Bardzo mnie to rozbawiło , aż postanowiłam coś napisać...
Mój 1 ex
-leń totalny, i jeszce raz leń
-nigdy mu się nic nie chciało
-wiecznie siedział przy kompie
-wiecznie skłócony z rodziną
-po sexie zasypiał
-cały czas go coś bolało i zachowywał się jak stary emeryt
-praktycznie cały czas bez pieniędzy
-zwro wizji na przyszłość
Z tego się właściwie śmieję bo go nigdy nie kochałam, a byliśmy rok ze sobą.
Natomiast mój 2 ex ( z którym byłam i mieszkałam 3 lata)
-zostawił mnie na 2 miesiące przed ślubem pod pretekstem ze go katuję psychicznie i fizycznie, a on ma już dość.
-był kompletnym gołodupcem
-nie chciał utrzymywać mieszkania w którym mieszkaliśmy bo stwierdził że nigdy nie będzie jego
-miał wieczne pretensje że ktoś coś może mieć, a on nie
-miał wiecznie pretensje ze nikt mu nie pomaga i że wszyscy go mają w dupie
-nienawidził osób które cokolwiek posiadały
-był dwulicowy
-rzucił pracę na 4 miesiące przed ślubem, bo stwierdził że nie po to skończył studia aby zapierdzielać za marne 1000 zł i że praca którą wykonuje jest poniżej jego godnośći (hmmm to chyba nie myślał poważnie o slubie...)
-nienawidził mojej mamy i brata
-jak coś chciał był uprzedzająco miły i kochany
-nie był mamisynkiem, ale jego matka była na jego punkcie poprostu WALNIĘTA
-miał poczucie niższości
-pierdział, i bekał bo to objaw bliskośći
-twierdził ,że jak jesteśmy biedni to jesteśmy, trzeba zacisnąć pasa, i nigdy nie potrafił nic z tym zrobić.
-twierdził ze kobieta powinna prać, prasować,gotować mimo to ze jest sama bardzo zapracowana i nie zawsze ma na wszystko czas
-nie miał głodu chęci zdobycia świata
-straszny bałaganiaż tam gdzie stał tam nasrał, ale w domu chciał żeby było wylizane i czyściusieńko
-priorytetem było to aby w lodówce coś było
Najśmieszniejsze jest to ,że ja go BARDZO MOCNO KOCHAM, i nie potrafie swoich myśli od niego uwolnić :( w końcu w grudniu miał być ślub... :(