie, bo tak jest Mu najwygodniej.. oj, nieładnie, nieładnie (!) Musisz wyjaśnić tę sytuację, zanim zaangazujesz sie na maxa, zeby nie poranić się boleśniej.. A na tę \"przyjaciółkę \" lepiej uważaj - przeprosiła, to dobrze- ale lepiej zachowaj w stosunku do niej pewien dystans. Aya, nie trzymaj w tajemnicy tego że bulimia wróciła, bo sama mozesz sobie nie poradzić. Zamykanie się w sobie, kiedy ma się problemy nie prowadzi do ich rozwiązania; przeciwnie- często rosną w naszych oczach do takich rozmiarów, że wydaje nam sie, że już się nie wygrzebiemy, że nie ma ratunku... A pomoc jest w zasięgu ręki - u bliskich, rodziny- trzeba tylko czasem o nią poprosić.. Zwróć się do kogoś zaufanego, wczesniej rodzice Ci pomogli; nie odbieraj sobie szansy udając, ze nic złego się nie dzieje.. Trzymam za Ciebie kciuki ! Pozdrowienia
-
Aya, przeczytałam Twoją historię i nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Może się wydawać, ze Twoja \"przyjaciółka\" >>bezinteresownie
-
Mysha, uszy do góry!! W końcu jesteś w lepszej sytacji, niż niektóre z nas tutaj ;)
-
We should cherish the love we have, cherish the life we live...
-
Aaalex, witaj! To smutne, ale Twoj były jest z rodzaju niedojrzałych drani, którzy czerpią satysfajkcję z cierpienia kobiety. Będzie tak z Ciebie soki wysysał i nie przestanie, bno taki nigdy nie ma dość. Połóż temu kres, nie pozwól mu grać na swoich uczuciach. Jeśli trzeba, zmień nr tel., zablokuj jego adres e-mail w swojej skrzynce, a jeśli to nie pomoze, zdecydowanie powiedz, żeby dał Ci spokój i zerwij kontakty. Tak jak w przypadku Justyśki, która opisywała swoją historię, myślę, ze nie ma szans na normalną, na jkąkolwiek przyszłość z tym facetem.. Żonaty, dzieciaty.. - to oznaza tylko cierpienie, a chyba nie chcesz zmarnować sobie życia, jako ta trzecia i ciągle tylko czekać, aż łaskawie znajdzie dla Ciebie odrobinę czasu. Masz prawo do pełnego szczęscia, którym nie będziesz musiała znikim się dzielić! Walcz o siebie, poki nie jest za poźno, poki twoje życie jest w miare w jednym kawałku.. Pozdrawiam i zaglądaj do nas częściej P.S. A jak jakiś Olex tu się pojawi, to mamy Leę - ona zaraz mu dokopie ;)
-
Dobrej nocy wszystkim dziewczynkom !! Szkoda, że dziś wieczorem nie było nas tu więcej.. Miłych snów (przede wszystkim dla Kejti ;) )
-
Cześć kobiety! Witaj Kloe Co tu tak pusto? Śpicie już?? Kama, mam do Ciebie pytanie.. Dotyczy Twojego \"napisania\"z , godz. 23:45: jakie znaczenie ma 12 słowo w kontekście Twojej wypowiedzi? Bo tak się zastanawiam - czy ja coś przegapiłam?? ;) Kejti, świetnie Cię rozumiem - ja mam tak co noc, a mój dół jakoś nie chce mnie opuścić :( i tylko się przez te nocne wspomnienia powiększa.. A moje truskawki siedzą wlodówce i tylko na nie patrze, bo nie chce mi się ich umyć (upss!)